Skocz do zawartości
Nerwica.com

eligojot

Użytkownik
  • Postów

    710
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez eligojot

  1. XL to o zmodyfikowanym uwalnianiu, i jest trochę coś innego niż o przedłużanym uwalnianiu. Niestety, nie potrafię tego jakoś dokładniej wytłumaczyć, ale słyszałem, że ER-y są lepsze.
  2. eligojot

    Szpital

    Z moich obserwacji wynika, że są dwa scenariusze. Jeżeli jest się doleczonym do końca, to nie można się doczekać aż wróci się do domu, do obowiązków, przyjemności. Ale kiedy jest się zaleczonym na ileś tam procent, to niestety jest ciężko, bo szpital to taki azyl, który nas chroni, jest bezpiecznie, ciepło, i mamy ten ulgowy status "chorego". Ja np. jeszcze wielokrotnie wracałem tam w odwiedziny do znajomych, bo jednak tęskniłem za atmosferą bezpieczeństwa, jakie on stwarzał.
  3. Czytając ten wątek zauważyłem, że wiele osób ma problem z braniem tego leku ze względu na to, że nie ma postaci ER. Słuchajcie, substancja aktywna jest na tyle silna, że po pierwsze nie powinien to być lek pierwszego rzutu, a po drugie natychmiastowe wchłonięcie się tej substancji do organizmu wywołuje jego silny protest (zawroty, nudności, bole brzucha, wymioty, otumanienie, senność). Spójrzcie na ten link, i zobaczycie ze sa inne odpowiedniki Efectinu również z opcją ER, czyli tym bezpiecznym powolnym uwalnianiem. http://www.doz.pl/leki/p2101-Efectin_ER
  4. eligojot

    Szkodliwość leków

    A ja mam pytanie, czy przewlekły lęk, permanentny stan pobudzenia organizmu, nieprzespane noce, podwyższone tętno i ciśnienie, ciągłe przybicie i niechęć do wszystkiego powoduje jakieś uszkodzenia w organizmie, złe funkcjonowanie mózgu albo inne skutki uboczne?
  5. Fluanksol bezsprzecznie działa przeciwlękowo, więc Wellbutrin nie ma czego nasilać. Jeżeli ta mieszanka działa na Ciebie w taki sposób, no to ja się osobiście cieszę, że pomaga. Z drugiej strony ja ufam swojemu lekarzowi, który mi go odradzał właśnie ze względu na lęk uogólniony/napadowy. Well... działa na wychwyt zwrotny dopaminy, a już sama możesz sobie na nacie wyczytać za co dopamina jest odpowiedzialna, na pewno nie za uczucie lęku.
  6. Po dokładnym przeczytaniu poprzedniego Twojego postu, to skąd pewność, że z tej mieszanki akurat WellButrin ma być na lęki?
  7. Wellbutrin lęków nie spowoduje sam w sobie, ale jeżeli depresja przebiega z lękiem, to nasili te lęki. Jest to informacja sprawdzona, zresztą przeczytajcie ulotkę i ciekawe czy będzie tam coś o lęku uogólnionym, napadowym, czy fobii społecznej... Głównym zadaniem tego leku jest odzwyczajenie od tytoniu, a przy okazji okazało się, że leczy niektóre postaci depresji, więc włączono go do antydepresantów. Wybaczcie, ale to, że nie czujecie lęku może być jedynie efektem placebo. Ja jednak wolę polegać na człowieku, który jest farmakologiem praktykiem (nie mylić z farmaceutą).
  8. eligojot

    Szpital

    Czy ja w którymś momencie narzekałem? Po prostu przedstawiłem zasady, zresztą słuszne, które panują w szpitalu psychiatrycznym. Tragicznie? W czym wyczuwasz tragizm sytuacyjny? W plastikowych sztućcach czy braku ładowarek? To chyba nie wiesz jaki użytek można zrobić z rozbitego kubka czy wspomnianej ładowarki. Są to zasady potrzebne do zapewnienia bezpieczeństwa ludzi, jednak w pewnym stopniu niepoczytalnych czy po prostu zdesperowanych.
  9. Powiem Wam jedno: to że myślicie, że macie schizofrenię lub lada moment Was zaatakuje, jest tylko dowodem i to nie podważalnym, że schizofrenii nie macie i mieć (przynajmniej na razie) nie będziecie. Kto myśli, że oto właśnie rozpoczyna się w nim proces rozwoju schizofrenii, nie jest chory nerwowo, ale po prostu ... . Wstawcie sobie sami ten epitet.
  10. ZIOŁOWE odpowiedniki dla SILNYCH leków Sformułowanie trochę jak oksymoron.
  11. Mylisz się. Poprostu nowi ludzie będą chorzy.
  12. eligojot

    Szpital

    Widzę, że w tym wątku obrosło wiele mitów wokół szpitali psychiatrycznych. Może opowiem o swoim pobycie. Trafiłem tam na 3 miesiące po nieudanej próbie samobójczej. Najpierw byłem na tzw. "detoxie", później na oddziale zamkniętym. Oddział zamknięty charakteryzuje się tym, że są tam najcięższe przypadki, katatonie, ludzie naprawdę pobudzeni, zeschizowani. Są tam wszystkie choroby psychiczne. Z zamkniętego dopiero po obserwacji kieruje się na odpowiednie oddziały. Personel tam jest dość ostry, zwykle zamiast pielęgniarek są pielęgniarze. W drzwiach do sal są okienka, natomiast do toalet i pryszniców - judasze. Prysznice na dzień i na noc są zamykane (aby nie powiesić się na prysznicu...), także kluczyć za zgodą pielęgniarki. Co kilka godzin jest obchód pielęgniarek, także zaglądają mniej więcej co godzinę w nocy. Nie można mieć przy sobie żadnych przedmiotów ostrych, pije się w jednorazowych kubkach, je plastikowymi nożami i widelcami. Telefon można mieć jednak bez aparatu czy kamery. Ładować można tylko w dyżurce. Nie można mieć żadnych kabli (np. od laptopa) czy przedłużaczy. Jeżeli zachodzi podejrzenie, że masz jakiś niedozwolony przedmiot personel ma prawo przeszukać i skonfiskować. Co do leków - nie można mieć żadnych. Nawet Capivit A+E musiałem oddać. Leki podawane są w formie rozdrobnionej i należy popijać je przy pielęgniarce. Pielęgniarki o każdym pacjencie spisują notatki z zaobserwowanego zachowania, które potem składane są lekarzowi prowadzącemu. Wbrew nazwie, z zamkniętego przy dobrym zachowaniu można na parę godzin wychodzić na teren szpitala, tak jak np. spacerniak czy do baru. Jednak to już po pewnym okresie spędzonym na oddziale. Zwykle popołudniami wychodzić można pod opieką pielęgniarzy. Po deklaracji rodziny, również można wyjść poza oddział, ale nie szpital. Na oddziałach docelowych jest już więcej luzu, nie są one zamknięte, można swobodnie się poruszać, pielęgniarki wizytują pokoje rzadziej, jednak zasada jest taka, że w pokojach przebywać mogą tylko pacjenci tej samej płci, także nie ma odwiedzin z sąsiednich pokojów. Nadal nie można mieć leków, ale nie są one już rozdrabniane. Ładowarki i telefony mogą być dowolne, jednak kable na noc trzeba zdawać do dyżurki. Prysznice są zamykane tylko na noc. Leki nasenne wydawane są dopiero około północy. Można wziąć też lek "na żądanie" np. w przypadku lęku. Raporty nadal są spisywane. Natomiast jak jest z pasami? No cóż, leżałem w nich dwa razy. Są specjalne łóżka zlokalizowane przy dyżurce, aby pięlegniarki miały na oku "zapasowanych". Raz leżałem po zaraz po przewiezieniu na oddział zamknięty, a drugi raz "za karę" po uczestniczeniu w sprowokowanej bójce, w wyniku której "spuściłem" delikwenta po schodach. (Żyje i ma się dobrze). Pacjent związany ma prawo co 4 godziny iść do ubikacji oraz na zmianę pozycji, co jest przestrzegane przez personel. W szpitalu poznałem naprawdę wspaniałych ludzi, z kilkoma zawiązały się dość głębokie przyjaźnie. Nie żałuję pobytu w szpitalu i naprawdę, wbrew wszystkiemu, miło go wspominam.
  13. WellButrin nie jest na stany lękowe - wiem to, od psychiatry klinicysty, który właśnie w klinice zajmuje się testowaniem leków. On nasila lęki. Jest dla ludzi z depresją, ale bez napadów lękowych!!!
  14. Ten wątek jest zupełnie bez sensu. Jakaś zbiorowa psychoza. Powinien być zamknięty.
  15. Filomatka, niestety, ale masz dwa bardzo charakterystyczne objawy - uczucia prześladowcze i głosy. Ludzie zwykle głosów nie słyszą, jedynie to może gryzie ich sumienie, ale to jakby coś zupełnie innego.
  16. Nerwica to określenie potoczne. To co my nazywamy nerwicą, to najpewniej zaburzenia lękowe. Nerwica natręctw to zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Pisz gdzie chcesz, tam gdzie tematy będą bliższe Twoim dolegliwościom. Moderatorzy dadzą sobie radę z ewentualnym przeniesieniem tematów.
  17. No to gratuluję zdrowia, skoro o lękach mówisz "i inne tam bzdety". Co jeszcze tutaj robisz? (tzn. na tym forum). Omamy i urojenia są tak samo prawdopodobne dla osoby chorej jak cały realny świat. Np. spacerując po ogrodzie może mieć przeświadczenie, że oto akurat przeniosła się do Edenu, albo że okno jest otwarte tylko po to, aby mogła przez nie wyskoczyć.
  18. Z tego co wiem dziedziczenie schizofrenii jest na 3 miejscu pod względami etiologicznymi (naprawdę musimy posługiwać się takim językiem na laickim forum?). Ważniejszymi czynnikami jest stres oraz nadużywanie środków psychoaktywnych.
  19. jaaa, no to teraz się popisałaś! Wyobraź sobie, ze to działa na tej samej zasadzie, co lęk irracjonalny np. przed jazdą autobusem. Wiesz, że tysiące (miliony?) ludzi jeździ autobusami i nic złego się nie dzieje (nie mają wypadku, nie mdleją, nie wymiotują, nie wariują), a ty jednak się boisz. Masz irracjonalny lęk i mimo że ktoś ci powie, że nic się nie stanie, ty się boisz. Co więcej, w omamach ty naprawdę widzisz rzeczy, słyszysz realne głosy. To zaburzenia funkcjonowania mózgu generują takie sygnały, które są znowuż błędnie różnicowane jako prawdziwe i one dla odbiorcy naprawdę istnieją.
  20. Niestety nie pamiętałem autorki postu stamtąd, bo po prostu tamten temat mnie nie interesuje, ale charakterystyczny był styl wypowiedzi. Wiem, bo mam kolegę schizofrenika. Jedyne co mogę powiedzieć, to ze może to się zdarzyć każdemu, ale jeśli nawet, to są na to lekarstwa naprawdę skuteczne.
  21. Filomatka, bierz leki i będzie dobrze. Po to one są. Ludzie, z urojeniami się nie dyskutuje, urojeń nie leczy się rozmową tylko lekami.
  22. Filomatka, a ja się zapytam bezpośrednio. Czy bierzesz leki rano i wieczorem tak jak przykazał lekarz? Czy tylko wieczorem albo wcale, bo uznałaś, że poczułaś się lepiej? Wiesz, że w Twojej chorobie leki to podstawa i nie można ich samodzielnie odstawiać.
  23. Tak, cykl rozwojowy trwa 4 tygodnie, tylko zmiana samopoczucia następuje co dwa - tak słyszałem. Ale charakterystyczna jest ta cykliczność. Glukozaminę łykam, ale jednak wspieram się galaretkami. :))
  24. Schizofrenia to przede wszystkim omamy i głosy, a także myślenie magiczne. To wszystko co opisujesz to poznawcze skutki lęku, dekoncentracja oraz przytłumienia myślowe, które zwykle utrzymuje się przez pierwsze 14 dni leczeniem nowym psychotropem.
×