Skocz do zawartości
Nerwica.com

Katarzynka40

Użytkownik
  • Postów

    639
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Katarzynka40

  1. Trepifajksel, Jak wenla wniknie dobrze w organizm. U mnie po 3 miesiącach na wenli lekarz kazał odstawiac klonazepam i mimo, że się bałam, to odstawiłam zupełnie bez przeszkód w ciągu 2 tygodni. A próbowałam bez wenli i cięzko było...
  2. Steviear, Nie wykupiłam, bo padaczki nie mam, przeczytałam ulotke i stwierdziłam, że to raczej lek nie dla mnie:( Potem zaczęłam dostawac ataków paniaki, bo bałam się, że znowu bede mdlała i wyladowalam u psychiatry. A ten zapisał escilo... Dzisiaj czuję, ze ten lek mnie chyba uspokaja, ale i za mocno przytłacza, nie chce mi się nawet myślec po nim, nie chce rozmawiać, nic mi sie po nim nie chce:( Za chwilę cos czuję, że tez go wyrzucę Z dwojga zlego to już chyba wolę ataki paniki, bo miedzy atakami byłam sobą i normalnie w miare funkcjonowałam, a teraz czuje jakby w depresję wpadła:(
  3. Steviear, Pobudzał Cię? O rany:) to dziwnie, bo ja po nim mam apatie, znużenie i obojętność czy jest ktoś komu escitalopram pomógł? Bo coraz bardziej wątpię, że ten lek pomaga...
  4. lunatic, Lunatic, sorry 150 wizyta, 170 to u neurochirurga jak byłam:( tak czy siak, 150 zl. to sporo, takie stawki są niestety w stolicy Wielkopolski. Fakt taki, że w każdej chwili dr jest niby dostepny - można dzownić, slac smsmy, pisac maile...ale stawka wysoka:( biorąc pod uwagę, że esci zrobi ze mnie zombie to juz w ogóle:( -- 05 gru 2013, 18:23 -- Czytam i czytam i wynika z tego wszystkiego, że na nerwicę lękową SSRI są bez sensu zapisywane... Bo pomagają na lęki ale pacjent może się nabawić depresji. Co lepsze?!
  5. Czyli to nie jest lek dla mnie:( Nie miałam myśli samobójczych, przygnębienia itp. raczej w drugą stronę - bardzo chcę żyć, dlatego jak coś się dzieje z moim organizmem to dostaję ataków paniki, że umrę, stracę przytomność itp. Szkoda, że 40 - minutowa wizyta za 170 zł. nie dała wskazowek dr jaki lek powinien mi zapisać Jak mam być emocjonalnym wrakiem człowieka po esci, to chyba wolalabym od czasu do czasu lyknąc benzo na atak paniki, niż wegetować po escitalopramie
  6. lunatic, To już w ogóle nie rozumiem, po co esci jest niby też na depresję, jak depresję u zażywającego może właśnie wywołać Z mirtazapiny wychodzę - miałam ja brac tylko na czas bezsennosci po SSRI...
  7. Czyli de facto, apatia, czy anhedonia to nie skutek uboczny po SSRI, ktory zniknie po 2 tygodniach gdy lek wnikie i zacznie działać? Wychodzi więc na to, ze dr nie chciał mi dokladać ciękziego leku- czyli wenlafakcyny, bo stwierdził, że w tak złym stanie nie jestem, ale może się okazać, ze ów efectin jednak byłby najlepszy. Nie pozostaje mi zatem nic innego jak po 2-3 tygodniach bez poprawy iśc po ukochany efectin:) Choć ten też - moim zdaniem - spłyca emocje, są troszkę sztuczne:( -- 05 gru 2013, 15:36 -- To już w ogóle nie rozumiem, po co esci jest niby na depresję, jak depresję u zażywającego może właśnie wywołać
  8. lunatic, Lunatic troszkę mnie dobileś swoimi spostrzeżenami:( Tyle, że ja nie miałam depresji, miałam motywację, energię, chęc do działania i jak doktor usłyszał, jak mu opowiadałam, że biegałam cały dzień po galerii handlowej szukając z zapalem prezentów dla bliskich a wieczorem dostalam ataku paniki, to uznał, że lek o szerszym spektrum działania nie jest mi chyba potrzebny, bo normanie funkcjonowałam od rana do 2 w nocy, jak pracoholik... Przynajmniej tak mi powiedział, że wystarczy mi coś na serotoninę, typowo na lęki, bo depresji nie mam, jak mam duzo energii i zapału...dlatego powiedział, że potraktuje mnie czyms lagodniejszym i zapisał escitalopram... teraz to już nie wiem, może wenlafaksyna była by lepsza:( nie wiem juz sama czy sennośc, apatie, znużenie nie wywołuje dodatkowo brana mirtazapina na noc, bo czuję sie po niej rano jak zomcie. I sama nie wiem czy to od esci czy od mirtazepiny:(
  9. lepszaja, Dzięki za słowa otuchy:) To nie wiedzialam, ze po SSRo jest spadek napędu:( a powraca potem do normy? POczułaś potem jakis zastrzyk energii? Ja przed zażyciem miałam sporo napędu, tylko ataki paniki mnie rozwaliły:( a teraz...czuję się jak... mucha w smole:( nawet rozmawiac mi sie nie chce, tylko apatia, znużenie... Muszę zadzwonić do dr czy mam zwiekszyć z 5 mg do 10 mg, bo na początku tak mi kazał ale w miedzyczasie dodał mi mirtazapine na noc, bo cierpiałam na bezsenność... Ale chyba 10 mg to dawka dawka najczęściej stosowana, a 5 mg to za mało... Lepszaja - jeszcze raz dzięki, staram się trzymac, ale cięzko jest:(
  10. Cieszę się, że ten lek pomaga, bo tak wynika z tego co napisali moi przedmówcy:) ja niestety średnio. dziś dziewiąty dzień z esci 5mg i nic nie drgnęło:( Dołuje mnie to trochę, bo energii o wiele mniej niz przed braniem leku, nic mi sie nie chce, tylko bym spała, tydzien temu byłam jeszcze w pracy, a dzisiaj sobie na razie tego nie wyobrażam, nie mam mobilizacji, nie mam napędu, jakbym miała depresję, być może ten lek u mnie ja wywolał/spotegował? Czekam i czekam do tych magicznych 2 tygodni, bo wiekszość pisze, ze po 2 tygdniach coś drgnęło na plus. niewatpliwie efectin (wenlafaksyna) zadzialała u mnie piorunująco szybko, bo po tygodniu leki zniknęły a ja miałam mnóstwo energii... Teraz na ataki paniki dostałam esci - dr uznał, że nie mam stanów depresyjncyh, więc esci podziala wybiórczo i zlikwiduje mi tylko te ataki paniki i lęki, mam wrażenie jednak, że podzialał na mnie depresyjnie. Zaciskam zęby jednak i czekam dalej...
  11. Do otumanienia i oszołomienia po mirtazapinie dołączyły niestety kolejne skutki uboczne:( zawroty głowy, idę, a ziemia ucieka, pływam:( czy ktos mial takie dziwaczne uboki?
  12. Zalatana23, Ataki paniki są strasznym przeżyciem:( Najgorszemu wrogowi nie życzę... denerwuje mnie i wkurza jak ktoś gada - ale weź się w garść, jak można doprowadzić się do takiego stanu, przesadzasz, nie możesz tego opanować?! Ale sceny robisz... Łatwo powiedzieć, tak jakby człowiek znajdował uwielbienie w wołaniu po pomoc pogotowie... Jak ktos nie przeżył tego to nie zdaje sobie sprawy jakie to przerażające doświadczenie:(
  13. lepszaja, Miałaś sennośc jako skutek uboczny? Ja mam totalna bezsenność z kolei i lekarz mi dolozył nasennie na noc mirtazapinę. Biorę dopiero ósmy dzień, poprawy żadnej, nawet powiedziałabym, że jest gorzej bo jestem apatyczna, znużona i na współprzytomna:( Ciebie miesiąc gnębiły skutki uboczne?
  14. Dzień ósmy łykania escitalopram. Albo zmian na lepsze nie czuję, albo zabija i przytłacza je brana na noc mirtazapina na bezsennośc po SSRI. Esci zostało zapisane na ataki paniki, a teraz po tygodniu czuję się sie jakbym miała cięzką depresję Paniki nie ma, ale jestem do niczego, znuzona, zmeczona, w letargu... Cos mi w tym nie gra:( Postaram się przetrwac jeszcze kilka dni, ale jak nic lepiej nie bedzie to chcę z powrotem efectin! I skutków ubocznych nie miałam i z dnia na dzień była poprawa i tak przymulona nie byłam:(
  15. Asmo, Ja escitalopram zaczęłam brać tydzień temu na ataki paniki. Depresji nie miałam, normalnie funkcjonowałam za wyjatkiem tych ataków, ktore utrydniały mi funkcjonowanie. Ale okazało sie, że escitalopram wywołał u mnie totalna bezsenność, po 4 dniach braku snu (max godzina, 1,5 h na dobę) lekarz dołozyl mi na spanie mirtazapinę 30 mg. Pierwszego dnia wzięłam i tak o połowe mniejszą dawke czyli 15 mg i spałam 15 godzin, czułam sie jak w letargu, nieprzytomna do końca dnia. Wczoraj jeszcze zmniejszyłam dawkę, ale i tak spałam ponad 10 godzin i czuję się ... dziwnie:( znowu letarg, jakby zawroty, uczucie niestabilności, apatia, znużenie... tak sie nie da funkcjonować... bezsenność źle, teraz zbytnia seność, wrecz letarg... Teraz się czuję rano jakbym miała cięzka depresje, z łóżka cięzko wstać...a miałam "tylko" ataki paniki... dopiero pod wieczór jest troszke lepiej... Kiedy znowu poczuję sie normalnie?!
  16. nie wiem jak Wy funkcjonujecie po mirtazapinie, ale ja czuje się fatalnie:( jako środek nasenny to to się sprawdza, ale dobudzić sie nie można, jestem oszołomiona, jakby pół mózgu mi nie pracowało... Wczoraj wzięłam jeszcze mniejsza dawkę - polowę 15 mg i spałam 10 godzin, dzisiaj rano nieprzytomna, przymulona i oszołomiona...jak zombie..głowa poboluje, mam zawroty i w ogóle fatalnie... jak mozna po tym funkcjonowac w dzień?!
  17. Kojot1, Kojot1, oj to ja bardziej doświadczona koleżanka jestem. Strach, ba1 leki przed owymi uderzeniami serca tez już przerabiałam... to sa tzw. dodatkowe skurcze serca, wiem jakie to jest odczucie, jak sa pojedyncze i zdarzaja sie np. dwa razy dziennie to pół biedy, gorzej jak w ciagu 1 minuty zdarza sie kilka razy i masz wrażenie, że twoje serce kuleje, bije niemiarowo, nierówno i za chwilę napewno stanie i dalej bic nie bedzie... straszne uczucie, bo mam różne tego odmiany - czasami sa to takie delikatne nierówności, czasami jest jakby ktos mi przylozył nagle w klatke i serce przewraca się, podskakuje...niestety to bardzo częsta przypadlość, moja pani kardiolog też je ma i jakos tak mi objaśniła ich mechanizm, że wmówiła mi - jak masz zdrowe, przebadan serce, nie masz żadnych wad itp. to niec Ci sie nie stanie od tych dodatkowych 'bić". Mam je mniej więcej o 20 lat... a chorować zaczęłam w wieku 18 lat... Żebys poczuł sie pewniej zrób sobie badanie Holtera - 24 - godzinne ekg, bedziesz spokojnieszy...:) Na to sie nie umiera, ale wiem z autopsji, że przeraża, bo odczucie, że serce zamiera jest nieciekawe... Ogranicz kawę, mniej używek, więcje magnezu - troszke powinno pomóc:)
  18. Cześć Kojot1 dziękuję za wsparcie:) ja miałam opanowane ataki paniki na tle serca- tz. gdy dostawałam kolatań, ataków szybkiego pulsu, brałam kawalek tabletki metocard i wiedziałam, ze za 15 minut mi to minie... Jakos to zwalczyłam... Niestety, w październiku wstałam gwałtownie z łóżka rano po snie, bo wydawało mi się, ze moja mama sie przewróciła... pobiegłam do pokoju i... zemdlałam... od tego czasu moje ataki paniki przybieraja nieco inną postać - serce nawer mi nie kolata, tylko robi mi sie tak jakoś specyficznie slabo, czuję, że mdleję, mysli straszne biegaja po glowie, czuje chaos i czuje sie tak nierealnie... boję się, że znów strace przytomność jak wtedy:( w zw. z tym, ze te ataki paniki były raz na 2 tygodnie, potem raz na tydzień a od tygodnia codziennie niemal jakby przez cały dzień bym była na czuwaniu więc zgłosiłam się szybko do psychiatry:(:( A Ty od dawna masz nerwicę lękową? jesteś na lekach? pozdrawiam, Kasia
  19. Dziękuję Kochani:) Dziękuję za wsparcie... dzisiaj chcę wziąc troszke mniejsza dawke i zobaczę czy jutro da sie w miar normalnie funkcjonować, chciałam zajrzeć do pracy, bo moje wydawwnictwo jedzie do druku, więc musze się jakoś...zmobilizowac by dać radę....
  20. miko84, Może? Ale jestem totalnie przymulona, poruszam sie jak mucha w smole i jestem nieprzytomna:( napisałam smsa do doktorka czy moge jeszcze zmniejszyc dawke odpisał mi, że oczywiście tak, ale pewnie organizm odrabia tygodniowy deficyt snu po esci stąd takie samopoczucie... nie wiem czy to prawda, czy sms na "odczepnego"... dzieki miko84 za cierpliwość, ale moja juz mi sie kończy, stąd jestem nerwowa i wkurzona, że zycie mi ucieka a ja walcze ze skutlami ubocznymi.... a tu świeta za pasem!!!!!!!!!
  21. miko84, Hmm, oby, w każdym razie mdli mnie i mam takie odbijania i czkawkę na ulotce jest tez chyba cos o wymiotach:( ech, rany...
×