Skocz do zawartości
Nerwica.com

lukrowana

Użytkownik
  • Postów

    386
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lukrowana

  1. Pisałam tutaj jakiś czas temu o tym, że chciałam odstawić mirtę po długim czasie brania i nie wyszło tak jak myślałam :/ Po iluś dniach zasypiania o 4 czy 5 (zasypiania dopiero gdy miałam dość tego że parę godzin nie śpię i łykałam ją w końcu) zaczęłam brać z powrotem i niestety nawet śpi mi się gorzej niż przed odstawianiem. Próbowałam jakiś ziołowych z apteki co ponoć są zarejestrowane jako lek, ale nic, lekka senność, uczucie że chcę spać, kładę się i nic. Mam dość tego budzenia się rano z zaćpanym uczuciem, zamulania i wstawania późno, bo nie moge sie zwlec z łóżka. W teorii wiele tu osób pisze, że wyrabia się tolerka i nie muli się rano, nie czuje się tego kaca, ja czuję go codziennie miesiacami i chciałam się od tego uwolnić i czuję się jak jakiś ćpun, który musi brać coś, bo musi. Bo bez tego wiem z doświadczenia, że nie spałabym normalnie nawet przez tygodnie. Nie ma już chyba na to rozwiązania?
  2. Chciałabym się kiedyś ''oczyścić'' i wyjść z psychotropów, które biorę z powodu depresji. Ale co jest dobrą alternatywą dla nich? U mnie problem raczej nie jest serotoninowy, bo po ssri czuję się fatalnie, a coś z dopaminą i może trochę z noradrenaliną (choć tu nie za dużo, bo inaczej mam lęki) - na takie leki jedynie reaguję dobrze i zastawiam się co moze być zamiennikiem. Próbowałam kiedyś deprim czy różeniec górski i efekt średni. Ale na pewno coś jeszcze jest, legalnego oprócz oczywiście terapii czy uzdrowicieli albo innych metod.
  3. Właśnie tą ćwiartke robiłam przez to że cięłam sobie gilotynką, ale ciężko by mi było chyba to pociąć na 8 choć nie próbowałam. Ale czuję się fatalnie, nawet jak wzięłam coś na uspokojenie to tylko zamulam a lęki są dalej i niefajne objawy i mam ochotę znowu wrócić do mirty, bo nawet z domu mi się wyjść nie chce z takim samopoczuciem. Ale nie chcę całe życie tego brać. Czuję się jakbym miała jakieś zatrucie pokarmowe połączone z lękami (nie strułam się niczym). A ile to może trwać? Po jakim czasie lek, który przyjmowałam 3 lata wypłucze się całkiem z organizmu i nie bedzie juz mój organizm ''wołał'' o mirte?
  4. cześć, mam problem odstawiłam mirtazapinę po tym jak brałam ją bez przerwy prawie 2 lata, wcześniej też długo bez przerw mianseryne te dwa leki były jedynymi po których spałam dobrze miesiącami bez tolerancji i konieczności zwiększania dawki ale chciałam w końcu je odstawić, biorę drugi antydepresant i nie muszę tego tylko problem jest taki że od paru miesięcy byłam na mikrodawce - ćwiartka z tabletki 15 mg. już chyba 4 noc miałam bez mirty i w dzień jest źle. w nocy zasypiam prawie tak samo (tak wiem, wmówiłam sobie że taka dawka podprogowa działa nasennie i na mnie działała - wcześniej nie mogłam rzucić nawet tej ćwiartki). tylko że mam niefajne objawy mdli mnie, nie mogę jeść w ogóle i trochę mi się kręci w głowie i bardzo nasiliły mi się lęki, objawy nerwicy. Jak odstawiałam kiedyś mirtę czy mianserynę miałam tak samo i niedobre było to, że potrafiłam schudnąć wtedy 10 kg w miesiac (zawsze miałam problemy z brakiem apetytu i po tych lekach normalnie jadłam). Ale nie mogę być niewolnikiem tabletek i tego, że będę jeść normalnie tylko je biorąc, bo nie chcę tak całe życie czy to co opisuje to objawy odstawienne? czy to możliwe po zejściu do zera z ćwiartki tabletki?
  5. dzięki za odpowiedzi. własnie z tym, że w końcu muszę zasnąć, to jest kwestia sporna, bo od lat mam te zaburzenia snu i jak w przeszłości odstawiałam jakieś tabletki to np przez pół roku starałam się spać jak człowiek i nie mogłam i to mnie przeraża. bo to nie kwestia paru dni czy tygodni co po odstawieniu może tak zostać. i np mogłam nie spać 3 noce pod rzad ani na minute, albo tygodniami zasypiać nie wcześniej niż 3-4 rano a musiałam wstać rano i takie coś to mordęga dla organizmu. próbowałam niedawno tej deprywacji snu na zasadzie że zmuszałam się do wstawania bardzo wcześnie rano i kończyło się tym, że przez ten czas nie spałam dłuzej niż 4 godziny na dobę więc może to faktycznie teraz jest uzależnienie, bo taka dawka to mikrodawka, ale muszę ją zażyć, bo inaczej to przewracam się z boku na bok przez parę godzin i nic. a zażyję to juz za chwile śpię i śpię. na benzo lepiej nie podmieniać, więc chyba będę musiała się przemęczyć. bo mnie nie usypia wywietrzony pokój, ciemne rolety czy czytanie książki.
  6. Mam problem. Od 2,5 roku biorę mirtazapine nasennie (bo i tak biorę inny antydepresant, a sama mirta mi nie pomagała). Wcześniej brałam mianseryne jakoś rok. Moim problemem jest to, że w nocy nie mogę zasnąć, taka przestawiona faza snu (próbowałam melatonine i inne leki). Tylko mirta pomaga mi zasnąć, ale chciałabym bardzo ją odstawić. Nie chcę się tym truć tak cały czas. Powiem tak, że brałam mirtę 15 mg, potem przez pół roku 7,5 mg, teraz już jestem od pół roku na ćwiartce tabletki o mocy 15 mg. Więc jak dla mnie to mikrodawka, wręcz jakby podprogowa. Ale moim problemem jest to, że nie mogę zejść do zera. Na tej dawce zasnę, ale jak nie zażyję nawet tej ćwiartki to nie zasnę dopóki jej nie wezmę. Próbowałam deprywacji snu, wstawania bardzo wcześnie rano, żeby zasnąć łatwiej i lipa. Czy coś takiego mogę nazwać uzależnieniem? Przeciez antydepresanty nie uzależniają, a to jest podobne do uzależnienia od typowych tabletek nasennych, że bez nich już potem sie nie zaśnie. Dlatego pytanie do was - jak mogę zejść do zera tak całkiem? żeby już nie brać tej ćwiartki, ale żeby sen odpalał bez niej
  7. znowu mam hipomanię po wellbutrinie :) czasami nie mogę zapanować nad tymi stanami, mimo fobii społecznej przełamuje się tak jak dawno, mam mega pewność siebie niespotykaną u mnie, elokwencje, przyspieszenie myślenia, ale też idą za tym niekontrolowanie emocji co jest gorsza stroną.
  8. piszą tu niektórzy, że well nikomu nie pomaga na depresje :) ja mogę jednak powiedzieć, ze pomaga. Mnie raz wyciągnął z ciężkiego stanu. Ale teraz mam problem, bo biorąc go kiedyś w dawce 150 mg czulam nawet za silne działanie, lęki, bezsenność powazna. A teraz mam znowu depresyjne problemy, wrociłam do wellbutrinu, próbowałam leków na depresje z różnych grup, które kiedyś pomagały i nic biorę wellbutrin juz ponad 1,5 miesiąca. Jest lepiej, bo przed nim rozważałam różne scenariusze. A teraz się pozbierałam trochę, tylko nie do końca. Poprzednio na well było fantastycznie (gdyby nie lęki silne), brak zmęczenia, senności. a teraz nie dość, że dalej trochę męczy senność to zmęczenie i czasem dołki z tego powodu. Myślałam o zwiększeniu dawki, ale nie chciałabym od razu na 300 mg, bo jestem bardzo wrażliwa na leki. Czy można go dzielić i np dołożyć sobie 75 mg? podobno nie można, ale co zrobić w takim przypadku. Skoro mam przebłyski poprawy, to znaczy że to jest to. Ale nie chcę jeszcze tak dużej dawki czy doradzi mi ktoś (też z doświadczenia) jak to jest krojąc go? czy czuć inne działanie? czy może coś się dziać. bo w ulotce jest, że po krojeniu mogą być objawy przedawkowania
  9. slow_down - brałam moklobemid, niedawno nawet, klapa. chyba nic mi już nie pomoze i nie doda energii cymbalty nikt mi nie proponował bo chyba to jakiś mało popularny lek w PL? brałam wenlafaksyne to chyba podobne i zamuła z kazdą dawką coraz większa była :)
  10. Doda mi ktoś odrobinę nadziei? Biorę wellbutrin od dwóch tygodni - 150 mg, z powodu kolejnego nawrotu depresji. SSRI źle na mnie działają i SNRI bo jestem po nich zmęczona i senna cały czas. Ale problem jest teraz taki, że po wellbutrinie także. Brałam go kiedyś już i wtedy reakcja była zupełnie inna - energia już po kilku dniach, radość, motywacja, nawet problemy ze snem i podwyższony silnie lęk - przez to go odstawiłam. Ale teraz czuję się na tyle fatalnie, że już nawet mogę mieć ten lęk nasilony (wzrósł mi teraz znacznie od poczatku brania well), ale chciałabym pozbyć się tego złego stanu. Codziennie płaczę, nie widzę sensu życia, nie mam na nic siły ani ochoty, ciągle chce mi się spać. Oprócz well nie biorę nic teraz. Boję się, ze ta senność i zmęczenie nie minie, co to ma być zeby po leku aktywizującym dalej mieć zamułę nie mam ochoty na życie w ten sposób. Zero poprawy nastroju, energii, śpię dalej za dużo. Skoro well poprzednio szybko poprawił mój stan a teraz nic, to tak zostanie?
  11. coccinella, o fajnie, daj raport z brania, bo mam podobne problemy co Ty i też szukam czegoś na energię. Ile ten lek kosztuje za 30 tab? Słyszałam że drogi strasznie. I czym on się właściwie wyrożnia na tle innych ssri?
  12. Dopa_lajk, dzięki za informacje. W takim razie jak piszesz że bierzesz czasem 1/4 tab. to potem nie bierzesz juz danego dnia więcej? nie odczuwasz innego działania niż biorąc całość od razu? w sensie jakieś złe pobudzenie po zażyciu
  13. napisałby mi ktoś czy wellbutrin w postaci długouwalnianej można dzielić? brałam kiedyś ten lek i nawet ta dawka 150 mg była trochę za silna dla mnie i bym brała np połowę. Jestem bardzo wrażliwa na działanie leków, nawet na mikro dawki nieujęte w ulotce potrafię silnie reagować. Co się stanie jak go przekroję? Będzie ''kopać'' w ciągu kilku godzin silniej?
  14. dziękuję za odpowiedź, a skoro jedna dawka Ci ułatwiała zasypianie, to po zażyciu tabletki jest jakaś zamułka podobna do tej po mirtazapinie, w wyniku której idzie się spać?
  15. Mam pytania do zjadaczy lub byłych zjadaczy anafranilu. Mam brać ten lek na początek 2 razy 0,5 tabletki 75 - czyli 75 mg bo nie wiem jak zareaguję. Dostaję go po złej reakcji na ssri (nadmierna senność) i na leki aktywizujące (nasilenie lęków). Spróbuję, nie mam już nic do stracenia, bo nie jestem w dobrym stanie obecnie. A czego się mogę spodziewać? Mam brać rano i wieczorem, czy to dobry pomysł? Boję się, że to lek typu mirtazapina i że jak wezme go rano to pójdę spać. Nie wiem czego się spodziewać, czy on może mnie zaktywizować? Spodziewam się, ze to by mogło być możliwe, bo reaguję nieraz paradoksalnie na leki, np zamulenie na wenlafaksynie. Czy on bardzo stępia funkcje poznawcze? Czy komuś on dodał energii?
  16. slow_down, tak, pobudzał aż za dobrze, w najmniejszej dawce ale nakręcał lęki więc musiałam odstawić lekarka proponuje mi fluoksetyne (ale jestem przeciwna, bo mulę po każdym ssri a nawet po wenli) albo anafranil - ale tu boję się o uboki -- 15 lut 2015, 22:25 -- czy to może być przez to że biorę mirtazapinę na noc? ale biorę jedynie 7,5 mg więc malutka dawka, tyle byleby zasnąć. jakaś interakcja tak moze wygladac? ale solo biorąc mirtę tak nie muli, tyle że nie dodaje energii i średnio na nastrój sama pomaga
  17. czy ktoś z was zareagował na moklo tak jak ja - czyli zamulam jeszcze bardziej niż bez niego, senność, ziewanie, spowolnienie mózgu, zmęczenie cały dzień, brak ochoty motywacji na cokolwiek. A ja się bałam go brać że nasili mi lęki :) a tu im wyższa dawka tym gorzej, nie mam pojęcia co robić, zamulam nawet po aktywizujących lekach, nie wiem dlaczego, co się ze mną dzieje. chyba to nie przejdzie skoro tak zareagowałam? zamulam po ssri, zamulam też po aktywizujących, żyć się odechciewa!
  18. czy fluoksetyna zwiększa w jakiś sposób dopaminę? na czym polega jej działanie aktywizujące? na zwiększaniu noradrenaliny?
  19. cytrynka84, no dokładnie u mnie też tak było, im większa dawka mirty tym większa zamuła, wtedy to wręcz było przyhamowanie a jak u Ciebie na teraźniejszych lekach? bo ja wenli nie mogłam znieść w żadnej dawce, jeśli chodzi o senność, brałam ją długo, bo dobrze na lęki działała, ale nie mogłam funkcjonować normalnie fajnie, że działa na motywacje, bo ta aktualnie bywa u mnie nawet na poziomie ujemnym depresji jako takiej też już nie mam, jedynie boję się nasilenia lęków, bo tak raz moklo zadziałał, ale aktualnie to się wszystkiego chwycę, byleby mi się polepszyło. fluo próbowałam na razie spróbuję z moklo
  20. Tak probowalam, ale również działał na mnie lękotworczo. Generalnie na lęk pomagają mi ssri ale powodują senność nawet sertralina czy wenla. Więc spróbuję moklo. Wyższą dawkę mirty próbowałam ale nie pomagała mi na odmulenie. A rozumiem że moklo i jakaś dieta czy np.interacje z czymś na przeziębienie to mit trochę? I ten lek jest mocno noradrenalinowy czy bardziej serotoninowy?
  21. Mirty 15 mg ;-) dzięki za odpowiedź. Moklo mam brać 150 lub 300. Mała dawka bo poprzednio nawet taka niezbyt dobrze się u mnie przyjęła bo znacznie nasiluła lęk spoołeczny. Ale po ssri odczuwam zmęczenie i senność i ciezko mi na nich normalnie funkcjonowac. Więc zrobie drugie podejscie do moklo. Wenle itp.tez bralam ale bylo podobnie Zalezy mi przede wszystkim na odmuleniu. A na Ciebie jak dzialal? Nasilal lęk?
  22. Mam pytanie do osób znających się na lekach. Biorę mirtazapinę 15 mg bo to jedyny lek po którym w miarę dobrze śpię bez większej zmuły rano, nie chciałabym go zmieniać. a lekarz mi dał moklobemid, tyle ze powiedział że nie jest do końca bezpieczne brać go z mirtą i dlatego zlecił mi kwetiapinę albo olanzapinę. Ale po nich nie śpię tak dobrze jak po mirtrze i do tego mam zmułę rano. Więc bardzo bym chciała brać mirtę razem z moklo, czy mógłby mi ktoś doradzić czy mogę tak brac, czy to bezpieczne? dodam że dosyć mocno reaguję na leki, nie potrzebuję dużych dawek by poczuć działanie leku. I jak on działa na te 3 neuroprzekaźniki? w sensie na który najmocniej? czy jest to lek lękotwórczy? (mam fobię społeczna ale dodatkowo problem z sennościa po ssri dlatego ciężko mi je brać długo, a pobudzające leki często nasilały mi lęki ;( ) byłabym wdzięczna jakby się ktos wypowiedział w tych kwestiach
  23. a te zioła można w aptece dostać czy raczej z innych źródeł typu allegro? i branie tego razem z antydepresantami jest bezpieczne?
  24. Pewnie przesadnie, bo nie był za tym, żebym brała tą mirtazapinę, ale pomaga na sen A co do ZS właśnie bałabym się trochę biorąc te antydepresanty razem z rhodiolą, że mogłabym tego dostać. Faktycznie jak na zioła, to bardzo fajnie działa.
  25. cytrynka84, dzięki za odpowiedź mnie lekarz straszył nawet zespołem serotoninowym przy łączeniu citalu z mirtazapiną, więc i tu mógłby zareagować podobnie. Brałam jakiś czas ten różeniec, ale nie brałam wtedy innych leków, ewentualnie coś doraźnie na spanie i działał bardzo dobrze jeśli chodzi o pobudzenie, poprawę myślenia, tylko odstawiłam go, gdy zaczęły mi wracać lęki i zaczęłam brać ten citalopram. Też czytałam, że nie powinno się łączyć, ale nigdy nie wiadomo co jest napisane na wyrost a co nie a jednak dobry dla mnie był ten różeniec i nie wiem co mogłoby mieć podobne działanie bez recepty oprócz kofeiny, która działa tylko na chwilę. Po citalu niestety senność miewam i zmęczenie a to definitywnie przeszkadza w myśleniu, w pracy. Znasz coś co działa podobnie, bez recepty i można by stosować z lekami?
×