turcotte

Chyba w takim razie nie są, albo słuchać nie potrafią, albo ja źle tłumaczę :)

męczennik - katolik

dym - palić

Wiem jakby to było w moim przypadku. Nikt (NIKT) by się nie pofatygował na cmentarz, na mój pogrzeb. A nawet jeśli już, to tylko z przymusu, a nie dlatego żeby tęsknili. Chyba nie do końca, chyba jednak mamy wpływ na nasze życie. Tzn. chyba tak, bo są rzeczy na które nie mamy wpływu. Kurde, ciężkie rozważania. :/ A widzisz, a moje zajęcie które trzymało mnie "przy zmysłach" poszło się jebać. Zazdroszczę, bo ja nie mam nic takiego Ha ha ha! Bardzo dobre! Zapiszę to sobie gdzieś Jak to jest, że "obcy ludzie" piszą mi takie rzeczy, a tzw. "przyjaciół" nie stać nawet na przysłowiowe "poklepanie po ramieniu".

No może aż taki stary to ja jeszcze nie jestem, ale i tak uważam, że masakrycznie dużo czasu ze swojego życia zmarnowałem No boję się, nie chcę już być skrzywdzonym. Chciałbym normalnie z kimś żyć, ale po prostu w to nie wierzę. Więc wolę uciekać. Pytanie tylko dokąd...

Hej Ale powiedz mi, niby czemu chcesz brać hydroksyzynę codziennie? Mnie się zawsze wydawało, że się ją bierze doraźnie, bo właśnie może powodować senność i otępienie. Ale może to mnie się coś pochrzaniło...

Dużą wrażliwość to może nie, ale faktycznie, są czasem takie warunki pogodowe, że czuję się gorzej. I w ogóle wtedy wszystko wykonuję 3x wolniej. Pęcznienia w klatce to nie, a drżenie i mrowienie rąk... no chyba też nie, ale to może przypadek był, że mi kiedyś ręka zdrętwiała

Wiecie co, czasami myślę, że jakbym się zabił, to ludzie by się nawet ucieszyli z tego powodu i było by im lżej. Wszystkim było by lżej

Nic I wczoraj też nic I przedwczoraj też nic I w sumie to chyba nigdy nic :/

Nie przepraszaj, masz prawo pytać Chodzi o stwierdzenie, że ten lek jest wskazany "TYLKO" przy niewydolności nerek. Błąd! Jest to jedno ze wskazań (ale tylko jedno) do przyjmowanie alfadiolu. I wcale nie jest tak, że ktoś komu lekarz zapisał alfadiol to cytuję: "to albo ma chore nerki albo lekarz jest niedoinformowany." Wskazań jest dużo więcej i praktycznie wszystkie one sprowadzają się do niedoborów i/lub zaburzonej gospodarki wapnia w organizmie, m.in. przy chorobach przytarczyc, zespoły nerczycowe, hipokalcemię, osteomalację... no i też przy wspomnianej niewydolności nerek Więc chory przyjmujący alfadiol nie musi od razu być chory na nerki, a lekarz niedoinformowany Po drugie, co to znaczy że witamina D powstaje tylko przy dużej ekspozycji na słońce, co w warunka PL oznacza tylko kilka tygodni latem? Tzn. co? Na wiosnę i jesień słońce jest złe? Co powinnaś skontrolować? Jak dla mnie przede wszystkim poziom wapnia. Alfadiol powoduje zwiększenie wchłaniania zwrotnego wapnia w nerkach. Przy długoterminowym stosowaniu alfadiolu mogło dojść do nadmiaru kumulacji wapnia w organiźmie, a to prowadzi do takich objawów jak pisałem powyżej.

Przede wszystkim marsz do lekarza, a nie słuchaj się internetowych porad! Zwłaszcza ten pierwszy cytat zmroził mi krew w żyłach! Napisał go jakiś kretyn (delikatnie ujmując), zapewne imbecyl o IQ mniejszym od szympansa. Przede wszystkim przyjmowanie alfadiolu może długoterminowo doprowadzić do nadmiaru wapnia w organiźmie, a tenże nadmiar wapnia może (podkreślając słowo MOŻE) mieć takie objawy jak drżenia rąk, senność, zaburzenia orientacji, etc. Więc marsz mi do lekarza, po skierowanie na kompleksowe badanie krwi (łącznie z określeniem poziomu mikro makro pierwiastków). A potem będziemy dyskutować :)

czyli jednym słowem, zrób sobie listę czynności które sprawiają, że przestajesz myśleć o swoich problemach i jak będziesz miał takie dni jak dziś, to zacznij wykonywać coś z tej listy :)

Posłuchaj, po pierwsze musisz zdać sobie sprawę, że nie tylko ty chorujesz. Wokół Ciebie nie ma tylko samych zdrowych. Są też inni, którzy mają problemy. Więc przestań się uważać, za wybrakowany model, po to nie jest tak że tylko ty chorujesz, a inni są niezniszczalni. To po pierwsze. A po drugie myślę, że chyba trzeba by cię dokładniej przebadać, nie tylko serce. Porozmawiaj z internistą, niech Ci da skierowanie do specjalisty. Może neurolog. może chirurg... nie wiem sam... No i proponuję jednak wrócić na terapię. Nie lekceważ swoich lęków Powodzenia!

Wcale że nie! Dlaczego wszyscy praktykujący katolicy uważają, że żeby wierzyć to trzeba chodzić do kościoła?

Aha, czyli problem nie leży nawet w dziecku i macierzyństwie. To jest jakby skutek. Przyczyną jest u Ciebie samotność i bezradność. Nie chcesz uzależnić od kogokolwiek. Być w domu. Jedyne wyjście, poszukać sobie pracy. To Ci na pewno pomoże. Pytanie tylko, czy wytrzymasz jeszcze te półtora roku? A może jakaś praca, którą mogła byś wykonywac w domu? Albo w nienormowanym czasie pracy?

A może zamiast psychoterapii pomogła by ci jakaś przyjaciółka, albo twoja matka, która przyjechała by do ciebie, pobyła z tobą i pokazała jak się opiekować i wychowywać dziecko. Nie miała by cię oceniać, tylko rozwiązywać twoje problemy. Bo popieram przedmówców, chyba trochę za szybko, chyba nie dojrzałaś i teraz ta sytuacja cię przerasta. A drugi problem, braku pracy, to już trochę gorsza sprawa. No bo kto wtedy zająłby się dzieckiem? Myślałaś o przedszkolu? Wtedy łatwiej było by ci znaleźć nawet dorywczą pracę i coś by w życiu ruszyło. Powodzenia!

i to szybciej nież myślisz

@ Jetodik, w pierwszej chwili przeczytałem, że zjadłeś kupę Ani kilometry, ani wiek nie są przeszkodą :) Tak mi się przynajmniej zdaje A tak bardziej serio, to niestety ale są. Zwłaszcza jeśli to jest 800km. Raz drugi trzeci można pojechać, ale co dalej? :/

no dobra, teraz konkrety kiedy i gdzie te rande-vu?

Hmmm... Nie dożyć kolejnej dekady, bo to bez sensu :/

Popieram powyższe. Nie bardzo rozumiem, skąd uważasz siebie za człowieka z problemami? Nie ty jeden sprawdzasz kilka razy czy drzwi zamknięte a żelazko wyłączone. Ja też tak mam. Mnie też zdarza się wyłączyć czasem umysł i rozkojarzyć się na bzdetach. Nie ćpam (już nie), ale raz na miesiąc trawka TO NIE JEST UZALEŻNIENIE! Więc ja nie uważam Cię za człowieka z problemami. No, może poza tym że wyolbrzymiasz swoje zachowanie, a nie zauważasz, że nie jesteś jedyny z tymi dziwactwami. A może jest coś jeszcze, z czym się nie podzieliłeś?

A czy jest możliwe, żeby się gdzieś zawór/wąż zapowietrzył i temu nie pobierał?

A mnie wyszło 26. Mam zacząć się martwić?

Polecam konsultacje z chirurgiem plastycznym. I to nie żart. Większość ludzi wyobraża sobie ich, jako tych co wszczepiają laskom silikony w cycki. A to nieprawda. Znam człowieka, po poparzeniach, przeszedł rekonstrukcje skóry na twarzy i wizualnie jest lepiej. Więc bierz skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu i śmigaj do plastyka. Tylko on coś poradzi :)

Ja się zastanawiam, czy to wkręty homo, czy po prostu idealizowanie nauczyciela. W końcu Chris to młody chłopak, szuka ideału, którym chciałby być. Tak jak dzieci-chłopcy chcą być strażakami, żołnierzami, etc. tak Chris jest wpatrzony w swojego nauczyciela. Bo taki wysportowany i w ogóle Więc śmiem wątpić, czy to homo