Skocz do zawartości
Nerwica.com

Vizir

Użytkownik
  • Postów

    345
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Vizir

  1. A jak sobie radzisz teraz - żyjesz normalnie - masz dziewczynę/chłopaka ? Masz jakieś pasje ? Leczysz się stale u tylko jednego psychiatry czy kiedyś zmieniałes ? Sam próbowałeś sugerować lekarzowi próbowanie jakiegoś leku/zawatwiałeś sobie go malutkimi kłamstewkami ? Jaja sobie robisz ? ona ma 21 lat ja niewiele więcej i problem nie leży tu w jakiś psychologicznych bzdurach ja jestem poprostu jak dziecko pod względem potrzeb seksualnych (o możliwościach to nawet nie wspominam) od kiedy zaczęłem brać sertralinę, a już prawie 8 msc. będzie . Poza tym to ja gotuje częsciej Współczuję - chociaż teraz to i sobie.
  2. Vizir

    SSRI-temat ogólny

    Dodałem do tamtego postu, ale napisze jeszcze raz - nie powinieneś przytyć po sertralinie od razu, natomiast po paru latach jej brania na pewno możesz ważyć znacząco więcej niż być przez te lata jej nie brał, ale to zależy od wielu czynników. Na początku brania możesz wręcz schudnąć
  3. Vizir

    SSRI-temat ogólny

    Możesz spróbować sertraline. Ona obok fluo powinna być chyba najbardziej aktywizującym SSRI z całej dostępnej ich puli, jeżeli ona nie będzie Ci dawała napędu to chyba znak że należało by się przesiąść z SSRI lub coś dołączyć - w zależności na co chorujesz Ja powiem , że na sertralinie mam teraz bardzo suchą skórę np. na twarzy, tak bardzo że muszę się po kąpieli smaorać kremem do twarzy bo mam na czole , nosie, policzaka takie naskórek wyschnięty że wyglądam jakby na mnie zaschło niezmyte mydło. Poza tym wypadają mi zauważyłem częściej rzęsy i co chwile wpada mi jakaś do oka . Nie wiem może szybciej rosną. EDIT: Tyje to się głownie od neurolepytków (sam nie testowałem nic oprócz małych dawek chlorprotixenu, perazyny), które zaburzają przemiany metaboliczne cukrów i tłuszczy, nawet jak biorący je trzymają wagę w miejscu to da się poznać takich ludzi - z reguły biała, przetłuszczona skóra, wyrośniety bandzioch, wiekszy udział tłuszczu niż mięśni w całości masy ciała, a nogi i ręce chude, twarz spuchnięta od wody jak na sterydach, ale większość na dawkach przeciwpsycho. to wygląda jak potwory , żeby uwierzyć wystarczy się przejść na jakiś oddział zamknięty i przez szybę poogladać. Po SSRI ludzie z reguły nie zmieniają wagi lub chudna (fluoksetyna , sertralina), jednak przy wieloletnim leczeniu też się statystycznie tyje. Wyjątkiem jest tu paroksetyna po której można przytyć od razu .
  4. Od małego dziecka choruję prawdopodobnie na zespół lęku uogólnionego (nikt mi nie sprawdzi tego wstecz bo teraz mam 24lata a jak pamięcią sięgam do przedszkola to już miałem GAD), ponadto hipotetycznie na tym polu jako zaburzenie wtórne powstało takie specyficzne dosyć OCD - w dzień nie mam nawet przebłysków żadnego OCD, już zwykli ludzie z ulicy są bardziej kompulsywni : zacytuję bo nie będe pisał od nowa tego samego bo bez sensu "Otóż choruje na dość specyficzne OCD - objawia się to tym ze gdy idę spać i już leże muszę wstać i sprawdzać rożne rzeczy, jestem w stanie to opanować gdy wiem ze mam na to czas i będę miał się czas wyspać bo nigdzie nie muszę rano wstać, natomiast gdy następnego dnia muszę wstać i mam ok. 9h snu przed sobą to pojawia się dodatkowy lek i wtedy koło tak jakby się zamyka i chodzę i sprawdzam, a jak nie wstanę to leżę tak do rana w półśnie i nawet śni mi się to ze np. nie sprawdziłem czy mam w portfelu legitymacje i jak mnie potem złapie konduktor to będzie mandat, albo czy zamknąłem zamrażarkę i po takiej nocy nerwówki i niemalże czuwania bez odrobiny głębokiego snu na następny dzień jestem niezdolny do niczego - dosłownie . Mowie - normalnie jak mam taka psychologiczna "poduszke", ze mogę sobie sprawdzać i nic się nie stanie bo najwyżej nast. dnia nie będę spal do 8.00 tylko do 13.00 i sobie pomimo łażenia to odeśpię to staje na tym , ze wogóle nie wstaje i nic nie sprawdzam, bo radze sobie w taki sposob ze myślę: "zawsze to sprawdzałeś i zawsze było dobrze to jaki sens jest w kolko to robic" , albo zauważyłem ze tez pomaga np. ze zamiast takiej 1 rzeczy , która mam niesprawdzona , uczucie chęci sprawdzenia i skupienia na niej maleje, gdy celowo dodam sobie 2, 3, 4 rzecz ... Np. Do wyciągniętej legitymacji dołożę jeszcze, wyciągnięte z kieszeni klucze (spakuj bo rano zapomnisz i jak dziewczyna wyjdzie to będziesz do wieczora siedział pod drzwiami :) ) , włączony tel stacjonarny (wyłącz bo jeszcze ktoś zadzwoni i potem poczta głosowa będzie dzwonić do oporu i będziesz musiał wstać i tak i wqur... nie zaśniesz już)... itd. W dzień nie mam żadnego OCD" . Wiesz nie chce szału, bo nic mi tego do tej pory nie likwidowało - albo to już część mnie , albo są zaangażowane w to jakieś inne mechanizmy biochemiczne , których nie ruszają SRI.
  5. Przede wszystkim to dzięki za jakąkolwiek odpowiedź - tak, tak wiem pierwotny tekst trochę długi, ale chciałem dokładnie objaśnić w czym rzecz. Nie chciałem tym tematem wyjść na jakiegoś maniaka seksualnego, czy typowego faceta co myśli tylko o jednym, ale co ja poradzę że ta sfera życia to jego istotna część, a u mnie to w ogóle przestało istnieć ! . Jakby jeszcze było tylko źle lub gorzej , ale jest koniec pod tym względem. Byłem wczoraj u lekarki, powiedziałem o wszystkim, ona powiedziała (w sumie wiedziałem to już przed wizytą), że można próbować tracić czas i pieniądze , ale ona (z doświadczenia swojego) nie widzi sensu dodawania czegokolwiek przy 200mg sertraliny - to jakby tam próbować ratować palące się mieszkanie butelką z wodą. Dostałem kolejną receptę na sertraline do stycznia i po raz kolejny poradziła terapię (żeby wykorzystać teraz ten czas do max.) . Ja żeby wszystko było jasne w swoim życiu już próbowałem psychoterapi na NFZ 2x , paroksetyny, fluwksaminy no i teraz sertralina od już 7msc. , wszystkie w dawkach max. przez co najmniej 4msc. Lekarka dała mi wyraźnie do zrozumienia że na każdym SRI w max. dawkach tak będzie (zważywszy że ja już od 25mg miałem ten efekt uboczny, który juz tylko narastał potem). Ona ma raczej średnie/niskie libido, ale lubiliśmy coś tam poświrować z 2x w tyg (oprócz początku bo widomo że pierwsze dni/tyg. no to ) i było super, teraz szkoda gadać, sam nie wiem czemu on jeszcze przymnie trwa, jest śliczna i pewno jeszcze tego samego dnia miałby z 20 nowych, tym bardziej że tam na uniwerku kręci się kupa frajerstwa tego nażelowanego. Ehh... sam już nie wiem co mam robić, jestem rozdwojony, ablo i nawet rozczworzony ... Moja lekarka to raczej taka konserwatywan le leczeniu GAD czy OCD. Pytałm ją o leki typu: memantyna, pregabalina, buspiron to z jej reakcji wywnioskowałem że ona nawet nie wie co to te 2 pierwsze, nie wie co to NCBI , PubMed, jak mówiłem jej o jakiejś próbie spróbowania czegoś nowego , to zawsze to samo "ja by raczej zostawiła tu sertraline, można ew. zamienić na Anafranil " - jak np. wchodziłem na paro i sertraline to po pierwszych mikrodawkach nie mogłem spać (po 10mg paro i 25mg sertr.), co później juz przy zwiększaniu do maks się nie pojawiało - a ona mi przez telfon że pierwszy raz się spotyka w swojej praktyce z tym i że raczej pacjenci są przymuleni i ospali , ale mogę przyjechać to wypisze mi l.nasenne - na co się niezdecydowałem juz nawiasem mowiac zacisnelem zęby i jakos to przetrwałem - przeszło). Chcę poznać waszą opinię na temat leków innych niż SRI w GAD/OCD ? Miko, DarkPassenger pomóżnic coś. Zmienić lekarkę chyba muszę ? Zastanawiam się nad rzuceniem studiów i pójściem do roboty od lutego - pieniądze roli nie grają, jak trzeba będzie to wydam połowe pensji na msc. , sfałszuje historię choroby w taki sposób że dostanę wszystko co chcę - zastanawiam się poważnie nad memantyną 20mg/d + Lyrica w większych dawkach, czytałem zresztą u Was na forum, że patent wygasa w tym roku na pregabaline i coś tańszego się zacznie pojawiać ? Proszę o pomoc ! Ja od siebie też coś dam i jak zdecyduje się na pójscie w tą stronę będe wam relacjonował moje "wrażenia z tych leków :) Dzięki i wesołych świąt . EDIT: Sylvek - ale moje to dziwaczne OCD nie zostało nawet w 50% wyeliminowane przez żadne SSRI ! Ja jedynie lepiej radze sobie w "operowaniu w głowie" i takich moich psychologicznych sposobach na nie , kiedy SSRI eliminują większą część lęku jaki w takiej sytuacji narasta. W OCD samym w sobie to one nic nie działają, zresztą ja sam nie wiem czy mam OCD czy GAD czy ch... wie co , to wyszstko jakieś takie niestandardowe zagubiony jestem powiem wam szczerze i to bardzo, ale jeżeli poradzicie coś to po nowym roku zacznę działać na 101% i załatwię raczej wszystko co dostępne na planecie - trudno lekarze nie są u nas zbyt przychylni jak się o coś prosi, sugeruje i problemy osobiste ludzi też nie bardzo ich obchodzą (wsumie lekarz nie będzie płakał nad każdym z osobna, bo by musiał nic innego nie robić).
  6. Witam wszystkich. Na wstępie zaznaczę ze bardzo prosiłbym o rzucenie na temat okiem i probe pomocy (widzę ze niektórzy forumowicze maja większą wiedze z psychiatri/farmakologii w niej stosowanej niż 95% lekarzy dlatego wasza opinia będzie dla mnie bardzo ważna) .Mam jutro wizytę u psychiatry i pytanie do Was. Otóż choruje na dość specyficzne OCD - objawia się to tym ze gdy idę spać i już leże muszę wstać i sprawdzać rożne rzeczy, jestem w stanie to opanować gdy wiem ze mam na to czas i będę miał się czas wyspać bo nigdzie nie muszę rano wstać, natomiast gdy następnego dnia muszę wstać i mam ok. 9h snu przed sobą to pojawia się dodatkowy lek i wtedy koło tak jakby się zamyka i chodzę i sprawdzam, a jak nie wstanę to leżę tak do rana w półśnie i nawet śni mi się to ze np. nie sprawdziłem czy mam w portfelu legitymacje i jak mnie potem złapie konduktor to będzie mandat, albo czy zamknąłem zamrażarkę i po takiej nocy nerwówki i niemalże czuwania bez odrobiny głębokiego snu na następny dzień jestem niezdolny do niczego - dosłownie . Mowie - normalnie jak mam taka psychologiczna "poduszke", ze mogę sobie sprawdzać i nic się nie stanie bo najwyżej nast. dnia nie będę spal do 8.00 tylko do 13.00 i sobie pomimo łażenia to odeśpię to staje na tym , ze wogóle nie wstaje i nic nie sprawdzam, bo radze sobie w taki sposob ze myślę: "zawsze to sprawdzałeś i zawsze było dobrze to jaki sens jest w kolko to robic" , albo zauważyłem ze tez pomaga np. ze zamiast takiej 1 rzeczy , która mam niesprawdzona , uczucie chęci sprawdzenia i skupienia na niej maleje, gdy celowo dodam sobie 2, 3, 4 rzecz ... Np. Do wyciągniętej legitymacji dołożę jeszcze, wyciągnięte z kieszeni klucze (spakuj bo rano zapomnisz i jak dziewczyna wyjdzie to będziesz do wieczora siedział pod drzwiami :) ) , włączony tel stacjonarny (wyłącz bo jeszcze ktoś zadzwoni i potem poczta głosowa będzie dzwonić do oporu i będziesz musiał wstać i tak i wqur... nie zaśniesz już)... itd. W dzień nie mam żadnego OCD, dodam że od dziecka choruję na GAD, które po latach osłabło samo z siebie, ale jako dziecko przeżywałem koszmar, a gdy tylko pojechałem ja jakąś kolonię to pare razy jako 10 latnie dzieko myślałem nawet o samobójstwie. Nie wiem , tak się zastanawialiśmy może to GAD zamieniło się w OCD, nie mam pojęcia. Biorę aktualnie 200mg/d sertraliny i lek absolutnie nie znosi tam tego uczucia ze muszę sprawdzić coś, albo czy na pewno to zrobiłem bo coś tam coś tam zawali mi to jutro (takie wkręty mam ) , tylko znosi mi możliwość odczuwania leku i kolo (w sytuacji gdy mam nast. dnia wstać rano / mam ważny dzień i dużo do zrobienia) się nie zamyka , wiec pod tym względem dosyć , dosyć - pomaga. I do rzeczy bo jest problem, mam 24lata, mieszkam z dziewczyną i od roku przyjmuje sertralinę, zauważyłem od tamtego czasu że się zmieniłem, to co mnie interesowało , teraz jest tez fajne , ale nie mam już takich mega zainteresowań, wiele rzeczy wcześniej bardzo dla mnie ważnych stało się wsunie obojętne ( z moją ukochaną dziewczyną włącznie ) - jest to fajnie , jak nie będzie to tez fajnie Poza tym stałem się całkowicie aseksualny, jeszcze z 2lata temu kochaliśmy się codziennie z raczej mojej inicjatywy, teraz doszło do tego że to ona domaga się odrobiny czułości, a dla mnie to jest przyemność na poziomie wyprowadzenia psa na spacer. Ona wie że biorę taki lek i że to są jego skutki i mówi, że są inne ważne rzeczy niż seks, że nieważne, ale widzę że jej tego brakuje, a my się bardzo od siebie oddaliliśmy min. przez to - ja nie chce dalej tak żyć, czuje że to niedługo na prawde będzie koniec, od prawie pół roku żyjemy w całkowitym celibacie. Moja lekarka tylko macha głową jak koń w góre i dół, patrzy jak świnia na pokaz laserów, "tak, tak - tak może być", dała mi 2msc. temu 225mg trittico, ale to nic nie pomogło, jest tak że już gorzej być nie może - jestem jak 5letnie dzicko/95letni pan . Mam pytanie czy są jakieś leki , które by nie niszczyły człowiekowi połowy życia , łatając dzuiry w drugiej jego połowie ? Co może pomóc na takie OCD wg. was po odstawieniu SSRI ? O co poprosić lekarkę jutro - jak powiem jej wszystko to co wam teraz ? Czytałem trochę na ncbi.com i u Was na forum i mechanizmach działania leków , receptorach, itd. Zainteresował mnie post: Tzn. że SSRI pomagają poprzez downregulację 5ht2a i 5ht2c, przy czyma na początku u wielu zaostrza nerwice, lęk, OCD, depresje pobudzając te receptory, a one nie zdążyły się jeszcze downregulować. Efekt antylękowy dodatkowo daje też upregulacja 5ht1a. Downregulacje osiąga się przez notoryczne pobudzanie 5ht2a/c jak robią to SSRI , ale z tego co czytam to jest paradoks w postaci przyjmowania antagonistów powyższych 2 receptorów i w odpowiedzi ich downregulacja w przypadku przyjmowania antagonisty, czy ja dobrze rozumiem ? Więc taki efekt można uzyskać również dzieki np. mianserynie ? Ona antagonizowałaby 5ht2a/c i downregulowała te receptory i dodatkowe dodanie buspironu powodowałoby pobudzanie receptorów 5ht1a co ma ponoć działanie antylękowe ? Czy ktoś coś wie na temat połączenia buspiron+mianseryna i ew. działania przeciwlękowego takiego zestawu ? Zaproponować coś takiego lekarce ? Pozdrawiam serdecznie wszystkich i wesołych świąt
×