Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mohikanin

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Mohikanin

  1. Kiedyś mi się zdarzyło wyrzucić niedoszłego kochanka z łóżka z identycznego powodu, więc jak coś to też jestem ułomem. Jeśli chcesz chociaż orientacyjnie wiedzieć, dlaczego, opowiedz o swojej relacji z rodziną, rodzicami. Rodzice tworzyli szczęśliwy związek? Czy tylko w kwestii związków jesteś niepewny siebie? Jak jest w nawiązywaniu znajomości generalnie, z asertywności, mówieniem grzecznie, ale stanowczo "nie"? Czy nigdy Ci nie zależało na żadnej dziewczynie? Moja relacja z rodzicami - ojca nie bylo polowe mojego dzicinstwa bo siedzial za granica, a jak byl to czesto dochodzilo do awantur, bo lubial sobie popić, uchodze w rodzinnie za "zimnego" nie zwierzam sie nikomu, nawet mam problemy z przytulaniem sie w czasie bozego nardzoenia kiedy skladamy sobie zyczenia. NIgdy sie nikomu nie zwierzalem i nigdy nie zwierzam, probuje rozwiazywaz swoje problemy sam. Chociaz niekiedy sie przelamuje i chodze na jakies randki, po wypiciu alkoholu sie rozluźniami czesto dochodzi do pocalunkow a nawet wiecej. Lubie czuc zapach kobiety i jej bliskosc, ale na trzexwego jakos nie moge sie przelamac. Zawieranie nowych znajomosci tez mi przychodzi trudno, ciezko, ktos mi kiedys powiedzial "zeby cie naprawde poznac to trzeba cie znac z rok", i chyba to jest prawda.
  2. Witam Mam 25 lat, mieszkam za granica od 7 lat. NIgdy nie bylem w zwiazku, zawsze uciekalem przed kobietami, balem sie przed nimi otworzyc, wiem, że dobrze wygladam jestem dobrze zbudowany i wysoki, wiem ze sie podobam, ale zawsze uciekam, boje sie odrzucenia. Usmiechaja sie do mni, daja mi znaki, widze to, ale chyba mam tak niskie poczucie wartosci, ze po prsotu wole uniknac rozczarowania. Nie wiem skad to sie bierze, z gory zawsze zakladam ze nie wyjdzie, ze i tak mnie rzuci, probuje podciagnac swoja pewnosc siebie poprzez dobry wyglad, ale to nie dziala. Ostatnio napisala do mnie stara kolezanka, napisala ze zawsze jej sie podobalem, ale zawsze bylismy tak blisko a jednoczesnie daleko od siebie, zgadza sie bo ja nie okazywalem uczuc, zreszta nigdy tego nie robie, wolalem udawac ze mnie nie interesuje, ale tak nie bylo. Nie rozumiem na czym opiera sie zwiazke miedzy kobieta a mezdzyzna, nigdy tego nie zaznalem, nie wiem jak sie do tego zabrac. Niedlugo lece do polski i mam sie spotkac z ta dziewczyna, ale nie wiem co jej powiedziec, nie wiem jak sie zachowam, boje sie osmieszenia, boje sie ze nie spelnie jej oczekiwan. Zalezy mi na niej. Jesli chodzi o seks - jakies tam doswiadczenie mam, ale nie zadowala mnie to z osoba na ktorej mi nie zalezy, zdazalo sie ze wyrzucalem dziewczyny w trakcie z lozka - nie wiem co mi odbijalo, zaczynalem sie smiac, wydawalo mi sie to po prostu smieszne, kiedy ktos rzuca sie na ciebie jak na mieso. Powiedzcie czy ja jestem jakims ułomem ? Meczy mnie zycie w samotnosci, chcialbym znalezc wreeszcie jakas bratnia dusze z ktora moglbym isc przez zycie.
×