Dalej mnie męczą te myśli kurde, nie do ogarnięcia że niedojebany pryszczaty no-life który mnie nękał przez 3 miesiące i kłamał o że niby "właśnie wrócił do dziewczyny" "ma sprawy za bójki" "chodzi na siłownie i na ustawki" "kupił samochód i przyjedzie mi wpierdoli" i takie inne pierdoły mi to dziecko ni z tego ni z owego pisało na moje gadu-gadu, kiedy okazało że to wszystko kłamstwa (co i tak od początku wiedziałem, ale nie wiedziałem że jest aż takim szczurkiem) to uciekł, ryja nie pokazał już nigdzie i po kryjomu mnie oczerniła ta gnida i pomówił że to niby "ja uciekłem" i że niby ja jestem "pedałem i dzieckiem" do tego jakieś docinki typ[u "żałosne" itp. Przecież to wszystko (żałosne,pedał, dziekcko) sie przecież do tego błazna tyczy, a on bez wstydu beszczelnie nakłamał takie rzeczy, i to jszcze tak żebym się najlepiej o tym nie dowiedział, ale sie dowiedziałem.
Schował sie i ryja usunął więc nie mam tego zdjęcia ale w necie znalazłem coś podobnego, mniej wiecej tak wygląda jeak ten ponieżej, ale jeszcze bardzie szkaradny (jedno oko na maroko drugie na kaukaz, pryszczaty, wątły, taka łajza)
Ten jego żałosny wizerunek cały czas siedzi w mojej pamięci, i jak sobie tylko przypomne (a to samo sie przypomina w formie natrętów) jak wygląda a co mi ta parówa kłamała (jakieś dziewczyny, jakieś bójki, samochody itp, a to jakieś dziecko na utrzymaniu rodziców) to tak mi to koliduje w psychice że szok, wkurwiam sie łapie mnie wręcz jakaś gorączka i mam przymus to wszystko intensywnie rozkminiać żeby to wszystko idealnie ogarnąć..
Mi sie wydaje że nie było by tych natręctw gdyby ta padlina nie nakłamała kuresko tak od rzeczy ze to niby "ja uciekłem i sie zbłaźniłem" i inne kłamstwa, spreparowane posty z gg podpisane moim nazwiskiem, ale dobrze wiecie jak ludzie z nerwicą są podatni na różne chore sugestie i inne wkręty, ciągle powraca mi w psychice co ten śmieć na mnie nakłamał, że niby jestem "tchórzem, pedałem, bez honoru" i normalnie zajoba niekiedy dostaje z tego