Skocz do zawartości
Nerwica.com

WinterTea

Użytkownik
  • Postów

    2 209
  • Dołączył

Treść opublikowana przez WinterTea

  1. WinterTea

    Czy masz?

    Tak Masz ulubionego sportowca?
  2. Ja tylko raz w życiu brałam leki przepisane przez psychiatrę i to był spory błąd, bo zamiast poprawy pojawiły się skutki uboczne. To były leki z grupy SSRI. Innych już nie chcę testować, bo nie mam potrzeby. I bez leków da się opanować te ataki. Nie wiem, może jakbym trafiła w odpowiedni dla siebie lek, to już w ogóle by mnie nie łapały objawy nerwicy... Ale w porównaniu z zeszłym rokiem mogę z radością stwierdzić, że nerwica nie ma już na mnie tak wielkiego wpływu. I co ważniejsze- nie czytam już wujka googla :) Mili89, cieszę się, że i Ty widzisz efekty swojej pracy nad sobą, bo wiem jak ciężko jest się przekonać, że cały ten szereg dolegliwości to "tylko" nerwica.
  3. WinterTea

    Czy masz?

    Nie Masz coś dobrego do zjedzenia?
  4. nefretis, też wtedy ciągle siedziałam na forach medycznych i czytałam, co tam wypisują. W dodatku czytałam komentarze innych, a wiadomo, że zawsze znajdzie się ktoś, kto napisze "że tak, twoje objawy to na pewno rak, jedź do szpitala, albo nie jedź, bo już i tak za późno" i po przeczytaniu czegoś takiego człowiek się wkręca. A Ty jesteś ciągle w błędnym kole. Mnie też na krótko uspokajały dobre wyniki badań, bo jak już mi przeszło skupianie się na wyimaginowanym raku mózgu, to przerzucałam się na serce, z którym też było wszystko ok, ale co z tego, skoro objawy nadal nie znikały... W koncu przyjęłam, że to schizy i teraz jak mi serce wali nierówno, to już nie czytam objawów zawału, czy arytmii, tylko czekam aż przejdzie. Już się tym nie przejmuję, bo uwierzylam, że nic poważnego się nie dzieje. Gdyby było inaczej, to już jakieś badanie coś by wykazało. Nie jesteś na pewno chora i skoro już to sprawdziłaś tzn, że to nie nerki same w sobie są Twoim problemem. Mózg ma to do siebie, że łatwo jest mu coś przyswoić (zwłaszcza jeśli lęk gra główną rolę), ale działa też w drugą strone, więc jest możliwe odzwyczajenie się od tego cholerstwa. Spróbuj pomyśleć racjonalnie- skoro nie widać choroby somatycznej w tych badaniach to znaczy, że jej nie ma. Odzwyczajenie się od tych myśli wymaga siły wewnętrznej, ale przecież funkcjonujesz, nie zabiły Cię te objawy... czy to nadal o niczym nie świadczy? Na pewno byś nie przeżyła tych dziesięciu lat, gdyby to była faktycznie choroba organizmu. Tez miałam identyczne objawy, i też wmawiałam sobie SM i czytałam o nim na forach... Nie nastawiaj się na szpital. To już naprawdę ostateczność, a Ty nie jesteś chora psychicznie. Po prostu się pogubiłaś z tymi wszystkimi myślami o chorobach... Nie czytaj tego internetu, bo naprawdę idzie oszaleć. Można sobie nawet (jakimś dziwnym sposobem) dodać objawów, których przed przeczytaniem informacji o jakiejś chorobie nie było. Ja wiem, że ciężko jest nie zaglądać na te zakazane strony, bo często automatycznie chce się zajrzeć, ale jakbyś była chora to na pewno już by coś wykryli... a jeśli nie istnieją bardziej niezawodne metody wykrywania chorób niż badania tzn. że Twoja dusza jest pokaleczona.
  5. WinterTea

    Czy masz?

    Nie Masz alkoholika w rodzinie?
  6. WinterTea

    X czy Y?

    W sumie to mecz... Wypoczynek aktywny, czy leniwy?
  7. nefretis, Mnie się dwa lata temu bardzo zmieniła sytuacja życiowa, i to praktycznie z dnia na dzień, a że miałam już wcześniej skłonności do nerwic, to taka zmiana była najlepszym momentem, by wszystko wybuchło. To było we wrześniu 2013 roku. Z każdym dniem miałam coraz więcej objawów lękowych i zaczynałam łączyć je z różnymi chorobami. Obeszłam wielu lekarzy, raz w histerii zdarzyło mi sie, że wlecialam lekarce do gabinetu, chociaż nie byłam z nią umowiona i powiedziałam, że chyba mam białaczkę, bo w badaniach wyszło, że mam podwyższony poziom krwinek białych. Kilka razy trafiałam na izby przyjęć, jednak zapewnianie, że mam nerwicę nie pomagalo i nadal czytałam o chorobach i to non stop, nawet wybudzałam się w nocy ze schizą, że mam raka mózgu i niedługo umrę. Potem wmawiałam sobie raka kręgosłupa, bo bolały mnie plecy. Przestałam wychodzić, bo kiedy ruszyłam się z domu znowu myślałam, że na pewno jestem na coś chora i zaraz coś mi się stanie. Najbardziej bałam się tego guza mózgu, bo naczytałam się, że wywołuje on omamy, lęki, kłopoty ze snem, bóle głowy, zaburzenia widzenia (a ja wszystkie te objawy mialam) i było ciągle tylko gorzej, że strachu przed śmiercią zaczęłam się okaleczać, zapisałam się na terapię, ale nie pomogła, więc w kwietniu 2014 ją przerwałam, a że wracałam z tej ostatniej sesji z koszmarnym bólem głowy, ponownie zasiadłam do czytania o chorobach i tylko na krótko uspokoiło mnie, że ludzie opisujący identyczne objawy mają nerwicę, a nie nowotwór. W maju zeszłego roku postanowiłam skończyć ze sobą, podcięłam sobie nadgarstki, napisałam do przyjaciolki, że to mój koniec i chcialam wyskoczyć przez okno. Po aferze z policją trafilam do szpitala, po wyjsciu codziennie, przez cztery miesiace chodziłam na terapie, miałam zajęcie, zobaczylam, że da sie funkcjonowac pomimo objawów, że one wcale nie są takie straszne, bo nie robią mi krzywdy. Zaczęłam też myśleć racjonalnie jeśli chodzi o moje zdrowie, uświadomiłam sobie, że skoro do tej pory nie umarłam, to na pewno nie mam raka, ani żadnej poważnej choroby. Tylko w pierwszym miesiącu terapii czytałam dalej o chorobach, a z każdym kolejnym czułam mniejsza potrzebę, bo skoro udało mi się dojeżdzać na sesje, to i w inne miejsca dojadę i nie muszę się już obawiać ataku. W grudniu ubiegłego roku skonczyłam ta terapię i od tego czasu ani razu nie czytałam o chorobach, bo już nie chcę. Zrozumiałam, że póki co nie choruję. Oswoiłam się z tymi lękami przed chorobą, a jak zdarzy mi się jeszcze jakiś atak nerwicy, to już nie panikuję zbytnio, bo wiem, że żadna choroba somatyczna go nie powoduje. I jak na razie sama sobie radzę. Wedlug mnie zbliżenie się do tych lęków i spojrzenie na nie zupełnie inaczej pomaga w pozbyciu się tych niechcianych myśli dotyczących chorób. Mam nadzieję, że komuś z Was pomogłam swoim postem.
  8. WinterTea

    X czy Y?

    Horoskop Film, czy teleturniej?
  9. Ja już od paru miesięcy nie wmawiam sobie chorób, a męczyłam się z tym dziadostwem przez prawie rok i byłam wtedy w stanie tylko leżeć, i wykonywać podstawowe czynności bez wychodzenia z domu, bo byłam tak zapadnięta w czytanie o chorobach świata. Ale da się wyjść z hipochondrii :) a byłam przekonana, że ona zrujnuje mi życie.
  10. WinterTea

    X czy Y?

    Wiatrowa Niemcy, czy Rosjanie?
  11. Na szyi Czy z łatwością przyjmujesz komplementy?
  12. WinterTea

    zadajesz pytanie

    Nie Czego Ci brakuje?
  13. WinterTea

    Czy masz?

    Nie Masz czarny dywan?
  14. Nie zabijam os Czujesz się potrzebny?
  15. WinterTea

    X czy Y?

    Szabla (i miecz...) Człowiek mroczny, czy pogodny?
  16. WinterTea

    Czy masz?

    Tak, ale nie używam Masz kaktusy na parapecie?
  17. WinterTea

    zadajesz pytanie

    W portfelu, skarbonkach, rzucone luzem na półkach Czy nigdy nie jest za wcześnie, by umrzeć?
  18. Praca! Ludzie z pracy! Mój wybuchowy charakter!
  19. WinterTea

    Co teraz robisz?

    Grzebię w rzeczach osobistych sprzed lat i zastanawiam się, kiedy cokolwiek z nich wywalę.
  20. WinterTea

    zadajesz pytanie

    Nie Bywasz łatwowierny?
×