
sorensen
Użytkownik-
Postów
271 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez sorensen
-
Nie wiem już co mam zrobic
sorensen odpowiedział(a) na Mohikanin temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Sądzę że jest to nieatrakcyjny, możliwe że niemęski wygląd. Na pewno nie jest to tylko kwestia psychiki bo jak widać można się podobać kobietom będąc nieźle zakręconym i zablokowanym. -
Nie wiem już co mam zrobic
sorensen odpowiedział(a) na Mohikanin temat w Problemy w związkach i w rodzinie
To tak nie działa. Np. koleś pisze że podoba się kobietom, że zwracają na niego uwagę i tak dalej. Na mnie nie zwróci uwagi żadna, nawet jakaś paskuda. A niestety ja też mam jakieś wymagania co chyba oczywiste. Nie uważam się za mega brzydala, tylko kobiety postrzegają mnie jako osobnika nieatrakcyjnego, powiedzmy zupełnie aseksualnego. Na ulicy nie widuję brzydali i grubasów z laskami, takie zawsze mają facetów przynajmniej przeciętnych, a zazwyczaj nieźle wyglądających. -
Nie wiem już co mam zrobic
sorensen odpowiedział(a) na Mohikanin temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Życie jest jednak nieźle powalone. Mimo wszystko uważam że masz doskonały punkt wyjścia. Musisz popracować nad swoją psychiką i będzie nieźle. Wyobraź sobie że ktoś ma ogromne problemy z nawiązywaniem relacji a jednocześnie kompletnie nie podoba się kobietom. Dostrzegasz teraz że jednak nie masz tak źle? Ja bym się chętnie z Tobą zamienił -
Ty się tym przejmujesz? Tu nie chodzi o przejmowanie się ale czytelne komunikaty, wprost lub nie wprost że moja atrakcyjność dla kobiet jest dokładnie zerowa. Blokady to ja mam, ale one wynikły właśnie z tego. Więc wydaje mi się że nawet gdybym te blokady usunął to i tak nic mi to nie da ponieważ wrócę do punktu wyjścia. -- N sie 28, 2011 3:40 pm -- Nom, tutaj się z Zenonkiem zgadzam. Jest jednak ryzyko scenariusza polegającego na samych tylko porażkach (tak jak to u mnie kiedyś było) Przy którejś wtopie z rzędu się zwyczajnie odechciewa dalszej zabawy.
-
No bo widocznie nie podobasz się dziewczynom. Gdyby było inaczej to same by dążyły do kontaktu wzrokowego. Ja mam zresztą identycznie. -- N sie 28, 2011 2:20 pm -- ja tam nie jestem dyplomatyczna, także... no. Hehe miałem kiedyś bardzo dobrą koleżankę i ona mi kiedyś dyplomatycznie powiedziała że zbyt atrakcyjny jako facet to nie jestem. Było to wprawdzie kilka lat temu ale przypuszczam że cały czas jest aktualne:D -- N sie 28, 2011 2:22 pm -- Mówią. Dlatego to też jest jakiś test atrakcyjności jeśli się czegoś takiego nie przeżyło.
-
O! To znasz problem z autopsji:) Na studiach miałem identycznie, dzisiaj to się nawet zastanawiam czy tam w ogóle były jakieś dziewczyny Z inicjatywą to bywa różnie i nie tak łatwo. Bo co z tego że zaczniesz skoro nie podobasz się lasce i potraktuje Cię jak natręta? Takie numery przerabiałem będąc młodszym i nie jest to fajne.
-
Domyślam się że powie że jestem przeciętny (przeważnie się tak dyplomatycznie mówi o osobach które nam się nie podobają) Ja będę wtedy zachodził w głowę jak to jest, że jestem rzekomo przeciętny a żadnej się nie podobam
-
Ale wychodzą. Jeśli facet jest atrakcyjny to piszą same aż miło. Ja natomiast miałem problem taki że w ogóle nikt mi nie odpisywał, chociaż korzystałem z tego bardzo bardzo długo (nie wiem dokładnie ile ale jakieś 2 lata to na pewno) i pisałem do wielu kobiet. I nie będę ukrywał że się mocno zraziłem do tego. Teraz to już jest luz, ale wtedy ehhh byłem totalnie załamany, poczułem się jakby był kompletnie nikim. Ale ponawiam pytanie - masz jakiś pomysł żeby to zweryfikować?
-
No możliwe, ale to nie wzięło się znikąd. Trochę się w życiu przeżyło nieprzyjemności:) Właśnie obawiam się że nie. Miałem taki w życiu moment że chciałem przekonać się o tym jak u mnie z atrakcyjnością jest. Nie jestem duszą towarzystwa więc za bardzo nie widziałem wielu rozwiązań. Spróbowałem (a trwało to spooooro czasu) więc tego co oferuje internet (jakieś randkowe, czy matrymonialne badziewia). No i wtopa że szok. Kompletny brak jakiegokolwiek powodzenia, wielki brak odzewu od pań (o tym że z własnej inicjatywy żadna nie odezwała się to pisać chyba nie muszę) albo dla odmiany kończenie znajomości jak zobaczyły mój pysk na zdjęciu. Więc po czymś takim trudno żebym się nie uważał za osobę skrajnie nieatrakcyjną. Zwłaszcza że w czasach szkolnych czy studenckich też zawsze byłem przezroczysty dla dziewczyn. Znasz jakieś inne sposoby na testowanie własnej (nie)atrakcyjności?
-
No ale tutaj akurat trudno coś z tym zrobić. Ja jestem nieciekawy, ale to nie oznacza że podobają mi się bardzo nieatrakcyjne dziewczyny. Przecież się do tego nie zmuszę. Zauważyłem jednak, że bardzo często te niezbyt ładne też mają spore wymagania. Więc to jest raczej bezsensu:) Natomiast te zupełnie przeciętne uważają mnie za typ absolutnie nie do zaakceptowania. Dlatego pisałem że pozamiatane :) Sądzę że obniża wszystko co mocno odbiega od tzw. normy. Czyli jeśli ktoś ma sporą nadwagę, jest bardzo szczupły, bardzo niski albo bardzo wysoki itp itd.
-
No doooobra.....a teraz pytanie - czy jeśli założymy że wyglądu z takich czy innych przyczyn nie da się wystarczająco poprawić to czy sprawa jest definitywnie zamknięta (mówimy o wyglądzie który jest zupełnie nieatrakcyjny dla płci przeciwnej, nawet po uwzględnieniu różnych gustów i upodobań)?
-
To kilka luźnych refleksji. 1. "Zapraszają mnie na urodziny" - sądzę że to całkiem nieźle, mnie np. nikt spoza rodziny jeszcze nie zaprosił choć sporo starszy jestem 2. "Jeśli się do nich nie odezwę to oni dopiero jak nie usłyszą mnie przez parę miesięcy" - ale jednak odzywają się. Gdyby mieli Cię totalnie w d.... to na pewno by się nie odezwali. Zauważ że nie każdy człowiek musi być duszą towarzystwa, do której wszyscy ciągną i chcą z nią przebywać. Może ty taki nie jesteś. Istotne jest też towarzystwo w jakim się obracasz. Jeśli np . jest bardzo imprezowe, a Ty tego nie lubisz, to trudno oczekiwać że będą Cię uwielbiali:) Piszesz że nie jesteś osobą zamkniętą, więc może tak naprawdę wcale nie ma tutaj poważnego problemu. Z jednej strony sam w sobie niczego nie znajdziesz, ale skoro psycholog nie dostrzegł niepokojących rzeczy to pewnie jest wszystko ok. Chociaż.....tak naprawdę to nikt Ci chyba nie powie dlaczego np. z jedną osobą lubi przebywać a z inną nie. Bo to jest jednak dość ulotne i nie da się tego jednoznacznie określić. Oczywiście pozostaje jeszcze jedna kwestia która wspomniałeś na początku. Jeśli Twój fizyczny defekt jest dość poważny, to możliwe że niestety to też wpływa na to jak Cię ludzie odbierają i jak postępują w stosunku do Ciebie.
-
Fajna bajka:D Ale niestety za bardzo jestem dla nich przezroczysty. A gdzie ten zjazd? Jak gdzieś na południu to też mam troszeczkę daleeeeko.
-
A ja ciągle nie wiem dlaczego u mnie nigdy tego nie było. Ostatni raz jakaś dziewczyna zwróciła na mnie uwagę jak byłem w liceum, czyli kilkanaście lat temu. Potem już cisza, nawet bym powiedział że im więcej lat tym gorzej :)
-
Hyhyhy a mnie przez całe życie nawet największe paskudy nie próbowały podrywać Sądzisz że to jest dobry test atrakcyjności?
-
Nom, tutaj racja. Jak ktoś dobrze wygląda a kompletnie nie wychodzi mu w tym temacie to jest to prawdopodobnie kwestia psychiki i/lub umiejętności radzenia sobie z kobietami. Najgorszy przypadek jest wtedy gdy ktoś wygląda źle a na dodatek nie ma wspomnianych umiejętności (i w rezultacie doświadczenia) Wtedy to jest ciężka sytuacja z której cholernie trudno wybrnąć. O ile w ogóle to możliwe.
-
Właśnie. Ja też mogę powiedzieć że bym nigdy nie zdradził. Tylko że nigdy nie miałem choćby cienia okazji ku temu. A zresztą i tak nie mam kogo zdradzać Temat się jakby wielowątkowy zrobił
-
Jestem gruba, dlatego nikt na mnie nie zwraca uwagi ;(
sorensen odpowiedział(a) na Paranoja temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Hmm w tym momencie przyszło mi do głowy pytanie - czy lepiej być taką przysłowiową panienką na jedną noc która ma ogromne wzięcie u facetów czy może taką na którą żaden nie spojrzy? Bądź co bądź ta pierwsza ma większe szanse na poważniejszy związek (jeśli tego oczywiście chce) bo wśród tych wszystkich bzykaczy trafią się też sensowni goście. -
Ok, ale ja odniosłem (podobnie jest dalej) to do siebie bo akurat siebie znam;) Właściwie mógłbym jeszcze raz napisać to samo. Łatwo się używa słów "należy", "powinno się", "trzeba". Zwłaszcza gdy sobie teoretyzujemy albo dotyczy to rzeczy z którymi sami nie mamy problemów. Niestety istnieją ludzie którzy mają z tym problem. Niekiedy duży. Niekiedy bywa on tak poważny że inni nie są w stanie tego pojąć (np. ktoś ma takie lęki że nie jest w stanie do sklepu wejść) Zatem sformułowanie "ważne w swoim życiu znaleźć kogoś lub grupę osób, która będzie dla nas wsparciem" można potraktować podobnie jak kultowe "weź się w garść". Nie pomyślałaś że niektórzy mają już niemało lat na karku i nie udało im się tego dokonać?
-
Wiesz, przypomina mi się teraz mój kuzyn i jego teksty. Otóż chłopak był naprawdę super zdolny i kiedyś dawno temu tak go podpytałem jak to robi że ma takie świetne wyniki w nauce. No i odpowiedział , że dla niego to żaden problem, po prostu jest skupiony na wykładach, raz sobie przeczyta materiały i to mu wystarcza. I fajnie, tylko że nie każdy jest na tyle zdolny, niektórzy muszą zapieprzać a i tak bywa że nic im nie wychodzi bo brakuje im inteligencji czy jakichś tam zdolności. A dla niego to było takie proste, banalne i w ogóle oczywiste. Druga rzecz- powtarzanie sobie że jest się super niczemu nie służy. Kiedy byłem nastolatkiem, uważałem że jestem fajny i nie miałem jakichkolwiek kompleksów czy czegokolwiek w tym rodzaju. Owszem byłem trochę nieśmiały ale to wszystko. Sądzisz że było lepiej? Nie było, a z czasem ludzie dali mi do zrozumienia że wcale fajny nie jestem. Dziewczyny dla odmiany uświadomiły mi, niekiedy w dość nieprzyjemnych a nawet chamski sposób, że jestem paszczakiem z którym nigdy w życiu by się nie umówiły. No i wtedy się zaczęło.
-
Jestem gruba, dlatego nikt na mnie nie zwraca uwagi ;(
sorensen odpowiedział(a) na Paranoja temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Oczywiście że się liczy. To jest zupełnie naturalne. I to działa w obydwie strony bo kobiety też są wzrokowcami. -
Raczej reakcji drugiej strony. Wystarczy że spowodujemy czyjeś zakłopotanie i już robi się nieprzyjemnie. Poza tym mówimy o tego typu akcjach w miejscach neutralnych typu park, centrum handlowe czy przedział w pociągu. Problem jest taki, że to do niczego nie prowadzi. Przynajmniej ja tak miałem. Ok, umiałem kogoś zapytać o godzinę, o autobus albo drogę do jakiegoś miejsca. I tyle. Oczywiście, trudno temu zaprzeczyć. Ale brak wyglądu jest utrudnieniem. No i wreszcie - nie każdy facet ma porywającą osobowość dzięki której nadrobi braki. Jak wiadomo syty głodnego nie zrozumie;)
-
Heh skąd ja to znam:) U mnie w pracy to albo bywały same mężatki albo (obecnie) sami faceci A internet to słabe rozwiązanie, przynajmniej u mnie nie zdało egzaminu.
-
Jeśli studiujesz to przypuszczalnie jesteś młody. Studia to dobry okres na nawiązywanie znajomości. Potem jest już znacznie trudniej bo wszyscy jacyś tacy zabiegani, zapracowani, zajęci własną rodziną i tak dalej. -- Pt sie 19, 2011 6:34 pm -- Pod warunkiem że potrafi się zagadywać zupełnie obcych ludzi w celach towarzyskich. To trochę trudniejsze niż zapytanie o czas czy drogę. A niezobowiązujący flirt.....łoooo......to już wyższa szkoła jazdy. Jeśli dodatkowo ktoś nie wygląda za ciekawie to może być całkiem niełatwo.
-
Też tak miałem. Może nie było hardkorowo, ale wystarczyło. Najlepsze że koledzy z którymi niby się przyjaźniłem potrafili się potem nade mną znęcać. A kiedy to wszystko się skończyło, to było już chyba za późno. Skończyło się całą masą syfów w głowie które dzisiaj utrudniają życie, albo zrujnowały to i owo.