Skocz do zawartości
Nerwica.com

karoll007

Użytkownik
  • Postów

    155
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez karoll007

  1. no widze ze robie postepy, mam 49, a rok temu bylo 53..
  2. bralam rispolept 4 mg dziennie z depakine chrono 300 i powiem tyle ze zniszczyl mi pol roku z zycia, zrobil ze mnie sliniacego sie robota ktory nie umial sam zjesc z powodu drgawek, nie liczac zaburzen wzroku i tego ze po dojsciu do siebie po odstawieniu uczylam sie czytac i pisac praktycznie od nowa. dla mnie to lek uposledzajacy czlowieka.
  3. ja tez mialam podobnie, ale stwierdzilam ze nie warto bo jak slyszlam poziomy ich rozmow to az sie we mnie gotowalo, po prostu chyba nie warto, teraz sie ucze indywidualnie, ale wciaz mnie denerwuja, tym bardziej ze w szkole zaczelo panowac troche inne pokolenie...
  4. ja nikomu nie narzekam na samotnosc bo po prostu sama do tego prowadze, wku*wiaja mnie ludzie i ich zachowania, dlatego trzymaja sie ode mnie z daleka. no ale w sumie moje poglady sa tylko czasowe bo zapewne zmieni sie sie to za miesiac i bedze zalosnie ubolewac nad soba.. w pelni zgadzam sie z Autodestrukcja
  5. zapisz sie slonko do psychologa, jesli twoja mama ma cos przeciwko, poczekaj do 18. Mialam podobne problemy do ciebie, tyle ze ja i wagarowalam i chorowalam przez cale gimnazjum i liceum. Nienawidzilam szkoly, nabawilam sie przez nia ogromnej fobii i problemow. Wiedz ze rezygnacja ze szkoly jeszcze bardziej cie pograzy, nie moglabus np zmienic szkoly,miec nowy grunt? Widac ze masz niskie poczucie wartosci i troche sie pogubilas. Trzeba popracowac nad tym i przede wszystkim nad soba. Postataj porozmawiac z mam o tym, ze po prostu zle sie czujesz i chcesz cos z tym zrobic.
  6. ja ostatnio uswiadomilam sobie jak okropnie manipuluje ludzmi, robie to juz podswiadomie, bo nienawidze nie miec kontroli, przynajmniej nad nimi, bo nad soba nie mam zupelnej.
  7. chyba jednak trzeba przejsc sie do neurologa i w sprawie usg i w sprawie bolu glowy. Przez te bole sama sie nakrecam i wkurzam sie na siebie, bo nie jestem w stanie normalnie funkcjonowac, ciezko ze mna zyc, skoro na wszystko dookola sie wku*wiam -- 15 paź 2013, 11:03 -- bylam u rodzinnego po skierowanie do neurologa, badania hormonow tarczycy i morfo.. a wizyta u neurologa za 2 miesace... i wez sie tu czlowieku nie denerwuj, a leb dalej boli nic tylko z balkonu skoczyc..
  8. no jestem mloda osoba bo mam dopiero 19 lat, a podobnych problemow w rodzinie nie ma, lekarz na oddziale powiedzial ze zrobia mi badanie przeplywow tetnic, ale mi go nie wykonali, no i temat zanikl. szczerze to przypomnialam sobie o tym dzisiaj zerkajac na karte wypisu.
  9. bol jest zmieniajacy sie, wzmaza sie wraz z oddechem i promiemiuje od skroni, czola ku gorze. o kucaniu i schylaniu sie nie ma mowy, bo chyba by mi glowe rozsadzilo od ostatniego miesiaca jestem bardzo wrazliwa na ostre swiatlo. mysle ze to na pewno nie migrena bo przeciez nawet chodzic bym nie miala sily. zauwazylam tez, ze przy intensywnym mysleniu i stresie bol sie nasila.
  10. a zwapnienie blaszek wewnatrzczaszkowych tetnicy szyjnej moze miec jakies znaczenie? jak bylam w szpitalu jakies 10 miesiecy temu, to mialam tomografie i tylko te zwapnienia wyszly. Lekarze jakos specjalnie sie tym nie interesowali, zrobili lipidogram i tyle. nie znam sie zbytnio na neurologii
  11. twej chwili biore bardzo malo bo jedynie lit jako stabilizator biore go juz dlugo i nie dawal zadnych uciazliwych skutkow ubocznych.jka mam mlcno nerwicowe sytuacje to od czasu do czasu diazepam, i tyle.
  12. Od jakiegos miesiaca, prawie codziennie bardzo mnie boli glowa, jestem wiecznie zmeczona i spie po 16 godzin albo wiecej. Zastanawiam sie czy ma to zwiazek z psychika czy moze to byc sprawa neurologiczna. Do tego doszlo bardzo wysokie cisnienie ( nawet 210/120) co u mnie jest bardzo dziwne, bo nigdy nie mialam problemu z cisnieniem, jestem przeciez mloda ( mam 19 lat ). Zastanawiam sie czy to wynika z ogromnych nerwow ktore obecnie przezywam, czy to po prostu sprawa z tym nie zwiazana. Mam bpd i przezywam ostatnio dosc impulsywny okres, ale takie funkcjonowanie jest nie do zniesienia, tym bardziej ze nigdy tak nie mialam. Jak myslicie, do kogo sie zglosic, do psychiatry, czy neurologa, czy tez do obydwu lekarzy?
  13. oj nie wiem czy uswiadamianie rodzicow cos da, moi zachowuja sie tak jakbym byla po prostu najgorsza i w ogole nie kojarza sobie moich nastrojow i zachowan z borderline o ktorym wiedza, ale najwidoczneij to po prostu olali. Ale to juz indywidualna kwestia.
  14. no mefa to porzadny syf, natrul mi troche zdrowia i nigdy wiecej :)
  15. na mnie dobrze dzialaja, ale moge je brac tylko doraznie, bo sie uzaleznoe, a kolejnych problemow mi nie trzeba -- 08 paź 2013, 20:28 -- na mnie dobrze dzialaja, ale moge je brac tylko doraznie, bo sie uzaleznoe, a kolejnych problemow mi nie trzeba
  16. nie jest na nfz, chodze prywatnie, wiem ze go idealizuje, ale chyba kazdy tak ma ze swoim terapetua, ale jest osoba ktora tak genialnie potrafi radzic sobie wzyciu ze patrze w niego jak obrazek i szczerze zazdroszcze.
  17. mialam podobna sytuacje z rodzicami, tak samo reagowali na moje nastroje wybuchy i depresje. W najgorszym czasie moj psychoterapeuta zadzwonil do nich o nakrzyczal ze jak nie przestana traktowac mnie jak scierwo, to beda mnie ogladac w trumnie za jakis czas.. taa.. opamietali na na tydzien, a dwa tygonie pozniej mogli mnie odwiedzac w szpitalu po probie s. z rodzicami nie wygrasz, taka jest prawda, nie potrafia przyznac sie do wlasnych bledow i wlasciwie sa niereformowalni..
  18. tak szczerze to nie wiem co bym zrobila, wiem ze ma zone i dzieci.. ale mysle ze chyba bym sie nie zgodzila. Mysle ze teraz jest dobrze i nie chce tego zmieniac. On jest dla mnie prawdziwym wzorem, niegdy mi nie odmowil pomocy, innym ludziom tez, ma zawsze rozwiazanie do kazdej sytuacji i nie daje sobie w kasze napluc. prawde mowiac jest dla mnie zworem czlowieka ktorym jednak nigdy nie bede..
  19. karoll007

    Trzy pytania

    1.tak 2. kieliszki, flaszke ksiazki, leki, prace, stare rupiecie 3. tak na oko to 12 1. masz zwierzatko? 2. jak czestospotykasz sie z ludzmi? 3. palisz? ( papierosy)
  20. wiesz co, to chyba nie milosc, to cos tak dziwnego.. takie uzaleznienie, jeszcze tego mi brakowalo zebym sie od czlowieka uzaleznila. ale szczerze mowiac jak mialabym teraz umrzec i wykonac jeden telefon to zadzwonilabym wlasnie do niego. -- 06 paź 2013, 23:38 -- kiedys powiedzial mi ze jakbym sie zabila, to musialby skonczyc swoja kariere. wiecie jak sie poczulam..
  21. to wszytko zalezy od postawy lekarza no i podejscia,:-)mysle ze nie bedzie zadnej blokady, kiedy lekarz/ lekarka bedzie wiarygodny i delikatny.
  22. ja zyje od poniedzialku do poniedzialku, choc czasem nie mam sil sie do niego wybrac ( kiedys przyszlam w polowie w pizamie) ale jestem po prostu zawsze. mam wrazenie ze jestem mu tego winna bo on mnie odwiedzal jak bylam w zwyklym szpitalu, a jak bylam w psych. to dzwonil codzien, bronil mnie przed moimi rodzicami, potrafil ich porzadnie opieprzyc za to jak ze mna postepuja.. codziennie zastanawiam co mu powiem, jest tego tyle ze zawsze jestem wkurzona ze mu nie powiedzialam wszystkiego. tak wlasciwie gdyby nie on to mnie by nie bylo na tym swiecie. moze to chore ale zawdzieczam mu tyle ze, nie umiem bez niego zyc
  23. Jak pewnie wiekszosc tutaj wie, jest to lek przepisywany na ADHD. Lekarze rzadko go przepisuja, bo jest na rozowa recepte, oraz jest pochodna narkotyku - amfetaminy. Ja dostalam ten lek nie dlatego ze mam ADHD, ale na zaburzenia koncentracji (glownie w szkole) i na chaotyczne myslotoki Niestety przez moje predyspozycje mocno sie od niego uzaleznilam, mialam przerwe od niego pol roku i teraz gdy dopadla mnie niemoc zmeczenie i chaos w glowie, zaczelam go brac, zeby sie poprostu doladowac, byc w stanie cokolwiek zeobic i fizycznie i intelektualnie. nie umiem bez niego funkcjonkwac, a nikt mi go juz nie przepisze, sama nie wiem co zrobic.. ciekawa jestem, czy bierze tutaj ktos Medikinet i jak na niego reaguje?
  24. ach te benzo, wszystko jest fajnie, potem kopie w dupe. w szpitalu dostawalam klonazepam, tranxene, diazepam, lorazepam, no i oczywiscie po kazdym mialam tragiczne odstawienie. No coz ale lekarze w szpitalu sa madrzejsi wiedzac ze mam ogromne sklonnosci do uzaleznien. Tak sie wlasnie uczy cpania, moge im za to podziekowac :*
  25. dla mnie moj terapeuta jest jak drugi glos w mojej glowie, jak rodzic i przyjaciel, nie wiem czy bede umiala bez niego zyc, dwa razy uratowal mi zycie, tak doslowni zawozac mnie do szpitala. zawsze przewiduje jak zareahuje na moje zachowanie i dokladnie wiem co o tym mysli, tylko on mobilizuje mnie do zastanowienia sie nad swoimi zachowaniami i tylko jego slucham. na chwile obecna, kiedy palam nienawiscia do wszystkich ludzi, on pozostaje neutralny. kiedys jak mi powiedzial ze przeciez kiedys bedzie dobrze i bedziemy musieli skonczyc terapie, to popadlam w taki dolek ze nie moglam sie pozbierac..
×