Skocz do zawartości
Nerwica.com

karoll007

Użytkownik
  • Postów

    155
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez karoll007

  1. na wzmocnienie wlosow polecam serdecznie tabletki biotebal, powinny byc w aptece, chociaz nie w kazdej są. Mi bardzo pomogly, kiedy wlosy praktycznie zniknely z mojej glowy. Zaczely szybko rosnac i byly bardzo mocne. A na sucha skore, to wiesz, oczywista pielegnacja preparatami do skory suchej, albo sa tez chyba kapsulki nawadniajace i nawilzające, ale zerknij sobie w googlach bo nie pamietam jak sie nazywaja. Powodzenia!
  2. Ciekawe co by bylo jakbysmy sie spotkaly, czy zaczelybysmy sie uzalac nad soba i zlem tego swiata, czy bysmy sie pozabijaly. Ostatnio snilo mi sie ze forumowe bordery spotkaly sie i po kilku minutach z sie pożarly i pozabijaly. Keji fajnie ze masz ochote zdobywac, ja juz jestem na etapie odrzucenia wszelkich znajomosci, w sumie stalo sie to nieswiadomie, a przed facetami mam taki lęk, ze nie pozwole sie zblizyc na kilka metrow. Żmija ze mnie, jad ze mnie wycieka, lepiej sie trzymac z daleka.
  3. Jest przed 6 . A ja przespałam 17 godzin. Jestem juz zmęczona tym wszystkim, tymi toksycznymi ścianami, płaczem po każdym przebudzeniu, tym cholernym swiatem. Wyglądam tragicznie, a wszystko to przeze mnie. NO ALE PRZECIEŻ DLA NICH JESTEM LENIWA
  4. To szybkie zmiany, u mnie dzieje sie tak na przestrzeni tygodni, Np od września mozna bylo zauwazyc powolne zmiany, w październiku byla juz kompletna depresja, pismo zmienione.
  5. to jest takie dziwne, jaby kilka osob w jednym ciele. tak samo jest z upodobaniami artystycznymi i miejscami(dla mnie kazde ma inna energie) wszystko sie zmienia wraz depresja, cala osoba sie zmienia. Najciekawsze jest to ze dzieje sie to kompletnie nieswiadomie.
  6. Czy Wy rowniez zauwazacie u siebe zmiany charakteru pisma? Ja zauwazylam to dosc niedawno, moje pismo kompletnie rozni sie od tego sprzed pol roku, i sprzed roku. Zauwazylam tu zaleznosc od mojego stanu, czy jestem w depresji, czy jest ze mna lepiej, inaczej pisze tez gdy jestem znerwicowana. w depresji pismo jest okragle i niskie, w chwili lepszego nastroju jest pochyle w w prawa strone i i dlugie, w stanach znerwicowania pismo jest dlugie pochylone w lewo i bardzo malo czytelne. ciekawa jesyem czy ma to zwiazek z borderline czy tez to normalne. ( w porowaniu te pisma wygladaja jakby byly pisane przez calkowicie inne osoby, nie ma zadnych podobienstw) Czytalam ze zmiany pisma zdarzaja sie w CHAD, ma tak ktos z Was?
  7. to sie nazywa trichotillomania, i dotyczy wyrywania jak i wlosow na glowie, brwi, rzęs, wlosow na reka, nogach, itd.. jest o tym osobny temat :) na to poradzi tylko terapia i samodyscyplina, jest to naprawde trudne,
  8. ja mam wizyte u neurologa za tydzien, i bardzo sie stresuje, bo niestety moje samookaleczenia sa bardzo rozlegle, do tego trichotillomania i koszmar na mojej glowie. Ide z bardzo silnymi bolami glowy, prawdopodobnie to nerwicowe, ale kilka lekarzy juz mi nie wierzylo i zle mnie traktowalo, bo mloda i z problemami psychicznymi. Okropnie sie denerwuje, bo wiem ze moge wybuchnac i nic z wizyty. Moj psychiatra jest bardzo ostrozny i chce sie upewnic co z tymi bolami, bo nie chce mi dawac lekow uspokajajacych ani silnych przeciwbolowych bo wie ze zdazylo mi sie kilka razy przedawkowac i w silnych emocjach moge sie nałykac. Tomografie mialam robiona rok temu i zaden z lekarzy nie widzial sensu robienia jej ponownie. Nie mam juz sily szukac pomocy, traktuja mnie jak scierwo..
  9. To ' nie dotykaj mnie' i 'nie mów do mnie' nazywam u siebie agresorem na wszystko co mnie otacza.Kazdy jest dla nas potencjalnym wrogiem i nikogo nie dopuszczamy do siebie. Smutną prawdą jest to ze czujemy sie cholernie samotne, ale bronimy sie przed niezrozumieniem i odrzuceniem. Rok temu obiecalam sobie ze nie pozwole żadnemu facetowi sie zbliżyć ani bron boże dotknąć. Doznalam przez nich takiej krzywdy, ze pozabijałabym wszystkich. Najpierw sie ich boje, a później sie przełączam na tryb obrony, momentalnie. Minal rok a ja do tej pory nie mialam żadnego kontaktu z facetem. To tak jak bym byla ograniczona, tyle ze przez sama siebie.
  10. Po szkole nie będzie latwo bo nie należę do osób dobrze radzących sobie w świecie, ale to jedyna sciezka do uwolnienia sie od tego co mnie niszczy. A wlasnie jak u was z waga? Ja w depresji szybko chudnę, jeszcze rok temu wazylam 25 kilo mniej, po powrocie ze szpitala prztylam 15 po rispolepcie. Od września znowu zaczelam chudnąć bo zaczela sie znów depresja i lęki. Obecnie w ciągu poltora miesiąca przytylam 10 kilo przez sympramol.... Wyglądam tragicznie, porozbijałam wszystkie lustra w domu, aż boje sie patrzec w moje odbicie, nienawidzę go...
  11. Dla mnie ukonczenie szkoly byloby przepustka do rozwiazania czesci swoich problemow, ucieczki od toksycznych rodzicow i miejsc, a przede wszystkim wspomnien. No coz ale od samej siebie nie uciekne. Mam tok indywidualny w szkole, ale to i tak dla mnie duze wyWanie, zdazy mi sie wyleciec ze szkoly z placzem i zwiac. Najgorszy jest dla mnie ten stan depresyjny, spie kilkanascie godzin, ciagle rozpamietuje wszystkie cierpienia, i tak wlasciwie to przestalo mi na czymkolwiek zalezec. Nienawidze siebie.
  12. u mnie powrocilo TO z ogrmona siła i nienawiscia do samej siebie. Nigdy nie bylo az tak zle, zeby szyc sie samemu, nie daje sie nikomu dotknac i znow boje sie tego ze mnie wpakuja do jakiegos zakladu, nie moge sobie na to pozwolic, wolalabym umezec niz wrocic do tamtego piekła. nie umiem juz muslec rozsadnie, to jest kompletny chaos.
  13. Keji, Keji, wiekszosc borderów po części utozsamia sie z twoimi postami. Dokladnie cie rozumiem. To podobny schemat, ja tez zawalam maturalna (ktora powtarzam) rozwalam wszystko i wszystkich a ciagle lapie mnie jakis potezny lęk, taki ze w tej chwili spie z nozem pod poduszka i przestalam sie widywac z ludzmi oprocz tych w domu, ktorzy doprowadzaja mnie do furii i do rozpaczy. Nie mam pojęcia jakim cudem miesci sie w nas tyle emocji na raz..
  14. u mnie brak emocjonalnosci i tlumienie emocji zaskutkowalo wlasnie w impulsywnym i agresywnym reagowaniu. Obok nozy lepiej mnie nie stawiac. Jak sie zdenerwuje to wszystko lata w powietrzu. Mi caly czas sni sie ze zabijam wszystkich na ktorych mi kiedys zalezalo. Nikt mi nie powie ze takie zachowania nie sa wina rodzicow, bo ja sobie borderline'a sama nie wygenerowalam. Rowniez mam ogromne leki przed zwariowaniem, no a raczej przed wiekszym zwariowaniem. A zabicia drugiej osoby przestalam sie bac, a to raczej niefajna opcja. Welcome to mindfuck.
  15. biore od miesiaca, lęki i objawy nerwicowe co prawda rzeczywiscie sie zmniejszyly. Teraz pytanie jest takie czy depresyjnosc jest skutkiem lekow czy po prostu kolejna szybka zmniana stanu. Dzwonilam do lekarza powiedzial zebym sama nie odstawiala lekow na wlasna reke i ze niestety musze poczekac na wizyte w nowym roku, bo nie ma wolnych terminow. nie wiem czy jest to madre czekac, poki co sama lapie sie na tym ze jest cos nie tak ze czuje sie okropnie, ale za tydzien moge juz niczego nie kontrolowac i totalnie sie rozwalic.
  16. przydazylo sie komus nasilenie objawow depresyjnych? lęki sie zmniejszyly ale objawy depresyjne sa juz na wysokim poziomie ( powrocila autoagresja samookaleczanie, mysli samobojcze i wieczne rozdraznienie) leci to tak szybko ze terapeuta juz mnie ostrzega przed szpitalem. Biore 150 mg dziennie. lekarz stwierdzil ze nie mam depresji tylko dlatego ze bylam wtedy zbytnio pobudzona, no po prostu wkurzona i zmienialam nastroj co chwile, teraz to jest wielka czarna dziura... Byla to pierwsza wizyta i druga czeka mnie dopiero po nowym roku.
  17. dzisaj chyba przeszlam wszelkie granice taktu i chamstwa, czysta złosc i nienawisc. po dwoch dniach nieobecnosci doczolgalam sie jakos do szkoly, i sorka do mnie z pretensjami czemu mnie nie bylo, powiedzialam jej ze źle sie czulam, a ona co mi bylo. Wtedy juz peklam, co jej mialam powiedziec, ze rozszarpalam wszystkie blizny ktore mialam, ze siedzialam na rzeka i ryczalam przez dwa dni bo mi sie swiat i ludzie nie podobaja. No zagralam typowa odzywka, po prostu nie chcialo mi sie. Zaczela drazyc, zaczelam do niej wrzeszczec ze ja nie mam w zyciu lepszych rzeczy do roboty niz udreczac sie szkola, bo nie jestem w stanie ocenic, czy nastepnego dnia zachce mi sie zyc. Jak ma taki dobry humor to niech znajdzie sobie kogos innego do pretensji. Pozniej sie spytala czemu nie bylam wczoraj.. wykrzyczalam na caly korytarz, ze skoro nasza sorka sie powiesila to chyba nie przyjdzie na lekcje wiec nie przyszlam, cale szczescie ze sie powiesila bo ten swiat jest bardziej popie**lony niz sie waszej chorej szkole wydaje. Mam dosc tych ludzi!!!!!!!!!!! bylo mi glupio ale nie zaluje, nie beda ukrywac przez wiecznosc ze sie babka powiesila i kto tu ze mna wytrzyma...
  18. Szkoda ze ten grunt taki wątpliwy.
  19. właśnie dowiedziałam, ze moja nauczycielka chciala sie powiesic, lezy na intensywnej terapii.. szkoda tylko ze nie jest mi jej zal, ani smutno. Myslala w sposob podobny do mnie, i nie dziwie sie ze to zrobiła. Widocznie to nie świat dla nas.
  20. rozwalilam nideawno specjalnie redukowane blizny.. brak słów do mnie jak grochem o ścianę
  21. A kto Ci powiedzial ze masz depresje? -- 26 lis 2013, 18:29 -- A kto Ci powiedzial ze masz depresje? -- 26 lis 2013, 18:29 -- A kto Ci powiedzial ze masz depresje?
  22. najpierw obrzydzenie, a pozniej żrącą nienawiść
  23. jakies dwa lata temu tez mialam ciagle wrazenie sledzenia, wydawalo mi sie, ze sciga mnie albo mafia albo policja. Bylo to nie do wytrzymania. Pewnego dnia, pijac piwo ze znajomym, zwierzylam mu sie ze mnie ktos sledzi, ze to chyba policja ( a nie mialam w sumie nic na sumieniu). 15 sekund pozniej podszedl do nas facet przedstawil sie ze jest policjantem, przyjechal nieoznakowanym samochodem, wtedy to sie dopiero wystraszylam. I co bylo? mandat za picie w miejscu widocznym czy cos takiego. Po tym zdarzeniu lęk zniknął. ^^
  24. Ehh mam już dość, wystarczyła sekunda i ręce.poszatkowane. Rok bez drasniecia. I ma co te wszystkie terapie lekarze, szpitale, skoro i tak wystarczy sekunda slabosci by lapac za cos ostrego. I znów od nowa, i tak ma byc cale życie? Biore sympramol i co, jedynym efektem jest 9 kilo gratis i gorsze samopoczucie.
  25. nie wiem, nie przekonuje mnie oddzial na ta chwile, moja sytuacja w ciagu roku diametralnie sie zmienila i szczerze wiem ze rozmowa wygladalaby inacze, wszczegolnosci ze bylam wtedy na bardzo silnych lekach. Po prostu czuje ze nie jestem gotowa na ten krok, bo albo ja bym rozszarpala wszystkich na oddziale albo siebie. Musze nauczyc sie wyciszac.Na razie staram sie jakos podniesc bo bedzie mnie znow czekal szpital
×