Skocz do zawartości
Nerwica.com

Perplessa

Użytkownik
  • Postów

    117
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Perplessa

  1. Strrrrrrrrrasznie wkurza mnie jazda po miescie za kims kto jedzie 30 km/h. Zdaje sobie sprawe,ze moga byc rozne powody tak powolnej jazdy ale nie dociera to do mnie i cisnienie podnosci mi sie do czerwonej skali. Wiem,ze to moj problem jednak nie potrafie z tym nic zrobic. Po prostu dostaje jakiejs bialej goraczki jak jade za takimi. I jeszcze jak ktos parkuje myslac tylko o sobie, ogonie przerosniety egoizm i brak podstawowej wyobrazni, czy swiadomosci ludzi strasznie mnie wqrwia. Jak to leczyc ?
  2. Strrrrrrrrrasznie wkurza mnie jazda po miescie za kims kto jedzie 30 km/h. Zdaje sobie sprawe,ze moga byc rozne powody tak powolnej jazdy ale nie dociera to do mnie i cisnienie podnosci mi sie do czerwonej skali. Wiem,ze to moj problem jednak nie potrafie z tym nic zrobic. Po prostu dostaje jakiejs bialej goraczki jak jade za takimi. I jeszcze jak ktos parkuje myslac tylko o sobie, ogonie przerosniety egoizm i brak podstawowej wyobrazni, czy swiadomosci ludzi strasznie mnie wqrwia. Jak to leczyc ?
  3. Wszystko sie zgadza. Problem w tym,ze za duzo chwil kiedy mam dosc juz tej walki czy jak to nazwac. Wiare trzeba pielegnowac a tu nie wiadomo skad spada jakas niemoc, bezsilnosc, beznadzieja i po ptokach. -- 31 mar 2014, 14:21 -- Ja jestem ateistką, ale nie mam nic do religii i wiary, nigdy nie atakuję osób wierzących i nie staram się ich na siłę prekonywać, że Bóg nie istnieje właśnie dlatego, że zdaję sobie sprawę, iż wiara pomaga ludziom radzić sobie z problemami w życiu. Szkoda, że ci wierzący nie podchodzą z takim zrozumieniem do moich przekonań... Dla mnie Wiara nie ma nic wspolnego z religia. Owszem moze miec ale nie musi. Jezusowi nie chodzilo jedynie o wiare w Boga ale o wiare,ze cos jest mozliwe (przyklad kobiety, ktora wyleczyla sie z krwotoku). Mozna po prostu wierzyc,ze jestesmy w stanie cos zrobic, ze cos wydarzy po naszej mysli,ze damy rade. Tak pojmuje wiare.
  4. Wszystko sie zgadza. Problem w tym,ze za duzo chwil kiedy mam dosc juz tej walki czy jak to nazwac. Wiare trzeba pielegnowac a tu nie wiadomo skad spada jakas niemoc, bezsilnosc, beznadzieja i po ptokach. -- 31 mar 2014, 14:21 -- Ja jestem ateistką, ale nie mam nic do religii i wiary, nigdy nie atakuję osób wierzących i nie staram się ich na siłę prekonywać, że Bóg nie istnieje właśnie dlatego, że zdaję sobie sprawę, iż wiara pomaga ludziom radzić sobie z problemami w życiu. Szkoda, że ci wierzący nie podchodzą z takim zrozumieniem do moich przekonań... Dla mnie Wiara nie ma nic wspolnego z religia. Owszem moze miec ale nie musi. Jezusowi nie chodzilo jedynie o wiare w Boga ale o wiare,ze cos jest mozliwe (przyklad kobiety, ktora wyleczyla sie z krwotoku). Mozna po prostu wierzyc,ze jestesmy w stanie cos zrobic, ze cos wydarzy po naszej mysli,ze damy rade. Tak pojmuje wiare.
×