Skocz do zawartości
Nerwica.com

sorensen

Użytkownik
  • Postów

    271
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sorensen

  1. A da się w ogóle tak poprzestawiać jeśli ktoś ma powiedzmy 30 czy więcej lat? Wydaje mi się to dość mało prawdopodobne. Wszystko jest strasznie twarde, ugruntowane, stałe. I najgorsze że nie sposób sobie wyobrazić samego siebie w innej rzeczywistości bo nic innego przecież nigdy nie było.
  2. O mało się nie popłakałem A mnie to przeraża
  3. Heh mi się przypomina takie forum na które raz z ciekawości wlazłem. Wypowiadali się tam ludzie którzy uważali się (bądź byli uważani) za bardzo nieatrakcyjnych. I były tam wątki typu ocena zdjęcia. Fotkę wrzucała jakaś paskuda i ludzie pisali że powinna zmienić to lub tamto, a mnie korciło żeby się tam zarejestrować i napisać prawdę a nie jakieś ściemniarskie dyrdymały. Bo jeśli ktoś wygląda naprawdę fatalnie, ma np. okropne rysy twarzy albo nieforemną budowę ciała to zmiana fryzury czy sweterka nie pomoże:) Nieeeee noooooo, nie jestesmy w przedszkolu Zaden z tych tekstow by mnie nie zachecil;) Hehe my tu jesteśmy przecież kompletnymi zerami jeśli chodzi o podrywanie. Więc skąd mamy wiedzieć jak zgadać?:)
  4. Hmmm trudno powiedzieć. Nie wiem jakie jest zdanie innych bo mam niewielu znajomych. Ale przynajmniej nic takiego nie słyszałem, choć pewnie podstawy by były skoro nie widuje się mnie z kobietami;) Mało atrakcyjne też nie zauważyłem aby były choć trochę zainteresowane. Zresztą też mam pewne wymagania więc to niezbyt istotne.
  5. Nie przesadzam:) Jeśli jest się ogólnie przeciętnym to faktycznie da się sporo zdziałać. Ale jeśli ktoś się lokuje sporo poniżej przeciętnej to jest prawie bez szans. Gwarantuję Ci że gdyby pokazać moje fotki 100 losowym dziewczynom to żadna nie uznałaby mnie za osobę którą warto poznać. Więc żeby coś zdziałać to przypuszczam że musiałbym jakoś niesamowicie nadrabiać na innym polu np. mieć wyjątkowo atrakcyjną osobowość. Niestety tego nie mam, więc połączenie nieatrakcyjny wygląd plus mało porywająca osobowość skutkują takim a nie innym powodzeniem u kobiet.
  6. Bywa i tak:) Przystojność zawsze jest atutem, bo dzięki temu wzbudza się zainteresowanie i od razu masz plus na starcie.
  7. Głupio to może brzmi ale takie określenie przyszło mi do głowy. Pewnie wielu z Was miało już do czynienia z psychoterapią więc mam nadzieję że uzyskam odpowiedź na to pytanie. Otóż czy terapeuta ma do dyspozycji tylko rozmowę? Byłem już na kilku psychoterapiach w tym jednej grupowej i jestem nieco podłamany faktem, że wszystko sprowadza się do rozmów które kompletnie nic mi nie dają. Wiecznie tylko wyciąganie faktów z życia, rozkładanie wszystkiego na drobne, rozmowy, dyskusje,omawianie, i tak dalej. A ja stoję w miejscu. Bo mogę tak rozmawiać z psychologiem całą dobę i wyciągać przeróżne syfy z życiorysu tylko że nic z tego nie wynika. Niektórym ludziom taka rozmowa o problemach, wygadanie się, bardzo dużo daje. A u mnie nic takiego nie ma miejsca, czasem mam wrażenie że moja psychika jest jak wielki, nieskończony zbiornik gnojówki - można wylewać i wylewać ale ciągle jest tyle samo.
  8. To prawda. Zgadzam się z tym i też się tego obawiam. Myślę że jeśli facet będzie bardzo przystojny to kobiecie nie będzie to specjalnie przeszkadzać Podobnie jeśli jest prawdziwym zawodowcem w tej dziedzinie. Laska nawet nie zauważy
  9. Nie jestem. Po prostu nie umiem sobie radzić z kobietami i jestem na dodatkiem paszczakiem. To chyba wszystko
  10. Kobieta akurat nie musi być wcale nadzwyczajna żeby wzbudzać duże zainteresowanie:) No chyba że jesteś megapaszczakiem, wtedy to co innego:)
  11. Łojezuss maryjaa!!!!!!!! Toż to masakra po prostu! Wiesz jak brzmią takie słowa wypowiadane przez paszczka? Brrrrr!! Chyba bym na miejscu zszedł na zawał gdybym miał coś takiego powiedzieć. Z drugiej strony, patrząc obiektywnie na sytuację, to raczej nie mam okazji żeby coś takiego zrobić. Sklep czy ulica to nie jest najlepsze miejsce jednak.
  12. Wiesz, ja jestem pasztetem w ocenie jakichś 99% kobiet co raczej powoduje że czuję się niepewnie. Dla Ciebie to wszystko takie jak widzę oczywiste, a dla mnie czarna magia:( Co to znaczy wszędzie? Nie umiem zaczepiać ludzi z pytaniem innym niż dotyczącym godziny albo drogi do jakiegoś miejsca.
  13. Ja próbowałem sobie wyobrazić taką sytuację ale na odwrót tzn. że do mnie podchodzi jakaś pasztetowata dziewoja. I nie było to super przyjemne, raczej poczułem wyobrażone zakłopotanie:) Nie chciałbym być źródłem takiego zakłopotania. A empiki są niebezpieczne bo młode kobiety tam są w 80% kobiety z facetami, którzy akurat kręcą się w innym pomieszczeniu (tak mi z obserwacji wyszło) Niezła by była wtopa Słuchaj tak w ogóle gdzie niby takie coś się robi? Na ulicy? Dla mnie to jest wszystko całkowicie z kosmosu. Nigdy w życiu nie poderwałem dziewczyny więc kompletnie nie czaję tematu:)
  14. Nooo coś w tym stylu. Ale niekoniecznie to musi być zimne spojrzenie, ja raczej mam wrażenie że ona w ogóle mnie nie widzi. Właśnie to jest problem że robi się z tego wydarzenie jak start na igrzyskach. W końcu się przełamujesz i dostajesz wielkiej sraczki jak zagadujesz dziewczynę. Która jak się potem okazuje wcale nie ma ochoty na znajomość:) -- N wrz 04, 2011 2:37 pm -- Niemożliwe żeby wszystkie kobiety na tej planecie były sztywne jak miotły. A na mnie inaczej nie reagują. Oczywiście tak ja pisałem uśmiechają się tylko ekspedientki w sklepach odzieżowych:)
  15. Kurcze, dlaczego mi się coś takiego nie zdarza? Coraz bardziej się utwierdzam w przekonaniu że to wszystko przez zwyczajny brak atrakcyjności. Po prostu facet pasztet i nikt nawet uwagi nie zwróci, nie mówiąc o zagadaniu. Okazji wcale nie jest dużo, ja ich nie mam. Nie każdy ma w sobie tyle przebojowości żeby zaczepiać obcych ludzi w neutralnych miejscach. Kiedyś zresztą taki numer zrobiłem, to się właściwie od razu zaciąłem, a potem było dość żenująco, w ogóle nie miałem pomysłu co powiedzieć. To jest fajne rozwiązanie ale nie dla każdego. -- N wrz 04, 2011 2:32 pm -- Hmmm? Na ulicy się szczerzyłaś? A wiek ma takie znaczenie że jest trudniej.
  16. Ale niektórzy z nas nie są nastolatkami tylko dziadami po 30 którzy mniej doświadczeń z kobietami co przeciętny 13latek No i jakoś głupio zagadać do kobiety na ulicy albo w księgarni czy cholera wie gdzie. Nie dość że panie są przeważnie zajęte to na dodatek wymaga to niemałej odwagi....a może się skończyć głupio. Kurde dlaczego mnie nigdy nie zagadnęła kobieta? Baaa nawet żadna się nie uśmiechnęła nigdy, ani nawet nie odwzajemniła uśmiechu. Pomijając rzecz jasna takie które chciały mi coś sprzedać, te zawsze milutkie i ząbki szczerzą od ucha do ucha
  17. Poważnie? To naprawdę sporo, nawet troszkę więcej niż ja (też jestem po 30). Ale ogólnie sytuację mam powiedzmy zbliżoną.
  18. Trzeba najpierw wiedzieć: 1. Co zmienić? 2. Jak zmienić? I bez uzyskania sensownych odpowiedzi na te pytania można się błąkać w nieskończoność
  19. Hehe jeśli nie wygląda się zbyt atrakcyjnie a na dodatek nie przejawia zbyt dużej pewności siebie to może to być dosyć trudne:)
  20. Eee z gumową to bym sobie jakoś poradził, tak sądzę Ale fakt faktem że żywej to jeszcze nigdy nie poderwałem. Co zważywszy na mój wiek brzmi dość dziwnie.
  21. Zastanawia mnie czy w ogóle możliwe jest osiągnięcie stanu, który możemy nazwać zdrowym w przypadku osób które miały problemy ze sobą od zawsze i nie najlepiej radzą sobie w życiu? Bo jeśli np. ktoś prowadził normalne życie, nie miał żadnych zaburzeń osobowości czy problemów z psychiką i z jakichś powodów zapada na depresję to ma wtedy jasno określoną granicę. I wyzdrowienie polega na przywrócenie go do stanu sprzed choroby. Natomiast co jeśli ktoś miał zrytą psychę od zawsze? Do czego ma on wrócić? Co będzie dla niego stanem normalnym, do którego ma dążyć? Skoro zawsze było z nim źle to skąd ma wiedzieć jak to jest dobrze?
  22. Ale musi wyglądać normalnie, jak facet. A nie jak jakieś nie wiadomo co. Natomiast na takich co wymieniłaś to leci chyba większość pań:)
  23. Taaa jasne;) Gdyby było inaczej to 90% Polek by było lesbijkami. Dobre Ale kompletnie nie ma potwierdzenia w rzeczywistości, może Ty jakoś inaczej pojmujesz atrakcyjność fizyczną.
  24. To chyba trochę inna historia. Ja nie jestem kobietą tylko facetem prawie bez żadnych doświadczeń z kobietami, w dodatku właśnie totalnie nieatrakcyjnym.Oczywiście wiele zależy od osobowości (niestety na to ma się mały wpływ a ja mam niezbyt porywającą) i jakichś tam sygnałów (skąd mam wiedzieć jakie wysyłam?) ale dana trzeba akceptować fizyczność partnera. Tak na marginesie - mnie kobiety olewały też na podstawie samego zdjęcia, a tutaj żadnych sygnałów czy osobowości nie widać.
×