Skocz do zawartości
Nerwica.com

WinterTea

Użytkownik
  • Postów

    2 209
  • Dołączył

Treść opublikowana przez WinterTea

  1. W pisaniu tekstów (opowiadania, felietony) i w głębokich refleksjach Lubisz czytać aforyzmy?
  2. Ja mam dzisiaj podły poranek. Jestem przygnębiona, a kiedy tylko wyszłam z domu czułam, że moje ciało jest jakieś osłabione. Idąc świat wydawał mi się jakby był gdzieś obok, a ja byłam zapadnięta do wewnątrz. Czuję bezsens i złość. Męczy mnie mój aktualny tryb życia. Na ogół bywa w porządku, ale w dni takie jak dziś żałuję, że kiedyś nie udało mi się zabić. Nie wrócę do czytania o objawach... Ale szlag by to wszystko wziął. theniczi, To że zdajesz sobie sprawę z tego, że działasz destrukcyjnie dla siebie samej to już połowa sukcesu, bo wiedząc łatwiej będzie coś zmienić
  3. theniczi, Cieszę się, że mogłam pomóc... A może warto by było pomyśleć nieco inaczej? Np. że jak przestaniesz czytać, to częściowo uwolnisz się od paraliżujących nawyków? Bo Twoje obecne działanie/ myślenie chyba tylko pogłębia obsesję na punkcie zdrowia. Może robienie tychbbadańdaje Ci poczucie stabilności, ale co z tego, skoro dalej się męczysz...
  4. WinterTea

    Co teraz robisz?

    Kładę się spać, bo nocy już niewiele zostało
  5. WinterTea

    Czy masz?

    Nie Masz ciemne prześcieradło?
  6. W tej kwestii najlepiej jak wypowie się sam nieboszczyk Popełniasz w kółko te same błędy?
  7. theniczi, Ale jesteś w stanie odseparować się od szukania informacji na temat chorób u wujka googla? Najlepiej by było po prostu zacząć... Co by się mogło według Ciebie stać, gdybyś przestała czytać o objawach? Ja zanim w miarę wyzdrowiałam też budziłam się w nocy z niepokojącymi mnie objawami. Bałam się, że umieram. Podczas zasypiania miałam czasami wrażenie, że się zapadam, odpływam od ciała (nie wiem jak to dokładnie nazwać, opisać). Pewnie, idź na terapię. Ja nerwicowcom polecam grupową, bo taka też mi pomogła. Poznałam na niej ludzi, którzy opisywali identyczne objawy, a to pomogło zmniejszyć lęk, a nawet wyśmiać te całe schizy. Indywidualna w moim przypadku niewypał, ale każdy jest inny. Ja lubię mieć wokół siebie ludzi, a innym pomoże rozmowa z terapeutą sam na sam. Trzymaj się, Kochana. I walcz o swoje szczęście i dobre samopoczucie. Zasługujesz na nie.
  8. WinterTea

    X czy Y?

    Domek Spodnie, czy spódnice?
  9. WinterTea

    Czy masz?

    Nie Masz na jakimś punkcie obsesję?
  10. Będę pamiętać, że było. Wspominać może kiedyś też... Wyśmiewasz opinie innych?
  11. WinterTea

    zadajesz pytanie

    Nie Jesteś decyzyjny?
  12. Tak Umiesz się przyznać, że czegoś nie wiesz/nie potrafisz?
  13. WinterTea

    zadajesz pytanie

    Owoce leśne Wspominasz szkolne czasy?
  14. theniczi, Masz w życiu rozdział, którego jeszcze nie zamknęłaś... I te błędne koło będzie się niestety powtarzać tak długo, dopóki nie przepracujesz tych wszystkich ataków. Nie zwariujesz. To tylko wrażenie. Twoje życie to nie tylko te niechciane myśli. Za bardzo się na nich skupiasz, intensywne myślenie potęguje objawy, później dochodzi czytanie o chorobach... i tak w kółko. Od Ciebie zależy jak długo będzie Ci to wszystko przeszkadzać żyć, bo nie jesteś skazana na te ataki. Ja kiedyś bałam się wyjść dalej niż poza moje osiedle, ale nie chciałam być taka sparaliżowana i zaczęłam się na nowo oswajać z otoczeniem. Każdego dnia chodziłam na coraz dłuższy spacer. Miałam cialo jak z waty, ale mimo to nie zemdlałam, nic sie nie działo. I z każdym dniem bałam sie coraz mniej, zaczelam wyjeżdżać pomimo objawów, zaakceptowałam nerwicę, co jeszcze bardziej zmniejszyło lęk. Skończyłam z czytaniem wujka googla. Nie chciałam sie poddać. Nie chcialam też, żeby te lęki przejęły nade mną kontrolę, bo już miałam dosyć. Walczyłam jak moglam najlepiej. Na Twoim miejscu zaczęłabym od rozstania się z Googlem. Spróbuj nie czytać o chorobach. Przestaniesz się bać tych objawów, bo nie są już one niczym nowym... zrozum, że one Cię nie zabiją... Ty nie jesteś tymi lękami, więc nie musisz się z nimi identyfikować.
  15. WinterTea

    zadajesz pytanie

    Nie Bierzesz odpowiedzialność za innych?
  16. WinterTea

    Czy masz?

    Tak Masz dywan w pokoju?
  17. Nie Zdarza Ci się włożyć skarpety w różnych kolorach?
  18. WinterTea

    X czy Y?

    Inteligencja Podróż samotna, czy z przyjacielem?
  19. olka12345, No tak to jest z tą śmiercią... Świadomość przemijania budzi lęk. Czasem ten lęk przed ostatecznym odejściem staje się przyczyną nerwicy, a objawy są odzwierciedleniem przeżywanych emocji... Ciężko jest też przyjąć, że odejdą też ci, którzy są najbliżej. Szkoda, że tak się dzieje. Myślisz o tych objawach nawet wtedy, gdy ich nie odczuwasz? W moim przypadku bylo i tak, że czułam się stabilnie, a nagle znowu zaczynałam czuć, że się coś dzieje- ciało jak z waty, głowa ciężka, serce waliło nierówno, i wtedy automatycznie zabierałam się do czytania o chorobach. Te objawy atakujące znienacka były najgorsze. Wtedy wątpiłam w nerwicę jeszcze bardziej. theniczi, Ludzie i tak będą swoje gadać... Starałam się zrozumieć ojca, kiedy wrzeszczał na mnie i kazał się po prostu ogarnąć, ale i tak czułam złość nie do opisania. Ja się w końcu doprowadziłam do próby samobójczej, bo nie miałam w rodzinie wsparcia, a umierałam ze strachu przed dalszym życiem z tymi objawami. Przeżyli szok, kiedy dowiedzieli się, że rzeczywiście jestem w fatalnym stanie psychicznym. Byłam na terapii w szpitalu (od lipca do grudnia zeszłego roku). Pierwszy miesiąc był koszmarny, pod koniec drugiego miałam nawrót objawów aż do końca września. Ciężko mi było na tych sesjach- raz czułam poprawę, a innym razem byłam skrajnie wściekła na siebie i na innych. Od listopada te lęki już się zmniejszały, objawy pojawiały się coraz rzadziej. Po zakończeniu tej grupowej z powrotem wszystko się nasiliło (w dzień zakończenia), ale to naturalne. Po paru dniach się unormowało, zaczęłam odczuwać efekty, i do tej pory nerwica mnie już nie paraliżuje. Mam jeszcze sporo do przepracowania. Jest jeszcze coś, co czasem nie daje mi spokoju, ale póki co jestem w miarę zadowolona. I teraz lubię doradzić innym jak umiem najlepiej, bo wiem ile cierpienia potrafi przynieść nerwica.
  20. WinterTea

    X czy Y?

    Dredy Rodzina, czy przyjaciele?
  21. WinterTea

    Czy masz?

    Ze dwie się znajdą Masz poczucie humoru?
  22. W dobrym towarzystwie... Czy o każdym można powiedzieć coś dobrego?
  23. WinterTea

    zadajesz pytanie

    Wydaje mi się, że już odleciały Czy ludzie mylą się co do Ciebie?
  24. W tej chwili nie. Jesteś dobrym przyjacielem?
  25. [cof55]olka12345[/color], A w niczym Ci nie pomaga świadomość, że już te ataki przerabiałaś miliony razy, ale jednak ciagle żyjesz? Skoro organizm był w stanie przeżyć je bez pomocy lekarzy to znaczy, że to nie był zawał... Czy mimo to nie da się zmniejszyć tego lęku? A może jest tak, że bardziej niż tych ataków boisz się samej śmierci? Ja też wymiękam, jeśli chodzi o śmierć, bo niby nikt nie ma prawa odbierać ludziom życia, a śmierć robi to bezkarnie... Czasem nawet wtedy, gdy nie ma żadnych objawów można myśleć (automatycznie) kiedy one się znowu pojawią..? Ale to naprawdę jest nerwica... Mnie było w ogóle ciężko uwierzyć, że taka choroba istnieje... bo przecież jest tyle innych chorób, które dają podobne objawy. Teraz już widzę różnicę pomiędzy nerwicą, a jakąś somatyczną chorobą. theniczi, Ludzie Ci dobrze podpowiadają, że to siedzi w głowie, ale mówienie, żeby "to" ot tak sobie wyrzucić jest jak dla mnie nietaktowne, ale oni nie rozumieją co się dzieje. Mnie nie rozumiał ojciec, bo też kazał mi się ogarnąć, też mówił, że wmawiam sobie pierdoły... Ale najważniejsze jest to, żebyś Ty sama zaakceptowała, że jest to nerwica. Czytając Was czuję się jakbym czytała siebie sprzed ponad roku. Ledwie sie budziłam, a już był ten lęk i czytanie googla, a to wszystko przez nerwicę... olka12345, theniczi, mogę się z Wami założyć, że nie umrzecie z powodu tych objawów
×