
sorensen
Użytkownik-
Postów
271 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez sorensen
-
Czemu tak sądzisz? Jeśli np. kobiety w ogóle nie zwracają na Ciebie uwagi to przyczyną niekoniecznie musi być niska samoocena. -- Pt wrz 16, 2011 7:41 pm -- Ale najpierw musi się uśmiechnąć. A jeśli to się nigdy nie zdarza (pomijając np. obsługę sklepu)? W sumie to nie wiem czy ja jestem aż taki ohydny, ale jeszcze nigdy jakakolwiek przypadkowa dziewczyna się do mnie nie uśmiechnęła.
-
Dokładnie. Mimo wszystko dość przygnębiająca jest świadomość że jedyne kobiety które mnie dotykają to fryzjerka bądź dentystka.
-
Koncepcja niby dobra, ale jeśli te portale dla singli działają tak jak portale randkowe to dzięki ale nie skorzystam po raz kolejny:) Ja mam tylko superpowierzchowne znajomości typu koledzy z pracy. Którzy raz są mili a za chwilę podkładają świnię:)
-
Skąd mam ją wziąć? -- Wt wrz 13, 2011 7:25 pm -- Grupowa.....no cóż, bardzo długo uczęszczałem. Czemu takie założenia przyjmujesz? Mam bardzo malutką rodzinę, zjawisko jakichkolwiek imprez czy spotkań rodzinnych u mnie zwyczajnie nie występuje. Nie. Z tego akurat się cieszę, bo kiedyś miałem i zdecydowanie mi taka praca nie odpowiadała. Nie mam potrzeby posiadania tłumów znajomych, ciągłego bycia na jakichś spędach, imprezach i tak dalej. Ale to nie znaczy że jest mi dobrze w sytuacji kiedy nie mam kompletnie nikogo. Ani przyjaciół ani partnerki. Nie umiem bo........nie wiem.....po prostu nie umiem. Tak jak nie umiem śpiewać czy rysować. Nie wiem czy coś mnie blokuje. Nigdy nie umiałem nawiązywać kontaktów więc u mnie to jest zupełnie naturalne zjawisko.
-
Niespecjalnie przesadzam. Nie potrafię nawiązywać znajomości. Więc mogę się zapisać np. na jakiś kurs czy coś w tym rodzaju a i tak nikogo nie poznam. A na wirtualnych znajomościach zupełnie mi nie zależy. Mi brakuje rzeczywistych kontaktów, a zwłaszcza z kobietami.
-
Dokładnie, ale niektórzy zauważyłem wolą zostawić znajomość tylko w świecie wirtualnym. Bo w necie z kimś fajnie się gada, a jak się takie osoby spotkają to może się okazać że tak fajnie nie jest;)
-
a kogo za taki stan rzeczy winisz? Może niektórzy z nas, na starcie zbyt wiele oczekują od nowo poznanych osób, chcą brać, a niewiele od siebie dawają. Ja mam inny problem, za szybko z byle powodu zrywam różne znajomości. Dziś postanowiłam naprawić ten błąd i odnowić znajomość internetową. Nigdy nie było zainteresowanych. Proste i banalne. Przecież nie będę nikogo zmuszał do czegoś więcej niż maksymalnie powierzchowna znajomość typu cześć-cześć-co słychać-to cześć. Wielokrotnie próbowałem, choćby w czasach studenckich ale widocznie nie byłem dla innych osobą atrakcyjną więc wyszło jak wyszło. A teraz to już jest po ptokach, bo nie dość że znajomości nawiązywać nie umiem to nawet już nie mam za bardzo gdzie. Znajomości internetowe do trwałych przeważnie nie należą. Poza tym wydaje mi się że to trochę bez sensu jeśli ma to wymiar wyłącznie wirtualny.
-
No wiesz, tak jest urządzony świat, nie ma co się obrażać. Są ludzie piękni, są ludzie inteligentni, są ludzie bogaci, wreszcie są też brzydcy, niezbyt rozgarnięci czy też biedni. Niektórzy mają cały szeroki zestaw bardzo pożądanych cech, inni nie mają nic. C'est la vie.
-
Być może. Ale z tym to raczej nic się nie da zdziałać.
-
Co to znaczy "się poznawało"? Ja nigdy nie miałem znajomości z pracy bo miało to zawsze bardzo powierzchowny charakter. Po prostu spędzałem z tymi ludźmi 8 godzin, trochę się pogadało i to tyle. Poza pracą te znajomości nie istniały, zresztą nie tylko ja tak miałem więc może to zupełnie normalne. Co do znajomości tzw. starych czyli ze szkoły czy studiów, to ja ich nie zrywałem bo nie miałem czego zrywać:) Ich po prostu nie było. -- N wrz 11, 2011 12:27 pm -- No właśnie. Wszędzie. Jakie to proste. Ciekawe dlaczego ja w tym "wszędziu" nikogo nie poznaję. Internet to nie zawsze dobre rozwiązanie. Ja w ten sposób próbowałem jakieś dziewczyny poznać, ale albo nie były w ogóle zainteresowane albo kończyło się na pierwszym spotkaniu:)
-
Zastanawia mnie dlaczego jedni ludzie mają z tym megaproblemy a dla innych jest to zupełnie naturalne. Kiedy zdarzało mi się zadać pytanie gdzie i jak da się poznać ludzi (w szczególności należących do płci przeciwnej) to zawsze było wielkie zdziwienie - no bo jak to? Przecież to oczywiste że wszędzie. A jak? No jak to jak? Normalnie przecież, co za głupie pytanie! Dla mnie to niestety nie jest ani oczywiste ani proste i nawet psycholodzy z którymi miałem do czynienia nie potrafili u mnie tego tematu jakoś sensownie ugryźć. W rezultacie człowiek robi się coraz starszy, przekracza 30 i ciągle z tym tematem stoi w miejscu, jak upośledzone dziecko.
-
Tego typu prochy to niestety loteria. Być może w Twoim przypadku skuteczny będzie inny, a może żaden nie da efektów.
-
Ja wciągałem asentrę (sertralina) i efectin (wenlafaksyna) W pierwszym przypadku spore dawki, w tym drugim umiarkowane. Oba leki przez długi czas. Nie dawały żadnych efektów, praktycznie też żadnych ubocznych (asentra miała jeden, bardzo przydatny w życiu intymnym;) ). Efectin się dość nieprzyjemnie odstawiało. Tak to mniej więcej wyglądało. Ale chyba nieco zeszliśmy z tematu:)
-
Ze skutecznością SSRI to akurat jest bardzo różnie. Mi też kompletnie nie pomogły, a jakoś nie chciałem szprycować się kolejnym. Znam przypadek gościa który próbuje obecnie chyba 4 albo 5 specyfik i jak dotąd jedyne co osiąga to efekty uboczne:) Neurotyzm jest raczej trudny do likwidacji. O ile w ogóle jest to możliwe w sposób zupełnie trwały. Mi się czasem wydaje że zrobiłem się bardziej gruboskórny, ale wystarczy jakiś drobiazg i wszystko się rozpada.
-
Może tak jest. Mi się niestety jak dotąd nie udało osiągnąć nawet niewielkich postępów. Dlatego właśnie się zastanawiam czy to w ogóle możliwe. Może nie w każdym przypadku da się coś zrobić.
-
Oj tam liczy się efekt - smok ubity a księżniczka zaliczona
-
Portale randkowe to w dużej mierze ściema w celu wyłudzenia kasy. A postępy pewne są, ale to tajne bo nie chce sobie psuć imagu. No widzisz. U mnie było totalna katastrofa. Co tym bardziej mnie pogrąża niestety i sprawia że na żywo mam jeszcze większą barierę żeby coś spróbować. No bo skoro nawet tam byłem olany to ....no właśnie co wtedy?
-
Ciekawe. Ale mając na myśli okazje celowo pominąłem rzeczywistość wirtualną w jakichkolwiek jej aspektach. Ograniczmy się w rozważaniach do rzeczywistości pozawirtualnej ok? Bo jednak wydaje mi się że tutaj leży problem. -- N wrz 04, 2011 6:42 pm -- Serio? Ja kiedyś w przypływie szalonej naiwności w takim celu wlazłem z buciorami na popularny portal randkowy. I nie było to najlepszy pomysł:) A Ty masz jakieś postępy?
-
Jest jeszcze kwestia okazji. Czasem bywa ich mało albo co gorsza nie umie się ich znaleźć. A kiedy się trafi, jedna na pół roku to nie wiadomo co zrobić.
-
To trzeba umieć. A możliwe że jeszcze trzeba mieć do tego pewne predyspozycje. To samo co wyżej. Jeśli ja np. bym wyskoczył z takim tekstem który by właściwie został zignorowany to bym kompletnie nie wiedział co dalej zrobić. I by się urwało. Ja musiałbym się wszystkich tekstów na pamięć nauczyć Bo niestety ale matka natura szczególnie bystrym mnie nie uczyniła.
-
Aus Polen A bliżej to prawie centrum, ale bardziej północ:)
-
Wiem że to może dla Ciebie być dziwne ale ja naprawdę tego nie potrafię. To jest zdecydowanie za trudne. Może czytać w myślach nie potrafię, ale jest w 100% pewien że zawsze by była odmowa
-
Ja tego nawet nie rozpatruję w kategoriach chcenia czy "bojenia". Chodzi o to że nie wiem co i jak zmienić. Na terapiach też mi mówili że to bolesne i trudne, że wymaga mnóstwo wysiłku. No i ja ten wysiłek podejmowałem tylko że nic z tego nie wynikało. Właśnie dlatego boję się że jest za późno, bo to wszystko jest już silnie ukształtowane i nie do ruszenia.
-
Właśnie w tym problem. Dla Ciebie to jest zwyczajne i naturalne. Dla mnie to jak lot w kosmos. Nie każdy potrafi bezproblemowo i naturalnie rozmawiać. A docelowo mają krótko jeździć Ciekawe. U mnie po takim wesołym komentarzu by było zamknięcie tematu. Równie dobrze mógłbym podrywać dziewczynę poprzez zapytanie którędy dojść do jakiegoś miejsca. Trochę mimo wszystko pretensjonalne, ale przyznam że sporo odwagi trzeba żeby tak wypalić do obcej osoby:)
-
Licząc wszystkich to jakieś ponad 4 lata, może 5. Obecnie jeszcze coś tam jest, trwa to prawie rok ale niestety widzę że to zmierza donikąd. Nie wiem czy w ogóle da się coś z tym zrobić. W każdym bądź razie od chyba 7 lat walczyłem zarówno u psychologów, psychoterapeutów jak i psychiatrów.