
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
Myślę, że tak. Docenia to, że nas ma Kupiłam im dzisiaj lekarstwo na biegunkę, przed wyjściem z domu muszę dać im w mordę. kosmostrada, koty potrafią co raz zaskoczyć Wzięłam wieczorem lekarstwo na spanie, od mamy się poczęstowałam, bo w zeszłym tygodniu dwie nocki zarwane z nadmiaru wrażeń. Nie wiem, czy od tego czy nie, strasznie mi się źle jeździło autem, było dużo pieszych, dużo aut stojących bez powodu na jezdni I spociłam się jak zwierzę hodowlane
-
misty-eyed, no właśnie ona taka pieszczocha się zrobiła jak nigdy wcześniej po chorobie.
-
A to znaczy, że jeszcze nie myśli o sprawach ostatecznych Moja na stare lata bardziej okazuje uczucia, przewartościowała sobie.
-
tosia_j, jak kotka zachorowała, to myślałam, że już się nerki kończą, a okazało się, że to była infekcja wirusowa. Bylismy u innego weta i ja myślałam, że już po niej, wtedy ona się tak do mnie przytuliła, żebym ją chroniła, bo ona nie chce jeszcze odchodzić
-
kosmostrada, w bardzo ogólnym zarysie chodziło o delikatne wytłumaczenie komuś, że problemów emocjonalnych nie da się pobić zdrowym rozsądkiem. Dużo mnie to kosztowało, ale mam nadzieję, że coś dotrze. Za bardzo mi na nim zależy, żeby go przerzucić do pudełka z bucami, wolałam sprawdzić przyczyny nieporozumienia. Terapeutka, od której mam przerwę, na pewno zachęciłaby mnie do rozwiązania kwestii poprzez rozmowę w pierwszej wolnej chwili. Tak sobie sama poradziłam. tosia_j, widzę, że moja kotka chce żyć, więc daję jej kolejne rekordy długowieczności do pobicia.
-
Ona jest bardzo cicha, nigdy nie miauczy, tylko ćwierka (krrru? krrri?), ostatnio trochę częściej, ale delikatnie, takie krzyki w nocy zupełnie nie pasują. Wysterylizowana wcześnie. Niedługo kończy 18 lat. Byłyśmy niedawno u weta, ma słabe nerki, więc dostaje stale lekarstwo wzmacniająco-oczyszczające, trochę gorzej widzi i ostatnio zauważyłam, że krzywo łapki stawia, może reumatyzm? Wczoraj cały dzień spędziłam na konwencie, tudzież w barze, widziałam się przez chwilę z Płateczkową. Dzisiaj odespałam, zjadłam obiad i sobie siedzę. Czeka mnie jedna trudna rozmowa przez internet
-
Moja jest starsza Nigdy w ciągu dnia tak głośno nie krzyczy, nie miauczy, tylko sygnalizuje sprawy cichym ćwierknięciem.
-
mirunia, ostatnio wstaję grzecznie i do południa jakieś prace domowe daję radę. Jutro konwencik, nie mam nastroju, ale muszę umalować buzię i zobaczyć się z osobami, którym obiecałam. Bardzo mnie duża przykrość w internetach spotkała, jestem podenerwowana. Słuchajcie, czy kotka może mieć zaburzenia lękowe? Kilka dni temu strasznie krzyczała w nocy "Uaa! Uaa! Uaa!" bez końca, byłam strasznie zaspana, więc czekałam aż przestanie, w końcu obudziła mamę i mama się strasznie zdenerwowała. Przed wczoraj znowu "Uaa! Uaa! Uaa!", zerwałam się z łóżka, podeszłam do kotki i ona od razu przestała krzyczeć. Pogłaskałam ją kilka razy i wróciłam do łóżka.
-
kosmostrada, obejrzałam pierwszy odcinek, albo to był pierwszy z drugim połączony, ogólnie klimatem nie odstaje. A wg mnie nie mogą nowym sezonem zepsuć serialu, bo był od początku popaprany
-
kosmostrada, pojechałam jak mi rzekłaś, bardzo miła pani obsługiwała, powiedziała, że przecenili czerwone kominki, bo nikt nie lubi czerwonych. Wzięłam dwa, dla mamy olejek paczuli i wosk o zapachu drewna wyrzuconego przez może. Przy okazji wytłumaczyłam jej różnicę między drzewem herbacianym, a liśćmi herbaty tosia_j, mają grzbiet. mirunia, ja dzisiaj spałam 14 godzin, wczoraj zero, średnia jest ok. Byłam ciekawa, o której godzinie padną po nieprzespanej nocy, dopiero 19:00-20:00. Dzisiaj cisnę nowe Twin Peaks, chyba że znowu zasnę wcześnie
-
mirunia, rysunki skończyłam, odzież zapakowałam do bagażnika (pełne kombi), tata odwiezie, pojeździłam po placyku manewrowym, instruktor powiedział, że mnie kocha i kupił mi Colę, ale ok, on na pewno kocha wszystkich kursantów Dalej mi się nie chce spać Kosmostrada, wiesz może gdzie kupić porządny kominek do olejków? Chciałam zrobić mamie niespodziankę, a mój ostatni był paskudny, wylewało się z niego i parzył palce
-
Wczoraj kończyłam sprzątanie ciuchów, przeszkadzali mi niezapowiedziani goście, a bardzo chciałam jeszcze popracować nad rysunkiem i obejrzeć pierwszy odcinek nowego Twin Peaks. Potem już się widno robiło i przypomniałam sobie, że przez tych nieproszonych gości kwety zapomniałam zażyć i że mam dzisiaj kurs na prawko, tak że się zbieram i będę jeździć w odmiennym stanie świadomości (nie jest to senność, to coś jeszcze innego).
-
mirunia, bo jestem niedelikatna
-
Każdy ma posturę mniejszą lub większą, cięższą lub lżejszą Jestem średniego wzrostu, noszę średni rozmiar ubrań i w ryj dać mogę dać
-
mirunia, w tej rodzinie są przynajmniej 3 dziewczyny mojej postury. Będą miały ciuchów na każdą okazję, jakby butik obrabowały Aha, będzie artystycznie sprana bluza
-
Carica Milica, jednak 8 worków robi różnicę, jeśli chcę docelowo mieć szafę ubraniową w sypialni. Jeszcze została mi szafka ze swetrami i spodniami, więc otwieram kolejny worek. kosmostrada, ja robiłam tak, mierzyłam czy ciuch zmniejszył lub zwiększył swój rozmiar Potem konfrontacja z odbiciem w lustrze: pójdę tak do pracy? pójdę tak na spotkanie z kolegą/koleżanką? pójdę tak na koncert? Nie? To sru. A, na wernisaż się wybieram w spranej bluzie z Carefoura z kilku bardzo przemyślanych powodów. A) malarka bardzo nie lubi strojów wieczorowych; B) nadruk na bluzie nawiązuje to tematu wystawy; C) rok temu też byłam w białej bluzie, tylko innej, więc pociągnę stylówę
-
mirunia, dzisiaj część druga: T-shirty, podkoszulki i piżamki. Bez odchudzenia zasobów przeprowadzka nie byłaby możliwa, bo skąd bym wiedziała, które rzeczy wziąć, a które by mi tylko zagraciły? Worek nr 7 zawiązany.
-
Tak jest. Okropna pogoda, gorąco w słońcu, chłodno w cieniu, klimatyzacja in minus. Dzisiaj zmierzyłam się z problemem "nie mam się w co ubrać i do tego mi się szafa nie domyka". Mama obiecała pomóc mi z wyborem jakichś zestawów do pracy, byłyśmy w butiku, gdzie są przecenione rzeczy różnych marek, potem w green poincie. Powiedziałam, że dzisiaj szafy nie opróżnię, bo mi do wieczora zejdzie. Ale kupiłyśmy 2 pary spodni, 2 sukienki, komplecik i nie miałam tego gdzie wsadzić. Zajrzałam do szafy i mówię, że tam są same fajne i potrzebne rzeczy. Zaczęłam wykopaliska, wszystko musiałam przymierzyć, niektóre rzeczy w tajemniczy sposób zwiększyły lub zmniejszyły swój rozmiar. Tak że powstało 6 worków asortymentu dla pewnej rodziny wielodzietnej. Zostawiłam tylko te ubrania, w których wyglądam dobrze, plus kilka sztuk pamiątek pewnej epoki. Skoro tak dobrze idzie, to jutro podejmę szafkę ze spodniami i swetrami, oraz szafkę z T-shirtami. Jest jasno wieczorem, to wywołuje we mnie niepokój i żal.
-
Jedno oko, podwójne widzenie
-
misty-eyed, skorzystam, bo w obecnych okularach już nie mam właściwej ostrości
-
Carica Milica, misty-eyed, okulistka z medycyny pracy powiedziała, że firma mi może dopłacić do szkieł, bo są mi potrzebne
-
kosmostrada, ja też muszę do optyka, bo siedzę, dłubię w grafice i widzę, że źle widzę, musiałam zdjąć okulary, bo już nie łapią ostrości i lepię na komputerze bez. Myślicie, że można zdobyć serduszko młodego biznesmena fajnymi projektami, poczuciem humoru i radykalnymi poglądami politycznymi?
-
Omyłkowo przeczytałam 700 km
-
Ale czasem trzeba wyciągnąć rękę Ostatniego roku dużo miałam przemyśleń, zrozumiałam, czemu pewne rzeczy się nie udawały, przez co dobrze mi było samej przez ostatni rok. Ale jednak trochę inaczej, jak się natrafi dłonią na inną dłoń.
-
Słucham sobie piosenek, piosenki jak to piosenki, różne romantyczne uniesienia opisują, myślę, czy można by tu się jeszcze zakochać, czy lepiej nie, bo w sumie nic mi dobrego z zakochiwania się w życiu nie przyszło