Skocz do zawartości
Nerwica.com

Inga_beta

Użytkownik
  • Postów

    2 735
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Inga_beta

  1. Inga_beta

    Świadome sny

    Miałam raz swiadome sny. Fajne to było. Wiedziałam że to sen i robiłam w nim co chciałam, czyli szłam tam gdzie chciałam i oglądałam to co chciałam. I tworzyłam to co chciałam.
  2. A jednak masz Aspergera. A tyle osób z tego forum odradzało ci diagnozowanie się twierdząc że masz zaburzenia nerwicowe a twoim problemem jest to że nie chce ci się pracować nad sobą.
  3. Dobrze tzn robię postępy. Poznaję po tym gdy porównuję jak się czułam rok temu w stosunku do teraz. Widzę różnice, jest lepiej. Ale do czucia emocji, siebie, posiadania swojego "ja" jest bardzo daleko.
  4. Wg mnie masz nerwicę lękową którą zastępujesz hipochondrią. W tej sytuacji sama raczej nie dasz rady się z tego wygrzebać. Ja polecam dobrego terapeutę psychodynamicznego.
  5. Ty prawdopodobnie masz nerwicę, Wnioskuję to po tym jakich rad udzieliłeś tu Neiserowi oraz po tym że opisałeś jego problemy jako takie które mają osoby z nerwicą.
  6. johnn uważam że pomysł ze zrobieniem diagnozy na Aspergera jest bardzo dobry. To zaburzenie jest u ciebie bardzo prawdopodobne. I w tedy mógłbyś szukać terapeuty który zna się na leczeniu takiego zaburzenia. Bo obecna metoda wg mnie nie jest dla ciebie odpowiednia. To metoda egzystencjalna a taka metoda jest przeznaczona do leczenia zaburzeń lekkich i średniogłebokich czyli dla osób majacych zdrowe podstawy psychiki. W twoim przypadku nie można pracować nad ulepszaniem relacji ze światem i ze sobą ponieważ ty nie masz takiej relacji i dopiero taką relację u ciebie trzeba zbudować. "Lepsza relacja ze sobą, to większa równowaga emocjonalna" - aby mieć lepszą relację ze sobą to trzeba ją najpierw w ogóle mieć. Aby mieć lepszą równowagę emocjonalną to trzeba najpierw w ogóle mieć emocje a tobie brakuje i jednego i drugiego. Dlatego gdybyś miał tę diagnozę to T od początku by wiedział na czym stoi i np. nie decydował się na terapię z tobą. To posunięcie terapeuty ze zbliżaniem się do ciebie i dotykaniem uważam za całkowicie błędne. Nie wiem co miałoby wywołać u osoby zdrewniałej wewnętrznie i odciętej od siebie.
  7. diamentowy-piach Zaburzenia schizotypowe mogą być głębsze i płytsze. Są nawet takie które się objawiają jako małe dziwactwa. Tak samo jest z autyzmem.
  8. może ktoś mi doradzi. Zrobiłam zapasy. I nie wiem czy już można jeść czy jeszcze na coś czekać?
  9. Ja oglądam jej filmy i mam zaufanie do tego co ona mówi.
  10. Są takie filmy na You tube. Dzieki nim dowiedziałam się że jest narcyzm ukryty i takim narcyzem jest moja skromna i bardzo cierpiąca siostra. W naszej rodzinie to ona ją tą zdrową emocjonalnie i dobrze sobie radzącą w życiu a ja tą chorą która potrzebuje leczenia. Więc wszelkie konflikty między nami to moja wina bo przecież z nią wszyztko jest w porządku, to ja musze się wyleczyć. No i wreszcie widzę jaka to ona jest w porządku i jaka jest normalna. Już nie muszę ją uważać za kogos lepszego ode mnie, za kogoś kto jest w porządku wobec mnie i szukac winy w sobie za to że nasze relacje są złe. Cała moja rodzina jest toksyczna ale nie potrafię rozpoznać ich zaburzeń.
  11. To jak się chcesz leczyc jeżeli nie wiesz co ci dolega? Gdybyś to miał to byś intensywnie przeżywał wszystkie informacje na ten temat i ich szukał. Jeżeli cię to nie interesuje to znaczy że masz swoje "ja' Kiedyś zanim weszłam w terapię czytałam wszystko co było o amnezji, osobowości wielorakiej, autyzmie, ciężkich traumach, bo tak mnie te zagadnienia interesowały.
  12. A na jakiej podstawie psychiatra może zbadać i stwierdzić u mnie obecność lub nieobecność mojego 'ja' ? Czy ma do tego narzędzia diagnostyczne? Czy psychiatra po pół godzinie wywiadu potrafi stwierdzić że jestem martwa wewnętrznie? A wszystko czego się mogę spodziewać to zdiagnozowanie zaburzeń schizotypowych. Ale nie powie mi jak zbudowana jest moja struktura wewnętrzna ani jakie są rokowania na wyleczenie.
  13. Mam kolejną wiedzę na temat swojej psychiki. Nie mam swojego "ja" bo całe się rozpadło na fragmenty które uciekły i się ukrywają. Każdy fragment uciekł w wyniku traumy, bo nie był w stanie jej wytrzymać. Traum było tak dużo że już nic z "Ja" nie zostało. Dlatego nie mam osobowości bo nie miała się na czym zbudować. A widzę to dopiero teraz po 12 latach terapii.
  14. Dzielę się radami lub wskazówkami, które otrzymałem od moich specjalistów. W przypadku gdy chcesz udzielić komuś rady to musisz mieć w tym temacie większą wiedze od tej osoby. A ty nie masz. A jeżeli masz to jakoś to pokaż, udowodnij.
  15. John Czytaj co pisze Neseir i ucz się. Wpadasz, czytasz jeden post i dajesz rady w temacie o którym nie wiesz nic. I wydaje ci się że wiesz więcej od mojego T który specjalizuje się w dziedzinie ciężkich zaburzeń zgłębiając całą dostępną wiedzę jaka jest na świecie. Co na temat zaburzeń schizotypowych może wiedzieć psychiatra jeżeli na ten temat prawie nie ma badań i to zaburzenie nie leży w jego szczególnych zainteresowaniach? Ma rację Neseir twierdząc że to nawet nie jest zaburzenie osobowośći bo tu nie ma osobowości. Jest tylko jakiś sztuczny konstrukt który przystosował się do życia.
  16. Dziękuję za cenne informacje. Na pewno bardzo mi pomogą.
  17. Dopiero rok temu , po 11 latach terapii, mojemu T udało się dogłębnie rozpoznać moje zaburzenie i postawić pełną diagnozę. Bo stwierdzenie że mam zaburzenia schizotypowe jest bardzo ogólnikowe i nie opisuje dokładnie jak wygląda dokładnie struktura wewnętrzna. psychiki. Dzięki diagnozie wreszcie oboje wiemy na czym stoimy i czego się możemy spodziewać. T poczuł się bezradny i był gotów zakończyć terapię jednak decyzję oddał w moje ręce. Moje zaburzenie jest nieuleczalne i psychoterapia nie dysponuje metodami leczenia takiego zaburzenia. Moja wewnętrzna struktura jest niezamienialna i ona sama walczy o to aby się nie zmieniać. Jest zbudowana z agresji. A agresja sama z siebie nie chce się zmieniać. Uważał że dalsza terapia nie ma sensu, ale sam nie chciał jej kończyc tylko rozmawiać ze mną na ten temat. Mówił że takich przypadków jak mój psychoterapia nie obejmuje, nie ma na ten temat żadnych badań ani informacji. Bo psychoterapia zajmuje się tylko tym co zostało zepsute po urodzeniu i to naprawia powracając do tego co było dobre. U mnie nie było niczego dobrego i nie ma do czego wracać. On nie widzi dla mnie żadnej nadziei.
  18. Przypomniałam sobie o tym jaka ja kiedyś byłam infantylna. Taka niedojrzała emocjonalnie jakbym miała o wiele lat mniej. Zdania zbudowane jak u dziecka, wypowiedzi jak u dziecka, ogromna naiwnośc, ciągle oszukiwana, łatwowierna. Byłam taka jak to wymagali ode mnie rodzice. Miałam być posłuszna i tylko wykonywać ich rozkazy bez zastanawiania się. Miałam być dobra dla wszystkich i o wszystkich myśleć dobrze, nie oceniać. Do tego wychowanie przez kościół i chęć sprostania przykazaniom. Wierzyłam we wszystko co było napisane i we wszystko co ludzie mówili.
  19. Inga_beta

    Książki

    Czerwona księga- Gustaw Jung. Zastanawiam się czy kupić. Droga. Są w niej rozmowy Junga ze swoją psychiką. Ale nie wiem czy mi się to będzie podobać. Chciałąbym przeczytać chociaż fragment a nie ma gdzie. Ja od 3 miesięcy prowadzę takie rozmowy i bardzo dużo mi to daje. Wcześniej też próbowałam tak gadać ze sobą ale nie pojawiały się odpowiedzi.
  20. Średnio. Ale musiałam się bardzo dużo uczyć. Obecnie niczego nie potrafię się nauczyć. Pytałam dzisiaj terapeutę jak mogę nazwać tę moją chorobę którą jest martwota wewnętrzna. Nie ma na to żadnej nazwy w obecnej psychiatrii. Najbliżej oddaje to nazwa depersonalizacja ale w znaczeniu przedwojennym. Jestem w stałej, trwałej i niezmiennej depersonalizacji z której nigdy nie wychodzę. Widzę siebie jako płaski obraz wiszący w ramce na ścianie. Obraz martwy, nie mający kontaktu ani ze sobą ani z rzeczywiśtością.
  21. Ja się nieraz zastanawiałam skąd moja rodzina, tak prymitywna, zna najbardziej wyszukane i najbardziej skuteczne i bardzo różnorodne metody niszczenia psychiki dochodząc do samego dna i niszcząc jej najgłębsze obszary. Skąd ta wiedza się wzięła bo wg mnie takie coś potrafi ktoś kto musiał się tego długo uczyć od jakichś psychologów więziennych. Są takie metody opracowane po to aby psychicznie torturować ludzi. A oni to wiedzą sami z siebie.
  22. U mnie taka zmiana że nie mam już depresji i nie mam porannych lęków. Ale nadal nie mam ani grama swojego "ja". Nie mam jaźni którą musze sama zbudować od zera. A jak się buduje jaźń? Jednym z elementów budowania jest poznawanie przyczyn z powodu których została unicestwiona.
  23. Ciekawy artykuł. Ja nie zażywam leków więc nie mam w tym zakresie doświadczeń. Ale chciałam się odnieść do tego że na tym forum, byłam prawie zmuszana do ich zażywania przez wiele osób, wtedy gdy pisałam o tym jakie mam zaburzenie. W swietle wiedzy z tego artykułu i sytuacji gdy moje leczenie trwa już 12 lat można sobie wyobrazić co by się ze mną stało gdybym posłuchała tych osób i brała leki,a w przypadku mojego głębokiego zaburzenia leki musiałyby być silne. Po prostu byłoby już po mnie. A tak mimo wszystko próbuję o siebie walczyć i mimo wszystko jakoś funkcjonuję, daję radę chodzic na terapię i mam jakieś zmiany na lepsze. Mimo że moje zaburzenie jest nieuleczalne.
  24. Mój kolega na zaburzenia depresyjno lękowe dostał seronil 10 mg oraz Deprexolet 10 mg. Czy ktoś by mógł mi odpowiedzieć czy te leki są bezpieczne i czy nie uzależniają?
×