Skocz do zawartości
Nerwica.com

Perplessa

Użytkownik
  • Postów

    117
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Perplessa

  1. szeretet. Jesli opisujesz cos to jest ok, ale bez oceny bo przeciez normalne ,ze bez myslenia nie zmienisz pewnych rzeczy. Ja czasem robie za komentatora kiedy widze jak cos we mnie sie dziej, np nerwy mi puszczaja i czuje,ze cos we mnei zaczyna rosnac i rwie sie do agresji, wtedy np mowie sobie..pacz pacz pacz...pacz jak sie pcha, pacz jakie to nienazarte....cos w tym sensie. Zdaje sobie sprawe,ze to swojego rodzaju komentarz ale juz inny, swiadomy. Nie da sie od razu przestac myslec. Ale widze,ze jestes swiadoma i to jest bardzo dobry znak. Pierwszy krok probuj eliminowac ocene. To potrwa i sama zauwazysz jak sie zmienia w Tobie ale daj sobie czas. Tak, chodzi o odpowiedzialnosc za Twoje zycie. To jest wlasnie hardcore-skok z bangee !!!
  2. Nie umiem Ci doradzic bo Ty jestes w to najbardziej zaangazowany. Najlepiej gdybys sprobowal w jakis sposob uciszyc emocje bo one sa kiepskim doradca. Gdybys na chlodno przeanalizowal wszystko byloby fajnie. Powiedz mi czego oczekujesz od jej meza kiedy zadzwonisz i mu to powiesz? Ze co, ze powie Ci, ok, oddaje ja Tobie? Tylko ona jakos sie nie pali.... Przeciez nie maz tutaj jest decydentem ale ona. To mi przypomina sytuacje kiedy maz zastany z kochanka w lozku ma sie swietnie, podczas gdy zona oklada kochanice. Przeciez ona mu pistoletu do glowy nie przystawiala by poszedl z nia w tango, to byl jego wybor. Tak jest i tu. Tylko przetrzyj oczy i zrozum,ze ona nie mysli o stalym zwiazku z Toba. Nie zmusisz ani jej ani jego aby ona zdecydowala sie byc z Toba. Lepszym wyjsciem byloby zachowac sie zupelnie odwrotnie. Przestac okazywac zainteresowanie. Idz do ludzi, poznawaj inne kobiety. Masz dopiero 20 lat, wszystko przed Toba. Jest tez w Tobie urazone ego , meskie-zdobywcy i to najbardzoej Toba kieruje no i oczywiscie swietny sex ze strasza od siebie kobieta. Sprobuj w takim razie z jeszcze starsza. Zyj chlopie, nie zatrzymuj sie nad czyms co do Ciebie nie lgnie. Zaloze sie,ze jest cala masa dziewczyn, ktore chcialyby Cie poznac. Odwroc uwage od tej sytuacji bo za bardzo gore wziely w Tobie emocje....
  3. A wiadomo co maz robi? moze maja taki otwarty uklad....
  4. Sprobuj nie siadac. Sprobuj od paru sekund podczas chodzenia, biegania, jedzenia. Koncentrowac sie na tym co robisz w danym momencie. Kilka sekund. Jesz? poczuj konsystencje, smak w calej okazalosci. Idziesz? - obserwuj jak stwaisz nogi, jakie kroki robisz, jak sie przemieszczasz. To tez jest medytacja. Po prostu badz calym soba w danym momencie. Nie wiem czy to sie uda skoro masz taki myslotok ( ja tez mialam ADHD tylko w tamtych czasach nie okreslano tego). Skoro umysl nie moze sie zatrzymac sprobuje to wykorzystac do medytacji czyli pozwolic mu skupic sie na jednej rzeczy. Moze byc drzewo: patrz na drzewo i staraj sie wszelkie mysli skupic na nim a potem powoli, bardzo powoli, za ktoryms razem probowac wypedzac je. Jedna po drugiej. Albo zrobic sobie w glowie "skala niemowa"- na chwile umysl sie zatrzyma. Ja tez mialam myslotok i czulam,ze dluzej tak nie dam rady, ze zaczne walic glowa w cos. I zaczelam wtedy z drzewem. No zielone, o ptaszek usiadl,listki sie ruszaja, pachnie, i tak sobie tu zyje, stoi kto wie ile lat, a ile ono rzeczy widzialo i tlen wytwarza i teraz koniec juz. Zielone-jak mam nie myslec jak widze: jest zieone, wysokie, znow ta sroka tu siedzi.... i tak bylo na poczatku. Obserwowalam sie i staralam sie na sekunde zrobic skala niemowa. I w koncu udalo sie niemyslec. Ale wszystko malymi krokami. Nie wiem czy Ci sie uda. Jesli bedziesz mial duzo determinacji to mysle,ze dasz rade :)
  5. Osho wysmiewal tych nauczycieli, ktorzy z medytacji robili przywiliej dany tylko nielicznym i bardzo zaawansowanym-joginom lub buddystom. Stad potem z latami reakacja ludzi na slowo Medytacja-" e, to nie dla mnie, ja taki szary czlowieczek..."
  6. Czyli widze,ze przekaz Tolle'a zrobil swoje Prawda wali Ci w twarz a Ty uciekasz ale nie do konca bo ciezko. Swiadomosc zaczyna zyc, wychodzic na swiatlo. Wiesz,ze tylko w ten sposob mozesz osiagnac spokoj i dlatego masz caly ten mlyn. Minie i to. Pozwol temu chaosowi istniec , obserwuj go i nie komentuj. Po prostu pozwol. Moze to co robilas do tej pory nie bylo tym co TY chcialas. Teraz obawiasz sie wziac odpowiedzialnosci w swoje rece. To jest super sprawa, jak skok na bangee
  7. Tomekn-chyba trzeba zamknac ten temat bo ktos odkopal istniejacy juz o medytacji. Perplessa,
  8. Mnie w depresji pomagaly ksiazki Katarzyny Michalak-przenosilam sie w inny swiat a w ogole bodzcem do przebudzenia i pierwszych krokow by zmienic swoje polozenie, zycie, wybudzenie z marazmu byla ksiazka Grocholi, na bazie ktorej powstal film. Kurcze, no wypadl mi tytul a nie chce mis ie szperac w necie : " Ja wam pokaze" czy moze byla jeszcze przed nia inna z tej serii. To co mnie ujelo to klimaty-kupila jakas chalupke pod lasem na wsi, miala pieski, ogrodek, sasiadke, ale ta wolnosc. To spojrzenie na zycie z innej perspektywy. Zapragnelam takiej wolnosci, przebudzialm sie,ze moge decydowac o swoim zyciu.Inne ksiazki jej autorstwa rowniez. Podanie o MIlosc jest fajne. Natomiast Michalak wprowadza w swiat marzen kazdej chyba dziewczyny/kobiety :) Mnie wciagnela Inne pozycje to cala seria Gregg'a Braden'a (Czas fraktalny, Kod Boga itp) No Tolle oczywiscie Nowa Ziemia, Potega Terazniejszosci Alexander Lowen-autor metody uwalniaja z ciala traum poprzez wprowadzanie w stan wibracji. Tez pare jego pozycji polknelam. Marc Levy-Wszystko czego nie zdazylismy powiedziec
  9. a coz tak Cie zdolowalo po Potedze Terazniejszosci? A moze wlasnie Swiadomosc sie odezwala i nie daje Ci teraz spokoju? Mnie ta ksiazka uratowala zycie, wyjasnila wiele mechanizmow. Wracam do niej jak do Biblii-za kazdym razem doczytuje cos nowego. Moze nie tak zinterpretowalas niektore rzeczy? Podziel sie, mozesz na piva. Chyba,ze zalozymy watek o Tolle'u :)
  10. Ja kojarzylam po prostu szamanow z plemienia rodowitych Indian amerykanskich. A Ty tu od razu przeliczniki stosujesz
  11. Tak myslalam, bo pamietam slowo szeretnem bodajze-kocham Cie? jesli blad to popraw prosze :) Powiem tak: co do filozofii wschodzu, ktora takze i mnie pociagala od zawsze, to nalezy podejsc do niej ze zdrowym rozsadkiem gdyz my europejczycy mamy zupelnie inna kulture, inne pojecie wszystkiego. Wchodzac w te filozofie mozna sie pogubic w koncu. Medytacji mozesz nauczyc sie z netu, sa na you tubie swietne medytacje ale uwazaj na to czego sluchasz i jakiej medytacji sie poddajesz. Moge Ci pomoc w znalezieniu czegos odpowiedniego jesli zechcesz. Mnie medytacji nauczyl kumpel kiedy bylam w Polsce, lata temu -zupelny chaos. W ogole raz przeprowadzil ze mna medytacje potem na skype zadawalam mu pytania, ktore mialam po. Jesli chodzi o to co masz w glowie. Usiadz spokojnie i zapamietaj: Twoje zycie to Twoje doswiadczenia. Nie to co ktos mowi, pisze czy wyglasza. Sama musisz przezyc cos, dotknac, poczuc, doswiadczyc-nie musisz wierzyc w teorie czy filozofie-jestes na takim etapie, na jakim jestes i tak jest dobrze. Tak ma byc. Nie pedz przed siebie po omacku, idz po prostu, szukaj, sluchaj, patrz ale bez radykalnej zmiany jesli ta mialaby Ci zawrocic w glowie i w zyciu. Jesli pragniesz cos osiagnac, cos odkryc to objawi Ci sie. Spoko. Twoje kroki pokieruja Cie w odpowiednim momencie w odpowiednie miejsca. Nieprawda,ze nie masz na nic wplywu-przeciwnie. Ty jestes kowalem swojego losu. Wg teori fizyki kwantowej jestesmy polaczeni energia kosmiczna, ktora jest wszedzie. W zaleznosci od tego jakimi wibracjami emanujemy, z takimi, sobie podobnymi, laczymy sie. Moga nawet zewnetrznie, zachowawczo bardzo sie od nas roznic ale w glebi okazuje sie,ze laczy nas ta sama wiez. Jesli Ty pracujesz nad soba, to swiat wokol tez sie zmienia dzieki wibracjom jakie emanujesz. Mialam ten sam problem: czy mam jakikolwiek wplyw na swoje zycie czy to juz z gory jest ustalone. Czysta Swiadomosc jest w kazdym z nas, jak kropla w oceanie. Ale mamy cialo fizyczne, jestesmy cielesni, fizyczni i musimy dzialac z tym pancerzem-nie mozesz zyc w tym momencie bez niego. Wniosek: poczuj,ze zycie zalezy od Ciebie, poczytaj Osho albo Eckhart'a Tolle'a. Moze pomoga Ci jeszcze bardziej rozjasnic w glowie
  12. Szeretet ( to z wegierskiego? )- tak, dokopalam sie ale nie tylko dzieki psychologii lecz takze alternatywnych metod. Dzisiaj, po 11-stu intensywnych latach parcy czuje sie jak puste naczynie, ktore zaczyna powoli wypelniac sie Nowym.Stany , ktore przezywasz ja tez mialam. Te dolki pamietam od liceum, potem te mysli samobojcze-pierwszy raz tez w liceum ale sie wystraszylam i czulam,ze to tylko mysli. Potem mialam coraz czesciej i w podobnych odstepach takie zalamki i wzloty.Im wyzszy wzlot tym wiekszy upadek. Zaczelam medytowac dzieki koledze, ktory wytlumaczyl mi,ze jesli emocje sa wysoko to potem musza nisko opasc.Chodzilo o wyregulowanie tak by nie czolgac sie powielkiej euforii. Nie zgadzalam sie na to bo kto nie lubi odczuwac stanu radosci i szczescia. Niestety wiazalo sie to z krzywa sinusoida, ktore logicznie nam pokazuje,ze w pewnym momencie trzeba zejsc w dol. Pomogly medytacje tylko,ze ja pracowalam ze soba w ciaglej topicznej sytuacji stresogennej przez te lata wiec moze cos , co mozna bylo zrobic szybko, u mnie rozciagnelo sie w czasie. Wazne,ze cala ta praca nie poszla na marne. Teraz obserwuje siebie. Owszem bywaja chwile smutniejsze ale nie jest to ten sam smutek, nie ma desperacji, mam wrazenie jakby to byla tafla, powierzchnia jeziora. Kiedys to czulam w glebinach, teraz tylko powierzchownie.Tak wiec glowa do gory, wszystko przed Toba:)
  13. Zakladam ten watek nieznajdujac takowego w ostatnim czasie. Medytacja jest swietnym sposobem na uspokojenie sie, wyciszenie i poprawienie rownowagi wewnetrznej. Samo slowo wielu kojarzy sie z jakas filozofia wschodu, trudnym stanem do osiagniecia. Blad. Osho swietnie wysmiewa "nauczycieli" medytacji, ktorzy wykrzywili jej obraz. Otoz rodzimy sie w stanie medytacji-o co tu chodzi? o stan, o oddychanie , o niemyslenie. Wystarczy wygodnei usiasc czy polozyc sie, sprobowac rozluznic cialo i oddychac. Wyobrazac sobie jak powietrze w postaci jasnego, cieplego, kojacego Swiatla wchodzi az do brzucha i rozchodzi sie po calym ciele. Czuc siebie od srodka.Na poczatku takie wizualizacje sa przydatne (minimalne myslenie ), nie wymuszac oddechu ale pozwolic mu plynac swoim rytmem. Czasem mozna glebiej sobie pooddychac by poczuc energie wplywajaca do srodka ale wazne jest by oddech sie unormowal, by czuc sie spokojnie, bezpiecznie, blogo wrecz. I to cala filozofia medytacji w najprostszej odslonie. Polecam bardzo, naprawde pomaga. Pamietajcie tez przy atakach paniki by oddychac natychmiast przeponowo.
  14. Polecam wykonanie Devy Premal-na mnie jej wykonania dzialaly bardzo kojaco i oczyszczajaco. http://www.youtube.com/watch?v=ALbo8XRnTZY Jest tez wersja ze slowami
  15. Jezeli czlowiek ma byc uzdrowiony to sa dwie drogi: jedna-uzdrowienie przychodzi dzieki jego wierze i zaufaniu ( oczywiscie wszystko juz wytlumaczone naukowo dlaczego tak sie dzieje i co zostaje uruchomione w organizmie), a druga to niezalznie od tego czy ktos wierzy czy nie, uzdrowienie nastepuje. I jestem za tym drugim rodzajem, ktore nie warunkuje, nie wpedza w poczucie winy,ze nie potrafie wybaczyc a powinnam bo inaczej to cos tam. Ze nie zalamuje brak odpowiedniej dozy wiary by byc uzdrowiona.Ze nie czuje na sobie pietna zlego ucznia, ktory nie potrafi zyc jak Chrystus. Ze nie mam juz natrectwa by byc bez grzechu bo sprawiam przykrosc Panu Bogu i dorabiam sie choroby psychicznej. Ze nie rozgladam sie dookola w poszukiwania diabla, ktory toruje mi droge do swietosci i uzdrowienia. Wiara katolicka wpedzala mnie w poczucie winy. Nie oceniam bo kazdy ma swoja droge i wazne by mu pomogla. Uwazam jednak,ze jesli cos lub ktos ma uzdrowic to bez wzgledu na nasz stan wiary. W przeciwnym razie uzdrawiamy sie sami wlasnie poprzez wlasna wiare, co zreszta jest potwierdzone tak w Pismie jak i w nauce. -- 03 kwi 2014, 10:13 -- A co do Modliwtwy charyzmatycznej i tym podobnych: nie wiem czy bylo cos czego bym nie doswiadczyla w KK w celu uzdrowienia. Niestety, pomimo mojej wiary, bardzo silnej wiary nie pomagalo. Przeciwnie. Dziecko mi umarlo. I nie ma tu jakiegos problemu z Bogiem bo ja Boga postrzegam zupelnie inaczej niz KK.
  16. Mnie ta metoda nie pasuje bo trzeba byc zdyscyplinowanym i szczegolowym. Nie potrafie tak dzialac ale mysle,ze moze pomoc bo chodzi m.in o przeproramowanie myslenia.
  17. No wiec moi drodze powiem Wam,ze wlasnie jestem po serii SSS. Spedzilam razem 8 godzin na sesjach z osoba, ktora bardzo mi pomogla lata temu metoda EFT. Mam do niej calkowite zaufanie i wiem jak pracuje. Wierzy w to co robi a ja jej zaufalam. Chcialam tego sprobowac bo poczulam,ze to moze byc to. I nie bylo moim celem osiagniecie SSS tylko przerobienie kolejnych problemow. Ona wytlumaczyla mi to dokladnie bo nie moglam poczatkowo wejsc w ten tok myslenia. Czy to jest prawdziwe czy nie- okaze sie. Mnie zycie nauczylo pokory w stosunku to kazdej rzeczy, sytuacji, ktorych nie znam. Chce sprobowac by moc sie wypowiedziec. Nie z jednego pieca chleb jadlam jesli chodzi o niekonwencjonalne sposoby leczenia czy rozwoju duchowego. Wszystkie mi pomogly. Nie krytykuje tylko probuje na sobie jesli czuje ,ze to mi pasuje. Jakie odczucia po sesjach? tego nie uda mi sie opisac slowami. Podkreslic pragne,ze nie jestem typem "oswieconej", ktora przyklaskuje i skacze z radosci przy poznawaniu nowej metody. Obserwuje bez oceny. W SSS pracuje sie nad "odcinaniem pepowiny" od poprzednich pokolen, ktore uzbieraly i obarczyly nas bagazem danych emocji. Nie raz czulam,ze pewne obciazenia, ktore czuje nie sa moje. Kazdy z nas jest niestety spadkobierca nieciekawych smieci, ktore doprowadzaja nas tam gdzie jestesmy teraz. Z poczatku kojarzylam to z Ustawieniami Hellingerowskimi, ktore nota bene bardzo do mnie przemowily i pomogly po 14-stu latach odciac sie od bolu po stracie pierworodnego. Wracajac do tematu: Jest rzeczywiscie cos nienazwanego, przestrzen, ktora oczyszcza sie. Po trzech sesjach (6 h) przyszedl bezsens, jakas studnia, wszystko czarne, na nie, nawet sytuacje wokol wszystkie negatywne-nie mialam tak nawet w depresji-ale mialo to inna forme. Bylam w jakichs ciemnosciach , nawet pomyslalam,ze dalam sie zlapac w jakies machlojki duchowe i teraz mam za swoje. Ale terapeutka ( bo jest w ogole psychologiem) wyjasnila mi to wszystko i uprzedzala zreszta. Po nastepnej sesji wszystko odeszlo, oczyscilo sie, rzeczywiscie znalazlam jeszcze mnostwo emocji zwiazanych z przodkami. Poniewaz sesje sa wieczorem, wiec skutki moglam zobaczyc rano nastepnego dnia. Wszystko samo sie rozwiazywalo, spokoj calkowity wewnatrz, inne samopoczucie, inne spojrzenie a dzieki tamtej studni, ciemnosci pojelam rzeczy, ktorych wczesniej nie czulam i to mozna pojac samemu, nie da sie przekazac, opisac by inni skorzystali. Takie "objawienia" rzeczywistosci, otwarcie okna, spojrzenie z innej perspektywy. Moge powiedziec,ze ciesze sie z tych sesji. Obserwuje siebie i swoja swiadomosc , co sie zmienia we mnie i w moim postrzeganiu. Prawdopodobnie czeka mnie jeszcze jedno spotkanie w mysl do trzech powtorzen.
  18. Ale dlaczego autorka nie pojawia sie by wyprostowac ewentualne opinie, dodac szczegoly, ktore wnioslyby jakies swiatlo?
  19. Jest to nawet wskazane by zamieszkac razem, byc w roznych sytuacjach, wyjechac (bezwzglednie!!!!) razem za granice czy jakis dalszy wypad,poznac sie. Wtedy bedzie mniej rozczarowan choc te tez nie sa do przewidzenia bo czlowiek zmienia sie cale zycie, napotyka sytuacje, ktorych wczeniej nie znal i nie mozna przewidziec reakcji. Na pewno lepsze to niz spotykanie sie tylko na randki a potem : lojeju, jak on kladzie szczoteczke do zebow Tu gdzie mieszkam zycie bez slubu jest bardzo powszechne a czesto slyszy sie,ze po wielu latach takiego wspolzycia wzieli slub i od razu zwiazek sie rozpadl. Magia jakas czy cus?
  20. Przy pierwszym przedwczesnym odstawianiu paro byla tragedia-wrocilo wszystko jak lawina. Byl to drugi dzien bez tabletki. Hardcor normlanie, podcinac sobie zyly najlepiej, deprecha z predkoscia swiatla, mysli tez, ogolny stan psychiczny i fizyczny-normalnie zjazd do bazy. Bylam w panice by szybko zazyc tabletke.Byly tez jakies wstrzasy elektryczne ale czytalam,ze to mozliwe. Teraz, miesiac temu tylko zawroty glowy, problemy z ruchami galek ocznych (szybkie spojrzenia w bok, gore itp), nadmierna potliwosc (tylko pare dni), zawroty glowy.
  21. Przypadkowe wejscie na watek "ludzie z forum" i wspaniale uczucie, ktore towarzyszylo mi przegadajac _Wasze fotki. Jestescie wszyscy piekni, pelni zycia mimo,ze go nie czujecie jak nalezy. Patrzac z boku nikt by nie powiedzial,ze to ludzie z problemami. Zreszta, znam to autopsji :)
  22. Perplessa

    Poniżenie

    Nie uwazasz,ze jestes zbyt surowa w swojej ocenie sytuacji? A jesli do tej pory wszystko miala na 6 i ten jeden problem ja zalamal? Otworzyl Puszke Pandory, czyli ma dziewczyna problem co widac, wiec zagonienie do nauki nic tu nie da-poza tym takie podejscie moze jej jeszcze bardziej zaszkodzic bo dobrze,ze stara sie dokonac czego trudnego-to tez podnosi samoocene. A jesli kuje non stop mimo swoich problemow a Ty jej dokopujesz jeszcze? Nie jest dobrze wydac wyrok nieznajac calej sytuacji bo mozna kogos bardzo skrzywdzic. A ludzie tutaj sa bardzo wrazliwi-gdyby nie ten fakt nie mieli tych problemow, ktore ich tu sprowadzily.
×