Proszę w takim razie o paragraf w prawie cywilnym lub karnym, z którego wynika, że ktoś się nie powinien "obnosić" z "prywatnymi sprawami".
Problem jest taki, że zakaz obnoszenia się wskazywałby, że o pewnych sprawach nie można rozmawiać, bo w towarzystwie (na żywo czy w internecie) może być np. osoba niewierząca, czyli prowadziło by to do konieczności ukrywania jakichś informacji o sobie, swoich przekonaniach i działaniach, a na coś takiego się nie zgadzam.
Poza tym słowo "obnoszenie się" wskazuje na próbę zwrócenia na siebie uwagi, wywołania konkretnego wrażenia, może reakcji, a na prawdę stwierdzenie "wczoraj zrobiłam sernik, potem poszłam do kościoła" to tylko opis jakiegoś elementu naszej codzienności.
Gdyby mi dobrze życzył, to nie widzę problemu.
Zarżnąłeś rymowankę, to leciało tak:
Częste mycie
skraca życie,
Skóra się wyciera
I człowiek umiera.
Nie wiem, nie używam.
Dwóch woodstockowiczów pomaga zakonnicy z gipsem przejść przez ulicę:
- Co się pani stało?
- Poślizgnęłam się, jak wychodziłam z wanny.
Później:
- Ej, stary, co to jest wanna?
- Nie wiem, nie chodzę do kościoła.