kosmostrada

Sigrun, Nie mam tego problemu, bo mi się mieści tylko łóżko i szafeczki i tylko w jednym ustawieniu. Bardzo zazdraszczam kombinowania aranżacyjnego, bardzo to lubię. na_leśnik, Co u Ciebie? Zrobiliście te pierogi?

mirunia, Sigrun, No to Moje Drogie, teraz będziemy leżeć i pachnieć. Ja jeszcze dostałam jakiegoś szału i zrobiłam peeling, nasmarowałam się balsamem ujędrniającym i nałożyłam plasterki pod oczy. mirunia, Dogadzasz sobie z tymi prochami... Sigrun, Co Ci brakuje w sypialni? Purpurowy, Brawo Ty!

cyklopka, dziękuję, ale... słońce , a co to jest? Czytam sobie fajną książkę wygrzebaną w dziale psychologia w bibliotece ( na marginesie słabiutki ten dział) i sobie rozkminiam. Lubię tak czasami... Idę zaraz się pokąpać, bo coś spięta jestem, aż mnie kark boli. Ziółka zaparzę i będę dalej zgłębiać tajniki ludzkiej psychiki. Co porabiacie?

platek rozy, Kochana ściskam, nie daj się wciągnąć dołkowi, on minie. Wróciłam z psem, zaczęło kropić. Zamulona jestem. Znowu koc i herbata... Drobne zakupy w rossku - kupiłam sobie min. płatki pod oczy na sińce i napój witaminowy na energię. Jutro rano dziabnę i jak pofrunę...

Właśnie dostałam wiadomość na temat lodówki. Wszystko jest si, tylko jest przeciek i freon z niej wypłynął... Działa więc idealnie, tylko nie mrozi... Spece napełnili ją, zamontowali jej "holter" i jutro sprawdzą, jak schodzi. Jeśli w miarę powoli, to jest sens raz na jakiś czas ją napełnić, jak błyskawicznie to trzeba kupić nową lodówkę, bo kurfa tak to jest zrobione, rurki w obudowie, że nie da się zatkać przecieku, a nie będę płacić za napełnianie co tydzień. Trefna sztuka... Trzy lata lodówki i doopa... Zła jestem. Davin, To dobrze, że z lekiem trafiłeś i mniej o jakieś dolegliwości. platek rozy, Słońce moje, a miałaś już tak, takie dziury w mózgu? Bo wiesz to może być efekt tej górki w weekend, taki nagły i bolesny spadek. Zauważyłam na sobie taką prawidłowość - dlatego nie ekscytuję się i nie podkręcam jak jest dobrze, hamuję to świadomie, nie nakręcam hipomanii, więc potem zejście jest łagodniejsze. Ḍryāgan, Ja też w pracy, ale mam dzisiaj wyjątkowy luz.

mirunia, Dziękuję Kochana! Chyba też muszę sobie tchnienie wiosny wprowadzić do domku i do pracy. Kiedyś miałam forsycję w ogródku, ale przy osuszaniu budynku ją zniszczyli. Jutro rano na spacerze z psem poszukam jakiś krzaczorów do obskubania.

Carica Milica, Kochana to niech Ci służą nowe tabsy, a z benziakiem to ostrożnie! Mam nadzieję, że apetyt Ci wróci. Dla mnie jesteś bardzo dzielna, że próbujesz z tymi lekami, nie poddajesz się mimo uboków, i wreszcie coś Ci dobrze przypasuje.

takie tam, za Ciebie nie wymyślę... Carica Milica, Heloł ! Będziesz brała to benzo? Ale chyba doraźnie Ci zapisał?

Dzień dobry Kochani! Melduję się też w swej lichości... U mnie niestety wiosna nadal przyczajona, zimno, buro, mgła. Wilgoć wżera się w kości. Marnie śpię i marna wstaję. Łyknęłam procha na ból łba. Ale trudno, cierpliwie czekam, to już naprawdę tylko chwila. Piję kawkę w robocie, zaraz dziabnę kolejną, co by kumać co robię. A jutro piątek, to już coś! platek rozy, mirunia, Dziewczynki Kochane*****, tulam się z Wami. Taki dzień, będzie lepiej, zaraz weekend coś wymyślimy na poprawienie humorków. Chłopaki miłego dnia!!! takie tam, fajny plan B wymyśl...

Argish, Siedzisz i myślisz, a nie leżysz i płaczesz, to już coś! platek rozy, No mogłaś się już nakręcić. Może to był jakiś wirus, mój szef tak miał przez parę dni, rozkminialiśmy, czy coś zjadł, ale nie. Pamiętam, jak go spytałam, czy zrobić mu też kawę, jak się zielony zrobił na twarzy, na samą myśl... Sigrun, Hej!

platek rozy, Hej Kochana! Nie udało mi się zalec porządnie, ale teraz naprawdę już się nie ruszam... No jakieś takie zmęczenie też mnie trzyma. Skąd Cię te mdlości tak trzymają? Myślisz jednak somatyk? No to jest zaraźliwe... Tak? mogę sobie wymyślić dane na fejsie? Argish, Co u Ciebie, coś się ruszyło ku lepszemu?

cyklopka, No załóżmy, że mam facebooka, przydałby się do jak mówisz jakiś eventowych spraw, ale co jak mnie milion pińcset osób zacznie atakować, odnajdywać, chcieć odnowić znajomość, a miałam kiedyś milion pińcset znajomych... Nie wiem, czy jestem gotowa na ogólnopolskiego focha. Można się jakoś zakamuflować? Lalce sama ciuszki możesz robić... Wyciągnęli mnie do sklepu. I mój portfel. Jako że jest początek miesiąca mojemu synowi udało się mnie przekonać, że np. koniecznie musi pić sok aleosowy, prawie jest to mu niezbędne do przetrwania. Ostatni raz w tym miesiącu idę z nimi na zakupy.

mirunia, Ale ma dobrze chłopaczek. Może też jakąś treściwą zupkę zaserwuję. Zobaczę, co się w sklepie do mnie uśmiechnie, może gotowe pierogi.

abrakadabra xx, Ty byś chciał dostać magiczną pigułeczkę - żeby mieć energię, odczuwać głęboko przyjemność, a zarazem nie czuć bólu, czy smutku, widzieć świat w swej piękności nie widząc jego brzydoty? zaś nic takiego nie wymyślono, chyba że Lord Kapucyn ma jakieś tajemne źródła... Aczkolwiek ja z uporem twierdzę, że mamy taki tajemny mechanizm zwany mózgiem, dzięki któremu możemy w większości wypadków dokonać cudów w postrzeganiu świata. A przynajmniej możemy próbować, dopóki żyjemy... ego, Oj możesz czuć się cieciem, co nie przeszkadza faktom wynikającym z wpisów na tym forum- że jesteś inteligentna, umiesz słuchać, masz swoje zdanie, tudzież powodujesz u części użytkowników herzklekot i maślane oczy. Niewiele osób może się takim combo pochwalić. takie tam, To ostro ciachnąłeś loki. Ale mniemam, że przyjemność również uzyskałeś... Nigdy nie miałam sauny dla włosów...

Ḍryāgan, Mój syn ma w kolorową krateczkę, podobno takie są spoko... Chociaż i tak nie nosi. Zgadzam się z podejściem do tematu pracy. mirunia, też się bojam rachunku za wodę... To co, zimowego kocykowania ciąg dalszy? Co robisz na obiad, bo ja znów dziś nie mam pomysłu. Może w sklepie coś mnie oczaruje. Ale mi dziś wolno czas leci w pracy, to tak zawsze jak mam mało roboty. Mam wafelka, skusić się na cukier, czy nie... Mój pracowy uratowany kwiatek puścił dwa nowe listki ...

dzień dobry Kochani!!! Siedzę w robocie usiłuję się obudzić kolejną kawą (a potem pantoprazol musze łykać...). Buro i znów paskudnie zimno. Nie mogłam zasnąć, źle spałam, rano zwlec się nie mogłam. No i sobie jestem w takiej derealce i tylko czekam na koniec pracy. Potem musze lecieć po jedzenie dla psa i drobne zakupy, zrobię szybki obiad i włażę pod koc. Pierdzielę, nic nie robię więcej do wieczora. Ściskam zbiorowo obolałych i skapcaniałych! cyklopka, Nie mam żadnych kontaktów z ludźmi z przeszłości podstawówkowej i licealnej. I nadal nie chcę mieć. Dlatego żadnych facebooków i tym podobnych. mirunia, Ale chociaż ładnie masz... Kochana trzymaj się w cieple, łykaj przeciwbólowy i zapewne minie. Tulam! Jeszcze troszkę i wszyscy się lepiej poczujemy! platek rozy, Też już dziś resztki szamponu wygarniałam, chyba będzie trzeba wpaść do rosska... mam nadzieję, że dzień ogarniesz, trzymaj się! Ḍryāgan, Też kostki wygrzewaj, kalesony, te sprawy... JERZY62, abrakadabra xx, ego, Witajcie!!! Miłego dnia!

misty-eyed, Domyśliłam się skąd Twoje smutkowanie, bo to taki powód powtarzający się. Bardzo trudne...Tak bardzo by się chciało, żeby ta relacja była harmonijna i ciepła. No ale - życie... Mocno ściskam! Wiem, że słaba zapewne jesteś przez choróbsko, ale może dobrze, że niuniek jest, wnosi trochę radości, no i zajmuje uwagę.

misty-eyed, Pozostaje mi Ciebie tylko tulać w taki dzień... Kochana umiesz wychodzić z tych stanów, czy też je przeczekać, zapewne więc tym razem też się uda. Życzę Ci, żeby nie potrwało to długo. I zdrówka, niech choróbsko Cię nie umęczy. Chorutka też zajmujesz się maluchem?

Podział na wartościowy, niewartościowy - od razu nasuwa mi się myśl - ocena. A ocena innych jest czymś, czego chciałabym się wystrzegać. Zgadzam się z ego, moim zdaniem, im lepiej się z sobą czujemy ( wartościowi dla siebie, ale nie mówię o narcyzmie ), żyjemy w harmonii z sobą i otoczeniem, tym dalej odchodzimy od oceniania innych, nie odczuwamy takiej potrzeby, więc nie dokonujemy podziału również na wartościowych i niewartościowych. Jeśli jednak byśmy się zagłębili w temat, to każda istota jest wartościowa, ma swoje znaczenie w systemie. Nawet seryjny zabójca - stanowi pewien symbol, swoistą wizualizację skrajnego zła. A taki menel - czyż dla wielu z nas nie jest wartościowy - w końcu można się czuć od kogoś lepszym...

cyklopka, Zdrabnianie przymiotników przez lekarza - tosz to gwóźdź do trumny... Skasowałaś ją, wizyta wyszła Ci po darmości? Wydaje mi się, że jesteś tak zmęczona, że niewiele Ci trzeba do wkurzenia. Wytrzymaj jeszcze troszkę. Wchodzisz na tą stronkę od Plateczkowej odlewkiperfum.pl. , wybierasz perfuma, pojemność, zamawiasz, płacisz, czekasz na przesyłkę. Ja jestem zadowolona. Jeszcze dostałam gratisa na zachętę. platek rozy, To Kochana zaszalałaś, nie wiem, czy się za bardzo nie rozpieszczasz -worki na śmieci? rozpusta. Drobne zakupy niejedzeniowe są też fajne, samo zastanowienie się nad spryskiwaczem do kwiatów, czy kartkami jest już myślą przyjemną. No widzisz masz następną miłą rzecz do kupienia sobie za drobny piniondz do domu - świeczki. Albo zamów w prezencie zapachowe od razu... mirunia, No fajnie było, a najważniejsze, że zmobilizowałam się do wyjścia, a rany jak mi się nie chciało, wszystko mnie oczywiście bolało, śpik okrutny... Z tą pogodą to chociaż masz ładnie, nie sama burość, wilgoć i zimno. Może się trochę ciśnienie ustabilizowało i będziesz miała lepszy dzień jutro, czego Ci życzę z całego serca! Obstawiam, że takie tam loków nie obciął, tylko ułożył i odżywił. ( zaraz mi się dostanie... )

Właśnie wróciłam z kawkowania z przyjaciółką, leciałam z ozorem po ekspresowych zakupach, obiedzie i spacerze z psem. Jak zwykle dużo rozkmin i dużo śmiechu z samych siebie... Terapia dziś po raz drugi , jestem wyczerpana... platek rozy, Brawo Ty!!! Żołądki mamy wrażliwe, może coś zjadłaś, a może taki sobie somatyk, żeby nudno nie było... Popij może jakiś ziółek. Trzymam kciuki, żeby się nie rozhulało. Też już odpoczywam, piję ziołową herbatkę na uspokojenie, niuńkam się z psem. Zaraz do kąpieli i pod kołderkę z książką. Może obejrzymy kolejny odcinek "Winylu". cyklopka, Co u Ciebie Kochana? Lubię długie "życiowe" posty, więc brakuje mi Twoich.

nieboszczyk, Ale musisz określić zamiary - czy ku sympatycznemu towarzystwu, czy aby cię trzymać za rękę wspierająco w podróży... Sigrun, Lecę do domuuuuuu! Tzn. po zakupy na obiad....

Sigrun, heloł! nic nie wspominałaś , że przeprowadzasz się do Włoch... JERZY62, no do kitu, ale co zrobić. możemy sobie tu pojęczeć i cierpliwie czekać...

JERZY62, Purpurowy, Cześć Chłopaki! Co u was, też zimno? Lusesita Dolores, jesteś pod kołderką, jak planowałaś? mirunia, Kochana, jeszcze pół godzinki i zbierzemy kostki do domku. No ale śnieg, to już jest przesada... Niby w marcu jak w garncu...

takie tam, oj wypluj to, jaki powrót zimy! Owocnej terapii! Marcin2013, Hej! Jest mi tak zimno, że aż mam dreszcze, właśnie zrobiłam sobie gorącą herbatkę. Nie lubię takiego wilgotnego ziąbu, który przenika w głąb każdej komórki. A mamy w pracy taką temperaturę jak zwykle.