Skocz do zawartości
Nerwica.com

Inga_beta

Użytkownik
  • Postów

    2 735
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Inga_beta

  1. O to chodzi że w nieprzyjaznym otoczeniu choroba osadzona na lękach, się nasila. Gdybym ja w moim najgorszym okresie znalazła się w szpitalu to już bym stamtąd nie wróciła do życia. Także doskonale rozumiem dlaczego tak bronisz się przed szpitalem.
  2. Z tego co ja wiem to nie mogą. Mogliby tylko w przypadku choroby psychicznej a ty takiej nie masz.
  3. Inga_beta

    Witam!

    andrzej57, Przeczytałeś wszystkie posty na tym forum czy tylko dotyczące uzależnienia?
  4. Ja przez jakiś czas do pracy przejeżdzałam n a rowerze przez wieś. I to wystarczyło aby mieszkańcy wyrobili sobie o mnie opinię. Dowiedziałam się że mówią o mnie najgorsze rzeczy, że jestem nienormalna, dziwna, zła i jeszcze coś czego nie chcieli mi powiedzieć. Ale to miały być okropne rzeczy. Zawsze tak było, że im ludzie prymitywniejsi i gorzej nastawieni do świata tym mieli gorszą opinię o mnie, a wystarczyło im tylko mnie oceniać po wyglądzie. Oczywiśćie nie jeżdże już tamtędy. Nie wiem co myślą o mnie sąsiedzi z bloku bo z nimi nie rozmawiam. Natomiast moi wykładowcy na studiach oceniali mnie bardzo dobrze.
  5. A rozmawiałaś o tym ze swoim terapeutą?
  6. No to szkoda. Bo ja chciałam zadać ważne dla mnie pytanie, dlaczego mężczyźni w temp 30 stopni zakładają grube skarpetki do sandałów i jak z tym wytrzymują. Nie mam nikogo znajomego którego mogłabym o to zapytać.
  7. Wczoraj widziałam wątek o noszeniu skarpetek do sandałów. Nie mogę go dzisiaj znaleść. Może ktoś wie?
  8. Ja dochodzę do prawdy poprzez odkrywanie na psychoterapii prawdy o sobie, o przyczynach dlaczego taka jestem, o wpływie otoczenia na to jaka jestem, o tym jaki jest i był stosunek ludzi do mnie i jak to na mnie wpłynęło. Przez to wszystko oraz przez czytanie wartościowych książek coraz bardziej poznaję prawdę o rzeczywistości. I z każdymi nowymi odkryciami wydaje mi się że już znam prawdę, a okazuje się że to była tylko kolejna warstwa a pod nią kryje się kolejna prawda i ja znów muszę zmieniać swoje poglądy i przekonania. To jaką prawdę się widzi zależy od stopnia świadomośći. W tej chwili uświadamam sobie prawdę o tym jak bardzo kościół mi zrył bańkę w dzieciństwie i jak jeszcze długo będę się musiała pozbywać tych wszystkich wierzeń, bo one tkwią głeboko we mnie chociaż to nie są moje prawdziwe wierzenia tylko wepchnięte mi na siłę. Głebokie poczucie winy za moje grzechy, za to że to ja ukrzyżowałam Jezusa moimi grzechami jako małe dziecko: Czy taka jest prawda że Jezus cierpiał na krzyżu za to że ja nie kochałam mamusi i tatusia? A mamusia i tatuś najbardziej by chcieli żebym umarła bo wtedy mieliby święty spokój. Cytat z książeczki do modlitwy dla 8 letniego dziecka " A gdy w końcu przyprowadzili Cię na górę, wtedy położyli krzyż na ziemię a Ciebie przybili do nieo gwoździami i podniesli do góry. I tak męczyłeś się przybity 3 godziny, mówiąc- Boże przebacz grzech ludziom. I umarłeś, głowka Ci zwisła, biedna, martwa. A wszystko to za moje grzechy i żebym nie poszła do piekła. To za grzechy ludzi niedobrych i dzieci niedobrych. A ja grzeszę Jezu dalej i nic o to nie dbam." I dalej kilka stron tego samego. Czy to jest prawda? Czy mam wierzyć w taką prawdę? Czy dalej mam się czuć winna i zła za to że grzeszyłam i Jezus przeze mnie musiał przeżywac najgorsze cierpienia? Jak mam się uwolnić od tamego poczucia winy i lęku że pójdę do piekła? -- 24 cze 2014, 08:50 -- Prawda ma uzdrawiające działanie i po tym najlepiej poznawać czy coś jest prawdziwe. -- 24 cze 2014, 08:58 -- Na dzisiejszej terapii mam zamiar uwalniać się od tych prawd wprowadzonych mi przez kościół. Czuję się grzesznym dzieckiem, niegodnym miłośći Boga i niegodnym niczego dobrego. Bo Jezus tak bardzo przeze mnie cierpiał a ja nic nie robiłam aby mu pomóc, nadal grzeszyłam. -- 24 cze 2014, 11:18 -- Jak dziecko ma uwierzyć że Jezus je kocha, jeżeli wielokrotnie się mu powtarza że ono ukrzyżowało Jezusa swoimi grzechami. Jak mogę uwierzyć że kocha mnie ten którego zabiłam i wobec którego czuję się tak winna? -- 24 cze 2014, 11:26 -- Prawda psychologiczna jest taka że nie można jednocześnie czuć się winnym i kochanym. Więc jaki jest cel kościoła aby wpędzać w poczucie winy swoich wyznawców?
  9. Czytałam kiedyś że stanie przy oknie niczego nie daje bo szyby absorbują akurat tę długość fal potrzebną do produkcji wit D.
  10. Jesteś zależny od brata? Jaka jest twoja sytuacja finansowa?
  11. Czy to znaczy że nie widzisz dla siebie ratunku? Nic się nie da zrobić? Jaką masz sytuacje?
  12. Przy pomocy terapeuty. Zauważyłam że to budowanie siebie następuje wtedy gdy wyrażam siebie poprzez mówienie wszystkiego co chcę powiedzieć, tego co mam ochotę powiedzieć i w tym jestem rozumiana przez terapeutę, odbierana właściwie, akceptowana.
  13. Więc w takim przypadku to trzeba budować siebie, tak jak to jest u mnie. Też niczego o sobie nie wiem, kim jestem ani jaka jestem.
  14. Inga_beta

    Truskawki

    Jest sezon na truskawki i warto jej jeść aby poczuć sie lepiej na ciele i na psychice. Jednak obecne truskawki to nie zdrowie lecz trucizna. Piszę po to aby ostrzec. Już kilka razy zatrułam się truskawkami i nie rozumiałam co się dzieje. Dopiero wczoraj mi ktoś wytłumaczył że oni teraz stosują sztuczne dojrzewanie za pomocą oprysków. Rano się truskawki pryska a wieczorem zbiera i sprzedaje na drugi dzień. Dzięki temu opryskowi wszystkie truskawki dojrzewają naraz i nie trzeba kilka razy zbierać. A jakie są ładnie wybarwione i błyszczące. No i tańsze. Na szczęście można je poznać po wyglądzie, bo wszystkie są jednakowe i jednakowo piękne, czerwone, błyszczące. I do tych truskawek ustawiają się kolejki. A ja mam bardzo słaby przewód pokarmowy i od razu każdą truciznę czuję, a potem nie mogę dojść do siebie bo cały brzuch mam chory.
  15. Jeżeli ktoś nie chce się zmieniać a tylko chce się pozbyć objawów i w dodatku nie lubi w sobie grzebać, to niech wybierze z grupy behawioralnej. Gdy ktoś chce zmienić osobowość bo obecnie nie czuję się sobą, chce odzyskać swoją prawdziwą naturę, to niech wybierze psychodynamiczną.
  16. Ponieważ nadal nie odwołałeś swojego stwierdzenia że terapia psychodynamiczna to przeżytek.
  17. Dlaczego oceniłeś że to badania z lat 60 tych? To są nowe badania z XXI wieku. To całość fragmentu: Badanie nad skutecznością długoterminowej (minimum rocznej) terapii psychodynamicznej przeprowadzono w dwu niemieckich ośrodkach: na Wydziale Psychosomatyki i Psychoterapii Uniewersytetu w Giessen i na Wydziale Psychologii Klinicznej Uniwersyteckiego Centrum Medycznego w Hamburgu. Przeanalizowano efekty terapii 1053 pacjentów cierpiących na m.in. na zaburzenia depresyjne, zaburzenia osobowości oraz przewlekłe zaburzenia psychiczne. Wszyscy zostali poddani długoterminowej terapii psychodynamicznej. Wykazano, że długoterminowa terapia psychodynamiczna jest efektywniejsza w przypadku badanych zaburzeń niż inne rodzaje psychoterapii. Źródło: The Journal of the American Medical Association 2008;300(13):- Falk Leichsenring, DSc; Sven Rabung "Effectiveness of Long-term Psychodynamic Psychotherapy"
  18. Poczytałam o terapii schematu. Nie jest przenaczona do zaburzeń schizoidalnych i schizotypowych. Więc nie wiem po co mi ją wciskasz.
  19. Imipramina, Nie obrażałam ciebie. Tamte moje słowa były skierowane do DelRey25, bo to z nim dyskutowałam z nie z tobą.
  20. Wiara wynika z doświadczenia. I dlatego zaczyna się wierzyć wtedy gdy dzięki terapii zaczynają się pojawiac jakiekolwiek zmiany. Podpieranie się czytaniem optymistycznych książek też jest jak najbardziej wskazane. Ale jak ktoś nie wierzy to wcale nie znaczy że jest człowiekiem przegranym. Przegrany jest ten który nie robi niczego aby sobie pomóc.
  21. Imipramina, Jak się ode mnie nie odczepisz to zgłoszę to do administracji To podchodzi pod nękanie
  22. szeretet, Odebrałam tak samo jak ty i nie chcę mieć z tymi ludźmi mieć żadnego kontaktu.
  23. To przykazanie czcij ojca i matkę swoją najbardziej mi szkodziło w dzieciństwie, bo zmuszało mnie do kochania swoich rodziców pod groźbą pójscia do piekła. Musiałam bez przerwy wypierać złość na nich i udawać że czuję do nich miłość. Udawać że oni mnie kochają podczas gdy mnie niszczyli i nienawidzili. Udawać że to co robią to dla mojego dobra. I to ogromne poczucie winy że nie jestem wystarczajaco grzeczna i posłuszna a Pan Bóg wszystko widzi.
  24. Dla spawiedliwośći dodam, że to rodzina rozpoczęła straszenie mnie Bogiem i piekłem gdy byłam zupełnie mała. To co słyszłam w kośćiele tylko się nałozyło na moje wcześnijesze wierzenia.
×