Skocz do zawartości
Nerwica.com

eligojot

Użytkownik
  • Postów

    710
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez eligojot

  1. To było jedno z dramatyczniejszych przeżyć w moim życiu. Za nic w świecie nie mogłem połknąć tej rury. Odruchy wymiotne co chwila wstrząsały całym ciałem, oczy łzawiły, oddychać dało się tylko przez nos. Po badaniu miałem podrażnione gardło aż poranione i obolały żołądek tak "od środka".
  2. eligojot

    Depresja a omdlenia

    A kto to może wiedzieć? Najpierw trzeba wykluczyć najbardziej oczywiste sprawy. Do apteki po test.
  3. Kasiu, musisz koniecznie skonsultować to wszystko z psychiatrą. Trudno jest określić czy to "dopiero" przewrażliwienie, "już" urojenia i "w końcu" schizofrenia. Niekorzystnie działa tutaj fakt, że miałaś taki przypadek w rodzinie. Na schizofrenię składa się jeszcze kilka innych objawów, więc nie jest powiedziane, że to tylko jakieś zaburzenie na pewnym punkcie, spowodowane jakąś przeżytą traumą. Najlepiej do lekarza i opowiedzieć wszystko ze szczegółami. Doszliście z jakich powodów depresja wystąpiła u dziecka?
  4. Myślę, że Twoje problemy wynikają właśnie z braku aktywności psychoruchowej. Pomyśl nad wypełnieniem sobie dnia aktywnościami - sen i zmęczenie powrócą.
  5. Zwróćcie uwagę na różne produkty na bazie guarany, są dostępne w aptekach. Polecane szczególnie dla wycieńczonych fizycznie i psychicznie.
  6. Może sobie powinnaś bardziej wypełnić dzień? Ja mam tak, że z depresją walczę poprzez robienie wszystkie na przekór - nawet jak mi się nie chce, to zabieram się za coś - wtedy następuje zmęczenie "materiału" i pod wieczór sen po prostu przyjść musi.
  7. Też cierpię na przewlekłą bezsenność. Spowodowana jest ona stresem. Mogę nie przespać całej nocy, sen przychodzi dopiero o 4 nad ranem. Wtedy śpię jakieś 3 godzinki. Oczywiście po takiej nocy jestem nie do życia. Aby jakoś przywołać sen za dnia próbuję żyć jak najaktywniej tylko mogę - uczę się, jeżdżę na rowerze, sprzątam, ćwiczę. Na przywołanie zmęczenia dobre jest czytanie jakieś książki - najlepiej nudnej i grubej. Inna rzecz, którą robię to powtarzanie w pamięci np. jakiś wzorów, odmian czasowników z języka obcego. Kiedyś też uczyłem się np. fragmentów na pamięć (aby się zmęczyć), a potem odtwarzanie ich w myślach. Trochę to pokrętne, ale działa. Ostatecznością jest tabletka. Na wyciszenie działa, zaskakująco, lecytyna.
  8. eligojot

    Fobia szkolna

    Wiele osób pisze, że zastanawia się nad indywidualnym tokiem. To nie jest takie proste i zależy też co studiujecie. Indywidualny tok nauczania może (aczkolwiek nie musi) gwarantować wam to, że nie będą brane nieobecności pod uwagę. Materiał i tak trzeba będzie przerobić samemu i we własnym zakresie przygotowywać się do egzaminów. Jeżeli studiujecie dziedziny praktyczne, to samemu nadrobienie ćwiczeń, które się ominęło, jest nie lada wyczynem. Nie muszę chyba wspominać o laboratoriach czy praktykach, bo ich się zorganizować na własną rękę nie da. Pół biedy z wykładami, które trzeba wyryć, nota bene, na których obecność też nie jest obowiązkowa. Teoretycznie w ITS można przesuwać terminy kolokwiów, ale to tylko w teorii. Mało-który wykładowca będzie chciał robić dodatkowy termin i rozpisywać nowy test czy pytania, a dla wierzytelności własnej nie da tego samego co było lub będzie. Jednym słowem, ITS nie jest takim cudownym rozwiązaniem, jakim się początkowo może wydawać. O ile w ogóle zostanie przyznany...
  9. Terapia nie dodatkowo, tylko koniecznie. Nie chodzi jedynie o psychologa, tylko również o autoterapię. Zmuszanie się do wykonywania podstawowych rzeczy, typu zmywanie, sprzątanie... pomimo wszechogarniającego bezsensu. Dobrze to znam. Samemu trzeba probować, wszystko leży tylko i wyłącznie w Twoim umyśle. Jest tak, że lek ma Cię tylko pobudzić do działania, a działać musisz sam. Musisz mieć rano tą świadomość, że warto wstać, bo każdy dzień jest darem, a nie karą. Depresja to tylko choroba umysłu i choć ciało boli, to nic jemu nie dolega. Pomyśl o tych, którzy mają chore ciało i nic już tego nie zmieni. Ważne jest podejście do najzwyklejszych czynności, przewartościowanie naszych smutków i świeższe spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. Jeżeli sam nie możesz dojść do konkluzywnych wniosków, psychoterapia jest właśnie po to.
  10. mia25, nie martw się nic jadłowstrętem - to przejdzie. Też taki miałem, że na widok jedzenia mnie po prostu odrzucało, skręcało i mdliło. Nie oczekuj cudów po tygodniu - on nawet nie ma prawa teraz zacząć działać. Jednak zapewniam, że po miesiącu coś ruszy, znikną lub zmiejszą się lęki.
  11. eligojot

    Fobia szkolna

    Nic się nie przejmuj, oni wiedzą, że takie rzeczy też mogą się dziać z człowiekiem, w końcu nie dzwonią do nich ludzie zdrowi. Żaden psychiatra czy psycholog nie pomyśli o swoim pacjencie jako o czubku. A ewentualną rejestratorką medyczną się nie przejmuj.
  12. ghia, nie napiszę Ci co powinnaś w takiej sytuacji zrobić, bo nie wiem. Powiem Ci tylko, że jesteś bardzo silną kobietą i każdy materiał - również człowiek - ma swoją wytrzymałość. Trudne czasy są po to, aby przekonać się jak silni naprawdę jesteśmy. Bez takiego testu nie możemy nic o sobie powiedzieć. Cierpienie również ma swój sens - ukryty, enigmatyczny i niezrozumiały, ale po coś się to wszystko się dzieje. Najważniejsze nie kryj tego w sobie, powiedz to, ulży.
  13. Ciekawe gdzie to wyczytałeś? Nie wiem jak można tak kogoś obrażać, tylko ze względu na to, że ma sprzeczną opinię. Ile goryczy w sobie trzeba mieć, żeby takie sądy wygłaszać. Anand, daj sobie spokój z pomaganiem innym i idź się cieszyć tym swoim wyzwolonym życiem seksualnym, a na temat związków pozwól się wypowiadać tym, co mają o tym chociaż zielone pojęcie. Jakbyś nie zauważył to temat jest o relacjach, a nie o bzykaniu, a tylko to ci widocznie wychodzi.
  14. Andrew_i, pierwsza rzecz to nie możesz zacząć grać twardziela, tylko przed musisz szczerze porozmawiać z partnerką, aby wiedziała, czego ma się po Tobie spodziewać. Musisz jej także powiedzieć o chorobie i o lekach, które mogą spowalniać reakcje czy wrażliwość na bodźce. Jeżeli nie znasz jej od wczoraj i coś do siebie czujecie poważniejszego, to na pewno nie zostaniesz wyśmiany, ani w inny sposób poniżony. Ta sfera przecież nie jest najważniejszą we związku, choć oczywiście gra swoją rolę.
  15. Powiem tak: leki nie są wyjściem, więc wcale nie żałuj, że jakoś szczególnie nie zadziałały. To tylko półśrodek. Najpierw musisz ustalić dokładnie kiedy depresja chapnęła Cię po raz pierwszy i wtedy pomyśleć nad okolicznościami, które mogły ją wywołać. Czasami nie da się jednak do tego dojść. Nazywa się to depresją endogenną. Ważne w Twoim przypadku jest trzymanie się terminów. Dokładnie wiem, że są momenty, gdy się chce wszystko rzucić i czekać na Godota, ale tak nie można. Ustal sobie małe kroczki, że codziennie będziesz coś robić - regularnie zwiększaj sobie obowiązki. Musisz postawić na systematyczność i konsekwencję w działaniu. Masz zapewne coś co Cię zawsze cieszyło. Odkop tą rzecz - aktywność, hobby lub marzenie. Zacznij pozytywnie myśleć, że sytuacja w której jesteś to tylko stan przejściowy, że musi być tylko lepiej, ale najpierw należy przetrwać tą "zimę" z zaciśniętymi zębami.
  16. Te twoje niefrajerskie metody są co najmniej ... śliskie. Jakieś mało prawdopodobne jest, że wizyta u dermatologa plus siłka i strzaskanie na solarce zrobiły z ciebie łamacza niewieścich serc, który jest wprost rozrywany i zabiega się o jego względy. Albo ma się w sobie magnes, to coś, albo nie. Ta twoja historia to jak bajka o brzydkim kaczątku. W wersji męskiej. To, co piszesz jest jakieś takie plastikowe i aż nierealne. Chyba pomyliłeś bajki. Do kiedy będziesz taki powabny? A co potem?
  17. tekla, ale możesz nam wytłumaczyć co jest Twoim największym problemem? Co Cię najbardziej gryzie?
  18. Oświeć nas, co to za NIE-frajerskie metody stosujesz, co zapewniają ci sukces.
  19. eligojot

    Poznajmy się!

    Z depresją i nerwicą lękową zmagam się od pół roku. Jestem po przeleczeniu farmakologicznym, teraz zbieram się w sobie, aby się nie dać i normalnie żyć bez chemii. Mam 22 lata. Witajcie!
×