
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
Zmęczona jestem, ręka boli, więc na jutro sobie ostatnie ogarnięcie na błysk zostawię... Widziałam z okna dzieciaki latające w przebraniach za słodyczami. Denerwuje mnie to przejmowanie amerykańskich zwyczajów...Zastanawiałam się, czy zapukają, bo przecież dzieciaków nie przegonię, a żadnych cukierków nie mam. Na całe szczęście chyba się to jeszcze nie przyjęło i biegają tylko po znajomych i sklepach.
-
Witajcie moi drodzy! Wpadłam na chwilę w ramach nabrania sił , bo w amoku jestem. Jutro tabun gości, więc sprzątam, gotuję, piekę słowem śrubka w tyłku. Trochę nie w humorze jestem, bo dół dziś jakiś taki na granicy płaczu bez powodu. A jeszcze młody wrócił ze szkoły i jak latałam z mopem, zżarł 1/3 ciasta na jutro. Nie dośc, że nie spyta co pomóc, to jeszcze to. Jakiegoś totalnego egoistę wyhodowałam... platek rozy, ciekawa jestem co doktor ci poradzi... Trzymam kciuki, żeby wykazał się wiedzą i kreatywnością i ci pomógł kochana. JERZY1962, Jerzyku, a może cię jakieś choróbsko łapie. Czy miałeś już dokładnie tak wcześniej? jasaw, jak się czujesz moja droga, kręgosłup trochę lepiej? cyklopka, a może twój niedoszły ma klasycznego focha?
-
Marcin2013, Witaj Marcinie!!! Wybierasz się na oddział, czy świat cię skłania do rychłego tam zamieszkania ?
-
JERZY1962, oj Jerzyku, to takie ratowanie się humorem... cyklopka, bojam się ciebie... Staram się nie rozmawiac przez telefon w miejscach publicznych, ale ja jestem starej daty. Bardzo mnie to drażni, bo ja rozumiem - odebrac telefon, 2 słowa zamienic, od tego one są, ale opowiadanie szczegółów imprezy, czy rozterek sercowych na całą ulicę, sklep, czy autobus jest dla mnie niezrozumiałe. Kiedyś o 3 nad ranem facet pod moimi oknami darł się do telefonu, używając słownictwa niewyszukanego, domagając się zwrotu sekatora...
-
JERZY1962, o mało mnie nie uśpiłeś tą swoją muzą, ziewałam, tak że psa obok leżącego o mało nie połknęłam Monsz wrócił z pracy, idziemy grzebac w necie. Może złowimy jakąś wyjazdową promocję...
-
JERZY1962, Taka prawda, każdy coś ma, a tutaj na spamowej zwłaszcza, tylko raz na lepiej, a raz gorzej... Większośc chyba pisze, jak jest w lepszej formie, a przynajmniej w formie do pisania. Bardzo się martwię o mirunię, że właśnie nie jest nawet w formie do pisania...
-
platek rozy, mam nadzieję kochana, że uda się, zobaczymy, nie nastawiam się. Trochę się bojam o siebie, bo dużo czasu jeszcze, jaki będzie mój stan, bo z deprechą pojadę, ale jak wrócą lęki? To przecież nie ma szansy, abym do samolotu wsiadła. Już raz na lękach leciałam. Cyrk był, pół lotu przesiedziałam w kiblu...Dostałam nawet od personelu uspokajającą herbatkę, bo zielona na twarzy i ze szczękościskiem siedziałam, nie pomogła, tylko mnie zamuliła. Koszmar. No ale trzeba walczyc z lękiem przed lękiem...
-
platek rozy, Plateczku nie wiem do końca, W Polsce pogoda niepewna i drogo w ferie, na ciepłe kraje kasy nie ma, na zimne również , więc chyba jakieś europejskie duże miasto, żeby było co robic w razie niepogody, na kilka dni. Gdzieś gdzie taniutki przelot. Szukamy. Pytałaś się wczoraj, co pijamy w herbaciarni. Jak idziemy do naszej ulubionej to na pewno przynajmniej jeden rooibos kalahari i do tego wiśnie w konfiturze. Właśnie wczoraj tradycyjnie to zamówiłyśmy. Było super, przyjaciółka też depresyjny nerwicowiec, więc rozumiemy się w pół słowa. Ale tak mnie te dobre emocje wykończyły, że po powrocie padłam jak ścięte drzewo.
-
Witajcie kochani! Nie lubię tych dni, kiedy niewiele się dzieje, bo muszę coś wymyślac, żeby miec siłę wypełzac z dołu. Mamy plan, żeby gdzieś wyskoczyc na ferie, choc na chwilę, nawet na kredyt, dla zdrowia psychicznego. Siedziałam więc w necie i oglądałam różne opcje. Przeraża mnie trochę podróż, wydatki, ale silniejsza jest chęc zmiany otoczenia i zajęcia głowy zupełnie innymi rzeczami niż na codzień. Mam silne poczucie, że jak nie wystawię nogi, to oszaleję. platek rozy, No coś się wreszcie ruszyło w temacie laryngologów, może się uda szybko cię postawic na nogi! A wyprawa na cmentarz... kochana, jesteś wielka! JERZY1962, Jerzyku ostatnio fajnie pisałeś, miałeś energię, czyli pokłady jej są, więc wierzę, że nie pozwolisz mrokowi się rozgościc na dobre. Jak platek mówi, coś wymyśl na przyjemne zajęcie głowy, może dopracujesz jakieś nowe ciasto ( egoistycznie liczę, że mi znowu jakiś hicior wypiekowy podeślesz... ).
-
platek rozy, dzięki kochana, cudnie jest po prostu wyjśc i pogadac przy dobrej herbacie. Zaraz nos pudruję, oka niestety nie maluję, tylko zakraplam, bo też mnie jakaś alergia dopadła i strasznie łzawię i szczypią mnie oczy. Ogromnie mnie cieszy, że życzliwymi ludźmi jesteś otoczona... Tym też można się pocieszac.
-
platek rozy, zawzięta jesteś, i dobrze! Mielonym rzucamy chorobie w twarz! -- 29 paź 2014, 18:55 -- Idę podawac obiad ( dziś makaron z sosem tuńczykowym), a wieczorkiem mykam z przyjaciółką na herbatkę. Korzystam z chwil wolności od lęków, bo nie wiem jak długo to potrwa...
-
Infinity, hotel kochana, ale taki domowy, z kanapami, jak boxy to przytulne, z wielkim wybiegiem i spacerami i z sercem. Myślę że spokojnie jakby się zakręcic, możnaby dostac dofinansowanie. A to biznes intratny --40-70 na dobę, 50% więcej na święta. cyklopka, niezłe z tym zestawem do manicure . Ja zawsze się kryję przy szampanie jak do nalotu bombowego, bo jeśli ktoś ma dostac korkiem w łeb to właśnie ja (niestety zaliczyłam wiele trafień ). No ale jestem teraz po prostu czujna i zwinna, zwłaszcza na Sylwestra. Coroczne wyjście oglądania pokazu sztucznych ogni, mimo mojego uwielbienia dla fajerwerków, jest dla mnie przeżyciem traumatycznym.
-
Witajcie! Byłam dziś zwiedzic hotel dla psów, bo myślimy o dalszym wyjeździe. Wyszłam stamtąd załamana, bo nigdy mojego psa nie oddałabym do więzienia ze spacerniakiem. Kraty, goły beton, gorzej niż w porządnym schronisku. Zapach strachu i rozpaczy. Były akurat 2 owczarki i szalały w tych boxach, lizały nam ręce. Miałam owczarka 13 lat, umiem czytac im z oczu, to było "błagam zabierz mnie stąd "... Infinity, bierz się za ten biznes, bo to żyła złota i możliwośc fajnej pracy, jak się otwiera przybytek z super warunkami dla psiaków. Gdybym była sprawniejsza fizycznie, zabrałabym się za to. cyklopka, jak sama napisałaś lęk, to lęk, fobia to fobia, więc na forum to jest twoje miejsce. Powód jest inny, ale chyba właśnie mechanizm taki sam - irracjonalna obawa. Tak jak raczej mało prawdopodobne jest, że ktoś zemdleje w Rossmanie, czy zostanie zadeptany przez tłum, takie samo prawdopodobieństwo, że dostaniesz zestawem do manicure, czy w co lepszych Rossmanach butelką wina w łeb. A ja uważam, że piszesz pod wpływem emocji, tylko takich, co się już w pakiecik zebrały.
-
JERZY1962, termofor mi służył przede wszystkim do grzania stóp ( mam zwykle lodowate), fajna rzecz wejśc do łóżeczka, gdzie miejsce na stopy jest wygrzane. I do grzania brzucha i kręgosłupa, gdy pobolewają. Teraz gdy mam znów psa, to mam termofor naturalny, tylko nie zawsze ma ochotę się umiejscowic tam, gdzie ja tego potrzebuję... Może tak jak platek, też coś masz z uszami? Nie wszystkie dolegliwości można zwalac na nasze choroby. cyklopka, Też szukałam wyjątkowych typów. Mi jest prościej, bo nasze zainteresowania nie muszą się całkowicie pokrywac, wystarczy że ma takie, przez które np. go podziwiam. Nie wiem, czy odpowiesz sobie na pytania "okołozwiązkowe", a teraz, gdy jesteś pod wpływem emocji, wątpię byś doszła do konstruktywnych wniosków. Ale pisz, jak nie tu, to w kajeciku, bo to sprawdzony sposób na pozbieranie myśli i ochłonięcie.
-
Arasha, Myślę, że pisanie z "panami z forum"( fajne określenie...) jest budujące i takie niezobowiązujące. Ale jak ktoś szuka bliskości, może nie wystarczyc. A termofor muszę odkopac, bo na wieczór ziąb robi się okropny. Ja leże na mumię w wełnianym kocu i zbieram energię, żeby wyjśc na papierosa. -- 28 paź 2014, 20:48 -- Arasha, Masz ubranko na swój termofor? Bo ja mam termofor w misiu.
-
Hej, hej! Byłam dziś u gin z tą podwyższoną prolaktyną, mogę tak jeszcze pofunkcjonowac, tylko mam zrobic mammografię, no to się zapisałam, akurat był wolny termin na 06 listopada. Podobno nieprzyjemne badanie... Strasznie dziś śpiąca byłam, nawet po powrocie na chwilę się kimnęłam. Ten brak energii mnie dobija, zwłaszcza że ładnie i ciepło było. Więc co jak przyjdzie ziąb i szarzyzna, w stan hibernacji wpadnę? I ucho mnie trochę boli... -- 28 paź 2014, 19:06 -- cyklopka, Pytam się kogo przyciągasz, bo podobno to dużo mówi o nas samych, a właściwie o wrażeniu, jakie robimy na innych. Czy zawsze jesteśmy sobą, czy zakładamy maskę np. w męskim towarzystwie? Często z tego wynikają rozczarowania i błędne oczekiwania. Dużo można filozofowac kochana, ale często po prostu chyba nie trafiło się na właściwą osobę. Jest to tylko przypadek i nie ma nic wspólnego z nami i naszym zachowaniem. Jedyne co można zrobic to zwiększyc prawdopodobieństwo i poznawac wciąż nowych ludzi, miec oczy wokół głowy, bo czasami ta osoba jest pod ręką, tylko jej nie dostrzegamy, czy nie bierzemy pod uwagę. Tak ja myślę, ale nie wiem, czy mam rację.
-
cyklopka, ej tam zaraz potworem...Nie jesteś prosta w obsłudze i tyle. A skomplikowane osoby przyciągają różne typy - pantoflarzy ( "ona taka silna, poprowadzi mnie przez życie"), twardzieli (" to wyzwanie, złamię ją"), popaprańców ("będzie wesoło"), nudziarzy ("ona taka interesująca, uwieszę się na jej ramieniu") i równie skomplikowanych, typ najbardziej interesujący i rokujący, ale mający ten feler, że są niestety równie trudni obsłudze. Takie moje doświadczenie. A ty kogo przyciągasz? -- 28 paź 2014, 00:05 -- Arasha, jestem chwilami zołzą w całej krasie zołzowatości - marudna, złośliwa i wredna Nadrabiam to potem wersją "anioł, nie człowiek"
-
cyklopka, elokwentnego miałaś lovestoranta... Ale chyba dobrze, że jednak to niedoszły mąż . Z mojego doświadczenia wynika, że dłuższy związek to wieczna walka o kompromis. Nie wiem, jak mogłoby byc inaczej, bo nudziły mnie układy, w których partner podporządkowywał się tylko moim potrzebom. Nie wiem więc, co to jest sielanka. Święty spokój i rutyna mi nie służą ( a przynajmniej na dłużej). Powiedzmy sobie szczerze, z czasem większośc z nas okazuje się Dr Jekyllem i Mr Hydem. Mój mąż na pewno nie spodziewał się, jaka zołza ze mnie. Każde z nas liczyło na pewne rzeczy i się nie doczekało... -- 27 paź 2014, 23:36 -- Infinity, kontakt z psami - odkryłaś właśnie swoją radośc, niektórzy całe życie tego szukają Może udałoby ci się tak ukierunkowac, że pracowałabyś z psiakami? Nie jutro, ale może za jakiś czas udałoby ci się realizowac się w tym temacie. Wymyśl długofalowego plana.
-
platek rozy, jutro ci ją kochana spiszę i prześlę, bo robię ją z głowy. Aczkolwiek nie ma tam wielkiej filizofii, pewnie niewiele się różni od twojej. Infinity, Nie wiem jak cię wesprzec, bo sytuacja jest bardzo trudna i mi nieznana. Wiem tylko, że jeżeli dostosowujemy nasze życie tylko do innych, a nie jesteśmy Matką Teresą i nie przynosi nam to satysfakcji i spełnienia, to kończymy jako zgorzkniałe zgredy z poczuciem niespełnienia i ogólnej niewdzięczności. W tym wszystkim cokolwiek musisz robic dla siebie, szkoła jest najprostszym rozwiązaniem, ale nie ma co się upierac, może znajdziesz inną drogę np. pracę, która sprawia satysfakcję, przyjemne hobby, pisanie książki itp.
-
cyklopka, Zgadzam się, że należy wyrażac swoje potrzeby ( bez tego trudno zdrowo funkcjonowac), ale to od tej drugiej osoby zależy, jak się do tych oczekiwań ustosunkuje. Ma też prawo miec swoje potrzeby, niekoniecznie zgodne z naszymi. Pojawia się wtedy dla mnie kluczowe pytanie w związku: na ile jesteśmy skłonni do kompromisów? Na ile ten kompromis będzie nam docelowo służył, a na ile zburzy nasze poczucie wolności i własnej wartości?
-
platek rozy, oo tak, krupnik jest bardzo si. I jeszcze żurek ( ale nie za kwaśny), grochówa, no i moja dyniowa. guernone, pozdrowienia z okazji rocznicy! Ja dzięki tobie zauważyłam, że mam dziś równo 3 m-ce.
-
Infinity, co ty mówisz, jak można się ośmieszac chcąc się uczyc? Nie trzeba od razu byc asem, byle dziubac swoje do przodu.
-
Infinity, ale dlaczego chcesz zrezygnowac?! Toż to na przyszłośc potencjał, którego ci nikt nie odbierze, no i na chorobę recepta - spotkania z ludźmi, trening umysłu, zajęcie... -- 27 paź 2014, 22:18 -- mio85, wg teorii spiskowych nikomu nie zależy na wykształceniu tłumów i też nie zależy na ich zdrowiu psychicznym. Lud ma byc głupi i otępiały. A tak naprawdę to chyba ludzki umysł jest zagadką i dużo prościej naprawiac pompę, którą jest serce, niż rozwikłac tajemnicę ludzkiego mózgu.
-
platek rozy, Chlebki naan były w lidlu, jak były dni azjatyckie. Ale jednak najlepsze jadłam w restauracji indyjskiej. Fakt, ja o tej porze roku chętnie sięgam do kuchni orientalnych, bo świetnie rozgrzewają brzuszki. Nasze zupy, jak je dobrze przyprawic, też się sprawdzają. Miruni już długo nie słychac. Zwykle chociaż w weekend się odzywała...
-
Mam plan, marzenie, cel - uporządkowac wreszcie swoje otoczenie i wywalic niepotrzebne rzeczy. Dzięki temu - minimalizm, ład i mniej sprzątania.