Skocz do zawartości
Nerwica.com

Katarzynka40

Użytkownik
  • Postów

    639
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Katarzynka40

  1. kloss, O, to nie tylko ja wydałam majątek na lekarzy:) Pocieszę Cie, że 5 lat temu przez 5 meisięcy szukałam przyczyn koszmarnych zawrotów głowy. Miałam TK głowy, potem rezonans głowy (podejrzewano, że może mam SM), potem rezonans odcinka szyjnego kregosłupa, kilka doplerów, próby błędnikowe, odwiedziłam z 5 neurologów i z 5 laryngologów, porobiłam za swoją kase badania na boreliozę, wszelkie hormony i wszystkie możliwe choroby. Do tego kardiolog, echo serca 3 razy (kołatania serca), Holter... Na koniec trafiłam do psychiatry i po 5 dniach na efectinie pojechałam nad morze, a przed przejście z pokoju do kuchni było problemem. Rozumiem Cię Kloss doskonale:):):) Szkoda tylko, że na efekty zazywania esci trzeba tak długo czekać...
  2. pika30, No ja myślałam, że doktorek mi zapisze znowu efectin, ale on stwierdził, że wtedy tj. 5 lat temu byłam w znacznie gorszym stanie, bo miałam objawy nerwicy z innych ukladów (serca - kołatania i napady szybkiego pulsu i dodatkowe skurcze, potworne zawroty głowy, zaburzenia równowagi, drętwienie głowy, silne bóle głowy niemal non stop), teraz nie miałam takich "ciężkich" objawów, tylko od czasu do czasu wrażenie, ze robi mi się słabo i atak paniki, uznał więc, ze efectin jest obecnie dla mnie zbyt mocnym lekiem i wystarczy mi lek bardzo lagodny tylko na ataki leku i paniki - czyli escitalopram. W sumie nie dziwie mu się, bo 5 lat temu jak do niego dotarłam to byłam jak zombie, a teraz jak mu opowiedałam, że normalnie funkcjonuję, to stwierdził, że coś łagodniejszego mi zapisze... Tylko, że teraz po esci czuję się jak zombie:( Teraz nawet podróż do niego byłaby mordęgą. Jutro zadzownię do niego co on mysli o tym moim stanie po esci, bo ja do pracy obecnie nie chodzę i nie mogę nie chodzić przez kolejne 3 miesiące:( Rozumiem troszkę gorszy nastrój, ale nie stany prawie depresyjne. Kiedyś nawet jak się czułam fatalnie, albo jak miałam cięzką grypę to się potrafiłam zmobilizować na tyle, że z 39 stopini goraczki do pracy jechałam. Teraz nie mogę za cholerkę Jutro powinnam być w pracy i co? czarno to widzę
  3. kloss, No mam nadzieję, że ustąpi, ale 1,5 miesiąca to ja nie dam rady czekać, bo z pracę zawalam już teraz:( Domyślam się, że ten lek ma dzialanie uspokajające, ale ciężko mi normalnie funkcjonowac, bo sie czuję jakbym łyknęła kilka psychotropów. Niech mnie uspokoi, tylko niech mi nie zabiera pozytywnych odczuć, radości, motywacji, chęci działania, takeigo poweru, bo w takim razie to bez sensu lek, jak wpedza mnie niemal w depresję 5 lat temu brałam efectin i czułam się rewelacyjnie... po 5 dniach jakby ktos mi zabrał wszystkie troski a do tego czułam, że umysł mam jasny, a teraz mysli mi sie bardzo ciężko, jak na spowolnionych obrotach. Kloss, a ty jak długo brałeś esci za 1 razem? Bo pół roku od poprzedn iego zażywania, to można stwierdzić, że niewiele pomógł, jak po 6 miesiącach znowu zacząłes brać. Jak po efectinie miałam 4 lata normalnego funkcjonowania...więc jakby wystarczyl mi na dłużej... -- 08 gru 2013, 11:07 -- Cholerka, każdy lekarz mówi coś innego - mi mój powiedział, że po tygodniu juz powinnam czuc jakąś poprawę, a po 3 miesiącach to ja miałam odstawiać, chyba, że dr oklamał mnie, żeby mnie nei dobijać Myślałam, że to mozliwe, że po tygodniu poprawa po po wenlafakksynie wszystko mi minęłó jak ręka odjął po 5 dniach!!!
  4. pika30, Cześć, witajcie w niedzielę:) Ja rano tradycyjnie zdecydowanie gorzej. Odstawiłam już mirtazapinę, a i tak spałam do 9.00, zwlec z łóżka ciężko, tak jak wspomniał kloss powyżej, sennośc i marazm:( Rodzinka znając moje uwielbienie do robienia zakupów (oprócz pracoholikiem jestem zakupoholikiem), chce mnie wyciagnąc do jakies galerri, bym "poszalała", ale we mnie zero ducha i ochoty. To mnie wlaśnie przeraża, co esci ze mna robi:( czuję się jak wrak...nie mam żadnej ochoty, jakby żądnych pozytywnych uczuć i emocji:( nic mi się nie chce, generalnie jak w depresji, tyle, że ta depresja to po esci:( dzisiaj 12 dzień na esci... Boże proszę o poprawę, bo czuję się jak żywy trup:( Coraz bardzieju upewniam się, że to chyba nie lek dla mnie, bo czuję jakbym miała sieczkę w głowie:(
  5. Syn mojej znajomej, ktory bral escilo w 15 dniu brania poczuł sie rewelacyjnie...Odżył biedak... Mam nadzieję, że mnie i was tez to spotka:) M i do 15 dnia już niewiele zostało, bo jutro mam 12 dzień brania esci, nie myślałam na początku, że na poprawę będę musiała czekac tak dlugo... doktorek mi móeił, że po tygodniu:( chyba nie chciał mnie stresować, bo wszedzie czytam, że co najmniej 2 -3 tygdonie, a nigdzie nie ma, że po tygodniu jest poprawa...
  6. pika30, Pika, Ty się nami nie sugeruj, wielu osobom ten lek pomógł, może Tobie też pomoże... żale sie tutaj, bo czuje się gorzej o wiele niż przed wzięciem tabletki:( i to mnie wykańcza, to, że nie miałam depresji, a po wzięciu tego leku czuję się teraz jakbym ja miała:( Mi dr mówił, że to jest łagodny lek i ma bardzo mało skutków ubocznych, więc nie martw się na zapas!
  7. elmopl79, Mamy bardzo podobnie:) Ja tez rano czuję się zdecydowanie gorzej. Wieczorami lepiej... dzisiaj wzięłam 10 mg po raz pierwszy i poczułam jakis lęk, choć od kilku dni juz nei miałam... ja tez tego wszystkiego nie mogę zrozumieć, bo - pomijając ataki paniki - normalnie funkcjonowałam, starałam się nimi nie przejmować, natomiast jak tylko wzięłąm esci to nie chodzę do pracy - najpierw dlatego, że nie spałam kilka dni i ze zmęczenia robiło mi się słabo, teraz - bo czuję się... dziwnie depresyjnie i generalnie troszke mi to "wisi". Wczoraj po poludniu miałam taki nagły zwrot - o 180 stopni jakby dos tanu przed chorobą, ucieszyłam sie ogromnie, że lek zaczął działać, czułam się bestroska i szczęsliwa, stres mnie opuścił snułam plany gdzie dzisiaj po 11 dniach siedzenia w domu pojadę, z kim się spotkam, co zrobię.. i tak szczęsliwie zasnęłąm, a dzisiaj rano? powtórka z rozrywki - bo super samopoczuciu zero śladu, oszołomienie, zmęczenie, stan jak na kacu, odrealnienie, tumiwisizm:( makabra jednym słowem:(
  8. Pika, To, że ja mam nieciekawe skutki uboczne to nie znaczy, że Ty tez będziesz miała. Mi dr powiedział, że esci to bardzo lagodny lek i w porównaniu np. z wenlafaksyna niemal nie daje skutków ubocznych. Ja po wenli oprócz 2-3 dni wielkich śrenic, potliwości nie miałam w sumie uciązliwych skutków, dlatego myślałam, że po esci tez bedzie ok. Okazuje się, że każdy organizm reaguje inaczej. Sa osoby, które po efectinie czuja sie koszmarnie, a mi normalnie funkcjonowałam, tylko teźrenice jak 50 groszówki Jest duża szansa, że nie będziesz miała uciążliwych tzw. uboków... i tego Ci zyczę:)
  9. pika30, Pika Wybuchy gorąca, suchość w ustach, takie dreszcze czy prądy tez miałam w pierwszych dniach zazywania esci, teraz przechodza już, natomiast w 11 dniu brania esci najdotkliwsze jest takie znużenie, apatia, stany depresyjne, ciężko ręką czy nogą ruszyć, brak energii, motywacji, moblizacji, tzw. napędu... to jest dopiero wkurzające:(
  10. Ja poczekam jeszcze kilka dni, ale na samą myśl jak oszołomiona i otumaniona bedę znowu jutro rano to mi sie ryczeć chce:( Ciężko mi pojąć, że ten lek jest tez na depresję, a on u mnie depresję wywołuje:(
  11. salvorin, Ja odczułam tez drgnięcie po pierwszej dawce - ale wenlafaksyny... dr mówił, że to niby niemożliwe, ale podobno jak sie ktos mocno nastawi pozytywnie, to taki troszkę może wywołac efekt placebo... jak odczułam to na swojej skórze, więc wiem, że to mozliwe, z tym , że miałam wtedy inne lek a nie esci... -- 07 gru 2013, 17:16 -- czarnydiabeł, dzięki:) czyli Ty tez miałeś czas, że się czułeś wyprany z emocji? Tyle, że krocej to trwało... może u nas też to minie... nie chciałabym zmieniać esci, ale troszkę sie niecierpliwię... nie chciałabym świąt Bożego Narodzenia, które uwielbiam i ktore mnie roztkliwiaj i daja kopa energetycznego spedzić w wyrku, jak zombie, bez uczuć
  12. pika30, Ja dopiero 11 dzień. Przez pierwsze 9 dni jadłam dawkę 5 mg, od dwóch dnia troszkę zwiększam dawkę... Mój znajomy jadł kiedyś też esci to powiedział, że odczuł radykalną poprawę po 2,5 tygodnia.... ja mogę poczekać jeszcze tydzień, byle mi minęły takie stany zobojetnienia i depresji, których - cholerka! - wczesniej nie miałam przed braniem esci:( miałam tylko lęki i normalnie funkcjonowałam, teraz nie daje rady normalnie funkcjonować, rodzina mysli, że sobie jakieś jaja robię, jak mówie, że nie dam rady jechac na zakupy... ze stanami paniki a po galerii biegałamm teraz sie nie da, bo mnie otumaniło, pozbawiło napędu i energii... Mam nadzieję jednak, że to stan przejściowy i lada moment wróci NORMALNOŚĆ!!!
  13. czarnydiabeł, wiem, masz rację, sporo juz odcierpiałam:( tylko boję się, że za 2 tygodnie Wigilia, a ja będę leżeć jak betka, bez chęci, bez ducha, w betach, zamiast przy baszczu u uszkach:(:( Chciałabym być... "pełnosprawna" do tego czasu, dlatego sie dodatkowo denerwuje, bo czasu coraz mniej:(
  14. jetodik, No jak mam wrażenie, że lęki przeszły, ale nabawiłam się depresji, której przed ESCI NIE MIAŁAM!!!!! jestem do niczego:( jak ten lek ludziom pomaga na depresję, jak ja czuję, że mam po nim depresję??? Poczekam jeszcze kilka dni, jak nic lepiej nie bedzie dzwonie, że chcę efectin!!!
  15. Witajcie Kochani, Nie odzywałam sie, bo niestety Ksawery odciął mnie na DOBĘ!! od prądu... i internetu... Jak się czuję? Dzisiaj 11 dzień zajadania esci - wczoraj wzięlam dawkę 7,5 mg dzisiaj 10 mg... Wczoraj rano czułam się paskudnie - leki jakby minęły, ale za to czuję się jakbym popadła w depresję. Znużenie, totalna obojetnośc, też odrealnienie, czuję się jak nie ja, jakby połowa mózgu mi nie funkcjonowała... nagle po południu momentalnie zmiana o 180 stopni - prześwit NORMALNOŚCI! poczułam się lekko, radośnie, szczęsliwie, beztrosko! tak jakby mi ktoś 30 kg stresu zabrał ode mnie, poczuła napływ chęci, zapału itp. juz planowałam gdzie dzisiaj pojadę... Niestety tak było do wieczora. Dzisiaj rano obudziłam sie i znowu to samo co wczoraj, zamroczona, oszołomiona, w środku wszystko mi się trzęsie, co chwile coś wywpracam, przewracam, kube mi wypadł z rąki, tez odrealnienie:( teraz po południu troszkę to zamroczenie i sennośc przeszła, ale wczoraj po południu było zdeydownaie lepiej! Czy to wczoraj, to dobre samopoczucie to przebłysk działania leku? Kurczę, naprawę efectin zadziałał u mnie o wiele szybciej. A teraz boję się, że esci wyleczy mnie z lęków, ale nabawię sie przez niego jakiś depresyjncyh skłonności, cobojetnienia, nicości, tumiwisizmu...denerwuję się tym bardziej, że świeta za pasem, a moje samopoczucie byle jakie:( W pracy mam tyle rzeczu do zrobienia a ja jak zombie:(
  16. Nie miałam nigdy do czynienia z SSRI, 5 lat temu dostałam SNRI - wenle - efectin. Efekt był murowany po kilku dniach:) Dlatego teraz ten esci porównuję - siłą rzeczy - do efectinu... Rozumiem, że ogolnie wiadomo, że SSRI działaja o wiele wolniej niż SNRI? I faktycznie potrzebuja co najmniej 2 tygodni aby sie "rozkręcić? ja dzisiaj 10 dzień na esci - od wczoraj zamiast 5 mg łykam 7,5 mg, jutro mam przejśc na 10 mg esci
  17. hania33, Haniu, mirtazapiny wzięłam wczoraj wieczorem doslownie okruszek - tabletkę 30 mg przelamałam na ćwiartki i ćwiartke jeszcze na dwie części, więc doslownie wzięłam jakieś 3-4 mg...więc taka dawka chyba za mocno nie działa:( Nie wiem ale cos jest nie tak:( Jeszcze kilka dni temu cierpiałam na bezsenność, ale bylam bardziej wesoła, energiczna, a teraz jak wrak:( tak godzine temu na może 30 minut tak mi "rozjaśniło" umysł i Boże jaka różnica, ale teraz znowu jest jakbym zamiast mózgu miała watę
  18. artemiss24, Doskonale Cię rozumiem:) Biorę sci 10 dzień i czuję się naprawdę średnio:( Trafiłam do dr z atakami paniki, które nagle zaczęły mi się pojawiać, miedzy atakami normalnie sie czułam, normalnie funkcjonowałam, pracowałam itp. Nie wiem czy esci zaczął już dzialac czy nie, ale cierpiałam przez niego kilka dni na totalną bezsenność, teraz od 2-3 dni czuję się jakbym wpadła w depresję - dokladnie tak jak napisalaś - mam pustą głowę, zero emocji, jestem ociężała umysłowo, znużona, apatyczna, jakby wzięła cięzką dawkę jakiegoś uspokajacza - siedzę i sie gapię w sufit i wszystko mi "zwisa". Teoretycznie po atakach paniki takie uspokojenie jest super, tyle, że nie jestem sobą, czuję się jak zombie:( może to tylko faza przejściowa - że mnie przymuliło i zaraz wróci napęd, zapał, mobilizacja, radośc zycia... bo dziwnie to wyglada - normalnei funkcjonując poszlam po leki na ataki paniki, ataki mi przejdą a mi jakaś depresja się rozwinie:( jak tak to dziękuję za esci. Wiem, że pewnie oczekuję zbyt wiele od tego leku, bo jeszcze 2 tygodni nie ma, ale pewnie się nastawiłam za mocno pozytywnbie - 5 lat temu brałam wenlafaksyne i dosłownie po 5 dniach odczułam super poprawę - jaka radośc zycia:) po tygodniu czułam się jak nowo narodzona, więc oczekiwałam, ze esci tez tak zacznie dzialać.... najwyraźniej nie... czekam dalej...
  19. wg mojego psychiatry benzo najlatwiej i najlagodniej odstawic podczas brania antydepresantu. Sprawdziłam, miał rację. Bezboleśnie odstawiłam klonazepam kilka lat temu, choć obecnie niestety na krótko mam nadzieję, do niego powróciłam:( Żeby bezproblemowo odstawiać, trzeba osiagnąc stabilny stan więc generalnie gdzieś po 3 miesiacu brania antydepresantu podobno najlepiej...
  20. Dark Passenger, Dzięki za info. Dr jak usłyszał o moim letargu i zawrotach głowy kazał jeszcze zmniejszyć dawkę mirtazapiny, wczoraj wzięłam ćwiartkę z 30 mg, czyli jakies 7,5 mg - spałam jak zabita i w dzień byłam nieprzytomna nadal. dzisiaj wezmę jeszcze mniejszy kawałek - jakieś 5 mg, rozumiem, że w teorii taka mała dawka nie powinna wiele szkody wyrządzać -- 05 gru 2013, 23:53 -- marinka-21, Ja mam często skurcze dodatkowe. Biore od kilku dni mirtazapine, ale dośc małą dawkę. Dużo masz tych skurczów? kilka w ciagu minuty, czy kilka na dzień?
  21. Steviear, no proszę jakis świat jest mały. Okazuje się, że ów Finelpsin to ja juz brałam, tzn. z 10 lat temu na silne bóle głowy neurolog zapisala mi Amizepin, teraz patrzę na ten Finlepsin, bo pisałam w innym wątku, że neurolog mi przepisala ale nie wykupiła i ze zgroza zobaczylam, ze to Amizepin to to samo! Wiesz, ja brałam to około miesiąca, ale po miesiącu cięzko mi to było odstawić - tylko tyle pamietam i na bóle głowy mi tez nie pomogło....
  22. Steviear, Nasennego zapisano mi na bezsenność po esci 30 mg, ale 1 dnia wzięłam 15 mg i spałam 15 godzin, w zw. z tym wczoraj wzięłam 7,5 mg - to mikroskopijna dawka mirtazapiny, dr dzisiaj jak usłyszałm, że jestem w letargu kazał wziąc tylko okruszek a jutro juz nei brać. Okruszek mirtapzeiny więc mam uszykownay - pewnie ze 3 mg. Jak nie wezmę w kolejne dni mirtazapiny a nadal bedę w letargu i na współprzytomna to obwinie o to esci, nie chcę takiego g.. po którym jestem jak żywy trup:( wkurzamnie to tym bardziej, że przed esci miałam duzo energii, zapału, pomysłów, mobilizowałam się, pracowałam po 16 h i była zadowolona, a teraz cholerka po esci jestem przymulona totalnie:( -- 05 gru 2013, 23:38 -- A z innych dziwnych rzeczy, to nie mam halucynacji - w Poznaniu wieje i GRZMI!!!
  23. Steviear, Tak, mówiłam, powiedział, że na moje ataki paniki ten lek nie pomoże:( No właśnie jakos mnie uspokoiło dzisiaj, ale chyba z kolei za nadto, bo ani reka ani nogą ruszyć. Nawet kolacji mi sie nie chciało uszykować...totalny tumiwisizm... Nic mi sie nie chce, wszystko mi zwisa, nie mogę się zmobilizować:( panika niedobra ale nastrój depresyjny też mi nie służy:(
×