Skocz do zawartości
Nerwica.com

julusia

Użytkownik
  • Postów

    1 275
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez julusia

  1. Nie wiem, dlaczego terapia nie zadziałała. Ja się chyba po prostu do tego nie nadaję. Nie omawiałam z terapeutami przyczyn niepowodzenia. Terapia nr 1 - chodziłam ponad pół roku, najpierw jedna sesja w tygodniu, potem dwie. Był to bardzo zły, jeśli nie najgorszy okres w moim życiu. Koszmarne problemy w pracy oraz ze zdrowiem fizycznym. Chodziłam też wtedy do psychiatry, która co prawda kiedyś wcześniej mi pomogła, ale wtedy jakoś nie potrafiła. Czułam się coraz gorzej i gorzej. W końcu wylądowałam na oddziale zamkniętym, gdzie byłam długo a następnie na oddziale dziennym nr 1 a potem zaczęła się terapia nr 2 - u terapeutki z tegoż oddziału. Terapia nr 2 - chodziłam około roku, jedna sesja w tygodniu. Potem trafiłam na oddział dzienny nr 2 i już nie wróciłam. Bez terapii czuję się lepiej niż z. Czułam się jak niewolnik musząc chodzić tam.
  2. Biorę wenlę już bardzo długo i wiem, że można się po niej bardzo pocić, co mi się zdarzało, ale to co się ostatnio ze mną dzieje, przekracza wszelkie granice. Na dole pleców notorycznie mam ubranie przemoczone na wylot. W ogóle ciągle jestem cała mokra. Czy Wy się też tak pocicie na wenli ? Zastanawiam się nad zmniejszeniem dawki, bo się dobrze czuję, a co to będzie jak zrobi się ciepło.
  3. Na mnie psychoterapia nie działa. Miałam dwa podejścia do psychoterapii indywidualnej, najpierw w nurcie psychodynamicznym, potem integracyjnym. Nic, zero korzyści. Byłam dwa razy na oddziale dziennym, również tam oddziaływania terapeutyczne, w tym terapia grupowa, w żaden sposób mi nie pomogły. Jestem całkowicie odporna na wszelkie oddziaływania terapeutyczne. Nie lubię psychologów. Ich gadki tylko irytują. Żaden mi nie pomógł. No dobrze, jeśli mam być sprawiedliwa, to trochę pomogła mi pierwsza psycholog, z którą miałam w życiu doczynienia, jeszcze w liceum. Chociaż i tak najbardziej jej pomoc polegała na tym, że skierowała mnie do psychiatry. Właśnie, co innego psychiatrzy. Jeden bardziej, drugi mniej ale pomogli mi. Chociaż dopiero od roku mam psychiatrę, z której jestem naprawdę zadowolona. Wszystkie leki, które brałam/ biorę w jakiś sposób mi pomagały/pomagają. Odkąd się nawrocilam, bardzo pomaga mi wiara. Z psychologiem, terapeutą nie miałabym o czym gadać. Wolę się pomodlić. Ale jeśli komuś terapia pomaga, no to tylko pozazdrościć.
  4. Na poprzedniej stronie była mowa o tym, że działanie nasenne jest do 100 mg. Ja biorę na noc 100 mg. W łóżku nie układam się od razu do spania tylko robię coś na telefonie, czytam itp. Robi mi się coraz bardziej błogo i przyjemnie. Zasypiam zupełnie nieprzytomnie, nagle, nie wiem kiedy, podczas wykonywanej czynności, rano budzę się zdziwiona, że nie skończyłam czegoś robić. Kiedyś po wzięciu leku nie położyłam się tylko siedziałam przy komputerze, obudziłam się potem z głową na biurku. Myślę więc, że warto, abyś brał większą dawkę.
  5. @lękowiec1989 wenlafaksyne już biorę 3 lata a pregabaline od grudnia. Od włączenia pregabaliny moje samopoczucie wyraźnie zmieniło się na lepsze. Bardzo pomogła mi na lęki. Teraz w zasadzie czuję się dobrze, także to połączenie sobie chwalę. Również pozdrawiam.
  6. Nie ma co twierdzić, że nie polecasz nikomu. Mi akurat bardzo pomaga. Po prostu nie wszystko dla każdego. Tak już jest z tymi lekami, że jednemu pomogą a drugiemu zaszkodza.
  7. To chyba lek dla mnie. Lęki dużo mniejsze a są dni że nie ma ich wcale a miałam bardzo silne lęki całymi dniami. Biorę 300 mg.
  8. julusia

    Rymujemy :)

    Ambaras - zaraz Boisko
  9. Jak sobota to tylko do Lidla
  10. Ciągle czuję lęk i niepokój. Problemy w pracy przerastają mnie. Teraz jestem na zwolnieniu i boję się co będzie gdy wrócę. Nie chce mi się żyć. Poza tym bardzo bym chciała w końcu mieć psychiatrę z którego byłabym zadowolona. Moja obecna to totalna porażka. Muszę iść do kogoś innego i nie wiem kogo wybrać.
×