
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
OK, to jak tamto nie pójdzie, to spróbuję z tym W sumie to bym się położyła, ale nie, muszę paczyć aż się ściągnie
-
Wszystko zależy, czy dam radę ściągnąć "płytkę" z samym systemem, bo chyba w domu już nie mam oryginała.
-
Microsoft Virtual PC. Chcę uruchomić program z 1996 roku. Poza tym kwestia sentymentalna, gdybym mogła przeżyć lata 90-te jeszcze raz jako dziecko/nastolatka, wiedząc to co wiem teraz, to wiele bym osiągnęła. Powinnam była się uczyć programować kompy, poznawać języki inne niż angielski, śpiewać, tańczyć i jeść pomarańczy. (No dobra, trochę śpiewałam).
-
Zdecydowanie najgłupsze zajęcie na piątkowy wieczór, instalowanie wirtualnego Windowsa 95. Bez gwarancji powodzenia tego eksperymentu.
-
kosmostrada, kiepski plan, uruchamianie programu komputerowego, którego używałam 20 lat temu. Więc teraz męczę bułę, żeby ktoś mi pomógł rozwiązać to zagadnienie jak się tym posłużyć na nieco nowszym systemie. Czyli będę marudzić, póki się nie zmęczę. I nie mam chipsów, bo mam postanowienie i mi żal.
-
kosmostrada, jeszcze się zastanawiam, co by tu ciekawego zrobić z dobrze rozpoczętym wieczorem.
-
Jako dziecko marzyłam o tym, żeby mieć pies. Ale teraz mam kot. Lubię kot. Może kiedyś będę miała pies, ale nie jestem jeszcze zdecydowana. Pies jest wesoły, lubi rutynę, przez co dobrze motywuje człowieka w ciągu dnia. Ale kot reaguje aparatem mruczącym, włączanie go jest bardzo przyjemne.
-
kosmostrada, myślę, że już jutro zrobię zdjęcia, bo już się rozwijają. Ja umiem demontować młotkami o różnych rozmiarach, w tym 6-kilowym Pogoda dzisiaj barowa więc skusiłam się na piwko będąc w sklepie. Miodowe z imbirem
-
kosmostrada, no, ciekawa historia. Ja już mam doświadczenie w rozbijaniu sanitariatów Wymyłam glany, wsadziłam hiacynty do woreczków z ziemią, jak rozkwitną to zapodam fotkę. Stwierdzam piąteczek, bo dzieci "moje" dzisiaj nie mają lekcji, więc mogę się zająć czymś przyjemnym, np. pograć sobie.
-
kosmostrada, o to moje kwiatowe trzewiczki takie będą, tylko z grubszej skóry Hiacynt zapowiada się blado-różowo.
-
JERZY62, jak Google nie pasuje, to można skorzystać ze słownika analogowego
-
kosmostrada, takie już z pączkami. Muszę sadzić, bo zaraz będą kwitnąć. JERZY62, po co się chwalić, że się czegoś nie wie, zamiast od razu sprawdzić?
-
A no postanowiłam się pogodzić z faktem, że nie wrócę już do butów, które kupiłam w okolicach matury (dwie pary glanów), myślę, że ma to też wymiar symboliczny, żeby się mentalnie odczepić od osoby, którą byłam na początku studiów. Jedną parę może komuś oddam, druga jest już bardziej zniszczona, ale jakoś nie mam sumienia wrzucić ich do śmieci. Wymyję, wypastuję, włożę do środka papier jako prawidła, wyłożę cholewkę folią i umieszczę cebulki hiacyntów Kupiłam przedwczoraj w Biedronce.
-
misty-eyed, tak, sam fakt wtargnięcia jest traumatyczny i trzeba trochę czasu, żeby to przeboleć. Dlatego ja postanowiłam zainstalować wannę mimo mikrych rozmiarów mojej łazienki. Marzenia trzeba spełniać.
-
kosmostrada, Moc mi służy, gdyż oficjalnie jestem adeptem Ciemnej Strony, czasem tylko potrzebuję zwykłego ludzkiego kopa, żeby wziąć się do roboty. Muszę wydrukować sobie fragmenty podręcznika, zrobić listę obecności i może coś jeszcze pouzupełniać w formularzach. Jutro mam wolne popołudnie więc ruszam z projektem "kwiatek w bucie". mirunia, potraktuj zakupy jako terapię na wzmocnienie misty-eyed, Purpurowy, mhrps, dzień dobry! Wczoraj dowiedziałam się, że się włamali do przyjaciółki mamy, bardzośmy się zmartwili, ale dzisiaj okazało się, że złodziej był również debilem, znalazł tylko część biżuterii, z której jeszcze coś upuścił, wziął stary laptop, nie wziął nowego, zostawił też konsole i tablet, które były prosto ze sklepu, bo też ich nie zauważył. Za to pozdejmował ozdoby o znikomej wartości rynkowej i jeszcze mniejszej kolekcjonerskiej (wiecie, takie z prenumeraty w kiosku). To dzisiaj już się trochę pośmialiśmy, bo pierścionek będzie można odkupić za pieniądze z ubezpieczenia, a laptop i tak się już psuł
-
Powietrzny Kowal, ciąg myślowy od starego polskiego porzekadła do naszych psiarzy na Spamowej. Nie ma co szukać tam ukrytych znaczeń ani politycznego przekazu
-
misty-eyed, Praga Północ super, raz odwiedzałam koleżankę, wspaniałe kamienice, piękne mieszkania Donoszę, że manuk bardzo ok, pół Roibos, pół owocowo ziołowa. Zapach przypomina mi coś z dzieciństwa, aromatyzowane pisali?
-
kosmostrada, sam proces szukania nie jest bardzo uciążliwy, ale brak doświadczenia i nieumiejętność robienia dobrego wrażenia sprawiają, że nikt nie jest zadowolony. Każden szuka ludzi, którzy się czują pewnie w tym co robią, nikt się nie będzie dostosowywać do mnie acherontia-styx, dlaczego nie chcesz mieszkać na Pradze?
-
kosmostrada, jednak szukanie prac nie mając doświadczenia to walenie głową w ścianę. Jestem bardzxo osłabiona, ledwie mogę ustać, wciąż przysypiam Za godzinę muszę się spionizować
-
-
tosia_j, warjat to takie starodawne określenie, obecnie pewnie niepoprawne politycznie Zaśpiewajmy piosenkę ludową: Chodzi po polu odmieniec istny Żadnej ci z niego ni mo korzyści Ani nie przeda, ani nie kupi Ino się śmieje, waryjot gupi! Może to bez te nawozy śtucne Może był w szkole zbyt pilnym ucniem Może to bez te sićkie atomy Że waryjota mo-omy!
-
tosia_j, ryzyko zawodowe dr. psychiatry, chodzo za tobo warjaty i chco leki Udało mi się wbić, jakiś przystojniak mnie wpuścił przed sobą. Zakładam portal szukania przystojniaków Spotted: poczekalnia dr. Ewy mirunia, dziękuję za dobre słowo. Szukam w sobie tej dobrej, przyjemnej osoby, z którą inni chcieli by mieć do czynienia. Nawet ją nawołuję po imieniu. Byłam na długim spacerze zakończonym w biedronce, zaryzykowałam roibosa z manukiem, później wrzucę zdjęcia. Kupiłam też pączki hiacyntów, bo mam mały projekcik pt. hiacynt w bucie, który wykonam jutro lub po jutrze. Purpurowy, jesteś szczuplejszy ode mnie, jak ci z tym?
-
Czy macie normalne porady dla prawiczka
cyklopka odpowiedział(a) na wiejskifilozof temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Dlatego ja ci szczerze i serdecznie życzę, żeby któraś z twoich koleżanek (obecnych lub nowo poznanych) doszła dokładnie do tego samego wniosku, że można sobie miło spędzić czas, bez egzotycznych podróży, drogich restauracji i poważnych deklaracji Ważne jest w życiu, żeby chcieć tego samego. (Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz ). -
Dobry dzień to będzie, jak zobaczę umowę o pracę, która nie będzie ani stażem, ani okresem próbnym, ale tego chyba nie doczekam, bo jestem za głupia Zaczaiłam się na psychiatrę pod gabinetem, który jest w prywatnym mieszkaniu i tu ludzie chodzo po klatce Schodova
-
Prowadziłam rano zajęcia, kursanci niezadowoleni i szczerze nie ma żadnej roboty dla mnie, żeby ktoś w ogóle był zadowolony. Każdy się chce mnie pozbyć. Za parę miesięcy pewnie wyląduję w maku, bo nic nie znajdę. Jeszcze muszę się na chama wepchnąć do psychiatry po receptę, bo się nie dałam rady umówić. Weźcie mnie dobijcie i zmumifikujcie. BratKat, faza?