
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
Mam inny kolor włosów
-
Było i jest, węgiel, kreda, sepia na kolorowym kartonie, a zdjęcie fonem. Sigrun, no wai!
-
-
Rekiny są chrzęstnoszkieletowe, więc nie mogłyby się walać po plażach, za szybko by się rozpadły.
-
kosmostrada, oj tam Kupiłam jeszcze herbatę Pu Erh, na pudełku pisało, że na wątrobę i metabolizm, ogólnie śmierdzi rybą No to może ja dzisiaj w końcu coś narysuję
-
Mam kilka koleżanek, które mają 1,60 i mniej, a facetom stawiają dość wysoko granicę
-
bonsai, szanuję pamięć tego królika [*]
-
Tusz do rzęs "otwierający oczy" i wodę zapachową zielona herbata + kwiat wiśni. W sensie, że za dużo lekcji schodzi na uspokajanie ekipy oraz nie mówię dzień dobry i do widzenia. W temacie czapek
-
Próba gwałtu a wizyta u kobiecego lekarza.
cyklopka odpowiedział(a) na Anetixi temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
antylopa, chodzi o zdrowie, tylko o zdrowie, a nie o relacje. Artemizja dobrze prawi! -
Przyszłam, a wręcz przyszedłam, myślałam, że jakieś formalności związane ze stażem, ale nie, okazało się, że dzieci opowiadają jakieś głupoty rodzicom, a rada rodziców dyrektorowi I mam się ogarnąć, i dzieci ogarnąć, a zresztą on jako Wielki Przyjaciel wszystkich, to w ogóle nic, psychoanalizę też mi machnął na koniec. Serio się z powołaniem minął. I przyjdzie na hospitacje kiedyś tam Spięłam poślady, odpracowałam dwie lekcje tak bardziej w konkretach, źle nie było. Potem pojechałam po farbę, wyniosłam pół Rossmanna na otarcie łez, były srogie przeceny. No i teraz się zastanawiam za co się brać, grać w grę, rysować, oglądać kreskówki, czytać książkę, każda z tych opcji wydaje mi się wybitnie przyjemna, a jeszcze kawał popołudnia jest do wzięcia. Dobra, przed końcem roku szkolnego mnie nie wyrzucą, a potem już mogę iść do apteki, bo będę miała egzamin zawodowy
-
Sigrun, przez 4 lata nie robiłam nic innego, teraz bym chciała brzuch odciążyć
-
Kosmo, ale ile czasu i pieniędzy by zaoszczędzili nie robiąc rzeczy, o które ich nikt nie prosi. A zachowują się jakby na prawdę ktoś im rozkazywał Sigrun, phi, i tak bym po tym bąków dostała. Tak, tak, znowu niewesołe myśli o odżywianiu i o kontroli. Wezmę się i udam poczytać książkę w łóżku, to będzie sensowniejsze, bo trochę się nie czuję
-
kosmostrada, bo "ładne obrazki", bo "witaminki". Mam 6 lat.
-
kosmostrada, też jak mi czekolada leży na wierzku w nocy to słaba opcja
-
Kalendarzyk wieloletni służący do wpisywania urodzin z ilustracjami z Królika Piotrusia i jakimiś napisami po angielsku. Od drugiego rodzica natomiast owoce cytrusowe. A dyrektor to taki trochę Zły Mikołaj, jeśli wiesz co chcę przez to powiedzieć
-
Dobry wieczór, widzę, że zbieracie siły na zimę Jutro dywanik u dyrektora, trochę peniam, bo miała być tylko rozmowa o stażu, a podpadłam za nierozumienie, co się do mnie mówi Z rzeczy weselszych, pani od świetlicy kupiła książkę ze schematami ozdób z koralików, wcześniej wcale tego nie próbowałam, a teraz już uczę dzieci. No i taka sytuacja: skręcam choineczkę z koralików, przychodzi wzorowa uczennica z 3 klasy i mówi: "Pani to ma cierpliwość." "Wiem, uczę was." Jutro idę po farbę, pojucze może się wbiję do fryzjera po jakiś byt grzywkopodobny, bo chwilowo mam odrośnięte i tylko kosmyk mi leci na pół twarzy
-
Nie. Po co się tak często myć? Dobra, jadę do pani
-
W szkole się trochę zrelaksowałam, bo pani od świetlicy kupiła książkę ze schematami do robienia wzorków z koralików na druciku, tak że się sama nauczyłam i od razu nauczyłam kilkoro dzieci W domu oczywiście foch, bo nie byłam w stanie podziękować za coś, co mi było absolutnie do niczego nie potrzebne, a wręcz gdybym coś takiego w domu miała, to i tak bym wyrzuciła
-
Aurora88, no mówię, dokładnie tak, jak piszesz. Same zaskoki i niespodzianki. Pograne, ale nie pogimnastykowane, bo poszłam się myć i pakować, padam na nos, emocje jak przed daleką podróżą, a to tylko zwykła praca
-
Aurora88, ja dopiero uprzejmie zaczęłam zauważać, że niektórzy mnie lubią, nawet ich niemało. Dawniej to mi się wydawało, że z jednej strony muszę sobie zasłużyć, a z drugiej zaś strony to nic ode mnie nie zależy tylko od nich. Teraz mam czystą kartę i uczę się budować relacje od nowa. Ale brakuje mi takiej energii, co niektórzy mają, że się interesują i okazują to, ogólnie są na bieżąco, wiedzą co u kogo słychać. Na terapii uczę się takiej rzeczy, mam prawo mówić o wszystkim, prosić o cokolwiek, a ktoś ma takie samo prawo odmówić, a ja się mam nie posypać. Proste? filip133, no jak ja wszystko analizowałam przez pryzmat własnych wyobrażeń a nie faktów i realnych możliwości to byłam w głębokiej i ciemnej. Dobra, gitara pograna, jeden kawałek jest w zasadzie gotowy, pamiętam i tekst, i kolejność chwytów. Gufka umyta, muszę się jeszcze przepakować, przygotować ubranie, sprawdzić rozkład autobusów, najgorszy moment dnia
-
filip133, wybacz, że tak wprost, ale chyba cierpisz na to, co moja, ekhm, od zeszłego tygodnia już jej przyjaciółką nie nazwę... Dostawała nieraz kopa w d... od ludzi i nie mogła zrozumieć, dlaczego oni nie są dla niej mili, skoro ona jest miła i za przyjaciół ich uważa. A zagłaskiwanie kogoś, bo się ma niezaspokojoną potrzebę akceptacji miłe nie jest. Nie mówię, że ja nie potrafię zagłaskiwać, bo potrafię, że hej, ale staram się nie. Ale teraz się przyłapałam, że z okazywaniem ludziom zainteresowania to krucho i cienko.
-
Ech, potrzebuję korepetycji z bycia miłą
-
misty-eyed, a już myślałam, że ktoś nowy Trochę nam ciebie brakowało. No, mieliście mnie poganiać z gitarą i gimnastyką Trochę mi brzuch nawala, ale kto dzisiaj honorowo zjadł całą patelnię brukselki, a wczoraj preparat do użytku zewnętrznego robiony na zajęciach... Tak czytam dzisiaj Spamową i dochodzę do wniosku, że wy macie normalny stosunek do wielu spraw. Ja na przykład dzisiaj miałam chęć znaleźć nazwisko i adres kompozytora muzyki do "Ojca Mateusza" i "Komisarza Alexa", żeby wystosunkować do niego pismo z wyrazami nienawiści i życzeniami wielu groźnych chorób oraz opieprzyłam kogoś na fb za nieodmienianie liczebników
-
Tak przez moment coś chciałam napisać, ale jednak nope, nope, nope. Iiii... ja chyba w ogóle nie powinnam jeść pomarańczy. A doAuchana mam zupełnie nie po drodze. Spadam na razie, może się odezwę później wieczorem
-
To rozkręć pudło.