Skocz do zawartości
Nerwica.com

bedzielepiej

Użytkownik
  • Postów

    1 601
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bedzielepiej

  1. Przyjemności również nie...
  2. I tak świat nie jest taki jaki Ty go widzisz, ani jak ja go widzę, bo każdy zniekształca go na swój sposób. Ja np. wiem ze muszę popracować nad zauważeniem, że są też rzeczy dobre i przyjemne, a nie myśleć tylko że jestem szarym robakiem wijącym się w prochu na tym padole płaczu. Świata nie zmienimy, ale możemy przesunąć obiektyw i skupić się nad czymś bardziej konstruktywnym. Torres, mi się wydaje że cierpisz na perfekcjonizm. Jak nie obniżysz poprzeczki sobie i innym, nie będziesz nigdy zadowolony.
  3. ...mężczyzna musi ją rozśmieszać i nie wnerwiać...
  4. Myślę że nie zabija, tylko upośledza. Nadal jesteśmy w stanie uczyć się nowych rzeczy tylko sie nie chce. Nasz umysł owładnięty i przytłoczony przez złe emocje spowalnia nieco obroty, przez to wolniej kojarzymy. Jest to na pewno przez spadek motywacji- "po co cokolwiek robić jak wszystko jest do dupy", przez myślenie negatywistyczne- "i tak mi się nie uda bo jestem zerem, moje życie nie ma sensu". No i nie ćwiczy się zanadto koncentracji, nie chce mi się czytać, odkładam książkę, włączam film, po 5 minutach nie wiem kto jest kim i jak nazywają się bohaterowie, wyłączam. Nieużywany organ obumiera...
  5. Sama trochę maluję i rysuję, może kiedyś odważę się coś wrzucić. A używasz papieru o jakiejś specjalnej fakturze czy tak po prostu wyszło na zdjęciach?
  6. To tusz czy czarna farba? Masz dłoń artysty, widać po pociągnięciach pędzla
  7. Hm, przypomniało mi się że jak byłam w twoim wieku obejrzałam Stowarzyszenie Umarłych Poetów i później przez 2 dni ryczałam i nie mogłam dojść do siebie. Czasem tak jest że coś nas wzruszy i to bardzo przeżywamy, a jak jesteśmy z natury wrażliwi to trwa to dłużej. Myślę że przejdzie ci za jakiś czas, a na odtrutkę obejrzyj sobie coś śmiesznego.
  8. Co robić w przypadku nawrotu depresji gdy wokół nas nikogo nie ma, a atakują nas myśli samobójcze? Czy jest dostępna jakaś pomoc online psychologa/ kogokolwiek bo na linie dla samobójców nie można się dodzwonić?
  9. Chociażby to, że poszłam na studia do dużego miasta. Zmiana środowiska, rozkładu dnia, obowiązki. Tyle że zamiast zmiany, czuję tylko ze przewiozlam swój problem w inne miejsce. Oczywiście studia juz mi się przestały podobać przez to, że się psychicznie męczę. Taka stabilizacja... to śmierć. Czuję się jakbym od paru lat nie żyła, jakbym była robotem stworzonym po to by zastępować jakąś dziewczynę, która umarła wiele lat temu.
  10. Nic w moim życiu się nie zmienia od wielu lat. Czuję jakbym wciąż tkwila w tym samym miejscu. Albo wracała wciąż do punktu wyjścia. Nie umiem nic zmienić.
  11. nie miałeś się czasem zaczać uczyc do matury?
  12. Owszem. Próbowałam myśleć pozytywnie, ale za każdym razem mi się pogarszalo, nie wiem czemu. I wszystko wychodziło mi 100 razy gorzej niż zwykle. Ten przykład z pogodą tylko mi przypomniał że mam jeszcze jedną dolegliwość- jestem meteopatką i przy złej pogodzie źle sie czuję i jestem senna, a są ludzie, na których aura tak nie oddziaływuje To nie jest kwestia wyboru. Bardzo, nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym być optymistką. Ale nie potrafię...
  13. bedzielepiej

    Zazdrość

    Być może część osób po przeczytaniu tego tematu odbierze negatywnie moją osobe, tak liczę się z tym, nie jest łatwo pisać o swoich wadach. Nie umiem sobie poradzić z zazdrościa do osób, które są w lepszej niż ja sytuacji życiowej- chodzi mi tu głównie o zdrowie psychiczne. Niestety porównuję się z rówieśnikami, a mam na studiach ludzi pewnych siebie i przebojowych, którym się w życiu uklada. Mają normalną rodzinę, partnerów, pracę(czy też mieli w wakacje, bo raczej na moim kierunku trudno pracować i jednocześnie się uczyć). Ja mam problemy z wypowiadaniem się w gronie ludzi, nie czuje się swobodnie w grupie (dostaje napadów paniki, silna fobia spoleczna odbiera mi rozum). I czasem myślę ponuro jak to jest że jedni mają tak dużo, a inni nic. Czemu odziedziczyłam słabszy zestaw genów i mam tak słabą psychikę. Nie umiem się zrelaksować, moje rówieśniczki tańczą na imprezach, ja siedzę w domu bo nie mam ochoty ani siły wychodzić do ludzi. Nie jestem w stanie się cieszyć zyciem bo... nie mam się z czego cieszyć. Nie mam znajomych, boję się ludzi i nie lubie ich. Nie umiem cieszyć się z sukcesów innych, np w sytuacji gdy ja nie zdam jakiegoś egzaminu a koleżanka zda, to nie unoszę się nad nią w zachwycie i nie składam jej gratulacji, a raczej podświadomie chciałabym żeby i jej się noga powinęła... wiem że to może być źle odebrane może i jestem małostkowym człowieczkiem ale świadomość że innym się udaje, że mają przyjemniejsze życie niż ja dobija mnie. Nie lubię ludzi bo nie przeżywają tego piekła co ja. I jak opowiadam komuś o tym co przeżywam to nikt nie chce sluchać tych okropienstw, które ja mam 24 h na dobę, bo mój mózg nieustannie mnie katuje, nawet w snach. Zazdrość sprawia że dystansuję się od ludzi. I mogę sobie tłumaczyć, że oni nie sa źli, ale jakoś nie umiem się cieszyć z nimi z ich sukcesów i zaradności. Raczej wolałabym, żeby plakali ze mną... Pewnie psycholog by to określił jako zacofaną i dziecinną postawę, bo powinnam stać się matką Teresą (chodzi o wizerunek jaki sobie stworzyła, bo ostatnio cos było ze wcale nie taka swieta) i pomagac tym co maja gorzej ode mnie, bo są i tacy. Tylko sorry, nie umiem porownywać się z malymi murzynkami mieszkającymi 9000 km ode mnie, kiedy w swoim srodowisku mam samych ludzi psychicznie zdrowych, korzystających z życia...
  14. No chociaż jedna psycholożka sie przyznał, że nie jest w stanie nauczyć chorego zdrowych mechanizmów obronnych i że jej praca polega na biernym wysłuchiwaniu lamentów... Do bycia psychologiem wystarczy mieć dupę do siedzenia na krześle, większych kompetencji nie mają. Oni są bezradni jeśli chodzi o pomoc innym, sami sobie w życiu nie radzą. Większość osób która idzie na te studia to albo ludzie z problemami, albo tacy ktorzy nie wiedzieli na co iść, a wydaje im się że to prestiżowy kierunek, czują że będą w oczach innych bogami. Potem na studiach są odpowiednio urabiani i uczą się jak manipulować i wyciągać kasę od zaburzonych ludzi. Psychologia to biznes. Poza tym ładnie ta psycholog określila twoją rodzinę, jeśli użyła slowa na g.
  15. Sytuacja w rodzinie sie nie zmieni.
  16. bedzielepiej

    Oto ja.

    Witaj, rówieśniku. Jestem zaskoczona że zrobili Ci badania osobowości. Pierwszy raz o czymś takim słyszę, a bite 8 lat chodzilam do psychologów. O co w tym chodzi, co trzeba powiedzieć by komuś zrobiono takie badanie?
  17. Brzmi zbyt idealistycznie niestety. To nigdzie nie przejdzie. Co z tego że ma depresję, i tak musi pracować lub uczyć się. takie są realia.
  18. bedzielepiej

    Siema~

    Nie rozumiem, przecież Depralin to lek najnowszej generacji, nie otumani, a kazdy lek ma jakieś efekty uboczne, nic w porównaniu z tym co by było gdybyś nie brała tych leków... Sorry, to była ironia. Ja dostałam identyczny zestaw leków Escitalopram i hydro, i trafiłam do psychiatryka. Może byłaś u tej samej pani doktor co ja. Hydroksyzyna ścina z nóg, na pewno nie dziala przeciwlękowo, po prostu chce się po niej tylko spać.
  19. bedzielepiej

    ott

    Reiben, byle szybko i bezboleśnie. Nie chce już zadnych terapii srapii, inni mają wszystko podane na tacy i nie muszą pokornie chodzić do psychospeców. Jestem traktowana jak gowno, zdrowi wyczuwaja ze cos ze mna nie tak a ja juz tak nie chce byc tą gorszą zahukaną.
  20. bedzielepiej

    ott

    gówno się zmieni, jest coraz gorzej i nie zamierzam sobie nic wmawiać bo mi nie zależy na tym pseudożyciu -- 17 gru 2013, 21:33 -- samoocena jest bardzo niska i nie podniesie się bo samoocena dziewczyny zależy od ojca, a moj się nie postarał
  21. bedzielepiej

    ott

    nie dam sobie rady, jestem slaba psychicznie i placze jak male dziecko gdy ktos krzywo na mnie spojrzy
  22. bedzielepiej

    ott

    ja nie chce żyć... cholernie się męczę, już tak dłużej nie wyrobię...
  23. -kompletny brak zainteresowania czymkolwiek, zastój w rozwoju -problemy z wysłowieniem się, zaniki pamięci, najczęściej uczucie pustki, problemy z kojarzeniem -wieczne zamulenie -bóle somatyczne, migreny -myśli o okaleczaniu się -chęć płaczu -duża potrzeba snu, wiotczenie mięśni i wyłączanie się mózgu na zajęciach na uczelni -niechęć do życia, poczucie bycia pokrzywdzonym, że inni mają lepiej
×