Skocz do zawartości
Nerwica.com

NaaN

Użytkownik
  • Postów

    1 363
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez NaaN

  1. Zrobiłyśmy mały krok w tym kierunku :)
  2. obie mamy do tego prawo ;D Oczywiście, że nikt się tym nie przejmuje :) Mnie chodziło jedynie o to, że pogardliwie ocenił. I sama zrobiłam dokładnie to samo. Zaden człowiek nikomu nie musi dupy lizać. -- 11 mar 2015, 08:27 -- To jest Twój pogląd, ja go szanuję i nie zamierzam z nim dyskutować .
  3. Tak, trudno odpowiedzieć na takie coś. A ja zrobiłam tylko to co Ty zrobiłeś terapeutom zakładając ten wątek.
  4. Bez golenia zakładasz stryczek nam szyję, żeby się klient nie męczył ?
  5. Oczywiście może tak być. Tylko, że tutaj z góry wiadomo, że związek będzie wymagał b.dużo pracy i to raczej ze strony Msmartgirl91 a im więcej pracy i zaangażowania w coś włożysz tym trudniej z tego wyjść. Można się zacukać na ładne lata.
  6. NaaN

    Bez ślubu.

    A to do czego niby jest ?????
  7. NaaN

    Wkurza mnie:

    termin był do 02.03. może się jeszcze wloką pocztą :) Wkurza mnie, że przez własne ociąganie nie rozliczam spadku. I tak już muszę napisać czynny żal ale dalej tego k***nie robię :'>
  8. NaaN

    Bez ślubu.

    to alkoholizm powoduje bezrobocie a nie odwrotnie. Ale to akurat są dzieci z tych małżeństw I może właśnie na tym polega ich piętno, żę zobaczyły jak się żyje w takim walczącym związku. I tego nie chcą dla siebie. Bo każda walka wyniszcza i w związku na pewno nie chodzi o walkę.
  9. Nikt Ci na to pytanie nie odpowie. Na ogól zaburzenia, jeżeli posiadają je oboje partnerzy, rozwijają się w związku. Jesteś w stanie wyobrazić sobie swoje codzienne życie jeśli Twój chłopak nie będzie mógł podjąć pracy jeszcze przez następne 10 lat ?
  10. na pewno. Uzależnienie da się stosunkowo łatwo wyleczyć przy chęci leczącego się. Mechanizmy są dobrze rozpoznane. Trudnością jest to, że uzależnienie nie jest przyczyną problemów ale skutkiem i gdy rozpozna się i opanuje uzależnienie wychodzą inne sprawy. mogą być łatwiejsze albo trudniejsze do wyleczenia. Przy chęci i determinacji sytuacja jest do opanowania właśnie w ten sposób
  11. To trochę wygląda na depresję. Pójść spać wcale nie jest obowiązkiem Warto trochę zmienić myślenie.
  12. remic1, to trochę wygląda jakbyś byl uzależniony od gier. Kazimierz61 ma rację, nie można sobie czegoś odebrać nie dając nic w zamian. Po częsci dlatego jest tak trudno wyjść z nalogow.
  13. Raczej musisz nauczyć się żyć z sobą. I pomyśleć kiedy Ty czułbyś się wyleczony. Nie znam pozycji o wyleczeniu się z nerwicy, natomiast jest książka o uleczeniu schizofrenii Arnhild Lauveng Byłam po drugiej stronie lustra.
  14. No wlaśnie. Co mogloby się wydarzyć potem ?
  15. NaaN

    Odcinanie się od emocji

    mało wiem o sesjach grupowych ale z moich obserwacji wiem, że na sesjach pracuje się nad tematem i zajęcia prowadzi terapeuta. W treningach nie.Wnosi się jedynie siebie, można milczeć,ale raczej nie można wychodzić, jeżeli grupa zdecyduje nawet wiele godzin. Rola terapeuty jest inna.
  16. NaaN

    Odcinanie się od emocji

    W sumie to wszystko, ponieważ nic o nich nie wiem.. Wszystko to trudno opowiedzieć, bo każdy trening jest inny. Zasada jest jedna, są nieustrukturyzowane, czyli dzieje się to co wniosą uczestnicy, dzieje się w atmosferze akceptacji i zaufania pod kierownictwem i nadzorem terapeuty, dotyczy emocji, sprzyja otwieraniu się, ujawnianiu swoich emocji i oglądaniu ich w kontekście reakcji innych ludzi. http://www.etoh.edu.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=268&Itemid=38 Ten trening przeszłam parę lat temu i mogę polecić.
  17. Finola, jedyne co mi przychodzi do głowy to przerwa w Waszym związku. Porozmawiaj z mężęm, że tak się nie da już dalej żyć, zaproponuj mu terapię a jak się nie zgodzi to się wyprowadz. I sama odwiedż terapeutę. Wróć nie po tygodniu tylko wtedy gdy zauważysz zmianę w jego zachowaniu. To może potrwać. On będzie miał czas przemyśleć swojre zachowanie a Ty odpoczniesz. Ale ogólnie myślę, że jeżeli nie chceswz żyć tak jak dotąd to sama idż do terapeuty. Potrzebujesz pomocy i wsparcia, żeby coś zmienić.
  18. Finola, wygląda na to, że Twój mąż przejawia zazdrość patologiczną. Można coś z tym zrobić pod jednym warunkiem - to on potrzebuje mieć chęć, żeby to zmienić. Ty sama teraz nic nie wskurasz bo na razie grasz tak jak on chce. Wzięłaś go na wyjazd, zmieniłaś pracę, dajesz się kontrolować ale jak widać to nie zmniejsza jego obaw. Czyli te Twoje działania są przeciwskuteczne. Byłam sama kiedyś osobą kontrolującą i bardzo zazdrosną. Mogę Ci napisać co mnie do tego skłoniło. Nie miałam swojego życia, zawiesiłam się na swoim partnerze i nie wyobrażałam sobie życia bez niego, miałam b.niskie poczucie własnej wartości, czułam się gorsza niż inni a to wszystko podszyte było lękiem i wstydem. Mnie pomogła psychoterapia a poszłam na nią gdy już nie mogłam dalej z tym żyć. Mało prawdopodobne jest, żeby twój mąż sam szukał pomocy ponieważ to Ty pod jego naciskami zmieniasz swoje życie, czyli on dostaje to czego chce. Efekty sama widzisz. Może warto samej przejść się do psychologa i poszukać rozwiązań ?
  19. szukająca, z tego co piszesz wygląda, że matka uwikłała Twojego parrtnera w relacji ze sobą. To raczej nie wróży nic dobrego, ponieważ on prawdopodobnie nawet tego dobrze nie widzi. Terapia może pomóc pod warunkiem, że to on najpierw odczuje potrzebę uniezaleznienia się od matki. jakoś tego na razie nie widzę po tym co piszesz. Chaos i mętlik` jest naturalnym stanem w takich symbiotycznych relacjach i będzie to miało duży wpływ na Ciebie, bo po prostu tak będzie wyglądało Wasze wspólne życie, nigdy nic nie będzie pewne a decydujące zdanie będzie miała teściowa. Co można teraz zrobić ? Proponowałabym przerwę w związku, może się mu coś rozjaśni pod kopułą, a Tobie wsparcie ze strony terapeuty, bo nawet jeżeli on będzie chciał coś z tym zrobić to i tak to wygląda na b. trudny zwiążek. Uważaj na siebie.
  20. żabinka, to b. dobrze, że budujesz sobie swoje życie :). Zyczę powodzenia z pracą :) i mam nadzieję, że destaniesz konkretne propozycje od swojego psychiatry. Jesli mogę coś doradzić to poczytaj sobie w necie o pomocy dla rodzin alkoholików np.http://www.parpa.pl/index.php/rodzina-dzieci , żeby się przygotować do rozmowy z lekarzem. Trzymaj się
  21. tak,ale procedura już się zakończyła, w zwiazku z tym że zgłosil sie na leczenie Bierzesz pod uwagę możliwość wyprowadzenia się z domu i pójścia na swoją terapię, żeby oddzielić się od tej sytuacji ?
  22. Teraz Ty sam, korzystając z mechanizmów obronnych jakie sobie wytworzyłeś kiedyś w przeszłości w odpowiedzi na sytuacje jakie Ciebie spotykały. Agasaya to opisała: Byłam w o tyle dobrej sytuacji, że wiedziałam kiedy jest mi "dobrze" a kiedy "żle" i od tego zaczęłam naukę. Sciągnęłam podstawową listę uczuć z netu i zaczęłam się do niej "przymierzać" korzystając z różnych opisów również co się dzieje w ciele gdy czuje się lęk, złość, itp. Robiłam to zawsze gdy wydawało mi się, że coś poczułam , gdy o tym pamiętałam , no i oczywiście gdy miałam na to czas. Później ściągnęłam bardziej rozbudowaną listę uczuć i od nowa Macieju. na pewno nie mam mistrzostwa świata w nazywaniu uczuć ale ogólnie jestem w tym ogarnięta.
×