
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
Teksty będziesz pisać sama? Wiesz, w konkursie talentów śpiewa się covery. Potem się zobaczy. Jeden tekst już napisałam ale to dla wokalisty-faceta: aj-lof-cie-na-plarzy-tekst-do-piosenki-disco-polo-t51630.html
-
na_leśnik, Sigrun, cześć mordki dawno niewidziane. OK, dzisiaj już zdążyłam wyrazić chęć zostania gwiazdą disco polo, po czym poszłam łapać pokemony. Poza tym w domu wszyscy zdrowi.
-
Zainspirowałaś mnie. Szukam powodu by dalej żyć i oto znalazłam - dla beki. No, ja żyję dla beki, bo moje życie to żart. Jutro albo prewencyjnie nie wychodzę, albo - kto wie - będę od rana szukać pokemonów...
-
Na szczęście kurs na prawko mam zaraz koło domu, więc się raczej odbędzie. Postanowiłam, że idę na następny casting do Disco Star i zostanę gwiazdą disco polo dla beki. Którą piosenkę powinnam wykonać na pierwszym przesłuchaniu? [videoyoutube=2hTy3Omiq6g][/videoyoutube] [videoyoutube=4G6QDNC4jPs][/videoyoutube] Fanatic - Czarownica
-
kosmostrada, mnie się marzą balkony, ogrody, egzotyczne lokacje, zostaje się cieszyć, że będę miała blisko siłownię i park. Będę musiała odwyknąć od załatwiania wszystkiego w centrum, bo mi ta trasa obrzydnie.
-
Karolina66, mirunia, nie wiem, może ja mam już jakąś traumę po nocnych powrotach
-
mirunia, łooo, takich utopców jeszcze nie widziałam 1. Wzorowe uczennice z Hogwartu 2. Postać męska lekko inspirowana wokalistą, który mi się podoba, hihi (nie pytajcie, co oni robią tymi różdżkami)
-
Pod koniec roku szkolnego mówił, że pójdzie do pana dyrektora mu powiedzieć, żebym została Chciała bym to widzieć, jak przychodzi nowa nauczycielka z innej szkoły, a wtedy największe łobuzy robią bunt i zgłaszają wniosek, żebym ja wróciła Dziewczyny, poradźcie mi jak pokochać Kraków, bo ja już rzygam tym miastem
-
Karolina66, aż ciężko uwierzyć, że kiedy wróci we wrześniu do szkoły mnie już tam nie będzie i z kim będzie toczyć swoje przemyślenia... A u nas na podwórku jest prawdziwy schron! Można by jakieś zapasy porobić, latarenkę, kocygi i przesiedzieć bezpiecznie. Jeśli chodzi o problemy ze snem, to siedziałam prawie do rana, a teraz jeszcze selerzę. Na razie nie mam pomysłu/warunków, żeby się postarać, więc olewam. Ale leki biorę grzecznie pod wieczór.
-
Coś się kończy, coś zaczyna.
-
-
Jak powiedziałam mojemu ulubionemu uczniowi, że nie lubię tłumów skwitował: "A na koncerty pani chodzi". A jak powiedziałam, że się boję zamachów, to wieszczył: "Ja się nie boję, w końcu wszyscy umrzemy".
-
Purpurowy, widzisz jak forum zmienia życie Karolina66, ja się nie będę przemieszczać, zamknę się i będę grać w grę. Ewentualni robić zakupy przez internet. Teraz utkwiłam na zasłonie z koralików, bo jest kilka wzorów, a kilku nie ma w sprzedaży.
-
kosmostrada, o nie, nie, nie, nie. Miejsca, gdzie mają być kontakty sama wybiorę, bo bez tego nie będzie możliwe umeblowanie. Zresztą i tak jest cała instalacja do wymiany, wszystkie druty się wyjmie, więc akurat sobie kontakty i dodatkowe lampy naniosę.
-
Karolina66, to zdrowo się tak zmęczyć :3 Chociaż polecam amortyzowane siodełko żelowe, kiedyś miałam, ale mi rower ukradli. Istnieje prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że nie będę korzystać z profesjonalnych porad gdzie co postawić czy powiesić. Najwyżej jakieś techniczne uwagi dotyczące instalacji zastosuję.
-
Natla_Miness, "Labirynt Fauna".
-
Przeczytałam "paliłem" i myślę, od kiedy ty taki gałgan Natla_Miness, ja oglądam zdjęcia śmiesznych kotków, piesków i węży Odpuściłam sobie dzisiaj wychodzenie, pogoda jest na granie w grę. Ściągam nową grę, w której występuje postać, za którą się przebiorę, więc warto poznać jej historię
-
-
acherontia-styx, cały czas pamiętam o twoim keyboardzie platek rozy, zamówiłam plakaty, bo były po okazyjnej cenie. Stylizowane na stare reklamy miejsc, które warto odwiedzić, tylko zamiast kurortów są planety z Gwiezdnych Wojen. W następnym rzucie (z innego sklepu internetowego) zamówię plakaty z FallOuta (do kuchni reklama Nuka Coli) i ew. Ziggy Stardust. Będzie nerdowsko, ale w stylu retro Nie wybrałam żadnych motywów jedzeniowych ani fototapet z widokiem na, bo był w sklepach internetowych za duży wybór, nie przejrzę 1600 reprodukcji z każdego tematu. wiejskifilozof, co chcesz? Żeby ci kubek własnymi ręcami ulepili z gliny z gównem? To by było #ethno na 100%.
-
Powodzie to po części wina ludzi, bo tak budują miasta, że woda nie ma jak odpływać misty-eyed, na razie jestem na etapie czekania, aż przyjdą jacyś ludzie wziąć sobie sprzęty i meble. Bo raczej na plery nie wezmę i do kosza na śmieci nie zdeponuję. Czyli w KROKU 2. mirunia, ja sobie kupię jeszcze toporek do drewna albo dwa i taśmę monterską, skleję ten młot z siekierką i będę miała takie coś jak w Dead Rising 2 (taka gra na konsolę, gdzie bohater musi zdobyć szczepionkę dla córeczki, żeby nie zamieniła się w zombie, oczyścić się z zarzutów i uciec przed czasem ze strefy kwarantanny, po drodze rozwala wszystko i wszystkich broniami tworzonymi naprędce z dostępnych narzędzi)
-
Bo to nie są artyści, tylko gospodarze, którzy chcą sobie dorobić. Wiem, bo parę razy jechałam z towarem do Zakopanego, kubki kupione w hurtowni w Czechach 3 zł sztuka, po nalepieniu kalkomanii z brzydkimi rysunkami i głupimi napisami w przedsiębiorstwie pod Krakowem idą za 6 zł do górali, którzy je potem wystawiają pod Gubałówką i na początku drogi do Morskiego Oka za 20 zł. kosmostrada, w telewizji pokazywali "Wodne Miasto Gdańsk". Śmiercionauta, jak odchodziłam z pracy, kazali mi oddać "cipka". HoyaBella, pewien wybitny gitarzysta metalowy z Florydy chodzi na plażę z pluszowym słonikiem i zbiera wygładzone szkiełka, umieszcza je w srebrnych wisiorkach w kształcie słonika, załącza autograf i sprzedaje przekazując zysk na cele dobroczynne. On jest jedyny <3 mirunia, "brat" zadeklarował nieodpłatną pomoc w demontażu. Dokładniej mówiąc ma ogromną ochotę rozd*pczyć szafę wnękową z drzwiami i półkami ze sklejki za pomocą młota oburęcznego. Oprócz tego są do zdarcia panele i linolea, szyby w drzwiach do wybicia, kabina prysznicowa do wyłamania, kafelki do skucia, armatura do urwania
-
Korniki przysłowiowe, na szczęście nic żywego się nie pałętało, czemu się nawet trochę dziwię, biorąc pod uwagę, że myć po jedzeniu to tam mało kto umiał.
-
Karolina66, cześć! takie tam, jutro idę na następne warsztaty, tym razem pieśni polskich. Wracam do nauki oddychania. Ḍryāgan, Marcin2013, wiejskifilozof, AtroposIsDead, cześć, chłopaki! Carica Milica, mirunia, dziwna pogoda, było mi chłodno w koszulce z krótkim rękawem, a teraz wiatr wyje, jakby ktoś się obwiesił. kosmostrada, jeszcze jestem trochę niespokojna i pewne rzeczy robię przymusiwszy się, traktuję jako obiektywny, zewnętrzny obowiązek. Cholera, no jestem niespokojna, czasem się za bardzo jaram pewnymi rzeczami, potem entuzjazm opada, ale nie jest to depresja. Parę razy miałam depresję w lecie i więcej nie chcę. Dzisiaj byłam w moim mieszkaniu z tatą i "bratem", żeby ocenić stan lokalu. Ogólnie syf, malaria i korniki. Wszystko się lepi. Wyrzuciliśmy sprzęty kuchenne, wieszaki i jakieś szpeja po lokatorach. Znaleźliśmy diamenty, plastikowe, bo plastikowe, ale diamenty Krokiem drugim będzie usunięcie mebli i sprzętów. Tata oczywiście próbuje je spieniężyć, co jest żenujące, bo prawie wszystkie są zniszczone (podarta tapicerka, odbarwiona/odłupana politura), ale niech robi co chce. Krokiem trzecim będzie wymiana instalacji elektrycznej, to jest najgorsze, ale nieuniknione, bo instalacja jest aluminiowa (blok był wybudowany akurat wtedy, kiedy Partia próbowała wmówić obywatelom, że w Polsce jest deficyt miedzi, a tak naprawdę kradli i wysyłali do Związku Radzieckiego), mocno nadwyrężona i kontakty są w głupich miejscach, więc ciężko by było umeblować pokoje kierując się miejscami podłączenia.
-
kosmostrada, niszczy nie niszczy, ja właśnie miałam takiego bad tripa, że muszę sobie wszystko od nowa układać. Atmosferę w domu, priorytety, rzeczy, które mi sprawiają przyjemność. Też kwestia zmęczenia chorobą. Ja przez większą część życia miałam nierealizowane fantazje, zamknięte w środku, teraz co mogę pomyśleć, to mogę zrobić, a nie zawsze powinnam.
-
a płatne to jest? Co łaska, dałam dychę, niech się dziewczę piwa napije. Po jutrze idę na warsztaty pieśni polskich, za dwie dychy. Żyję rozrzutnie. Polecam, też się okacam wedle potrzeb. Mówicie, że na co dzień macie takie lęki, jak ja na kacu?