Skocz do zawartości
Nerwica.com

Katarzynka40

Użytkownik
  • Postów

    639
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Katarzynka40

  1. mimo nerwicy, normalnie byłam w pracy, ba! codzieinie na spotkaniach, posiedzeniach, sesjach itp. a teraz? teraz wyjście poza dom do pracy jest problemem, na spotkanie większe i omawianie projektów? nie woybrażam sobie iść w chwili obecnej:(
  2. robotnica, Każdy lubi coś innego Mając nerwicę w miarę normalnie funkcjonowałam, nie licząc ataków paniki od czasu do czasu, obecnie się czuję 24 h na dobę paskudnie, nie funkcjonuję, WEGETUJĘ, bo inaczej nie mozna tego nazwać
  3. elmopl, sokladnie, to ja juz tez wolę nerwice niż depresję Moje myślenie przypomina... ruchy muchy w smole... jestem zbyt apatyczna, zbyt zbużona, zbyt "nic nie chcącą", jak wraka naprawdę, wiem, że jak ktos inny to czyta to jest to juz nudne, ale ja jestem dośc mocno przerażona:(
  4. elmopl79, nie wiem juz sama. mi doktorek mówił - ale wiesz tyle co przez telefon - że może byc apatia i przygnebienie, bo na początku tlumi emocje - te negatywne - lęki, ale te pozytywne też... dopiero potem niby nastepuje stabilizacja... niby... ok, rozumie jakieś wyciszenie ale nie samopoczucie jak w cięzkiej depresji:(
  5. angie1989, Ja ostatnie o czym pomyślam do specjalista psychiatra. Miałam co prawda wcześniej zdiagnozowana nerwicę ale ona się ograniczała do kołatań serca w sytuacjach stresowych - brałam propranolol, lub metocard, mijało i zapominałam. Kilkunastodniowych bóli głowy i zawrotów głowy, zaburzen równowagi i innych dolegliwości nie kojarzyłam ze stresem - zresztą neurolodzy też najpierw podejrzewali guzy i SM... laryngolodzy problem z błędnikiem...potem wymyślali różne inne cuda... prawie niedługo zrobiłabym badanie PET prywatnie (wtedy kosztował chyba 8 tys., ale byłam potwornie zdesperowana). Nigdy bym nie pomyślała, że zamglony wzrok, niostre widzenie, niestabilny obraz, szumy i tetnienia w uszach, drętwienia wszelkiego typu to objawy nerwicy...
  6. elmopl79, Mi ciężko powiedzieć, bo moje stany są bardzo niestabilne:( Mam po kilka godzin beztroski, po czym zaczyna mnie trząść. Jeszcze 3 dni temu bym powiedziała, że zlikwidowała u mnie lęki napadowe i panikę ale wczoraj i przewczoraj rano miałam jak się obudziłam, może nie były tak "spektakularne" ale były... Fakt, że była w środę w pracy, tydzien wczesniej leżełam jak betka i wyjazd do pracy był nieosiągalny, ale nie wiem czy to plus, bo przed esci w pracy codziennie byłam, więc to, że potem nie chodziłam to wina uboków:( czy jestem spokojniejsza? może bardziej wyciszono - przymulona... Jedyny plus z tego wszystkiego, że schudłam 5 kg, jeść rano nie mogę, teraz wmuszam wlaśnie w siebie suchy chleb Spanie - przed esci spałam super, po esci miałam kilkudniową bezsennośc a potem spałam po 16 h, osttanie 3 dni spałam w miarę (po 5-6 h), ale dzisiaj niecałe dwie i znowu się martwię, że będę miała bezsenność... dzisiaj w nocy byłam mocno pobudzona, czułam stres straszny i natłok mysli w głowie - nie wiem czy za duża dawka esci, czy za późno wzięłam (o 20.00) czy wczorajsze stresy zw. z moją Mamą, czy... już sama nie wiem... Na minus: otumanienie, oszołomienie, stany depresyjne, brak chęci do robienia czegoolwiek - chcialabym, ale naprawdę ani ręką ani nogą... idiotyczne, natretne myśli, że z tego nei wyjdę... czuję, że nie jestem do końca sobą, jakbym miała jakąs plachtę na głowie...marazm, smutek i taka apatia:( -- 13 gru 2013, 12:30 -- I tak do końca nie czuję się jak w swojej skórze - nie wiem jak to okreslić, może takim robocikiem jestem, takie głupie uczucie:(
  7. czarnydiabeł, Ewidentnie Ci zazdroszczę:) Czuję się jak bezmózgowy, zobojętniały robot, cholernir mi to przeszkadza:( Ty zaledwie kilka dni bierzesz dłużej ode mnie i fajnie sie czujesz...:) a ja? -- 13 gru 2013, 10:49 -- elmopl Wiesz, że czuję to samo:( -- 13 gru 2013, 10:51 -- Moje osttanie dwa dni sprowadzają się do tego, że tylko siedzę przed lapkiem... Nie daje rady normalnie funkcjonować... nie mam w ogóle poweru, chęci, gapię sie czasem w 1 punkt bezmyślnie i te głupie natretrne mysli - czy mi już tak zostanie na zawsze? Wiem, że strach ma wielkie oczy, ale moje oczy sa potwornie smutne i ...nijakie:( Gonię resztkami sił...
  8. Cześć:) Widzę, że juz dzisiaj byliście tutaj? Cholerka, mi sie dzis znowu coś odwidziało i znowu spałam tylko 2 godziny, a już spałam w sumoe normalnie, nie wiem co jest... teraz jestem padnięta jeszcze bardziej, sil brakuje:( Jestem wrakiem... W nocy jak bezczynnie leżała to czułam stres w każdej cząstce ciała, albo ta dawka 10 mg jest za duża i za bardzo mnie pobudza, albo jeszcze esci nie zaczęło dzialać i mam cały czas leki i niepokoje, albo byłam tak wkurzona, że nie moge znowu spac, że mnie prawie trzesło... Naprawdę już mam dosyć
  9. pika30, No cześć, my nocne marki, ale ja też już pomału lecę spać...odwlekam to, bo ranka sie boję i obrzydliwego samopoczucia:( Pika30, straszny masz ten termin wizyty:( nic wcześneij się nie da? Jutro łykasz esci? Rozumiem:( Będę trzymac kciuki:) Śpijcie dobrze:) papapa PS. O kurczę a dzisiaj trzynasty, piątek!
  10. elmopl79, Fajny plan:) Fryzjer też fajna rzecz. Ja juz nawet byłam u fryzjera we wtorek:) ale tylko jako osoba towarzysząca:( no ale dałam rade pobyc godzinke w salonie... Wiem, rozumiem Cię doskonale, ja też mam dziwne mysli i one są natretne i bardzo mnie dręcza, boję sie, czy nie wariuję, czy wyjdę z tego bagna itp.
  11. elmopl79, Wskoczyłaś na piatkę i dopiero nas informujesz? No wiesz:) Mam nadzieję, że jazd nie będzie.... A jak teraz sie czujesz? ja tradycyjnie lepiej niż rano, choc do stanu takiej beztroski i totalnego wyluzowania jaki pamietam po sławetnym efectinie to jeszcze daleko... Boję się znowu poranka... teraz to już trauma:( może się dodatkowo saqma tak napędzam porankiem, nie wiem:(
  12. Witajcie! Tak sobie pomyślałam, że może komuś sie przyda moja historia. Bo przez 5 miesięcy odwiedziałam kilkunastu lekarzy róznych specjalizacji, wydałam majątek na badania, a nikt nie potrafił postawić diagnozy. Wreszcie trafiłam do psychgiatry, ktory stwierdził, że moje dolegliwości są wywolane przez permanentny stres i stany lękowe, zapisał mi efectin i efekt był piorunujący. Jakie miałam objawy? Pewnego ranka obudziłam się z silnym bólem glowy - lewa skroń. Bóle głowy miewałam często, ale ten był jakiś dziwny. Po 4 dniach na tabl. przeciwbólowych zaczęłam szukac pomocy. Neurolog coś tam zapisał, nie pomogło...Po tygodniu ból osłabł, ale cały czas go czułam, minął koniec końców po 3 tygodniach, w czasie których zdązyłam zrobic prywatnie TK głowy. Nic nie wykazało. Głowa przestała boleć, ale pojawiły się koszmarne zawroty głowy. Znowu zaczęłam odwiedzać neurologów, laryngologów... zawroty czasami były mniejsze, ale czasami takie, że idąc ulicą ludzie myśleli, że zataczam się od alkoholu... Do zawrotów dołączyły zaburzenia równowagi innego rodzaju - miałam wrażenie niestabilności nóg - ziemia mi uciekała, ja co chwilę się o cos potykałam, zahaczałam... Zrobiłam prywatnie MRI glowy by wykluczyć SM. SM nie miałam. Poszukiwania trwały dalej, badania dopplerowskie tętnic szyjnych, MRI kręgów szyjnych....o licznych badaniach krwi (borelioze i tarczycę też wykluczono) nie wspomnę. Nikt nie potrafił mnie zdiagnozowac, a ja czułam się coraz gorzej. Skóra na twarzy mi zaczęła cierpnąć, zaczęły mi dretwieć ręce, w uszach miałam szumy i wrażenie zatkania - jak studnia... skóra na twarzy/glowie niemiłosiernie napięta, bolały mnie oczy i oczodoły, miałam coraz większy chaos w głowie, coraz wieksze zawroty - szczególnie przy poruszaniu głową (np. pochylaniu). Do tego doszły lęki. Po wydaniu około 5 tys. zł. na specjalistów i badania w końcu ktoryz z neurologów wysłał mnie do psychiatry. Nie poszłam od razu. Ale gdy przemieszcanie się z pokoju do łazienki zaczęło byc problemem, bo szłam jak pijana, udałam sie do psychiatry. ten zapisał mi efectin - w piatym dniu brania już zaczęłam czuć, że jest lepiej. Po tygodniu zawroty i wszystkie dolegliwości zniknęły - jak ręką odjał... nie myślałam wcześniej, że winowajca jest stres... niepotrzebnie straciłam 5 miesięcy i kupę pieniedzy. Podejrzano u mnie SM, różne guzy, boreliozę i szereg innych mniej spotykanych chorób...jesli zatem ktoś ma dziwne zawroty głowy i nie można ich zdiagnozować niech zasuwa do psychiatry. To "tylko" nerwica pozdrawiam:):)
  13. 8 stycznia jako wizyta prywatna to przegięcie:( Mam nadzieję, że mój doktorek bedzie dostępny w przyszłym tygodniu, bo tak koło czwartku - piątku bym go chciała nawiedzić.. Ciekawe w jakim wówczas będę stanie, "toż" to już za tydzień. Teraz, tradycyjnie czuję się zdecydowanie lepiej niż rano, oczywiście to nie jest jakaś rewelacja (mam wrażenie, że kilka dni temu to samopoczucie wieczorami było... bardziej beztroskie), ale w porównaniu z rannym przymuleniem to jest znaczna różnica. Boję się znowu porannej jazdy:( Może rzeczywiście coś w tych dawkach jest! elmopl, może się okazac, że twoje 2,5 mg może być lepsze dla "zdrowotności" niz moje 10 mg... lekarze by się pewnie dziwili, ale oni to głównie teoria... -- 12 gru 2013, 23:07 -- nerwosol-men, Jak ja bym walnęła 20 mg od razu to puls chyba by mi wskoczył na 200... Wiesz, ja jestem delikatna, nie mogę mieć takich męskich dawek
  14. gargul, O kurcze czyli na 10 mg czułeś się gorzej? To może ja mam jednak dawke za dużą, bo łykam 5mg rano i 5 mg wieczorem... Może ta piątka by mnie tak mnie przymulała? hmm, ciekawe...
  15. nerwosol-men, No do 2 miesięcy to ja zwariuję, chyba, że codziennie bedzie sie polepszać. Od 2 tygodni - poza wczorajszym dniem - nie chodzę do pracy:( Muszę zacząc jakos funkcjonowac i gdybym miała tylko skutki uboczne w postaci pocenia siie, czy drżenia to pół biedy ale ja mam z rana straszną depresję, czuje się zamulona i przygnebiona... no i lęki jeszcze są....choć sa tez godziny beztroskie - jak zapomnę...
  16. nerwosol-men, Bardzo dziękuję, dodałeś mi otuchy...:) Ja 16 dzień biorę estitolopram i czekam na poprawę, jakies światełka sa od czasu do czasu, ale na razie nie jest to samopoczucie stabilne:( Czy Ty tez miałeś rano fatalne samopoczucie? by ja walcze z przymuleniem, totalnym chaosem w głowie po nocy...do tego jakies stany depresyjne mnie łapią od kiedy zaczęłam jeść esci:( -- 12 gru 2013, 21:49 -- nerwosol-men, 20 mg? o kurczę to sporo, ja czytałam, że na stany lękowe niby 10 mg wystarczy.... Ja jako blondynka wiesz mam pewnie mały mózg, to mi 10 mg winno wystarczyć
  17. gargul, Gargul, masz rację:):) I jestem Ci ogromnie wdzięczna, że mimo, że się lepiej czujesz, zaglądasz tutaj - bo my mocno znerwicowane jednostki jesteśmy i bardzo chcemy i pragniemy ujrzeć takie światełko w tunelu jak Ty:):):) Zdrowie jest najważniejsze, więc dlatego okupujemy to Forum, szukamy osób, który lek pomógł, którzy mogą się podzielić swoimi doświadczeniami... to pomaga. Bo osoba, nie zmagająca sie nigdy z lękiem, nerwicą, nas nie zrozumie, a nie wszyscy mają wyrozumiałych partnerów, rodzinę, czy znajomych, dlatego Gargul zagladaj jak najczęściej i wspieram nas:)
  18. pika30, 8 stycznia? Pika, to jakas paranoja, żeby tyle czekać... właśnie powiem szczerze, że chcę sie dobrze czuć do świąt, bo potem jest tyle dni wolnych, w razie lęków, to chyba tylko pogotowie można wzywać -- 12 gru 2013, 21:28 -- nerwosol-men, A mógłbys temat rozwinąć? Bo na razie mam wrażenie, że ów mistrzowski lek wpędza mnie mistrzowsko w fatalne stany depresyjne, których przed esci nie miewałam...
  19. Evele, Witaj w Klubie "fanów" esci:) Cieszę się, że dołączyłaś, im więcej osób, opinii tym może łatwiej nam - nowym - pogodzić się/mniej stresować skutkami ubocznymi leku. No tak słyszałam, ze czesto antydepresanty wytłumiają emocje, uczucia... dobrze jak wygasają te negatywne, gorzej jak pozytywne też ale żeby wyciszyć jest to chyba nieuniknione... Nam się tak przytrafiło, że wczesniej zazywane leki nie dały nam tak popalić. Esci - niby łagodny lek - jak mi mówił i innym dr - okazał się dość upiorny w skutki uboczne... bo tak jak z potami, czy wielkimi źrenicami mozna się pogodzić, to trudno pogodzić się z zamuleniem, oszołomieniem, nastrojami depresji, smutku, oslabienie i zmęczenia... Bo jeśli w miare normalnie funkcjonujesz, po czym po 3 dniach brania esci nie zależy Ci w ogóle żeby wstać z łóżka - bo nie masz siły ubierasz się pół godziny, albo nie zależy by sie umyć, to sa niepokojące objawy jak na skutki uboczne. Wiem, że antydepresanty stępniają nieco emocje, ale żeby aż tak???? Dlatego prowadzimy tak ożywioną dyskusję:) Przykro czytać, że jesteś kolejną osobą, która esci jakos nie bardzo chwali, bo rozumiem, że rewelacji nie ma u Ciebie?
  20. elmopl79, No byc może powinnam być dłużej na 5 mg, tez o tym myślałam, ale dr kazał mi po tygodniu przejść z 5 na 10 mg, zreszta czytałam w ulotce, że przy lękach taki schemat sie stosuje - tydzień 5mg, a potem 10 mg... Wiesz, jak w piątek pierwszy raz poczułam, że coś drgnęło to stwierdziłam, że zwieksza dawkę, tym bardziej, że to był już 9 dzień, i jak wezmę wiekszą dawkę to szybciej poczuję się lepiej...a tak mam wrażenie, że po tej 10 mg znowu jakby lęki mi się zwiększyły... Z drugiej strony czytałam tez, że stan może sie poprawić najwcześniej po 2 tygodniach dawki terapeutycznej, która przy lękach i atakach paniki wynosi 10 mg, jak biorę tydzień, czyli teoretycznie poprawa może nastąpić za tydzień...:(jak osiagnę 2 tygodnie na 10 mg... Chociaż Czarny Diabeł jest na 5 mg i sobie chwali...
  21. Jestem, dziewczyny, jestem. Cięzki dzień. O 15.00 moja Mama źle się poczuła, dostała arytmii, wpadłam w totalna panikę, chciałam od razu wzywac pogotowie, mama nie chciała, w końcu brat zawiózł Mame do lekarza. Ja w tym czasie miotałam się w domu i stwierdziłam, że zawariuje chyba z nerwów. Nie dosyć, że ja sie nieciekawie czuję i mam jazdy to jeszcze mama... zaczęłam oczywiście snuć czarne wizje:(:( Nie wiem dlaczego tak mam, że wszystko widzę w czarnych barwach i wszystko ma czarne scenariusze... Zrobiono Mamie ekg, niby juz lepiej, dostała ... afobam i odesłali do domu... Powiem Wam tak - jak się zajęłam Mama, to o swoich problemach zapomniałam i chodziłam jak nakręcona i nic mi się nie działo... Ale teraz już znowu usiadłam, siedzę i nagle czuję od razu jakbym miała zemdleć...dobijaja mnie te stany jak mi się robi nagle slabo... Zauważyłam, że mam takie chwilowe przestoje myślenia - trwa to kilka sekund, tak sie jakby... zawieszam...może to jednak nie z nerwów, może zrobic sobie nowy rezonans głowy, już sama nie wiem:( Oczywiście - mimo stresów - zw. z Mama czuję się lepiej niz rano, bo rano było tragicznie:( -- 12 gru 2013, 18:28 -- No i jakby było mało stresów dla mnie na dzisiaj, to zachorowal jeden mój pracownik i drugi musiał go zastapić, w czasie wypełniania obowiązków miał wypadek:( Auto skasowane... Za chwilę bede miała jeszcze jakąs Inspekcję Pracy na glowie:(
  22. Czarny Diabeł z tego co pamiętam nie miał takich uboków i depresyjnego samopoczucia... Zazdroszczę cały czas... Bo my jak zdechlaczki sie czujemy:( Fajnie, Czarny Diable, że chociaz u Ciebie ok:) Ja dopiero 16 dzień, w tym tydzien na 10 mg.. -- 12 gru 2013, 14:19 -- elmopl79, pewnie tak... Ja miałam nadzieję, że w ciągu tygodnia postawi mnie na nogi:( a tu nie dosyć, że nie postawił to mnie rozwalił dokumentnie...
×