
NaaN
Użytkownik-
Postów
1 363 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez NaaN
-
EMDR SE TRE - nowe metody leczenia
NaaN odpowiedział(a) na Bryza temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Właściwie b.duży szacunek należy się Levinowi za` zwrócenie uwagi właśnie na tę sytuację zamrożenia oprócz diady walcz-uciekaj. Ja osobiście reprezentuję styl reagowania unikający więc bliskie mi są twoje rozważania nt. tego ćwiczenia. Z tego co piszesz zdaje się, że jest ono niedopracowane w swojej koncepcji. ja jak już mówiłam wcześniej zabierałam się do praktykowania ale jedynie zabierałam (wiadomo unikanie ). Mysląc teraz o tym ćwiczeniu i wyobrażając je sobie - raczej jest mi to aż za dobrze znane...tylko tu kwestia - jak skutecznie uciec ? Dla mnie zdecydowanie trudniejszym byłoby wyposażyć się w dzidę albo kałasza i stanąć do małpy przodem. -
EMDR SE TRE - nowe metody leczenia
NaaN odpowiedział(a) na Bryza temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Dziecko pozostawione samo sobie zasnie z wyczerpania, jeśli cos takiego będzie się powtarzało, jego mózg i cały układ nerwowy nie rozwinią się prawidłowo i będzie ono raczej bardziej niż inne dzieci narażone na traumy i i zaburzenia emocjonalno-psychiczne Może to jest cena za rozwój kory ? Ta dramatyczna niezdolność noworodka ludzkiego do samodzielnego życia i konieczność symbiotycznego związku z dorosłym przez pierwsze lata życia czyżby była substytutem instynktu ? Nie, osobiście się z tym nie spotkałam. i właśnie o to mi chodzi, nie za bardzo wierzę, że te ćwiczenia Levina mogą to spowodować Myślałaś może o systemie bioenergetycznym A.Lowena ? On był psychoanalitykiem pracującym również z ciałem. W Polsce są ośrodki pracujące jego metodą ale trudno mi coś konkretnego o nich powiedzieć -
EMDR SE TRE - nowe metody leczenia
NaaN odpowiedział(a) na Bryza temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Bywają przypadki wyleczenia PTSD, chociaż myśle, że nadal b. mało o tym wiemy. Choćby to dlaczego niektórzy tego nie mają albo sami sobie z tym radzą. Aktywność jest czymś przejawianym (oczywiście w b. różnych formach), ja myślałam o czymś skumulowanym, drzemiącym i mogącym się uaktywnić w sprzyjających sytuacjach. Na tym polegało moje osobiste doświadczenie ale w żaden spossób nie umiem tego umiejscowić. Myśle, że to jest efekt traktowania uczuć jako energii, więć jakby logiczne jest, że nie ma energii=nie ma uczuć. Ale człowiek wyposażony jest w szereg innych funkcji umysłowych i myśle, że nie da się wymazać. można jedynie spoodować, żeby "zapis" nie szkodził. Zeby ze wspomnieniami nie łączyły się szkodliwe, nadmierne emocje. -
EMDR SE TRE - nowe metody leczenia
NaaN odpowiedział(a) na Bryza temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Masz jakieś doświadczenia ? Właśnie się zastanawiam nad ew. skorzystaniem. W tej pierwszej książce są ćwiczenia ale inne niż w drugiej. Pierwszym ćwiczeniem w pierwszej książce jest kontakt ciała z wodą podczas brania prysznica, to stosowałam i mnie pomogło. -
EMDR SE TRE - nowe metody leczenia
NaaN odpowiedział(a) na Bryza temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Tak, tylko to rozładowanie nie poszło z automatu, tylko niemowlę musiało zostać ukojone przez matkę i tak będzie do czasu , aż mały nie nauczy się sam siebie regulować, ale będzie to robił raczej przez wewnętrzny dialog, a nie tylko przez pozwolenie sobie na drżenie w groźnych sytuacjach Takie małe dziecko nie ukojone będzie płakać, najprawdopodoniej do momentu wyczerpania, czyli jakby zużycia całej swojej energii. tak się zastanawiam czy to ludzkie samoukajanie nie jest mechanizmem, który w syt.traumy przeszkadza instynktownie odreagować. -
EMDR SE TRE - nowe metody leczenia
NaaN odpowiedział(a) na Bryza temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
mamy u niemowlęcia fizyczne rozładowanie przez śmiech. W tych metodach chodzi o rozładowanie skumulowanego napięcia a nie o niedoznanie traumy. Trauma jest traumą, tylko jej skutki mog ą być mniejsze, np. nie dostanie się PTSD. Tak jak napisałaś: Taka nierozładowana energia kumuluje się w ciele i może blokować i fizycznie i psychicznie. Czasami w psychoterapiui dochodzi się do takiego momentu, że "przy stoliku" nie da się dalej pójść, wtedy myślę, praca z ciałem może być koniecznością. Więcej o tym pisze Lowen, który był psychoanalitykiem ale również pracował z ciałem. Ja osobiście doznałam takiego wyrzutu energii b. dawno po przeżytej traumie, było to oczyszczające. Planuję zająć sie terapią przez ciało ale na razie jedynie planuję . -
Ty piszesz tak a ja czytam: nie znaczę nic dla siebie. W jaki sposób chcesz znaczyć coś dla drugiego człowieka jeśli dajesz mu w swojej ocenie "nic". To on ma Ci nadać wartość i znaczenie ? Tak jak Ci nada tak i może zabrać i zapewne to zrobi. Czy sama chciałabyć być z człowiekiem, którego bezustannie musiałabyś zapewniać o jego wartości? Być z innym człowiekiem to nie tylko być z nim w związku. Można być z ludżmi na wiele sposobów i wiele się poprzez takie bycie nauczyć.
-
Jak poradzić sobie ze śmiercią bliskiej osoby?
NaaN odpowiedział(a) na Widur temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Dla córki i dla siebie musisz być przede wszystkim zdrowa. Gdy zaczniesz terapię nie będziesz tego miała wypisanego na czole. Powiesz tym osobom, którym będziesz chciała powiedzieć. Na NFZ nie jestem pewna czy ktoś prowadzi specjalistyczną terapię PTSD. Poszukaj w necie, bo to się wszystko szybko zmienia. Na tym forum jest wątek o terapiach traumy, poczytaj go, wiedza będzie Ci potrzebna. Wizyta u terapeuty to koszt od 80- do ok. 130 -150 zł, w zależności od miasta, ośrodka, itp. Częstotliwość ustalisz podczas konsultacji. najczęściej jest to 1 x w tyg., ale to zalezy od metody jaką pracuje teraputa. -
Jak poradzić sobie ze śmiercią bliskiej osoby?
NaaN odpowiedział(a) na Widur temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Myślałaś o trerapii PTSD? -
Myślę, że to dobry pomysł. Trzymaj się :)
-
Uff.....przykro mi..... Obawiam się, że będą musieli się skonfrontować z rzeczywistością ale nie będzie to łatwe dla nikogo. Może zapisz się na terapię i w jej ramach terapeuta porozmawia z rodzicami i będzie starał się naświetlić sprawę tak, żeby nie było jakichś wielkich strat.
-
http://pl.wikipedia.org/wiki/Instynkt http://pl.wikipedia.org/wiki/Emocja Nie obraź się, tak jest łatwiej i pewniej :)
-
Powiedz to uczuciom. ===> Gratuluję hipokryzji. Uczucia to nie instynkt.
-
Z dowolnymi ludźmi? Kto decyduje z kim interakcja ma zachodzić? Właśnie o to chodzi, by spróbować przeciwdziałać zniszczeniu związku., bo do tego chamstwo babuni i maminsynkowatośc męża prowadzi. RODZICE decydują. Później w piaskownicy, przedszkolu, itd to jednak będą dowolni ludzie. A Ty znajdujesz u siebie odrobinę empatii dla ojca i babki dziecka?
-
Możesz szczerze porozmawiać z rodzicami właśnie w taki sposób ? Przedstawić im tak sprawę ?
-
Powiedz to uczuciom.
-
Co to ma do rzeczy? Chcesz zaprzeczyć istnieniu nieuświadomionych imperatywów nakazujących samicy chronić potomstwo? Chcę powiedziec, żę w odróżnieniu od zwierząt kierujemy się nie tylko instynktem. A co to ma do rzeczy? Uważasz, żę w porządku jest gdy osoba zaburzona w sposób wyrażny opiekuje się dzieckiem ? )Ciri to są rozważania teoretyczne. Nie obcej kobiety. Dziecko nie może być zabawką ani elementem przetargowym dla nikogo. Gratuluję porównania.
-
Dzieko potrzebuje do prawidłowego rozwoju interakcji z innymi ludżmi. Jesli istnieją przesłanki, że ojciec, teściowa mogą nieprawidłowo wykonywać opiekę nad dzieckiem to się wtedy człowiek rozwodzi albo zgłasza sprawę do prokuratury. jesli takie przesłanki nie istnieją a mnie się serce rozdziera jak babcia dziecka prowadzi wózek to winnam się zastanowić co powoduje taką moją reakcję. I rozwiązań tutaj jest wiele, począwszy od złej komunikacji z mężem, poprzez chęć sprawowania władzy z racji urodzeniua dziecka, depresję poporodową i tak dalej sobie można jechać. Potrzeba chronienia dziecka jest sprawą nadrzędną tylko warto sprawdzić, czy nie jest ona nadmierna i z czego tak na serio wypływa.
-
Testowanie kogoś to jest wyraz braku zaufania i tak na serio to jest zasadzka na tego kogoś. Trudno mówić w takim przypadku o więzi. Zgodzę się z Tobą, że czasami jest konieczne, żeby coś zobaczyć ale na pewno nie w dobrej relacji.
-
No proszę Cię......tak z teorii mówisz, czy może masz jakieś doświadczenie rodzicielskie ? Jeśli Ciri np. cierpiałaby na zaburzenia też byś tak uważał ?
-
molestowanie seksualne w dzieciństwie a problemy w dorosłośc
NaaN odpowiedział(a) na Bajka63 temat w Seksuologia
Sama tam napisałam, że dziecko molestujące musi być starsze. Taką wiedzę wtedy miałam. Myśle, że tym, którzy w przedszkolu z ciekawością zaglądali sobie wzajemnie w majtki i na tym zakończyli "zabawę w lekarza" jest b.trudno zrozumieć i wykazać empatię wobec tych, których dotknęło molestowanie. Sprzyja temu też niska świadomomość na temat rozwoju emocjonalnego człowieka (to przecież było tak dawano i byłas dzieckiem, jak to może wpływać na to co się dzieje?) no i są w Polsce instytucje, które świadomie dążą do wykluczania tego problemu. -
Nie tylko. Nie widzę byś przesadzała. Piszesz konkretnie, jasno precyzujesz swoje oczekiwania i masz do nich prawo. Nie łykaj tej ciemnoty. Nie ma powodu byc musiała tkwić w niekomfortowej sytuacji - to się na dzieciaku tez odbije, bo one są bardzo czujne na nastroje. Nie bardzo wiadomo jednak, co z tym zrobić. Skoro rozmowy nie pomagają, to kiszka - poważna destrukcja się zaczyna. To, że jasno, konkretnie precyzuje się swoje oczekiwania nie świadczy, że te oczekiwania takie są. ja mam jednak sporo watpliwości, choćby pomysł "testowania" męża. Ciri wybierz się może do psychoterapeuty, żeby skonfrontować to co się dzieje. Podejście do dziecka jak do swojej własności, ostre warunki stawiane mężowi, testowanie go, rozdzierający ból gdy teściowa prowadzi wózek, stawianie spraw "ma być tak jak ja chcę", to na serio nie są zdrowe zachowania.
-
Ale przecież Ty się nie leczyłaś. Branie leków nie wyleczy depresji a przynajmniej tak się okazało w twoim przypadku. Moim zdaniem jesteś nadal chora i poszukaj sobie psychoterapii, lęk to nie jest lenistwo.
-
Jest spoza establishmentu - to moim zdaniem w dużej mierze zdecydowało o jego ukcesie.
-
To nie jest prawda - może jedynie w odniesieniu do dorosłych. Kobiety stosunkowo często molestują dzieci, własne dzieci i to i córki i synów.