Brud, smród i ubóstwo- jeśli chodzi o mnie.
Dołączam się do tematu dla kobiet, które zostały zniszczone przez płeć, która powinna je szanować. Od początku chcialam pisać w tym wątku, ale to jest taki wstyd, że wolę na to wszystko mówić "molestowanie, a nie gwałt.
Żadnej kobiecie nie życzę posiadania w umyśle takich przeżyć.
Ja się chyba zmuszę do pójścia na terapię stawiając sobie ultimatum- albo ona, albo grobowiec na cmenatrzu.
Nienawidzę terapeutów, ale te paskudne wspomnienia utrudniają mi moją pracę, a tak być nie może.
Na razie tylko się wkurwiam i czuję, że wszystko jest w porządku.
Trzeba znaleźć miejsce na terapię i będę ten cholerny opór zabijać na siłę.