
bedzielepiej
Użytkownik-
Postów
1 601 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez bedzielepiej
-
Kolejny bezpłodny wątek z cyklu "co mam zrobić" na który nie ma odpowiedzi, za to można narzekać bez końca i utyskiwać. Zapraszam do dyskusji Otóż jako spuścizna po wieloletnich i nieskutecznych działaniach Januszów psychiatrii, jestem w posiadaniu pokaźnej kolekcji obejmującej w stanie praktycznie nienaruszonym hard drugs. Dzięki szczodrości Januszy mogę się kąpać w tabletkach niczym bogacz w banknotach 200 zlotowych (nigdy takich nie widziałam, ale legenda mówi, że istnieją). Ponieważ posmakowałam każdego z tych specyfików i nie pomagały, nie przewiduje możliwości ich spożycia w obecnym życiu, a datę ważności mają nawet do 2018. Wrodzona chciwość i złośliwość nie pozwala mi oddać tego tak ot za darmo do Januszów apteki, nie nie nie! Towar wart jest z 300 zeta, a na czarnym rynku wyniósł by więcej, tyle że nie zamierzam wkraczać na drogę przestępczą. Z jakiej racji same Xanaxy 1 mg, które zjadłam może jednego i kosztowały 50 zeta mam iść i oddać za darmo, bo psychiatra nie utrafił??? Dodam że nie mam pracy i jestem na utrzymaniu rodziców, więc upokarza mnie każda sytuacja kiedy ich ciężko zarobione pieniądze miałabym wyrzucić w błoto. Frustruje i wpędza w wyrzuty sumienia. To się powtarza nagminnie, jakoże leczę się długo nie jeden lek zjadałam a potem zostawały mi całe opakowania bo nie działały i lekarze wciąż zmieniali. Prędzej wyrzucę na śmietnik niż oddam za darmo, może jakiś żul zje i pomoże mu i stanie się później dyrektorem, pokażą go w telewizji i spytają "Proszę nam opowiedzieć, jak panu udało się od życia na ulicy wspiąć się po szczeblach kariery i odnieść sukces" a on odpowie: "a widzi pani, pewnego razu znalazłem Parogen 20 mg 10 opakowań po 60 tabsów to wziąłem i od razu zachciało mi się żyć i następnego dnia poszedlem szukać pracy w korpo". Dlaczego nie ma pakietu chroniącego pacjentów przed takimi sytuacjami i co później zrobić z tymi co zostały, zeby nie zubożeć? Z jakiej racji mam dobrowolnie oddać dobre leki za darmo, niech apteka zapłaci mi raczej Oświadczam, że post nie zawiera lokowania produktu
-
Jeśli nie chce ci się żyć, żyj na złość innym- to moje życiowe motto
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
bedzielepiej odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
Tak natrafiłam na jednym fajnym blogu o medycynie naturalnej na wpis kolesia, który wyleczył się z CHAD, może się kogoś z was tym zainteresuje: Źródło: http://www.pepsieliot.com/dlaczego-szpitale-psychiatryczne-milcza-na-temat-niacyny-czyli-witaminy-b3/ -
Fujjjj, ja zawsze się brzydziłam, jak miałam oporządzić taką surową pierś kurczaka z tych chrząstek i powięzi, a i tak po upieczeniu mięso przeszyte jest fioletowymi żyłkami... albo jedząc zwykłą kiełbasę jak natrafiłam na chrząstkę to odruch wymiotny... Inna sprawa, że fakty, jak zwierzęta są zabijane w rzeźni to od razu odchodzi apetyt. Ja nie jetem w stanie nawet o tym czytać, kliknęłam w któryś link co wstawiłaś i od razu wyszłam. Zbyt smutne i drastyczne.
-
Czy ktoś z was żałuje, że zaczął się leczyć lekami?
bedzielepiej odpowiedział(a) na shaam20 temat w Leki
a jakie brałaś i w jakiej dawce -
Nigdy nie lubiłam jakoś szczególnie mięsa, mogę się bez niego obyć. Po prostu jakieś mam obrzydzenie, nawet do kurczaka. Gdzies kiedys czytałam ile pochłania wody i innych surowców produkcja 1 kg miesa i jest to bardzo nieekonomiczne. Mięso jest po prostu drogie.
-
Dziś już w ogóle nie wzięłam paro. Mam kompulsa i cały dzień siedzę w łóżku i jem. -- 25 cze 2016, 22:42 -- mam prądy w oczach -- 26 cze 2016, 13:27 -- Jak ktoś mi powie, że te leki nie uzależniają to go wyśmieję. Skąd tyle cierpienia przy odstawianiu, bo odstawiam powoli stopniowo od 2 miesięcy ponad po 2,5 mg. Wczoraj zeszłam z 2,5 mg czyli ćwiartki tabletki i dzisiaj obudziłam się tak rozdrażniona, że bez kija nie podchodź. Siedze w miejscu na łóżku i mogę jedynie patrzeć przed siebie, bo tylko jak spojrzę w bok, do góry czy zmienię delikatnie kąt patrzenia to prądy w głowie, serce napier.dala jak szalone. Albo przyspiesza, jak ja siedzę spokojnie. Jest jakiś fizjolog na forum co wytłumaczy skąd takie zjawisko. Poza tym niedobrze mi, mam biegunkę. Rano miałam paraliż senny. Jestem absolutnie w stanie nie wyjściowym, zawroty głowy, mgła. Żegnajcie gówniane seseraje, już nigdy wam nie dam szansy.
-
W związku z powyższym postem wyczerpała się moje siły nerwowe i po prostu widzę, że na tym forum nie ma miejsca dla nas dwojga. Odchodzę z forum. Żeby wszystkim to było wiadomo: ODCHODZĘ PRZEZ UŻYTKOWNIKA RICAH, KTÓRY SZCZUJE SŁABSZYCH. Niech ma swój porządek na forum. Nie mam ochoty oglądać swoich postów w koszu, żeby ktoś pisał ze mój płacz jest zasrany i że szerzę anarchię. Co bym nie napisała i tak jest źle a on zgłasza to do moderatorów. Hejtowanie to jest przestepstwo, a tu widzę nikogo to nie obchodzi, fajnie że hejtuje się ludzi z depresją i fobią społeczną. Widać jestem za słaba psychicznie na to forum. Nie mam zamiaru siedzieć i płakać ciągle gdy ktoś mi coś takiego napisze albo się denerwować. To mój ostatni post. Nie będzie mnie uczyło współżycia takie zero.
-
Udawałam Tak to jest... nigdy nie wiesz kto siedzi po drugiej stronie, zamiast Krzysia mamy Anię...
-
Piotruś Pan.
-
Ricah nie spocznie, dopóki kogoś nie zniszczy. Nie wystarczy mu zablokować, musi zgnoić człowieka. Nie wiedziałam, że na forum poranionych dusz siedzą również psychopaci wyżywający sie na słabszych. Obecnie chyba nie mam siły się z tym mierzyć. Jak przestanę pisać, to będzie jakbym umarła. Niech się Ricah cieszy, ze mnie zabił. A Ty też dobra jesteś, niby masz myśli podobne do moich, ale zakazujesz mi mówić o tym na głos. Niech tacy ludzie milczą, pewnie, nie mówią ze ich coś boli, lepiej niech się w samotności zayebią niż wyrażą, co myślą. Jeśli na tym forum są szczęśliwcy, co trafili na dobrego psychiatrę, to mój wątek nie powinien im nic zaszkodzić.
-
Stracona100, uważasz, że moim celem jest zatruwanie innych? To gdzie mam wyrażać swoje smutki? Czy jest gdzieś w regulaminie forum zapis, że nie można opisywać swoich doświadczeń, jeśli szargają dobre imię lekarzy psychiatrów? Czy można zamieszczać tylko pozytywne opisy lekarzy? Ok, moge nie pisać na forum. skoro tak wam przeszkadza moja osoba. Ja też mam swoje granice wytrzymałości psychicznej. Rozumiem, że takie nierokujące przypadki jak mój nie powinny się wypowiadać by nie psuć innym humoru.
-
Ktoś Ci każe na moje tematy wchodzić? Jak Cię tak wkurzają, to nie wchodź. Bo już zaczynam myśleć, że się we mnie zakochałeś, tak nie możesz żyć bez czytania moich postów. Myślę, że są na forum ludzie, co czują tak jak ja, a przez takie osobniki jak Ricah nie mogą się wypowiedzieć.
-
MAM JUŻ KUŹWA DOŚĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
bedzielepiej odpowiedział(a) na bedzielepiej temat w Depresja i CHAD
Fakt. Ja się znajduję teraz na etapie, kiedy nie mam np. myśli samobójczych, więc to ciężka depresja nie jest w porównaniu z tym co miałam kiedyś. Ale to nie oznacza, że jest komfortowo. Przeciwnie, mam lęk społeczny, które uniemożliwia mi ruszenie z miejsca i tak np. nie jestem w stanie iść do pracy. Czy są na to leki, na "łagodna depresję"? Nie, psychiatra proponuje mi leki stosowane na CHAD albo schizofrenię. Które mają masę efektów ubocznych, i na ten moment spowodowałyby tylko pogorszenie mojego stanu, bo nie uśmiecha mi się spać non stop i być na wszystko obojętna. Odstawiłam paroksetynę, bo widziałam, że donikąd nie prowadzi- całymi dniami siedziałam w domu i jedyne na co miałam ochotę to obżerać się i oglądać seriale. Pustka w głowie, zero myśli, brakuje mi ludzi, ale w zasadzie i tak z nikim nie jestem w stanie porozmawiać, bo po tych lekach nic nie mam w głowie i mogę tylko odpowiadać półsłówkami "yhy", "no", "masakra", "ok". Tak jakby wypaliły mi mózg. Do tego nie wspomnę o tym, że jak miałam okres to za każdym razem wariowałam i wracały mi myśli samobójcze, więc po ch. mam brać leki, które w tak skrajnych emocjach nie uratowałyby mnie przed samobójstwem. -
Chcica taka, że oszaleję.
bedzielepiej odpowiedział(a) na Ragnarok temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Polecam: -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
bedzielepiej odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
a co jak naprawdę macie te wszystkie straszne choroby a lekarze wam nie wierzą... -
Skoro sam profesor Ricah pochwalił lekarzyka...
-
MAM JUŻ KUŹWA DOŚĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
bedzielepiej odpowiedział(a) na bedzielepiej temat w Depresja i CHAD
Monster6, i tak po prostu się z tym pogodziłeś? Że na chorobę tylko i jedynie farmakoterapia? Nie masz potrzeby szukania czegoś więcej, jak dieta, suple, ruch, wspierający ludzie? Czy leki tłumią chorobę u Ciebie? Jesteś jak zdrowy normalny człowiek dzięki nim? Znałam chadowca, który też brał leki, Ketrel i jeszcze jakieś. Przesypiał większość dnia, miewał napady złości to szedł się naje.bać. Nie nazwałabym tego dbaniem o siebie, branie leków wg mnie jest za mało. To wygodne, łyknąć tabletkę i nie robić nic ponadto. Ja też brałam długo leki, bo myślałam, że tak trzeba, ale nie widzę by podnosiły jakość mojego życia. Brałam np paroksetynę na fobię społeczną, byłam znieczulona i nie telepałam się ze stresu przy ludziach, ale nie znalazłam sobie np znajomych. Bo już nie miałam motywacji i czułam że mi nie zależy. Do tego ta derealizacja i senność. Zdaje się ze ugrzęzłam w miejscu. -
Myślałam, że jesteś mężczyzną...
-
tzn
-
Trafiliście kiedyś na lekarza, który wam uczciwie by powiedział: "Niestety nie mogę pani pomóc, różnimy się charakterami, tak naprawdę nie rozumiem pani problemu, proszę poszukać pomocy u kogoś innego" bo ja nie. Zadufanie i pycha powodują, że psychiatrzy wierzą w swoją omnipotencję. Wierzą że jak wypiszą Trittico czy inne goowno to pacjentowi się poprawi. Przychodzi pacjent z płaczem i ze od leku cierpi, to okazują mu niezadowolenie, bo po tym leku takich objawów ubocznych nie ma! Trzeba zwiększyć dawkę, bo te bóle biorą się z pani psychiki i choroby, a nie od leku,do którego dołączona jest dwumetrowa ulotka!
-
Gdybym była psychiatrą, to chyba bym się zaje.bała. Zastanawiam się, jak można pogodzić bycie człowiekiem z byciem psychiatrą. Jak oni mogą żyć ze świadomością, ze wciąż przychodzą do nich te same osoby, od lat. Jak mogą czuć się kompetentni, skoro nie są w stanie nikogo wyleczyć. Jak mogą świadomie przepisywać dzikie kombinację leków, ze świadomością, ze pacjent może się czuć po nich gorzej a nawet stracić zdrowie. Jak mogą nie przejmować się, gdy widać że pacjent ma myśli samobójcze. Dlaczego jak widza ludzi, którzy chodzą do nich latami, nie pochylą się nad nimi by przeanalizować ich przypadek, żeby dojść do tego co temu pacjentowi naprawdę jest. łatwiej wypisać gówniany lek i nie wnikać w diagnozę. Wniosek dla mnie jest prosty, psychiatrami zostają wyrachowani, zimni, pozbawieni empatii ludzie. Normalny człowiek by nie wytrzymał, wysłuchując tyle cierpienia i siedząc bezczynnie. Zacząłby szukać alternatywnych metod, widząc że u kogoś leki nie działają albo zwyczajnie szkodzą, spróbowałby mniej szkodliwe zioła. Jak zaproponowałam psychiatrze, że chciałabym spróbować leczenia ziołami, to mnie wyśmiała i powiedziała ze mogę sobie iść do zielarza. NFZ raczej by mi tego nie zrefundował, więc nie poszłam. Tymczasem leczenie ziołami to nie jest ściema, tylko nauka, skoro na studiach farmaceutycznych uczą o roślinach leczniczych. Tylko po co później ta wiedza, skoro nikt z niej nie korzysta? Nabrałam w życiu tyle nieskutecznych leków, po których czułam się jak goowno, przespałam większość życia a i tak nie miałam motywacji do działania i by cokolwiek zrobić. Co proponują mi psychiatrzy? Jeszcze cięższe leki z jeszcze gorszymi efektami ubocznymi. Są lekarze, którzy oczywiście poszukują innych rozwiązań niż leki, ale to rzadkie wyjątki, a w Polsce o takich nie słyszałam. Tymczasem np w USA są psychiatrzy piszący książki, zachęcający do zmiany trybu życia, a nie tylko walący ludziom leki na oślep. Są tacy którzy np. leczą ludzi dietą, albo wysokimi dawkami niacyny czy witaminą B12. Znajdźcie proszę psychiatrę w Polsce, który zapisze mi zastrzyki z B12. Nie ma takich. Bo polscy psychiatrzy to dno, sługusy firm farmaceutycznych. Łasi na prestiż i nagrody. Nikt tak dobrze nie zna się na emocjach ludzi jak psychopaci. Potrafią manipulować ludźmi, tchnie od nich spokój i pewność siebie, ze pacjent niepewny nabierze się na ich gierki. Taki psychiatra za 5 minut w gabineciku zgarnie 100 zł i wycieczkę. A pacjenci wpatrzeni w niego jak w boga będą dalej przychodzić, bo pan doktor powiedział że tak trzeba i że po szesnastu latach terapii mam coraz lepsze efekty i coraz lepiej sobie radzę, więc absolutnie nie mogę zmieniać lekarza. Nikt nie kontroluje psychiatrów, a w tym kraju szczególnie widać, że jak kota nie ma myszy harcują.
-
MAM JUŻ KUŹWA DOŚĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
bedzielepiej odpowiedział(a) na bedzielepiej temat w Depresja i CHAD
Nie zawsze jest tak, że się ma wybór. Może naciskać otoczenie, rodzina. Monster6 swoimi wypowiedziami przypominasz mi trochę siebie z początków kiedy zaczęłam się leczyć, powiedzmy jak miałam 15 lat. Też święcie się oburzałam że leki mniejsze zło niż sama choroba, że leki na depresję są konieczne jak insulina na cukrzycę itd. Zresztą wtedy byłam w stanie że mi wszystko wisiało, w sensie jak się podejmuje próby samobójcze praktycznie codziennie to fajnie było mieć zapasik tabletek. Teraz na to patrzę inaczej, dostrzegam bezsens w comiesięcznym chodzeniu do obcego człowieka, który nawet nie kojarzy kim jestem a widzi mnie poraz 10, brania leków które powodują cierpienie i komplikują życie. Kiedy się skarżę, to ten człowiek ma to w dupie, a ja co miesiąc przychodzę z tymi samymi objawami. Ja też usłyszałam, ze leki będę brać do końca życia. Powiedziano mi również, że mogę starać się o rentę. I to ma być wszystko? Jestem młoda. Nie oczekuję cudów, że stanę się z fobika duszą towarzystwa. Chciałabym tylko normalnie funkcjonować, skończyć studia, pójść do pracy, nie mieć ataków paniki przy ludziach, i nie mieć myśli samobójczych, gdy ktoś mnie skrytykuje albo powie coś przykrego. Nie chcę mieć dziwnych dołów, kiedy ryczę bez przerwy i nie mogę tego powstrzymać. Im dłuzej choruję, tym bardziej dostrzegam zwodzenie ze strony lekarzy, ich dawanie falszywej nadziei, a tak naprawdę marnowanie czasu chorego. Mi się już nie chce w to bawić. -
MAM JUŻ KUŹWA DOŚĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
bedzielepiej odpowiedział(a) na bedzielepiej temat w Depresja i CHAD
Mam kochającego chłopaka, dzięki niemu moje życie stało się nieporównanie lepsze, mam motywację by żyć i zmieniać się. Przy nim nie mam fobii społecznej, chciałabym to rozszerzyć na innych ludzi, by nie czuć się tak jak się niestety czuję kiedy wychodzę na zewnątrz, dopada mnie silna derealizacja. Wiem też że dobrze by było mieć jakiś znajomych, koleżanki, mówią że zdrowo jest otaczać sie ludźmi, ale w praktyce ciężko mi wyjść z izolacji. Współczuję. Mi chociaż tak po północy się poprawia, łapie mnie wtedy jakaś chęć działania i mnóstwo pomysłów. Zwykle siedzę wtedy do drugiej rano i intensywnie szukam w internecie jak żyć itd. A potem rano kiedy mam się obudzić dramat. Kalebx3, pisałeś że się już długo leczysz, jakie leki bierzesz i jak traktuje Cię psychiatra wiedząc że od tylu lat nie ma poprawy Twojego stanu? Jak funkcjonujesz na codzień? -
Leczenie tabletkami antykoncepcyjnymi
bedzielepiej odpowiedział(a) na emilka200 temat w Kroki do wolności
To jeszcze dodaj w ilu przypadkach na 1000000 "równa się". Głupota bez granic... dopsze koteczku dla Ciebie wszystko ^^ weźmijmy taki se popularny lek Diane35 chętnie przepisywany przez dżinów >W pierwszych miesiącach stosowania preparatu mogą wystąpić nieregularne krwawienia (plamienia lub krwawienia międzymiesiączkowe). Mogą wystąpić: tkliwość, ból i powiększenie piersi, wydzielina z brodawki sutkowej, ból głowy, migrena, zmiany popędu płciowego, zmiany nastroju, nastroje depresyjne, nudności, wymioty, zaburzenia żołądkowo-jelitowe, choroby skóry, zmiana wydzieliny pochwowej, nietolerancja soczewek kontaktowych, zatrzymanie płynów w organizmie, zmiana masy ciała, reakcje nadwrażliwości, choroba Crohna, wrzodziejące zapalenie okrężnicy. W przypadku wystąpienia ostrych lub przewlekłych zaburzeń czynności wątroby należy odstawić preparat do czasu powrotu parametrów czynności wątroby do normy. W razie powtórnego wystąpienia żółtaczki zastoinowej lub świądu, preparat należy odstawić. Preparaty antykoncepcyjne zwiększają ryzyko wystąpienia zatorów żylnych lub tętniczych, chorób zakrzepowo-zatorowych. U kobiet przyjmujących hormonalne środki antykoncepcyjne nieznacznie częściej jest rozpoznawany rak sutka. why nie podali ile osób na ile to spotyka why czyżby coś mieli do ukrycia ((