
boogyman
Użytkownik-
Postów
226 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez boogyman
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9
-
Proszę pomóżcie, już raz pisałem, ale jeden z forumowiczów podpowiedział mi leki na ukrwienie i Viagrę.Chciałbym też coś przeciwlękowgo, przeciwdepresyjnego. Problem w tym, że sporo leków już przerobiłem. Leżę teraz w szpitalu psych. Chciałbym coś na lęki ale też coś co nie zaburzy mi funkcji seksualnych, ba nawet je poprawi, bo mam słabo z tymi sprawami i bez leków (zwłaszcza utrzymanie do końca pełnej erekcji, brak porannych wzwodów). Myślę o tej seligilinie, ale ona nie jest raczej lekiem przeciwdepresyjnym tylko na Parkinsona, dodatkowo często piszą że może nasilić lęki (ja mam główni niską samoocenę, lęk przed pracą, że do niczego się nie nadaję). Myślałem o paro, bo kiedyś zadziałał,ale pamiętam jak ten lek kastruje. To na mnie źle działa. Który z SSRI/SNRI najmniej działa na sferę seksualną, a może ją poprawić? Boże nie mam już pomysłu, w szpitalu dali mi teraz Wellbutrin solo, ale on na erekcję nie pomaga, tylko szybciej dochodzę przy masturbacji, właściwie od razu. Słyszałem już tysiąc razy, że albo leki albo sex, ale może jednak jest jakiś cud techniki co podziała na moje lęki, depresję i sex. Czy suplementy stoswoać, Myślałem o DAA (nawet kupiłem), ale czasami podobno podwyższa prolaktynę i jest odwrotnie. Nie wiem w którą stronę już iść Proszę pomóżcie jutro mam lekarza i chciałbym wnioskować o zmianę leczenia. Dzięki
-
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
boogyman odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki - Indeks leków
Czy Buprpion działa na Was na plus w sprawach seksualnych? Co polecacie na problemy seksualne zwłaszcza zanikającą erekcję. -
on half ja po trittico mam tylko erekcję w nocy i na tym się kończy. Na libido nie wpływa u mnie - a brałem solo je. Skonsultuję to z lekarzem. Wiem że można jeszcze mirtę, miansę, ale jakoś nie chcę tylu leków w siebie pakować, poza tym na razie duloksetyna też nie działa jakoś rewelacyjnie. Po prostu mam uczucie jakbym nie miał męskości. Dziwne uczucie
-
Czy mogę to dorzucić do SSRI i czy pomaga też na erekcję? Wpływa na Was jakoś przeciwlękowo przeciwdepresyjnie? I czy ktoś ma do sprzedania lub wie jak załatwić, bo pewnie psychiatra będzie się krzywił.
-
Ja jestem zapisany na Leszczynowej i Marjańskiego. Z tego co się orientuje na Ciołkowskiego jest max.10 spotkań. Na inywidualną na NFZ czeka się około roku i co miesiąc trzeba potwierdzać chęć uczestnictwa
-
Ja mam problem z akceptacją siebie (miałem kiedyś trądzik) i teraz jak mi coś wyskoczy to jestem tak przeczulony, że unikam ludzi, każdy kontakt ze znajomym jest dla mnie udręką, więc się izoluję. Moja samoocena i wiara w siebie leży. Rzuciłem pracę, przegrywam oszczędności życia na giełdzie.Nie wiem czy te leki mi pomogą jak nie poprawię swojej cery. Dodatkowo mam problemy z sprawami seksualbymi, a teraz to wogóle masakra. Przecież ten lek to jakby wenla. Nie rozumiem dlaczego psychiatra mi go przypisał
-
Ja jestem facetem i już po 2 tabletkach czuję jak bardzo ten lek wpływa na sferę seksualną. Kurde normalnie nic tam nie czuję że mam. Nie wiem czy coś dokładać to błędne koło. Ludzie chwalą selegilinę na te sprawy, ale podobno ona nie jest dobra dla nerwicowych. Bez leków też źle, z lekami jeszcze gorzej. Nie mam już pomysłu na siebie. Wydaję mi się że przerobiłem już wszystkie leki.
-
Biorę 2 dzień duloksetynę 30mg i już pojawia sie zanik wszystkich funkcji. I tak mam z tym problem bez leków, ale teraz to po prostu nic. I już pojawiają się myśli by odstawić lek. Co mogę dorzucić. Niby wszystko wiem że miansa, mirta, ale chciałbym coś niedepresyjnego najlepiej łatwo dostępnego bez recepty. Mam lekko podwyższony poziom prolaktyny czy to może mieć wpływ na problemy seksualne (badanie przed braniem leku)
-
Dostałem ten lek mimo że mówiłem że po SSRI i SNRI mam kurde skutki uboczne: zwłaszcza pocenie i sprawy seksualne. Teraz 2 dzień biorę ten lek i już jestem negatywnie nastawiony po pojawia mi się pocenie dłoni a i tam na dole jakby nic nie czuję. (a i tak mam przez nerwicę problem z stosunkami). Nie wiem - coś może dorzucić na te sprawy seksualne, chociaż i tak nie sypiam teraz z nikim . Biorę 30mg. Jak wstrzelić się w lek. Pewnie zaczekam z 30 dni ale już moje nastawienie jest kiepskie i tradycyjnie skutki uboczne mnie zniechęcają. Mało osób go bierze widzę
-
Możecie się zdziwić, ale ja mam myśli bo nie umiem odpocząć w tym życiu i poradzić sobie przez 15lat z takim niby małymi problemami.Moje życie zniszczył: a)trądzik i łojotok i teraz mając 35lat kilka wyprysków powoduje , że potrafię nie wyjść do ludzi, rzucać pracę , po prostu się wstydzę i wkurwiam sam na siebie że to mam. b)wkurwia mnie ząb wstawiony mostek i jest to jedynka. Mam takie uczucie , że zasypiam to go czuję, jeżdżę rowerem to też, chodzę też, oglądam TV też i myślę o nim i nie odpoczywam. c)mam problemy z erekcją d)mam problemy z deprechą, lękami , tzn. wstydem, że ktoś mnie oceni, ktoś zauważy mój wygląd, sam źle się czuję. Boję się pójść do pracy, bo uważam , że nie nadaję się do niczego, chociaż wiem że jak mam humor to mam dobry kontakt z ludźmi, ale co z tego jak wygląd mi spieprzy i wtedy jestem inny wystarszony itp. Zwariowałem, codziennie z rana myślę, by zażyć tabletki antydepresyjne i położyć się pod szpitalem, że może mi pomogą. Nie widzę sensu życia. Nie mam żyć dla kogo, ja po prostu w takim stanie nie chcę codziennie przez kolejne 35 lat wstawać i mieć te same dylematy i rozmyślać kur..a , że nie mam pracy, że jej nie szukam, że wszyscy się ustawili, że kurwa mam się wziąć w garść ....gdybym umiał to bym się wziął. Jestem tchórzem bo bym już dawno skończył z sobą, ale się boję, boję się jak i życia. Kiedyś będę musiał wybrać. Nie cieszy mnie film, nie cieszy spacer, rower nic. Wszędzie gdzie jestem towarzyszą mi moje czarne myśli. Antydepresanty brałem , kiedyś pomogły a teraz jakoś mają tyle skutków, ze je odstawiam. Byłem na terapiach grupowych i co z tego jak myśli miałem zajęte moimi problemami. Jestem cholernie skupiony na sobie i tych swoich pierdołach, przez które dostaje świra. Wojna- gdyby była wtedy będzie łatwiej zginąć. Nie wiem co jest po drugiej stronie, gdybym wiedział, że nie ma nic tylko po prostu kończymy w piachu zasnąłbym i nidgy się nie obudził. Nie może być tak źle z tym, przecież tyle młodych osób ginie w wypadkach, katastrofach, 4500 osób rocznie dokonuje jednak samobójstw. Sam nie jestem. To mnie pociesza
-
A ja mam 35 lat i problemy z cerą lekkie, ale tak odcisnęły piętno na mnie , że izoluję się od ludzi. Rzuciłem pracę, nie szukam , bo wiem jak było w ostatniej, mam myśli samobójcze i naprawdę nie mam pomysłu co dalej.
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
boogyman odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Do Miko84 *i do innych. Napisałeś 2-3 lata temu coś takiego w tym wątku: "Co do stanów zapalnych i łojotoku oraz problemów ze skórą to trzeba wiedzieć o paru rzeczach. Po pierwsze aktywacja osi HPA obniża odporność. Po drugie mimo silnego działania przeciwzapalnego glikokortykoidów, chroniczna aktywacja osi HPA powoduje procesy zapalne (nas interesują te w mózgu). Po trzecie ostatnim przystankiem zwiększonej aktywności osi HPA są nadnercza które produkują androgeny nadnerczowe - DHEA i androstendion, które mają spory wpływ na aktywację gruczołów łojowych skóry (CRH, czyli pierwszy przystanek - podwzgórze, także ma wpływ stymulujący gruczoły łojowe) - sam osobiście mam problem z łojotokiem i nie powinno was dziwić zwiększone uwalnianie łoju pod wpływem stresu - jest to spowodowane nadprodukcją androgenów nadnerczowych pod wpływem stresu. Więc związek stres-trądzik, nie jest wcale wzięty z kosmosu. Ciekawa jest natomiast obserwacja popioła, że mirtazapina zmniejsza ten łojotok u niego. Może to się dziać przez zmniejszenie aktywności osi HPA przez mirtazapinę, czyli także zmniejszenie aktywności nadnerczy a docelowo androgenów nadnerczowych. W badaniach mirtazapina wykazuje działanie obniżające np. DHEA." Mam problem właśnie z łojotokiem i trądzikiem. W badaniach wyszło mi podwyższone DHEA znacznie. Czy jest jakiś lek który hamuje właśnie te nadnercza. Czy ktoś ma doświadczenie ze zmniejszeniem łojotoku. Każdy z dermatologów odradza mi stosowanie terapii hormonalnych, ale może jakiś antydepresant ma taki skutek. Proszę Was piszcie, u mnie łojotok jest właśnie powodem mojej depresji. Brałem IZOTEK - bardzo silny lek pomógł, ale teraz mój organizm źle na niego reaguje. -
Panowie ja od 10 lat (a mam 35) mam problemy z poranną erekcją. Ogólnie w czasie seksu też często erekcja zanika. Uważam, że to coś hormonalne. Zrobiłem sobie hormony, ale wszystko w granicach. Nie wiem czy kiedyś za młodu nie rozwaliłem sobie czegoś testosteronem bo wstrzykiwałem go sobie by lepiej cwiczyć (gówniarz byłem). Wiem, że moklobemid podziała na mnie proseksualnie. Obecnie nie biorę nic , ale też jest z tym bieda. Powiedzcie mi czy poziom serotoniny, dopaminy itp bada się z moczu czy z krwi. Nie cierpię pobierania. I powiedzcie coś o tej sylgininie którą tak reklamujecie. Wszyscy mówią że na "minus" ssrri i potwierdzam, a na + "Miansa, mirta i trazodon".
-
Poczucie własnej wartości
boogyman odpowiedział(a) na Angel26 temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Od 15 lat mam problemy z trądzikiem, łojotokiem. Przez te 15 lat były właściwie 3 lata (po kuracji Izotekiem- silny lek) gdzie było ok, gdzie cieszyłem się z wyglądu mojej skóry tak jakbym chciał. Nigdy nie byłem pewny siebie, ale trądzik to zachwiał. O dziwo jestem lubianą osobą , ludzie lubią ze mną rozmawiać, ale ja sam staje się inny gdy mam coś na twarzy: 1.Rzucam pracę- jaka by ona nie była, jak źle wyglądam po prostu uciekam, uciekam w samotność, uciekam do domu ( tu też źle się czuję izolując). 2.Nie mam humoru i odcinam się od innych, nikogo nie odwiedzam, na wszystko jestem na NIE 3.Nie mogę sam siebie zaakceptować, tracę humor patrząc w lusterko i zostaje mi to na cały dzień, jak przechodzę przy jakimś lusterku muszę spojrzeć jak wyglądam a wiadomo jak nie jest według mnie dobrze to od razu mam spieprzony humor. Moje życie to właściwie pokój i czasami wyjście na zakupy na siłę, bo już mi obrzydło siedzenie w domu. Najgorzej, że nie mam pasji, nic mnie nie cieszy, myślę tylko jak pokonać to wszystko. Wariuje. Pojawiają się myśli samobójcze(tzn. chcę się otruć czymś żeby inni zobaczyli, że to przeżywam, że to dla mnie tak ważne) Wiem, że to dziecinne, ale nie wiem już co zrobić. Każdy dzień to stres, a stres wiadomo nie sprzyja w tej chorobie. Rujnuje sobie życie wiem, ale przerabiałem już najsilniejszy lek który mi pomógł (Izotek- niektórzy twierdzą że po nim są stany depresyjne- być może) . Ten lek niestety teraz nie działa (mam po nim straszne dreszcze i silne skutki uboczne). Napisałem w wątku a samoocenie, bo właśnie to jest przycyzną mojej niskiej samooceny. Zresztą zawsze uważałem się i porównywałem do innych. Idąc ulcią zazdroszczę wszystkim ludziom ich twarzy. Nawet robolom którzy mają poniszczone twarze ale bez pryszczy. A jak widzę kogoś z większym trądzikiem jak mój zazdroszczę też, że umie jakoś z tym żyć (chociaż kto wie co mu tam gra w duszy), że umie się uśmiechać, że pracuje, że wychodzi do ludzi no i wtedy też się porównuje, że ja tak nie potrafię. Proszę pomóżcie -
Odświeżam wątek. Znowu to samo. Obecnie rzuciłem kolejną pracę z powodu łojotoku. Popadłem już w czyste szaleństwo. Codzienna nowa wypukłość, przebarwienie, krostka na głowie sprawia, że jestem zły, wkurzony. Czy pomógł Wam jakiś lek od psychiatry na uspokojenie łojotoku. U mnie twarz jest codziennie zlana łojem. Wiem, że nie wyglądam tragicznie, ale i tak tym się martwię. Może poprosić psychiatrę o coś na uspokojenie. Nie wiem, nie mam już sił. Siedzę z rodzicami, bo sprzedałem własne M i jest mi źle. Chce do ludzi, chce wychodzić, ale to mnie wewnętrznie rozwala. Najgorsze jest to, że nikt mnie nie rozumie, każdy mówi że nie jest źle z bliskich, że wymyślam, a ja chyba wolałbym nie mieć ręki, ale mieć zdrową cerę i zdrową psychę.
-
Odnawiam wątek. Czy jakiś lek antydepresyjny pomaga na łojotok? SSRI na bank szkodza przynajmniej u mnie: seroxat, wenla i esci.
-
Czy ktoś z Was ma ochotę spotkać się tak pilnie. Mam wielką potrzebę! Nikt normalny mnie nie zrozumie:((( Piszcie pilne! Spotkanie grupowe też bardzo chętnie
-
Walić wszystkie SSRI. Pocenie, gorsze libido i problemy gastryczne. Wytrzymałem 2 miechy. Humor lepszy, ale skutki mnie dobiły
-
Czy na leki da się uodpornić? Załamuję się. Niby mniej płaczę po SSRI (fluwoksamina), może mniej emocji,ale myśli beznadziejne cały czas śa, siedzę w domu i totalna deprecha , nawet TV mi się nie chce włączać. Nic mnie nie cieszy. W czwartek mam psychiatrę i nawet nie wiem co mu powiedzieć. Co jak nie SSRI- gotowy jestem brać wszystko by mnie wyprowadziło z tego szamba. Oprócz wellbutrinu łykałem już chyba wszystko. Bez leków też już próbowałem i jeszcze gorzej. Nie mam już pomysłu. Czy są jakieś leki które przynoszą ulgę od razu, już nawet o narkotykach myślę.
-
Dzięki. czekam na odp:)
-
Też szukam terapeuty poznawczo behawioralnego? Jakoś psychoanaliza do mnie nie przemawia (obecnie chodzę), a psychodynamiczna czym się różni od psychoanalizy? Viki możesz podać tych 3ech terapeytów na priv bo ja znalazłem tylko 2 panie.
-
Czy działanie antydepresyjne jest widoczne? Macie lepszy humor? Boże tak bardzo chciałbym wyjść z tego gówna, a te leki nie działają?
-
Czy fluwoksamina dawała Wam takie skutki uboczne jak wzdęcia i ciągłe gazy i te cholerne pocące się dłonie? Czy to przejdzie? Czy jest szansa że z czasem się zmniejszy. Nie pozwala mi to normalnie funkcjonować. Może coś dorzucić? Bellergot? PS. Depresyjnie jak na razie różnie, może mniej płaczę. Jak bałem się pójść do pracy tak boję się nadal. Biorę 3 tygodnie 100mg. Proszę odpiszcie czy znacie jakieś sposoby na te skutki uboczne. Znowu pewnie odstawię i będę sam na siebie zły:(
-
Czy pocące dłonie się i stopy kiedyś przejdą? Strasznie mi to przeszkadza. Może coś dorzucić? Ktoś podpowie?
-
Gazy, bąki, wzdęcia. Czy ktoś po ssri miał z tym problem. Przyjmuję fevarin-fluwoksaminę 100mg (2 tygodnie) i już nie wyrabiam. Mam tak silne gazy że szok. Dodatkowo rzadko się wypróżniam i mam zaparcia. Może wyda się Wam to śmieszne ale mi to bardzo przeszkadza i zaraz chcę odstawić lek. Czy to minie z czasem. Czy ktoś z Was miał podobnie? Błagam pomóżcie
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9