
benzowiec
Użytkownik-
Postów
2 372 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez benzowiec
-
zawsze trudniej rzucić 2 rzeczy na raz ,po odstawieniu bnz. maleje ochota na nikotyne bo nikotyna to DRI a benzodiazepiny aktywują układ Gaba , stąd też hamują dopaminę między innymi . wydaję mi się to logiczne . nie czytał bym na twoim miejscu i tak nie rozkminiał , odstawienie benzo jest trudniejsze jak się czyta , ja też mam problem albo i nie , jakoś nie czuję się specjalnie wjebany , a z tego co czytałem to powinienem już mieć padaczki i drgawki i wogolę umrzeć , troche taki nakręcany mit , jakie to benzo są złe i odstawienie straszne . brałem klona 1,5 roka 2-4mg codziennie ,odstawiłem sam . nie czytaj tych pierdół. ciężko jest odstawić , ale to nie heroina , wkleiłeś cała litanie , jak by nie było gorszego narkotyku na świecie -- 03 mar 2016, 18:35 -- Ja tak się czuje coldziennie od 3 lat. na początku nie , min 3 tyg w przypadku paroksetyny , kup se plastry z nikotyną i sprawdz , jak nei chcesz palić , benzo nie bierz , rexetin pomożę w odstawieniu nałogów , antydepresanty są przydatne przy tym. ps: kiedyś mi baclofen pomogl przy odstawcę afobamu .
-
zacznij przygodę z paroksetynką , ja zawsze odrazu od 20mg jechałem , to najszybciej-wkręcający-SRI . po 3 tyg na takie rzeczy co tu wypisałeś będziesz miał wyjebane :) dobrze wspominam paroksetynke , lata 2009-2012 najlepszy okres , potem sie wypaliła. czasami aż za duża pewność siebie (walenie z barka , karka 2 razy wiekszego od siebie,mówienie co na myśl przyjdzie,nie przejmowanie się niczym,zarywanie do dupek ,akrobacje samochodem,gadatliwość pewność siebie level hard .) pamiętam że rozbiłem sobie głowę , miałem pęknięcie czaszki i krwawienia podpajęczynkowe i krwawienie z ucha , byłem na chirurgi ogolnej 4 tygodnie , a że byłem wtedy na paroksetynce 40mg to miałem centralnie w to wywalone że mam roz*eany łeb :) łep napierdzielał , tylko to przeszkadzało , ale co będzie to się nie przejmowałem , jak ból ustał spędziłem miło czas w szpitalu ,poznałem fajnych ludzi z ciekawymi przypadkami i wogolę na paroksetynce było zajebiście , nic ci nei straszne. ps: leb rozwaliłem sobię po połączeniu paroksetynki z alkoholem , nie pamiętam jak to się stało :) leżałem na ulicy , tak mi powiedzieli . -- 03 mar 2016, 17:49 -- Odświeżę wątek i zacytuje "obrazek": Ukazujący brak korelacji pomiędzy niewysokim Ki inhibicji SERT przez wenlafaksynę (Ki = 80 nM) a % stopniem okupacji SERT, wynika to najprawdopodobniej z tego, że to NRI wenlafaksyny ma wpływ na okupację SERT. lipny wykres amitryptylina 67mg to nie jest nawed dawka lecznicza a jebie tak samo jak SRI , po 2 jak większa dawka SRI może być słabsza niż mniejsza , 2 tabletkiSSRI wychwycą mniej sert niz 1 , bez sensu . siłę wychwutu liczy się w KI . efekt terapeutyczny juz nie . ale to 2 rózne rzeczy
-
a co robisz pod kołdrą dobrodzieju :)
-
Spoko. Ale czuję się wykastrowany przez fluoksetynkę :) ale to dobrze , bo jak nie brałem leków to moje libido było masakrycznie wysokie a i tak zadowalałem się sam . teraz przynajmniej nie muszę :) -- 03 mar 2016, 17:23 -- dopiero jak jajca będą puchły to się na siłę upuści agia miejmy nadzieje że to minie , mi uboki po fluo ,przechodziły po 3 tygodniach zazwyczaj , to moje 3 podejście . -- 03 mar 2016, 21:45 -- Fluo połknięte na wieczór , zapite mocną kawą i ide oglądać film , powoli mam wyje*ane :) -- 03 mar 2016, 23:17 -- dobrze jest zapić fluo kawą , kurcze nie usypia mnie , chyba przerzuce na rano , czuje aktywność taką umysłową , że jestem czujny i ogarnięty całkiem , jest lepiej , potrafie wyrazić co myślę , spałem 5h więc czuje zmęczenie , ale umysł jest czujny . przerzucam na rano bo nie usypia już . powoduję taką czujność , przynajmniejh dziś to odczułem . zobaczymy jak dalej będzie . ale trza kawą zapijać . tylko nie wiem czy jak dziś wziołem o 21. to jutro wziaść o 10 . chyba tak zrobie . albo bede redukowal 21-16-11-10. co 4 dni . by zachować ciągłość .
-
moje zycie juz 3 lata wygląda tak jak u ciebie przez kilkanaście tygodni . przed tv,pod kołdrą . nie wiem co mam zrobić
-
. tyle że pewnie nie będzie dawało mi to satysfakcji i koło się zamyka...... nie wiem co robić . a coś muszę . bo zwariuje z tej izolacji w 4 scianach ,depresji i wgolę myśli sadomasochistycznych . jesteś sam , sam się katujesz , pogłębia się wszystko . "4 sciany stają się więzieniem koszmarem na jawie" próby wyjscia, z kolei mogą zakończyć się powrotem do 4 ścian , ale próbować trzeba.
-
Benzowiec jest samotny , gdyby w okresie 2009-2013 powiedział mi ktoś że będę samotny , uznałbym go za wariata . mam na myśli samotność, jako otoczenie wokół ludzi :znajomych,przyjaciół,kolegów i koleżanek, nawet drobne flirty. od 3 lat nie spotykam się z nikim , sporadyczne spotkania z kolegą jakimś, nie dają satysfakcji . spotkania z ludzmi z ktorymi kiedyś czułem się dobrze , zaczeły mi doskwierać , nie czułem satysfakcji .np : (byłem raz nad jeziorem z kolegą i koleżanka , to tylko myślałem o tym by jechać juz do domu) jestem teraz całkiem sam i rozmawiam tylko z rodzicami . no jak byłem w szpitalu to gadałem z ludzmi bo leżeli obok mnie i gadali . kiedyś była szkoła zaoczna, to wiadomo , poznałem kolegów,koleżanek , fajnie było , byłem towarzyski,rozmowny,pewny siebie,sympatyczny , ogarnięty , inteligentny i uważam że przystojny :) dużo ludzi się koło mnie kręciło , dziewczyny . potem przyszła choroba fizyczna,uzaleznienia,zamknięcie się w sobie, w 4 ścianach , izolacja społeczna . próby jakiś kontaktów kończyły się na próbach (bo gadki szmatki ,mnie nudziły) . i dalszym zamknięciu się . wycofałem się całkowicie , jeszcze w 2013 byłem normalnym typem . miałem tam deprechę jakąś ,ale paroksetyna i kontakty towarzyskie ją zlikwidowały . No ale szkoła się skończyła . koleżanki które znałem wzieły słub i nawet porobiły dzieci . ludzie pracują i ogarniają życia swoje . nie jestem już nastolatkiem mam 31 lat a nie mam nic . przez izolacje , powstały lęki,fobie. z jednej strony nie chcę być samotny,tylko żyć w stadzie jak kiedyś, a z drugiej strony zamykam się na to , bo nie daję mi to satysfakcji i do tego ograniczają mnie lęki (co po tylu latach się odezwe i powiem no siema jestem , co tam i o czym mam gadać) a co do związku to ogranicza mnie to że teraz dziewczyny patrzą na to by się ustawić,ułożyć itp . msuisz mieć stała pracę i ogarniać życie . sram w związki . chce mieć chodz 1 prawdziwego przyjaciela i jedną przyjaciółkę ,lub koleżankę . z kimś z kim mógłbym pogadać o wszystkim jak kiedyś . były takie czasy że do mnie dzwoniły dziewczyny , żeby pogadać ,traktowały mnie jak sluchacza dobrego i dobrego kolege . ale miałem też takie z którymi flirtowałem,ale nie powstał z tego żaden związek z mojej winy , ja nie chciałem związku . związki to obowiązki,zależność . dlatego jest mi przykro do dzisiaj ale odrzuciłem jedną fajną dziewczynę , poczulismy do siebię coś więcej niż koleżenstwo , odrzuciłem ze strachu przed związkiem. ale trudno . Nie zależy mi na związku , dla mnie bycie Nie samotnym to mieć przyjaciół . ale żeby to odbudowywać lub nawiązywać nowe znajomości . to po pierwsze trzeba czuć się dobrzę sam ze sobą , bo skoro sami się ze sobą żle czujemy , to jak druga osoba ma się czuć . z drugiej strony ludzie,otoczenie itp może posłużyć jako lekarstwo . wszystko to pojebane . trzeba się dobrzę czuć w miarę ze sobą by ruszyć z dupy i coś robić . ale co robić gdzie iść . do pubu na siłę ? do kina samemu ?? chodzić po dworze samemu ? zaczepiać ludzi na ulicy ? czy dzwonić do znajomych i się z nimi męczyć , gadają o jakiś pierdołach i nudzą , nie wiem o czym mam gadać z nimi . nie wiem czy metodą jest szukanie na siłę kontaktów i na siłę odnawiania znajomości ?? na siłę coś robienia , nie wiem pojechania na ryby (kiedysa na ryby jeżdziiłem z ludzmi) pojscią na impreze (chodziłem kiedys w weekendy czasem ) nie wiem czy mam robić to na siłe i na siłę próbować odnawiać znajomości . po za tym mam lęki i obawy przed tym , że mnie to zanudzi , że się nie uda , że zrezygnuje,że nie wiem o czym gadać z nimi , że co o mnie pomyślą , że powstanie taka pusta mowa(nie będzie o czym gadać) nie wiem jakie pierwsze kroki mam zrobić,co,gdzie,jak .z kim . kurwa musze isc do psychologa :). czasem myślę żeby też tak się nie przejmować i rozkminiać do przodu i tak z dupy, po 3 latach zadzwonić do kogoś i powiedzieć ("siema to ja , wpadne do ciebie pogadać") ciekawe czy by się zdziwili , ostatni raz widziałem się z kimś 3 lata temu , po większej dawcę benzo tak chyba zrobię i na siłe do starych znajomych się odezwę , nie bedę rozmyslał, pojdę, i nie wiem po co, i o czym gadać , oczywiscie jak po 3 latach jeszcze mnie będą chcieli . Myślę że tu trzeba zrobić na odwrót , 1wsze działać a pootem myśleć , bo jak zacznę myśleć to z lęku i obaw nie wykonam ruchów . także tu nie może być logiki że "za myślą idzie działanie" tylko z automatu pość gdzieś i chooy.
-
mozna to dołączyć do fluoksetyny dawki 5-10mg jako maoB ? -- 29 lut 2016, 10:25 -- czyli mogę śmiało dorzucić do fluoksetyny dawke 5/10mg ?
-
No właśnie ja już też prawie wszystko brałem, a jak wellbutrin, który kiedyś brałeś?? wellbutrin działał , dobrze przez pierwszy miesiąc max , poczułem sie lepiej , zacząłem się ruszać trochę z domu , potem to działanie ustało i czułem się nadal żle , bo brałem solo , myslę że w miksie z fluoksetyną mogło by być okej . well nie zamulał ,ale miałem okresy senności na nim -- 29 lut 2016, 10:12 -- benzowiec84: To jak uszeregowałbyś leki, które brałeś, od najmniej do najbardziej "zamulającego" w Twoim odczuciu? Czy dobrze rozumiem, że: 1. Wenla 2. Fluoksetyna 3.Duloksetyna 4. Paroksetyna (od najmniej zamulającego?) A co z pozostałymi lekami? z tych o wymieniles , trudno mi określić bo w różnych okresach czasu na mnie leki inaczej działały, mój pierwszy SRI to była paroksetyna i byłem na niej pobudzony i mialem nawet hipomanie :) piękny stan , więc zdziwisz się ale na paroksetynie zdałem zaocznie szkołę średnią , byłem naładowany energią i pozytywnymi emocjami :PPP po 2,3 latach zaczynała wchodzić zamuła. ja oceniam paroksetyne bardzo dobrze. ale z reguły to największy zamulacz i tak było po 3 latach . Fluoksetyna nie zamula jak biorę na noc , z reguły ma lekko aktywizować, mnie nie . Wenla słabo mnie zamulała ale brałem tylko dawke 150 Dulo to masakra , jak pisałem wellbutrin jak pisałem sam działał ok ale przez pierwszy miech potem wygasł brałem 300mg , brakowało mi szczypty serotoniny bo brałem solo. selegilina - wkurw x2 , brak pozytywnych emocji . brałem solo nie polecam . w miksie z fluo?? do 10mg nie wpływa na serotonine więc ,interakcja niegroźna , też to rozważam , do 10mg jest mao-b,powyzej mao-a . więc sądzę że połączenie z SRI można łączyć . ale nie jestem pewien amisulpiryd dawki 25-150 - 0 reakcji , miał mnie aktywować i dać chęci do życia , poprzez uwalnianie dopaminy , nic takiego nie było mam jeszcze w domu reboksetyne[edronax] i amitryptyline i coaxil który też brałem ale nie działał myślę nad FLUO + Edronax , to mi wyjdzie taki mocniejszy SNRI fluo - sele 5/10mg (nie jestem pewien do konca czy mozna) fluo + wellbutrin - tu bym sie nie zastanawial ale kurwa drogie leczenie -- 29 lut 2016, 10:14 -- dokładnie , dlatego mnie dulo tak wykastrowala bo jest i silnie serotoninowo i noradrenalinowo
-
To mnie pocieszyłeś od jutra miałem zamiar startować z tym lekiem, mam już recepte. nie noi wystartować możesz a nóż podziała , a jak by podziałał to odstawienie staje się mało istotne , co organizm to reakcja , na mnie nie podziałał i męczyłem się strasznie z odstawieniem , próbuj . ja tylko napisalem jak na mnie działał i jaki miałem problem z odstawieniem , u ciebike nie musi tak byc panie :) -- 28 lut 2016, 22:46 -- Dobrze wiedzieć, wenlafaksyna mnie przymulała, może to nie będzie, ale póki co nie biorę żadnych leków przez jakiś czas. tylko weź na uwagę ze duloksetyna mi siłe wychwytu SERT - ki 0,8 a NET 7,5 przy czy wenlafaksyna Ki SERT 63.90 nm . a NET ki -1200 , czyli tyle co nic , a jednak jest noradrenalinowai to czuć , ponieważ slabe ma wiązanie białka serotoniny . -- 28 lut 2016, 22:49 -- chcesz znać moją opinię , dulo jest mocniej serotoninowa od fluoksetyny ,przyćmi tą siłę NA . jak wenla cie zamulała to dulo tymbardziej. wenla jest słaba serotoninowo stąd czuć , nawet tak słabą noradrenaline.
-
ja po tym spalem na stojąco . najbardziej zamulający ssri ze wszystkich , paro jest mniej zamulający , ale to na mnei tak zadziałał , także nie sugerować sie . oceniam lek na 1 albo 0 . straszne gowno . nie sugerować się. dla mnie szit i tyle . coś jak bym caly czas był zajebany ale tak nieprzyjemnie jak bym 20h w kopalni jebal :)
-
no wlasnie chodzilo mi o pregabaline a nie o gabanetyne musze poprawić. tyle że sie nie da . chodzi mi o pregabaline -- 28 lut 2016, 19:57 -- mam amisulpirydu w domu , nie dziala na mnie , sulpi nie ale amisulpirydu -- 28 lut 2016, 20:02 -- ja po alprze najmocniej bo zwiększa dopaminę w prążkowiu jako jedyne benzo , zresztą po wszystkich mam prawie , na jednych w większym stopniu na prospoleczność na drugim w większym stopniu na co innego . ty możesz mniec taką reakcje ze względu że hamuję cię lek i dlatego benzo dziala , ja nie mam leków a jednak wszystkie objawy mijają , a może masz tak jak ja :) . to mówisz ze pregabaliny warto sprobować ? bo właśnie o nią było moje zapytanie , tylko pomyliłem to z gabanetyną . i ta pregabalina mozna smialo brać do ssri czy innych antydepow jako stabilizator nie ? tak ona jest zarejestrowana na zespol lęku uogolnionego . chyba to bede bral jako stabilizator , powinno dobrze sie laczyc z antydepem w tym przypadku SSRI fluo ? czekam na opinie -- 28 lut 2016, 20:12 -- po za tym moj post mowi o tym co działa na gaba , także proszę o opinie co do pregabaliny i do mojego całego posta . z tym że tam chodzi o pregabaline i a nie gabanetyne :) doświadczonych graczy prosze -- 28 lut 2016, 20:12 -- a nie co na dopamine ashton
-
Otóż mi się właśnie wydaję że mój problem leży w gaba , ponieważ . ja na benzodiazepinach się dobrzę czuje (ale to chyba każdy) z tym że , u mnie występuje reakcja paradoksalna , tznczy : zanik anhedoni (chce mi się coś robić) aktywuje mnie , lepsza koncentracja (potrafię bardziej "rozkminiać" tematy,skupić się na czymś,poprawniej wysłowić itp) poprawa samopoczucia ,lepszy humor . większa chęć socjalizowania się , gadatliwość . jak jestem zmulony, czy senny to np: po alprze/afobamie mi to znika ,ale nie tylko po niej po rolkach czy klonie też . takie reakcje u mnie występują . ale uzależniony fizycznie nie jestem . raczej psychicznie . robię sobie przerwy tygodniowe , czasami dlużej biorę jak mam ochotę,a jak nie to nie . także na to nie patrzcie . Dalej... na sen to na mnie nie działa , ja po tym spać nie mogę . także takie reakcje u mnie zachodzą ,ludzi to seeduje,zmula,usypia, a mnie na odwrót , czuję się świetnie wtedy . ale wiadomo , nie jest to do leczenia depresji i nie mozna łykać codziennie. tak samo baclofen gaba-b + uwalnia niewielkie ilości dopaminy: dawki 75mg(kiedyś 50mg stykło) - aktywacja,pobudzenie + zrelaksowanie,antyfobia,nie mogę usiedzieć w miejscu , chcę z kimś gadać , czerpie radość z rozmowy z byle kim,czerpie radość z głupiego chodzenia po mieście(czuję się szczęsliwy:)) , czuję uwalnianie dopaminki ,chce mi się łazić do znajomych i z nimi gadać coś robić , czuję radość ze słuchania muzyki ,czuje energie i mega pewność siebie . tak działało kiedyś , teraz to sporo zanikło ale i tak te 75mg w jakimś stopniu tak działa. 0 depresji puki baclo działa. (szkoda że nie działa jak kiedyś ale i tak zarzucam sobie raz na 2 tyg,bo coś pozostało z działania) pamiętam pierwsze przygody z tym lekiem no coś zajebistego , byłem wtedy królem świata :) małe dawki alkoholu , 2-4 piwa też na mnie działają antydepresyjnie. także moje pytanie jest takie . jest jakiś lek,który mógłbym dorzucić do fluoksetynki :) i działa na układ GABA , co można zażywać go regularnie , jako wspomaganie leczenia depresji , lęków . myślałem o stabilizatorze Gabapentyna , wiadomo że nie działa jak benzo i baclo , ale działa na układ gaba tak ?? co myslisz o tym , szczzerze mało wiem o tym leku . skoro wszystko co działa na gaba mi pomaga , to możę w jakimś stopniu małym czy nie (ale zawsze) by mi pomógł?? jak ten lek działa i co o tym sądzicie a jak znasz jakieś inne co można brać regularnie to też powiedz :) z gory dzięki :) ps: to była wiadomość adresowana do lorda kapucyna , ale postanowiłem się podzielić z wszystkimi . piszczcie co sądzicie i co radzicię także zaznaczam , chodzi mi o leczenie depresji/lęków etc . na myśl przyszła mi "Gabapentyna" jako stabilizator . piszcie ci polecacie co dzała na gaba i mozna brać regularnie. nie chodzi mi o zarzucanie rekreacyjne benzo/baclofen,phenibut/etanol :) tylko o efekt antydepresyjny , nie dorywczy a regularny
-
Odradzam brania duloksetyny , brałem 30 i 60 mg , działa jak typowe SSRI nie czuc NA . ale to nic . zejscie to jest koszmar . zejscie z wenlafaksyny czy paroksetyny to przy tym nic . kapsułki są w granulkach po 30mg , dzieliłem pierwsze granulki na polowe na oko na 15mg , potem na 10mg (liczyłem granulki) mimo takiego schodzenia cały czas były prądy(brain zapsy) potem na około 6-7 mg po wyliczeniu granulek , potem na 5mg i potem 5mg co 2 dni = 1/6 tabletki . po takim zejsciu - skutki odstawiennie utrzymywały się około 2 miesięcy - nadal mimo takiego schodzenia z dawek . odradzam brania tego bardzo silnego leku a przy tym nieskutecznego .. odstawienie jest koszmarne. trzeba się paprać i dzielić w granulkach . bo brain zapsy są nie dowytrzymania . paro czy wenla jak wspomnialem to light w odstawieniu przy tym ,bo bralem i wenle i paro i to gowno dulo. do tego wchodziłem na to po selegleninie i poczułem strasznę otępienie , duzy kontrast względem sele . mocna zamuła jak po paro. po prostu odradzam ,ze względu na straszne zejście , a brałem tylko 3 miesiące. nie czuć nic NA , mocne odrealnienie i apatia . lek jest silnie serotoninowy , silniejszy od fluoksetyny. jest też silnie noradrenalinowy ale serotonina to przyćmiewa . nie poczułem w minimalnym stopniu działania antydepresyjnego . ale to tylko moja ocena i moja reakcja . moze komuś pomoże . ale liczccię się z cięzkim odstawieniem
-
przerzuciłem fluoksetyne 20mg na noc , zamiast w dzień i odłożyłem mirtagen . zmęczenie i senność sporo upuściło . od 2 dni nie mam zmęczenia , tylko trochę(ale to mam zawszę) odłożenie mirtagenu też tu miało swoją rolę , bo mniej serotoniny to mniejsze zmulenie no i h1 . czy ją brałem rok czy 3 dni , zawsze było czuć po niej zmułkę i senność na następny dzień . zasypiam teraz ciężej o wiele trudniej , ale po prostu leżę aż zasnę . także na noc dobra opcja brać fluoksetyne w moim przypadku . zobaczymy jak będzie dalej , czy to chwilowy bram zmulenia/zmęczenia/senności , czy utrzyma się , jak tak to będę zadowolony no i zobaczymy za 4-5 tyg jak się wkręci .(bo na razię biorę 9 dni) jeszcze dodam że nigdy nie testowałem fluoksetyny w dawkach większych niż 20mg . dlatego chcę dać temu lekowi pełną szansę , gdy jak będe odstawiał , to powiem "wycisnełem z niej wszystko" jak na razie mam być zamiar na najmniejszej skutecznej dawcę , ale wypróbować chcę do 60mg . edit: spłycił się sen spię 5h do max 8h . to dobrzę . bo jak brałem rano to w dzien musiałem się położyć . tak biorę na noc i wstaję w miarę normalnie , jak normalny człowiek , a nie przesypiam w dzień
-
Jak widać , na zdjęciach na końcu będzie część mojego menu (druga fota z tego co sprzedawałem ostatnio ale mam parę paczek w domu na swoje potrzeby). Czuję się dobrze, działa na mnie świetnie. Szerzej to opiszę po skończonym cyklu. Czytałem zagraniczne stronki i tam za najbardziej efektywne dawki piracetamu , na podstawie badań, uznaje się 9,6g - 14,4g / dzień. Co do aniracetamu to myślę, że optymalna dawka to 3x 1,5g. na twoim ciele czy jakiś pubmed? Na ciele, eksperymenty in vivo. spox zestaw kapucyn :) i zapas hehe . ja zaczynam od 2,4 piracetamu za pare dni , mam do tego dostęp , więc wykorzystam . i fajne pudełka , ja mam takie okrągłe ale nie na pory dnia ,rano/wieczor itp tylko na dni :)
-
Z combo chcialbym ssri plus well . Ale jak sie wkurzylem na leki to wywalilem prawie cale opakowanie 300 wella . Drogie to . Mam rebo w domu 2 paczki plus ssri . To mi wyjdzie snri. Sprobuje niedlugo . Z mirta nic mi nie daje bo regularnie ja biore . Fenibut dziala jak baclofen . Jest ok .
-
Mam to samo. Wellbutrin tez bralem i amisulpiryd .
-
kurva co jest z tym prozaciem toć po nim nie idzie normalnie funkcjonować , senność i zmęczenie masakryczne , spanie po 16h , co to za skutek uboczny , za 1razem mnie aktywował(ale to było dawno) , za drugim tak się nie wkręcał , raczej pociły mi się dłonie i trzęsły , senny byłem jak zawsze, ale nie aż tak , biore 6 dzień i tak nie mozna funkcjonować , nie wiem czy to minie czy nie , albo niech sie zmniejszy . senność jest masakryczna , w dzien drzemki, a jak się zaśnie to ciężko się obudzić . tak czy siak za każdym razem inaczej lek się wkręca i zapewne inaczej będzie działał, jak wytrzymam do efektu terapeutycznego . wątpie czy branie na noc coś da , bo senność i zmęczenie jest 24h/d. bez tabletek jest mniejsza, ale doły i wogóle masakra. sie wkurwie to powroce do paro . -- 25 lut 2016, 02:31 -- Radzisz komuś a sam za przeproszeniem jesteś w dupie, z leczeniem!? racja , każdy próbował wszystko i widzi że za wiele nie daje , co pozostało ?? amfetaminą się leczyć ,ketaminą , czy łeb pod prąd .
-
Kot_ ja juz tez straciłem nadzieje całkowicie na wyleczenie . chce się delikatnie chociaż podleczyc by z domu wychodzić i żeby mi się chciało spotykać z ludzmi , bo zyję w całkowitej izolacji (żadne leki na to nie pomagają , oprócz narkotyków czy benzodiazepin), ostatnią nadzieją jest dla mnie psychoterapia ,a tu takie słowa . no nic zobaczymy , ja sie broniłem przed tym rękami i nogami , ale nie mam nic do stracenia , obawiam się ale że też mogę mieć tak jak ty , że zobacze na czym to polega i zrezygnuję . ja mam bardzo ciężką postać depresji. mam juz od 3 lat calkowitą izolacje i nic sie nei zmienia , wczorajw nocy czytalem moje posty z przed roku i dalej to samo ta sama sytuacja nic bez zmian , zresztą pamiętam . a lecze sie odkad mialem 23 lata teraz mam 31.