Skocz do zawartości
Nerwica.com

pyzia1

Użytkownik
  • Postów

    745
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pyzia1

  1. Rany, no przecież wiemy że żartujesz A teraz już milczę by jako niewiasta zgorszenia nie wzbudzać
  2. Nie najgorszy ten dzień chodziaż zostałam dosłownie zrównana z ziemią przez pewną dziewczynę z pracy. Różne rzeczy o sobie myślałam ale nigdy, że jestem podła i fałszywa Pocieszam się, że dziewczyna nie miała podstaw żeby o mnie tak mówić bo nic jej nie zrobiłam i może dlatego nie wytrąciło mnie to zdarzenie na dobre z równowagi. Od paru dni znów czuję się lepiej, nie chcę żeby to się skończyło.
  3. pyzia1

    Depresja a ciąża

    BEHEMOT , rozumiem że ciąża nie była planowana więc to nic dziwnego, że Ci ciężko. Ja też to przeszłam, miałam 18 lat gdy zaciążyłam. Nie było łatwo, szczególnie na początku ale potem dzidziuś jakby dodał mi sił, żeby dać radę ze wszystkim. Nigdy nie żałowałam, że to się stało, Jagódka dała mi motywację, żeby jakoś sobie radzić z tym zakichanym życiem. Co do depresji poporodowej, to pamiętaj że zaraz po porodzie możesz zacząć brać leki, możesz nawet brać je w trzecim trymestrze ciąży jeśli to będzie konieczne - tak mi powiedziała lekarka. Jeśli mogę Ci coś poradzić po tym wszystkim co przeszłam, to zastanów się nad ślubem. Po co się spieszyć jeśli nie jesteś pewna? Może przecież razem zamieszkać a ślub wziąć gdy już się upewnisz, że tego chcesz.
  4. Neuroticus, Twoje oczytanie mnie poraża Cóż za postępowe poglądy. A jak zabiorą głos to im w ryj!!! Ja tam mogę milczeć jak już muszę ale co ja z tego będę miała? Wspaniałą naukę płynącą z męskiej nieskończonej mądrości
  5. Chyba powinnaś ale mi na przykład lekarka kazała przeczekać bo na zimę zawsze mam okropne doły. Nie wiem czy dobrze mi poradziła ale ja też nie chcę za bardzo brać mocniejszych leków więc czekam na wiosnę.
  6. Wchodzę w to, każdy powód do świętowania jest dobry
  7. Rany boskie, 4 kilo Nie zazdroszczę siostrze porodu Ale fakt, dzieciaczki są świetne, ostatnio była u mnie koleżanka z takim maluchem, potrzymałam trochę na kolanach i było fajnie, nawet puścił na mnie pawia smutna48, ja harowałam w marketach ponad 5 lat i faktycznie, miła robota to nie jest ale co ma człowiek zrobić jak kasy brak? A może zaczep się na chwilę w takim markecie żebyś miała z czego opłacić kurs? Nie bardzo wiem gdzie mieszkasz ale w katowicach np takie kursy kadrowo-płacowe można znaleźć za niewielkie pieniądze - wiem, bo sama taki zrobiłam. Nie trać nadziei, dobra praca gdzieś tam na pewno na Ciebie czeka.
  8. A jak długo się leczysz Justynko? Bo jak pewnie wiesz leki antydepresyjne działają dopiero po jakimś czasie ich przyjmowania. Może potrzebujesz też terapii, zapytaj lekarza. Dobrze wiem jak się czujesz ale pamiętaj zawsze trzeba mieć nadzieję, że będzie lepiej. Często jest tak, że na wiosnę depresja mniej dokucza, ze mną tak jest co roku więc może i z Tobą tak będzie. Trzymaj się.
  9. pyzia1

    Odstawianie leków

    Postanowiłam, że za 2-3 miesiące odstawię. Stopniowo i pod kontrolą lekarza ale nieodwołalnie. Co ma być to będzie.
  10. Jeżeli mają być tu tylko takie optymistyczne tematy tzn że jeśli ktoś ma problem, napisze tu o nim i poprosi o radę to jego post powinien trafić do kosza bo mógłby kogoś zdołować? Sorki ale dla mnie to śmieszne podejście. Ja tam lubię sobie ponarzekać i popłakać nawet czasem nad sobą. W życiu nie można bo zaraz się słyszy, że mięczak itp. Więc nie jestem mięczak i trzymam się i nie gadam z ludźmi o mojej depresji, objawach które mam i lekach które biorę. Ale jak wchodzę na forum o depresji to chcę o tym gadać a jak ktoś nie chce - to niech nie wchodzi
  11. I do tego ten smak:niebo w gębie Koniecznie muszę sobie zapodać.
  12. Szkoda, że oczekiwanie, że ten który obiecał że "w zdrowiu i chorobie" właśnie sprosta zranionej duszyczce, jest zbyt wygórowane. Szkoda, że słowa wypowiedziane po to, by kogoś zdobyć w momencie, gdy się go już zdobędzie, idą zapomniane do lamusa. Czy chodziło mi o coś głębszego? Nie wiem, obecnie tak mi źle że już sama nie wiem o co mi chodzi bethi, tu chyba nie chodzi o rutynę niestety. Gnębią mnie cienie z przeszłości i powoli zaczynam tracić rozeznanie jaka jest różnica między moim obecnym i byłym związkiem. To za dużo jak na jedną małą pustą makówkę.
  13. Zgroza Gosiulko, dlaczego pozwalasz mu się tak traktować? Czy nie zdajesz sobie sprawy, że wasze małżeństwo i Twoja miłość do niego jest fikcją? Czy tak traktuje się żonę???? Kochana, na prawdę nie sądzę żebyś go kochała, po prostu przywykłaś do niego i boisz się cokolwiek zmieniać bo myślisz, że może być jeszcze gorzej. Piszesz, że nie potrafisz go zostawić ale potrafisz, uwierz mi i wręcz musisz to zrobić, chociażby dla dobra Twoich dzieci. Bo jeśli nawet one Cię namawiają to musi być na serio źle. Byłam kiedyś w podobnej sytuacji (chociaż w moim przypadku były to inne rzeczy niż bicie) i też nie widziałam wyjścia. Ale w pewnym momencie powidziałam dość. I było warto. Bo pamiętaj, obowiązkiem każdego człowieka jest walczyć o siebie...choćby do upadłego.
  14. Bardzo mądra puenta Myślę, że wychodka tak prędko nie opuszczę więc pozostaje tylko udać się w Twoje ślady kochana tylko jeszcze muszę wybrać: dołem czy górą?
  15. Racja, to rozczarowanie ale chyba życiem wogóle. Nie chodzi tu o wady, po trzech latach wspólnego mieszkania zna się je już jak własne. Chodzi wciąż o tą cholerną naiwność. I zbyt duże oczekiwania, nie wiem właściwie skąd je wytrzasnęłam, chyba z durnych komedii o miłości dla małolatów
  16. Polina strasznie się cieszę! A jak to zrobiłaś? Też by mi się przydała taka moralna lewatywa
  17. To niesamowite bethi jak potrafisz ubrać w słowa dokładnie to, co i ja czuję. Czy jest z takiej sytuacji wyjście? No nie wiem...Jeśli jest się z kimś w związku przez długi czas to nie da się zachować dystansu do tej drugiej osoby. Chyba, że się jej nie kocha ale po co wtedy z nią być? Zawsze w czasie trwania związku w prędzej czy później przychodzi taki moment, gdy trzeba uświadomić sobie, że ta osoba, ta najbliższa sercem i duszą nie jest wcale taka bliska, to właśnie ten moment, gdy stajemy się dla niej właśnie "przedmiotem codziennego użytku". Ciężko się z tym pogodzić.
  18. Zdaje się, że niedawno zacząłeś brać leki antydepresyjne prawda? Z tego co czytałam to istnieje w ich działaniu taki paradoks, który polega na tym, że właśnie na początku brania wzrasta u niektórych chorych ryzyko samobójstwa. Nie będę tego dokładnie tłumaczyć bo coś pokręcę (możesz poczytać o tym w necie) ale ma to coś wspólnego z tym, że leki takie najpierw "odblokowują" a dopiero po kilku tygodniach brania zaczynają poprawiać nastrój. Dlatego powiedz sobie, że to tylko coś przejściowego i niedługo poczujesz się lepiej. Wytrzymaj, jeśli nie dla siebie to dla rodziny, na pewno czeka Cię jeszcze wiele dobrych chwil.
  19. Aż mi się przykro zrobiło jak przeczytałam to co napisałaś. Nie rozumiem dlaczego ludzie bywają tacy okrutni. Nie martw się xCarmen, jeszcze im pokażesz.
  20. Ech Jovitko. gdy to tylko było takie proste: Ci którzy liczą tylko na leki nigdy nie wyzdrowieją i sami sobie są winni, a ci którzy nad sobą pracują wyleczą się i nigdy nie będą mieli nawrotów. Ale tak nie jest niestety
  21. No właśnie, to straszne! Nigdy nie zrozumiem facetów
  22. heh, anand uwielbiam te Twoje listy:) Święta racja ale są takie osoby (m.in. ja), które nie potrafią być same. Po rozstaniu z byłym miałam 4 miesiące przerwy i czułam się z tym fatalnie. Jak tylko się z kimś związałam to od razu odżyłam. To ma chyba związek z samooceną: jeśli jestem sama tzn nikt mnie nie chce, a jeśli nikt mnie nie chce to nie jestem nic warta.
  23. jaaa, powodzenia!!! Ja spróbuję odstawić na wiosnę, może też mi się uda.
  24. pyzia1

    Życzenia urodzinowe

    Sto lat Tromgenn! Wszystkiego o czym marzysz!!!
×