Skocz do zawartości
Nerwica.com

Vizir

Użytkownik
  • Postów

    345
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Vizir

  1. Vizir

    ot

    Gość se beke robi w beka-dziale , nie podniecajcie się
  2. MarianPazdzioch, rozumiem cie, tonacy brzytwy się chwyta, ale sam rozejrzyj się i pomysl, bo Wierzyc nikomu takiemu jak ja nie musisz. Naprawde myslisz ze twój problem jest inny niż wszystkie przypadki ludzkości ? ma inne podłoże ? ze lepiej niż wspolczesna nauka wiesz co długofalowo jest dobre ? Te leki i prace nad psychiatria-neurobiologia to posredni efekt największych osiągnięć ludzkości na dzis dzien, nie mowie o lekarzach pełniących funkcje Jasia Fasoli, ale o samej szpicy współczesnej nauki , cała dzisiejsza genetyka, fizyka kwantowa, chemia nowoczesna, wspólczesna technologia jest nieopisanie skomplikowana, to czarna magia dla takich ludzi jak my, badania na które rocznie na świecie gdyby zsumować sa wydawane zarówno bezpośrednio , ale i pośrednio setki bilionow dolarów, drugie tyle cywilizacja ludzka traci co roku bezpośrednio i pośrednio przez skutki depresji, leków, nerwic, chadów, psychoz itd. Gdyby agoniści dopaminy w czyms pomagaly to na pewno były by stosowane z powodzeniem jako lek n-tego rzutu , w egzotycznych przypadkach. Nic takiego nie ma miejsca, a badań potwierdzających jakąkolwiek skuteczność w LECZENIU tego typu zaburzeń doszukać nie da się nawet w piwnicach Watykanu. Agoniści mogą ci rozjaśnić 1, 2 dni, tydzień z życia, ale to one-way-way traffic i nie leczenie, a działanie z pogranicza hyperreala, długofalowo dające korzyści plasujące się gdzieś pomiędzy braniem antydepresantów, a poprawianiem sobie depresyjnych i lękowych humorów, metaamfetaminą i kokainą, które rozpatrując kwestie chwilową, robią to tysiąc razy lepiej niż paroksetyna czy inne gówno :) tylko jutro, pojutrze , za miesiąc będziesz musiał brać dalej i sytuacja się obraca :)
  3. XD Następna generacja migów84-ych i filozofów Depresje bedą leczyć agonistami dopaminy, lewodupą. Odpadł ze wspinaczki "życie" ? Koledze chodziło chyba o receptorowe działanie na polu serotoniny z pominięciem całej reszty spektrów oddziaływania leków
  4. Tu jest problem, bo na takie zaburzenia to głównie blokowanie wychwytu zwrotnego - wiec SSRI/TLPD , choć nie zaszkodzi spróbować leków o receptorowych mechanizmach działania np. buspironu , a już na pewno jako dodatek do SSRI. Właśnie , że jest Nerwica , lęki to ciągła produkcja noradrenaliny, adrenaliny - hormonów stresu, przygotowujących do ucieczki, stąd problemy z erekcją, pomiędzy którą , a sexdrive istnieje odwrotna zależność - przykład pierwszy z brzegu, amfetamina, kto próbował wie o co chodzi , odwrotność SSRI. Cieżko osiągnąć wzwód, ale orgazm i przyjemność podczas seksu jest z innej planety. To ja już nic nie rozumiem XD Na seronilu masz przedwczesny wytrysk i brak przyjemności z sesku i orgazmu ? To co mówią ludzie jest sprawą subiektywną i cieżko tu dyskutować, bo do niczego nie dojdziemy. Badania na zwierzętach , które nie mają tak rozbudowanego intelektu i nie dorabiaja do wszystkiego teorii, ani subiektywnie nie opowiadają nam o ich łóżkowych przeżyciach będą tu lepszym polem badawczym, a sprawy przedstawiaja się jasno, nie ma żadnej takiej sytuacji kiedy np. myszy poda się SSRI i wpływa to pozytywnie na te sprawy. A człowiek jeden jest kobietą, drugi to mężczyzna, trzeci ma depresje, czwarty lęki, piąty psychozy, szósty jeszcze nie uprawiał seksu, itd. Nam się rozchodzi o mechanikę samą z pominięciem zaburzeń sfery psychicznej. SRI zawsze z technicznego pkt. obniżają sprawność seksualna, koniec kropka. Co do pytania o fluoksetyne to wystarczyło zajrzec np. do wikipedii - fluoksetyna oprócz selektywnego blokowania SERT i bycia SSRI posiada mechanizm receptorowy - blokuje 5ht2c, stąd może być u niektórych paradoksalny przedwczesny wytrysk, jednak jako że jest SSRI to jest to factor nadrzedny i wygląda sprawa jak przy np. paroksetyna + mianseryna - pokazują szczerbatemu suchary , które lubił jeść .
  5. Kur..a to ładnie szybko, silną musisz mieć tą nerwicę - 2tyg. to niemal graniczy z czasem usunięcia z organizmu paroksetyny i aktywnych metabolitów po półrozpadach do nieistotnej klinicznej wartości stężenia we krwii
  6. Jak ktoś lubi pakować plastikowym flamastrem przez 12godzin to wiadomo, że nie ma problemu XD Poza tym jak ktoś czuje się ze moze sprobowac bez SRI juz funkcjonować, odstawia je kompletnie zarzuca mianseryna + buspiron i można się pobawić jakiś czas zanim sie wróci na SSRI.
  7. Libido chociaż wróciło ? bo ono często porusza się nerwicą jako środkiem lokomocji
  8. Trazodon działa proerekcyjnie ! a nie proseksualnie. Stosowany jest z powodu tej właściwości jako dodatek lub lek główny w zaburzeniach psychicznych ze współtowarzyszącymi zaburzeniami erekcji. Nie ma żadnych szans aby uprawiać seks satysfakcjonujący na conajmniej równym poziomie niż przed kuracją SSRI, to wynika z praw chemii i fizyki na podstawie których zostało pracowanie w toku ewolucji i funkcjonuje nasze/innych ssaków ciało . Ludzie róznią się w tych kwestiach od wzgl. siły upośledzenia erekcji do której na SSRI nie zawsze dochodzi , ale SSRI ZAWSZE powodują obniżenie czułość narządów, wydłużają czas do osiągniecia orgazmu, orgazm jest zawsze odczuwany jako mniej intensywny, itd. Trazodon nic oprócz twardości nic nie poprawi, sam z siebie powoduje zresztą namiastkę upośledzenia funkcji seksualnych ponieważ jest słabym inhibitorem wychwytu zwrotnego 5ht. Nie łudź się :) - powoduje ich tyle samo, różnice przy dawkach terapeutycznych pomiędzy preparatami z grupy SSRI są kosmetyczne. Najmniejsze statystyczne działanie negatywne na libido i ogólnopojęte "sexdrive" z leków grupy SSRi jest fluwoksamina. Wenlafaksyna jest SSRI + blokuje transporter wychwytu zwrotnego noradrenaliny - w kwestiach seksualnych to samo co SSRI + większa szansa na makaron ze wzgl. na działanie pro-noradregeniczne. Z prolaktyną to jest masa opiwieści i bajek na stronach internetyowych od takich jak ta skonczywszy juz na kompletnych debilizmach zawartych na SFD/kafateriach/onetach itd. Istotny problem związany z poziomem prolaktyny i rzutowaniem tego na problemy seksualne pojawia się ale u ludzi leczących się przeciwpsychotycznie. Konsumujących ogromne dawki neuroleptyków. Wteedy dochodzi do znaczących klinicznie zaburzeń endokrynologicznych - spadek poziomu androgenów, insulinooporność, zwiekszona lipogeneza, itd. Prolaktyna przy SRI nie stanowi istotnej kwestii i nie wiąże się z zaburzeniami seksualnymi. Często u ludzi mocno znerwicowanych, źle śpiących , z ciągłym lękiem poziomy prolaktyny i kortyzolu są ogromne same z siebie, na pewno większe niż przez zażywanie SSRI i tacy ludzie często mają bardzo wysokie libido i sprawność seksualną często idąca w parze nerwicą i lękiem. Także nie tu leży przyczyna twoich problemów. Jest nią brak stymulacji 5ht1a i intensywne pobudzanie 5ht2c przez serotoninę podczas jej zwiększonego steżenia podczas kuracji SSRI.
  9. Przyszłości oczywiście @up: 2 tygodnie z 60 i bez żadnych większych efektów ubocznych? To chyba jesteś jakimś fenomenem? Ja podobno mam schodzić 1,5 miesiąca z 20... Nom Jedynie standard zawroty w bani i ogólnie słaby byłem, ale to samo po sertrze czy anafranilu.
  10. Ja odstawiałem paro co 3dni schodząc o 10mg , a schodziłem z 60tki , jakoś mi to 2tyg zajęło i żadnych efektów odstawiennych nie miałem oprócz takiego mrowienia w głowie i dziwnego uczucia co je mam od zawsze jak pije np. zimne gazowane ... taki wir jakby
  11. żebyś jeszcze Paro nie przepraszał Kalebx3 , ta paroksetyna to dla Ciebie normalnie jakaś ambrozja na każdym kroku jej bronisz XD
  12. Leczę , a właściwie próbuję leczyć GAD/OCD, czuję się chu...wo, najgorsze są zawroty głowy jak wstaję z pozycji siedzącej, a już nie daj boże z pozycji leżącej - ciemno & niebiesko w oczach, a w głowie zaczyna piszczeć jakbym nurkował na 10m, do tego to co opisałeś powyżej. Najlepiej czuje się bez leków, ale wtedy lęk jest bardziej wyrazisty. Chyba pier...lne tym Anafranilem bo nie sądzę , żeby te spadki ciśnienia przeszły same z siebie, a to gówno nie robota . Wrócę do sertry 100 lub 150mg/d . A ty ile zapodajesz ami ? Ona to jest dopiero siekiera jeżeli idzie o działanie antycholinergiczne. Z innej beczki to czytam posty i była kiedyś tu Anna R. i zachwalała Lerivon w wysokich dawkach. U mnie OCD to występuje tylko przed snem i to przez to się nie wysypiam - nie mogę zasnąć / mam bardzo płytki sen jak mnie coś męczy i tego "nie załatwię" przed zaśnieciem, może bym mianseryne spróbował ? Do tego dorzucił buspiron... sam już nie wiem. Jak myślisz ?
  13. Też biore od 2tyg. 75mg i mam rozmazany obraz , szczególnie rano. A stawiałeś już klocka ? normalnie wszystko w tej kwestii ? Bo mi ostatnio po 6 dniach abstynencji kiblowej wypadały z dupy kamienie...
  14. To co piszesz o wiele bardziej pasuje do tianpentyny, a nie buspironu , więc raczej ją bym winił i nie jesteś pojebany , albo przynajmniej nie jesteś sam, bo ja mam to samo XD
  15. O masz XD SzacunekLudziUlicy i BonusaBGC. Raz na ruski rok tu piszę, więc jak przyjdę to wypada się przywitać i parę postów wysmarować Mnie w swoje kompleksy nie mieszaj XD - dla mnie jesteś piękna i mądra. Nie wiem jak na ulotce, ale literatura fachowa wyraźnie wskazuje się na to , że w przypadku łączenia ze sobą 2ch mocnych leków serotoninogenicznych w wysokich dawkach, np. klomipramina + paroksetyna, ryzyko ZS jest kilkunastokrotnie wyższe niż w przypadku stosowania jednego leku w najwyższej dozwolonej dawce. Bezpośrednio tak, ale akurat w pobliżu może nie być nikogo i wtedy sytuacja obraca Jak wyżej.
  16. Biorę paro dokładnie od 18 października. Od połowy grudnia przez 4 m-ce brałem 40 mg. Teraz powoli schodzę z leku, co 2 tygodnie o 10 mg w dół. Ja nie miałem ciężkich przebojów z paroksetyną. 10 mg łykałem jak cukierki, bez żadnej reakcji. 20 mg przez kilka dnia mnie przetrzepało, nasiliło lęki i natrętne myśli ale przeszło. Jednak też żadnej poprawy nie było ani na 20 mg ani na 30 mg, więc doszedłem w ciągu 2 m-cy do 40 mg. I nagła poprawa. 4 m-ce dobrego samopoczucia bez lęków, więc pora zmniejszać dawki. Schodzenie z leku też przebiega zupełnie bezboleśnie. Przeciez jak zejdziesz z lekow to wrócą i lęki i natręctwa. Nie mówił Ci lekarz? To nie prawda, udowodnione jest że leki brane odpowiednio długo powodują trwałą aktywację pewnych szlaków, wiązek neuronów i dezaktywacje drugich – czynników odpowiedzialnych za automatyczne skojarzenia, za to że o czymś myślimy częściej , a o czymś rzadziej, sytuacje jakie nam kojarzą się automatycznie przyjemnie , bądź nieprzyjemnie. Jest nawet mnóstwo badań potwierdzających zachodzenie tego typu zmian nawet przy psychoterapii czy też po bardzo silnych przeżyciach, np. ktoś przeżył katastrofę lotniczą, jakiś bardzo ciężki nowotwór , itd. A to że u pewnej części problemy powracają tuż po odstawieniu leku, u innej powracają jakiś czas po ale już nie tak nasilone, a jeszcze u kogoś innego nie wracają to już sprawa indywidualna. Również większość ludzi widzi zastosowanie psychoterapii jedynie wzw. z wypadaniem dysku czy bólami mięśni pleców, więc odciążenie portfela skutecznie je niweluje. Poza tym każdy problem jest zupełnie inny. Ja mam niby OCD i GAD, OCD polega na tym że w dzień ani śladu po nim, osoby zdrowe mają wiecej symptomów niż ja jak patrze wokół siebie, przed spaniem kiedy mam następnego dnia być normalny i rano wstać - masakra. Nigdy nie miałem depresji, humor mam od dziecka rewelacyjny, brałem już paroksetyne, sertraline, fluwoksamine, moklobemid, trazodon, me mantynę…bla , bla, bla , wszystko w najwyższych możliwych dawkach, a nieraz i więcej – efekt całe gówno, jedyne co robią stepiają lęk i pomagają jakoś sobie radzić z myślami.
  17. Przypomina mi twój post rozmowę w radiu, która odbyła się w tamtym roku na RMF. Wieczór, gorąco jak sam sk....syn. Jade sobie autem i jak zwykle włączam radio posłuchać muzyki i BennyHill informacji. Ale tego dnia "Swiatowy Dzień bez Papierosa". No i tam zaprosili jakiegoś profesora od onkologii no i gada, gada, co i o czym to chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Na co po jakimś czasie telefon, dzwoni stara babcia i zaczyna ich cisnąć: "....Panie , słuchaj Pan, ja jestem przedwojenny rocznik, mam 76lat, palę od 20 r.ż. , urodziłam siedmioro dzieci, wszystkie zdrowe, u lekarza nie byłam od czasu ostatniego porodu 40 lat temu XD , palę dziennie 2 paczki, nigdy żadnego raka nie miałam więc nie oPOwiadajcie bzdur ... bla bla". Gość na to , że ma pani wybitnie dobre geny i życzę Pani jak nadłuższego życia w zdrowiu, ale nie jest powiedziane , że gdyby Pani nie paliła to nie przeżyła by powiedzmy 10lat dłużej. A ta mu , że to chyba tak trzeba żyć żeby nie pić, nie palić, dzieci nie rodzić, z domu nie wychodzić, autem nie jeździć, kłaść sie do szpitala raz na tydz. w miesiącu każdym , itd. i tak się kłucili XD Lucy1979 konkluzja jest taka , że punkt widzenia zależy od pkt. siedzenia, jakby jednak ci się przydarzył ZS to twoja rodzina pewno byłaby już w TVN i pokazywała jak matka karmi cie papkami przez rurkę, wymieniała codziennie pieluchę i raz na tydzień butlę z tlenem w celu uzyskania odszkodowania i renty to byś zmieniła zdanie na temat "na prawdę rzadki" , "przesadzają" :)
  18. Vizir

    BUFEDRON !Niedostępny w PL!

    Rozumujesz jak cyrkowiec, ale twoje problemy to nie moja sprawa, wszystko dostałeś jak na tacy, rób co chcesz
  19. Vizir

    BUFEDRON !Niedostępny w PL!

    Dobra, CórkaNocy nie panikuj jak stara baba na kursie prawa jazdy XD - z tą wiagrą to jest ”opcja” na zaprezentowanie się z paroma koleżankami/kolegami (kto co woli) albo w jakiś ważnych w życiu sytuacjach, np. noc poślubna XD. Ojojoj.. to bardzo niedobrze, rozpiskę na leczenie przewlekłe zmniejszonej sprawności seksualnej dostałes na początku mojego poprzedniego postu i nie polega ona na podawaniu czy dodawaniu do zarzyganego serotoniną mózgu (podczas brania SSRI) agonistów dopaminergicznych, wellbutrinu, lewodupy i innego nic nie dającego gówna, które każdy (kto nawet w rękach nie miał czyli 99,9% forum) powiela po przeczytaniu parunastu postów. Takie rzeczy robi się odstawiając kompletnie SRI, następnie operując lekami serotoninolitycznymi+5ht1a, a dopiero potem możesz sobie dołożyć rzeczy intensyfikujące doznania - > wellbutrin. Jedynym szkopułem antagonicznego do SRI leczenia (jak łatwo się domyślić) będa nie tylko odwrotne skutki w sferze seksualnej , ale i psychicznej, więc proszę przygotować się na powrót depresji, nerwicy, lęków czy co tam było pierwotnym powodem wybrania się do psycho :)
  20. Jak odstawisz lek to Ci wtedy miną te przypadłości spowodowane właśnie tym, że Anafranil obniża ciśnienie. Nie będziesz miał od tego nadciśnienia, wiec spokojnie. A mija to po jakimś czasie ? Bo jak narazie to pierwszy skutek uboczny w mojej karierze, a brałem już wszystkie najsilniejsze SSRI i takiej bomby za każdym razem jak się pionuje to nie miałem XD
  21. Vizir

    BUFEDRON !Niedostępny w PL!

    Polecam zestaw z amerykańskich pornosów: cyproheptadyna 4x4mg 1-1-2 , buspiron 6x10mg 2-2-2 , mianseryna 4x30mg 3-0-1 . Bezpośrednio na ok. godzinę przed akcją 0,5g dobrego gipsu (w braku laku można GBLa z 2ml) + pół tabletki Viagry
  22. Witam , od jakiegoś miesiąca konsumuję sobie 75mg/d i strasznie wq...ją mnie kręciołki w głowie jak tylko wstaje z pozycji siedzącej, a jak już wstaje z pozycji poziomej na nogi od razu to robi mi się ciemno w oczach i zaczyna piszczeć w uszach - WTF ? Miał ktoś coś podobnego ? To chyba są te ortostatyczne spadki ciśnienia tętniczego ? Czy nie grozi to wprowadzeniem mechanizmu kompensacyjnego przez organizm i po zakończonej dłuższej kuracji anafranilem nabyciem nadciśnienia ? Pozdrawiam.
×