
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
mirunia, no w sumie to są nowoczesne antydepresanty, one nie powinny robić takich fików z ciśnieniem. Ja się nie wtrącam, tylko próbuję skorelować prawdziwe życie z tym, co zapamiętałam z farmakologii.
-
Mizofonia - patologiczna reakcja na dźwięki
cyklopka odpowiedział(a) na Ania_1988 temat w Pozostałe zaburzenia
-
[videoyoutube=4HqSwqWN6AY][/videoyoutube]
-
mirunia, nie wydaje mi się, żeby mirta była dobrym elementem w tej układance, nawet przy małych dawkach kumuluje się i działa jako antydepresant, co może przeszkadzać w ustawieniu dawki innego antydepresanta. platek rozy, wolałabym jutro zostać w domu, dalej mam stan podgorączkowy Dobra, skoro już wszyscy się schodzą na Spamową, to pora coś wyznać. Otóż miałam mocne postanowienie, żeby przez tydzień nie gadać o Najprzystojniejszym Wuefiście w Polsce Południowej, coby się nie nakręcać, najwyżej poobserwować. Niestety nie było co obserwować, bo byliśmy cały czas w pracy i nie było kiedy pogadać. Koło czwartku smutłam, bo stwierdziłam, że chyba mu się aż tak gadać nie chce i traktuje mnie jak Koleżankę z Pracy. Wczoraj i dzisiaj się trochę ogarnęłam, bo: a) ja też go przecież traktuję jak Kolegę z Pracy, nie inaczej, nie zaczepiam go, nie macham rzęsami b) tyle lat żyłam bez niego, to mogę kontynuować c) jeśli nie mamy czasu rozmawiać w pracy, to nawet dziwnym by nie było zaproponować pogadanie poza pracą No i tak trybiłam, trybiłam, aż sobie przypomniałam, że koniec listopada jest jakby teraz. Więc wszystko co mogę zrobić mieści się w ramach poniższego algorytmu. Nie mogę zrobić ani więcej, ani mniej.
-
Dzień dobry, zaraz chyba piszę do koleżanki, że nie chcę już nigdzie wychodzić w ten weekend i się doziębić. Teraz jeszcze mam naukę na jutro, chęć do pogrania, no i trochę popracować przy komputerze, poszukać materiałów do nauki kolęd i piosenek dla dzieci.
-
J#&@ć to, równouprawnienie Gram w gre, mam 37,4*C, wzięłam aspirynę i chyba pójdę tylko na jedne zajęcia A w niedzielę to już nie wiem
-
Ja do biedry mogę wpaść najwcześniej w poniedziałek, bo mam w miarę po drodze, może wszystkiego nie wykupią. Jestem ogromnie podekscytowana faktem, że będzie grudzień
-
Wdałam się w dyskusję na fb z zakompleksionym rockmanem z telewizji, zaraz oberwę
-
Mam gówniane piwo i gównianą płytę do przesłuchania, oficjalnie się zdystansowałam
-
nieboszczyk, w Szwecji głodu nie zaznali (no może w XVII w. ale to zbyt dawno) więc wyrzucają dobre jedzenie. schizonerw, no a co, mamy przytaknąć, że jest brzydki, chociaż go nie widzieliśmy, i że sobie nikogo nie znajdzie, chociaż nie jesteśmy wróżkami?
-
Mam chrupki z ciecierzycy, jestem już hipsterem czy jeszcze nie? Nie chcę być hipsterem. Ale przesolone jak nie przymierzając sam sk#^*%syn. Byłam w Almie po kawusię, bo mi koleżanki z pracy wypiły. Już mi mniej smutno niż wczoraj Żałuję, że nie poszłam na wagary, bo stwierdzam, że pan od chemii jednakowoż idiotą jest. Najpierw nie tłumaczy. potem wrzeszczy, klnie, i na końcu sam nie wie o co mu chodzi. Próbował zrobić wykres z wyników wpisanych nie po kolei, część wyników to była czysta substancja, część roztwór, a część rozcieńczenie. To nie miało prawa wyjść. W tej chwili chłodzę piwo, puszczam Gloryhammer i odpalam excela, zaraz się okaże, czy ten wykres da się zrobić jeśli się nie jest idiotą. Nic tak nie uspokaja, jak dobra łamigłówka
-
W sumie bardzo bym chciała zasnąć na kilka dni, żeby nikt nic ode mnie nie chciał i żebym nigdzie nie musiała iść, i żeby się wszystko samo rozwiązało. Niestety właśnie udaję się na chemię, bo nie chcę sobie zepsuć frekwencji
-
mirunia, też sądzę, że zła konfiguracja leków, trzeba to uporządkować. A na mnie hydroxyzinka działa i ogólnie kradzione nie tuczy. Spięłam poślady, sądzę, że dobrze rozplanowałam zajęcia, koleżanka powiedziała, że skoro ostatnio dyrektor miał hospitacje u koleżanki na piętrze, to do mnie tak szybko nie przyjdzie, bo musiałby się kolejny raz wytaczać po tylu schodach... Zosia_89, ale ty jesteś lepszym pedagogiem ode mnie... Little Red Fox, nie ma co zazdrościć mocnego snu, ja mam nieraz lęki związane z brakiem kontroli w czasie snu - że mogłabym zaspać, powiedzieć coś głupiego przez sen, albo ktoś mógłby mi grzebać w rzeczach. Na przykład dzisiaj jakiś czas przed planowanym sygnałem budzika (7:00) alarm mi został włączony, wyłączony, włączony, wyłączony, włączony, wyłączony, włączony, wyłączony...
-
bonsai, bonsai, zależy od choroby, małe dawki przeciwlękowe, większe p/psychotyczne, największe przy schizofrenii, której akurat nie mam. W moim przypadku lekarka zakłada max. 300, ale aktualnie 200 wydaje się w sam raz. Kodeinkę doraźnie przy nerwowym kaszlu. Sigrun, może mają tę samą znajomą. Chyba że są różne miasta Chociaż mój tata z wiekiem zaczyna do starych kawałów wplatać członków rodziny, że niby dziadek komuś tak powiedział, czy coś. filip133, no cieszę się, że wymyśliłam temat na terapię, bo babka aż tak bardzo o błędach młodości słuchać nie chce, mówi mi, że nie byłam przygotowana... No ale faktycznie to myślenie, że muszę wykonać jakieś drobne zadania, przygotowania, zanim coś się wydarzy, żeby się powiodło, zamiast oczywiście robić cokolwiek co by miało znaczenie i faktyczny wpływ na wydarzenia Stare schematy są takie wygodne. Idę się pakować, jeszcze jeden odcinek obejrzę, może dwa, albo osiem
-
Sigrun, jak urban legend jak mojej stryjny znajoma bonsai, jak mała dawka, jak 200-250... Mała dawka to jest 25 Jeszcze biorę fosforan kodeiny i rutinoscorbin.
-
Sigrun, na pewno będą sweet focie, przyjaciółki na balu, no no no A propos yorków, nie wiem czy pisałam, stryjna z Warszawy mi opowiadała, że znajoma miała yorkę, wyszła na jakąś trawiastą przeszczeń otwartą, z jasnego nieba zleciał jaszczomp i upolował ją. Powtarzam, w środku Warszawy. Kobita poszła na psychoterapię, kupiła drugą yorkę, która zawsze podchodziła do lodówki, jak ktoś coś brał. Mąż otwierał zamrażalnik, zleciał zamrożony indyk, trup na miejscu. Taki czarny humor, ale wszystko prawda. Jeszcze się chciałam pożalić, że choreografka mi delikatnie proponowała zmianę grupy a początkującą, ale ja nie mam w inne dni czasu. Ale normalnie jak ona pokazuje kroki, to spacer po łące. A jak to trzeba powtórzyć, to ja cię tego. Niestety podejrzewam, że po roku brania neuroleptyków może być u mnie deczko gorzej z koncentracją i pamięcią, plus głupi uśmiech nie zawsze w odpowiednim momencie Chyba o tym będę musiała powiedzieć. Oraz o tym, że ja swoje myślenie magiczne posiadam, że coś dobrego się zdarzy tylko, jeśli zasłużę, a jak się nie zdarzy, to znaczy, że coś źle zrobiłam W sumie na terapię też się to nada A tak już z innego wątku, jak wyremontuję łazienkę, to chcę mieć stolik do kawy w tym przybytku
-
Sukienka koktajlowa (nie wiem która), czarne rękawiczki po łokcie, sztuczne perły, wylakierowana fryzura, jakąś opaskę albo woalkę sobie sklecę. Ciekawe czy u mnie też. Wiążę jakieś znaczenie z tym przełomem miesiąca Na razie to podpadłam dyrektorowi drugi raz z rzędu i jedyne co mnie pociesza, że wybrałam której kolędy nauczę którą klasę i może uda mi się namówić dzieci na występ i wywrzeć wrażenie, bo nie będzie to ani Silent Night ani Jingle Bells, oj nie będzie. A druga rzecz, mam na prawdę dobre oceny w tym semestrze, więc spodziewam się zdania egzaminu zawodowego bez problemu, więc jak mnie nie będą doceniać to idę do apteki i tu mi mogą skoczyć
-
F64.9. Gender Identity Disorder (Gender Dysphoria)
cyklopka odpowiedział(a) na temat w Zaburzenia osobowości
elo, ja się bawiłam żywymi dinozaurami, które same przyszły do pokoju. Ale ja cokolwiek inne zaburzenia mam. -
Płateczkowa, no i wszystko jest jak miało być :* A czo do balu to tak się niedawno zastanawiałam na czo mi w domu te sztuczne perły po babci, ale będą jak znalazł
-
Warsztaty tańca szkockiego w strojach z lat 20-tych, 30-tych. Idzie koleżanka ze studiów i koleżanka z kursu tańca
-
Próba gwałtu a wizyta u kobiecego lekarza.
cyklopka odpowiedział(a) na Anetixi temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Obojętny jak się domyślam. Dużo osób się zwyczajnie wstydzi. Wydaje mi się, że w Polsce jest taki wysoki odsetek próchnicy, raka szyjki macicy, prostaty, jelita grubego, bo ludzie nie chcą, żeby ktoś im naruszał osobistą przestrzeń otworów ciała I tu mówię o osobach bez traumy, które narażają swoje zdrowie nie badając się. -
Buziolki wszystkim! Na konferencji mało nie zezgonowałam z nudów, po czym nie byłam w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy idę na szkolenie z czegoś, co w zasadzie na studiach miałam i na co dzień robie Potem dopiero się dowiedziałam, że ileś osób muszą skierować na szkolenia i mogę sobie wybrać. To wpisałam się na coś z dyscypliny w grupie i z rozwijania kreatywności podczas nauki języka. Ale i tak czuję, że wylecę z tej roboty za szeroko pojęty nieogar, głównie nie rozumienie co się do mnie mówi. W niedzielę idę na bal
-
Zwykle rozjaśniacz na odrosty, a potem farbą na całe. Drobne niedociągnięcia, bo mamę ręką boli. Obrazki jakieś wrzucę, ale teraz z fona piszę. Zdjęcia zakłamują kolory. Zaszłam do fryzjera na samą grzywkę, w pięć minut na sucho mnie zrobiła. Mam potem jeszcze konferencję, więc zbieram siły na łóżku, mam obiad i kreskówki. Platek rozy, to jutro masz po sprawie i trochę stresu zejdzie.
-
Wilka raz narysowałam, to mogę wkleić. Uczyłam się tylko na plastyce w szkole, gdzie nauczyli mnie dwóch rzeczy - nierozcierania paluchami i wydobywać więcej cieni z jednego ołówka. Nie lubię rysować dla samego ćwiczenia, muszę mieć konkretny cel, dlatego nie uczęszczam na kursy. Nom, niby odświeżenie koloru, a jednak inny odcień. U nasady trochę w beż, a końcówki srebrne O.o
-
No można ze mną pogadać i o przyrodzie, i o zdrowiu. Pragnę podsumować, co do tej pory powiedziałam, a czego nie. 1. Nie powiem ci, czy jesteś brzydki czy nie, bo cię nie widziałam, czyli nie można tego rozpatrywać w kategoriach prawdy, fałszu, racji czy różnicy zdań. 2. Analogicznie nie powiem ci, czy będziesz miał dziewczynę czy nie, bo nie jestem wróżką na telefon. Też nie ma tu pola do argumentacji. 3. Sprawdziłam na góglach tego dziennikarza, do którego rzekomo jesteś podobny i on jest nawet ładny. Na niektórych zdjęciach. Jak się uśmiecha. 4. Wyjaśniłam ci, że dieta ma niebagatelny wpływ na problemy ze skórą. Szczególnie białka mleka i zbóż, oraz nadmiar węglowodanów. 5. Wyznałam nawet, że mi się podoba facet niższy ode mnie, albo nawet i od ciebie, śmieszą mnie ludzie, którzy sobie kategoryzują ludzi do pary ze względu na wiek i wzrost, bo facet musi to, kobieta musi tamto. 6. O tym jeszcze nie pisałam, znaczy pisałam dużo, ale w innych wątkach, że nie da się człowieka rozpatrywać w osobnych kategoriach: tylko wygląd albo tylko charakter, tylko ciało albo tylko umysł, każdy jest pewną całością i nigdy nie ma tak, żeby jakiś aspekt nie miał znaczenia. 7.