-
Postów
851 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Gosiulka
-
Jolu 27 jak udało ci się przeżyć przez tyle lat z takim mężem??? J jestem z moim od 13 lat i już nie daję rady!!!!!
-
Po tym jak gdzieś tydzień temu wygoniłam małżona z domu i zobaczył wreszcie jaka ja jestem uspokoił się co prawda nie przestał pic ale nie awanturuje się Teraz to nawet do mnie skarbie i kochanie mówi ale ja już w tę jego odmianę jego nie uwierzę On myśli że ja o wszystkim zapomnę oj nie nie za wiele pamiętam i czuję to co on mi zrobił Przez niego brzydzę się samą sobą nienawidzę siebie i nie mogę już patrzeć na siebie. Dzieci nadal się jego boją i co prawda ja nadal też ale nie dam się już mam dość!!!
-
Jola 27 co to jest ta niebieska karta?? i jak to sie robi aby ją założyć do czego ona służy?? Wiem że krzywdzę dzieci tym że nadal z nim jestem ale boje się cholernie I tak już wielkie postępy zrobiłam (tak mi sie wydaje) że dałam mu do zrozumienia że nie chcę z nim być. Nauczyłam sie być sama w domu i wiem że nie jest mi już potrzebny i nie interesuje mnie to gdzie jest i co robi A tak zawsze płakałam i błagałam go przez telefon aby wrócił do domu (ale ja byłam głupia) a on zawsze się ze mnie naśmiewał że głupia płacze Nigdy w życiu już nie będę go prosiła o to niech wie że mam go gdzieś
-
Smutna 48 Gratulacje!!!!! Cudownie jest być w ciąży i nosić w sobie maleństwo naprawdę ci gratuluje
-
Witajcie U mnie sporo się zmieniło Wreszcie wzięłam się za siebie Po ostatniej bijatyce z małżonem (kilka dni temu) postanowiłam sobie dość Chciał mnie znowu uderzyć i zaczęło się!!!! Wkurzyłam się nie na żarty !!!! Wygoniłam go z domu ale tylko dlatego że byli rodzice w domu i miałam odwagę Poszedł sobie na szczęście gdzieś tam i miałam na noc spokój i na kilka dni ale niestety rodzice pojechali i zaczęło się chlaństwo na nowo i uderzył tym razem mocno Biedne moje dzieci płakały ja tak samo i krzyczały NIE BIJ MAMY!!! To był koszmar i tym razem się wkurzyłam darłam się żeby wypier......... ale on tylko się śmiał i krzyczał CO NIE MA MAMUSI TO NIE MA CIEBIE KTO URATOWAć !!! świnia Po ostrej kłótni był już spakowany (syn go spakował) i miał już iść sobie ale cholera nie polazł i noc miałam spieprzoną Na drugi dzień był spokojny ale co z tego ja nadal pamiętam to wszystko i niech sobie nie myśli że mu wybaczę Tego dnia szłam do pracy a siostrę poprosiłam czy mogłyby u niej przeczekać moje dzieci do mojego powrotu także siedziały tam cały dzień a gdy już wróciłam wieczorem do domu to na szczęście małżona nie było Nie było go całą noc a wcześniej dzwonił do syna że idzie się powiesić Kurcze trochę sie zamartwiałam bo nie chciałam go co prawda ale to nie znaczy aby się zabił Ale jakimś cudem następnego dnia przyszedł żywy hi hi. Od tej pory nie odzywam sie do niego torba nadal leży w pokoju spakowana a on nie wiem na co czeka Już mam naprawdę dość tego palanta ale przynajmniej nauczyłam się być sama w nocy (bo strasznie się tego bałam) I teraz już wiem że nie potrzebuję go bo po co mi on. Niech się wyżywa na kimś innym a nie na mnie i dzieciach
-
Idę znowu do psychologa w czwartek Kurcze ciekawe co teraz ze mnie wydusi aż strach pomyśleć Byłam dopiero u niego 3 razy i sama nie wiem czy dobrze robię ale mam nadzieje że mi pomoże chociaż odrobinkę
-
Byłam dzisiaj u psychologa opowiedziałam mu jaką mam sytuację w rodzinie i okazało się że mam nerwicę przez tego głupiego palanta małżona.Mówił mi że jeśli wezmę z nim rozwód to na pewno po dwóch tygodniach nerwica mi minie i będę mogła jeżdzić gdzie chcę nawet do Anglii do mojej siostry gdzie bardzo chce pojechać. Kurcze nawet mi opowiedział jak mam to zrobić.Sama już nie wiem co robić. Bardzo bym chciała się od niego uwolnić ale nie potrafię. Powiedział mi nawet że jeśli znowu na mnie podniesie rękę to mam dzwonić na policje i się nie bać (łatwo powiedzieć) Ale tak w ogóle to cieszę się że chodzę do niego na terapię może faktycznie czas już coś zacząć robić
-
A ja wreszcie odważyłam się wsiąść do samochodu (oczywiście jako pasażer) i pojechałam aż 100 km dalej od mojego domu Jest to dla mnie wielki sukces bo od 7 lat nigdzie nie jeżdziłam tak daleko O dziwo wspaniale się czułam żadnych lęków było super mp3 na uszach działa cuda polecam nigdy nie rozstaje sie z moja kochaną mp3
-
Ja też tak bym chciała uciec od mojego małżona jak ty kazia ale niestety nie potrafię męczę się już z nim 13 lat W sobotę wygoniłam go z domu (i tak jestem z siebie dumna bo nigdy tego nie zrobiłam) po tym jak znowu mnie uderzył nie było go całą noc nie wiem gdzie łaził nie obchodzi mnie to ale rano znowu przylazł Tego dnia jechałam z dziećmi i siostrą do Bydgoszczy i cholera tez z nami pojechał ale o dziwo nawet fajnie było bo nie myślałam o nim tylko o tym że udało mi się pokonać lęk przed wyjazdem tak daleko gdzie nie byłam tam aż 7 lat Spotkałam się tam z kochana rodzinką pojeżdziłam na koniu dzieci też i było super. Jestem szczęśliwa że jednak mam świadomość że jeżdzić mogę ale tylko samochodem bo do autobusu to nie odważyłabym się wejść No i tak wogóle odetchnę teraz od małżona bo pojechał w delegację i do piątku go nie będzie HUUUURAAAAA!!!!!!!!!! Odpocznę sobie od niego ufff
-
U mnie był cudowny dzień byłam w tym mieście oddalonym ode mnie o ponad 20 km no i żyję nadal. Było super czułam się wspaniale żadnych lęków fajowo ale teraz jest mi bardzo żle uderzył mnie kilka razy
-
Witam wszystkich po tak długim czasie. U mnie chyba idzie ku lepszemu(oby nie zapeszyć) Otóż zaczęłam terapię u psychologa co prawda byłam dopiero 3 razy i dopiero od piątku zaczynam tak na dobre terapie ale mam nadzieję że mi pomoże to I jeszcze jedno przyjechała moja kochana siostra z Angli i to tylko ona mi pomaga w walce z tą cholerną nerwicą Mam od tego poniedziałku urlop i jeżdże z nią wszędzie samochodem (gdzie oczywiście nie siadałam do samochodu kupe czasu bo strach mi nie pozwalał na to) Jestem codziennie na plaży z nią i moimi dziećmi (gdzie na plaży nie byłam kilka lat) Byłam nawet w innym mieście oddalonym ode mnie o prawie 20 km i to juz prawidziwy sukces no i jutro mamy jechać jeszcze dalej mam nadzieję że nic mi się nie przytrafi hi hi a na niedzielę planujemy wypad samochodem do Bydgoszczy do rodziny oddalonej ode mnie prawie 100km No i teraz jeszcze jedno otóż mój szanowny małżon od poniedziałku jedzie w delegację huuraaaaa co prawda tylko na 4 dni ale póżniej ma jechać na dłużej . Chyba już wszystko wam opisałam co się działo u mnie przez ten czas Kurcze mam cichą nadzieję że będzie już teraz tylko lepiej
-
Cześć wszystkim znowu mnie tu długo nie było.Już wam opowiadam co u mnie. Z małżonem na razie sobie radzę co prawda chleje na pomór już prawie codziennie ale za to nie czepia się mnie już tak jak kiedyś bo już nie daję sobą tak pomiatać tak jak kiedyś Chociaż dzisiaj miałam z nim jedną malutką akcję. Otóż chciał rano abym dała mu pieniądze na coś tam a ja mu mówię ze nie bo nie mam że trzeba raty popłacić i się wtedy biedactwo wkurzyło (jego wypłata wpływa na moje konto ) i powiedział że założy sobie własne konto i będą tam jego pieniądze wpływać i nic mi wtedy nie da. No to ja na to że niech sobie robi co chce ale wtedy będzie płacił alimenty i dawał na opłaty i raty że pójdę z tym do sądu to od razu palant się zamknął i pojechał gdzieś tam bez pieniędzy Jestem z siebie dumna że wreszcie odezwałam się w obronie mojej i dzieci a tak wogóle on zawsze jak pije to wkurza się że śpimy osobno ( ja z moimi dziećmi a on sam w innym pokoju) i wtedy wyzywa że nie śpimy razem jak normalne małżeństwo a ja mu wtedy mówię że jak będzie wreszcie trzeżwy to pomyślę czy chce z nim spać A teraz trochę o mojej pracy jestem bardzo zadowolona że tam pracuję i jest super ale mam mały dylemacik. Otóż 4 lipca wszystkie tam osoby pracujące organizują sobie współnie grilla zapowiada się na fajny grillek ale ja nie wiem czy mam tam iść bo nie dość że wszyscy idą z osobami toważyszącymi czyli mężami albo żonami a ja z kim mam iść przecież nie pójdę tam z moim porąbanym małżonem żeby mi wstydu narobił już wolę nie iść wcale
-
Dzisiaj mam wolne HURAAA!!! Jestem samiusieńka w domu rodzice na działce małżon bleeee w pracy dzieci na dworzu a ja sama pięknie zapowiada mi się ten dzień oby tak dalej Byłam już na działce nakarmiłam już moje króliczki i teraz czas zacząć sprzątanie bo niedługo nie będę miała jak wejść do pokoju hi hi
-
Ja mam jak zwykle problem z małżonem. Otóż wczoraj jak okazało się póżniej pojechał skuterem (7km) do swoich rodziców czyli moich teściów. No i jak zwykle nachlał się tam jak cho......a Około godz 22.00 dzwoni do mnie teściowa że mój popieprzony małżon nie jest w stanie jechać do domu i że będzie u nich spał. Ale się wtedy ucieszyłam że będę miała spokój hi hi. No to grzecznie położyłam się. Ale nie minęło kilka minut i znowu teściowa dzwoni że on nie chce zostać tam pomimo że zamknęli mu skuter i chce jechać w takim stanie do domu Kurcze a już tak się cieszyłam że będę miała spokój No i już się wkurzyłam Po około 20 minutach pojawił się palant w domu no i o dziwo był spokój położył się spać Najgorsze było rano około godz 6.00 rano dzwoni teściowa i płacze żeby przekazać jemu że nie chce go już więcej widzieć że nie jest jej synem i że go nienawidzi i mam mu to przekazać pytam się jej co się stało a tu okazało sie że gnój popieprzony uderzył ją Ku...a co za dekiel już nad swoją mamą się znęca!!! Przecież tak nie może być!!! Już nie mam sił na niego dobrze że idę dzisiaj do pracy
-
Godzinę temu wróciłam z działki Uderzył mnie mocno pięścią w głowę Syn krzyczał nie bij mamy Ku....a ja już nie chcę żyć
-
Ja mam już dwóch synów. Strasznie bałam się porodu tym bardziej że miesiąc wcześniej moja siostra urodziła w domu córeczkę a ja wszystko obserwowałam ale jak ten pierwszy krzyk swojej ukochanej istotki się usłyszy to wtedy wszystko mija. Nie czuć wtedy żadnego bólu ani zmęczenia. To jest normalne że podczas porodu i bóli porodowych boli wszystko ale jest się wtedy blisko lekarzy i pielęgniarek i oni cię wtedy wspierają (przynajmniej tak u mnie było) i nie czuć tych lęków. Myśl o swoim jeszcze nie narodzonym dzieciątku nie pozwala ci o tym myśleć. Najpiękniejsze jest wtedy jak już urodzi się maleństwo to kładą dzidziusia na piersi i czuć jego maleńkie ciałko na swoim (ja wtedy płakałam ze szczęścia i ucałowałam mocno chociaż jeszcze nie było umyte)
-
Hej wszystkim długo mnie tu nie było a to dlatego że przez tą pracę to nie mam czasu ani siły siadać przy laptopie A tak wogóle to u mnie wszystko w porządku tylko trochę boje się bo 5 minut temu dzwonił do mnie małżon że juz jedzie do domu a napity jest jak bela chyba szybko ucieknę na działkę do moich króliczków po co mam go wysłuchiwać
-
smutna48 super że dostałaś pracę. Ja też przez pierwsze pół roku zapierniczam w kuchni za jedyne 650zł bo to jest przez Urząd Pracy:cry: Ale mam cichą nadzieję że po tym czasie mi przedłużą i wtedy będzie większa pensja A praca jest ciężka jak to w kuchni bo robimy i śniadania i obiady i kolacje na kupę ludzi bo dla szpitala i ludzi z zewnątrz ale na szczęście na cały etat Jak juz się załapiesz no to może póżniej bęzie lepiej najgorszy jest początek życzę powodzenia
-
człowieku nerwica nie słuchaj ich oni nie wiedzą co gadają jesteś wartościowym człowiekiem i tylko tego się trzymaj a oni niech się wypchaja .Ja też zawsze patrzyłam na ludzi i na to co inni gadają nie przejmuj się bo jeszcze bardziej się będziesz zadręczał olej ich Teraz to już nie przejmuje się opiniami innych i jest mi tak o wiele lepiej
-
No i juz jestem po pracy dzisiaj ufff jakoś poszło i nawet wstałam tak wcześnie chociaż lęki poranne mnie ogarnęły ale szybko przeszły tylko kurcze nadal zastanawiam się czy dobrze zrobiłam że poszłam do tej pracy ale jakoś się pocieszam że przez pierwszych kilka dni będzie napewno ciężko no nie bo przecież nowe twarze i wogóle ale i tak jestem z siebie dumna że o dziwo nie miałam żadnych lęków ani ataków podczas pracy. Cały czas myślę czy dobrze czy żle oby było lepiej jutro mam na 11.00 do 19.00 i miejmy nadzieję że będzie ok No bo tam jest tyle nowych twarzy a ja nie za bardzo lubię i wogóle nie mam odwagi poznawać nowych ludzi (chyba jestem jakaś dziwna )
-
No i już jestem spowrotem. Byłam w tej pracy no i jestem pomocą kuchenną. Także obierałam ziemniaki i inne warzywa a pózniej pomyłam naczynia ze stołówki i tak czas mi zleciał ale ogólnie fajnie było i jak narazie jestem zadowolona z tej pracy bo ja w kuchni lubię przebywać i robic tylko jeden feler bo jutro mam już na 5,30 rano i kurcze mały problemik jak ja wstanę tak wcześnie cholerka Ale głowa do góry za to skończę o 13,30 Ale jeszcze jedno zdziwko mnie załapało jak okazało się ze małżon niby tęsknił za mną hi hi (i tak mu nie wierzę) no bo jak wróciłam to wszyscy czekali na mnie a w szczególności dzieci no no może wreszcie doceni mnie i to że mnie nie ma w domu cały czas tak jak on by tego chciał
-
Jutro idę do pracy na 8.00 rano HURRAA!!! Wreszcie coś zaczyna się dziać. Jutro Wam napiszę jak było jak wrócę
-
A ja nawet fajny dzień miałam pośmiałam się z rodzicami i siostrami wesoło było Kurcze tylko ta dzisiejsza noc była do bani. Nie dość że nie mogłam zasnąć bo czepiły się mnie jakieś głupie lęki to póżniej jak juz zasnęłam to śniło mi się coś strasznego i juz dupa nie mogłam spać Dzisiaj leje jak cho...... ale co z tego i tak byłam na działce u moich kochanych króliczków. Niestety jeden maluszek umarł ale i tak zostało mi ich jeszcze 13 sztuk
-
Pamiętam to wszystko Fasolki, Pana Tik Taka,Bolka i Lolka,Reksia i przede wszystkim Misia Kolargola Uwielbiałam to oglądać i zawsze czekałam na dobranocki albo poranne 5 10 15 . Teraz jak leci Bolek i Lolek albo Pszczółka Maja to oglądam je razem z dziećmi ba nawet mój tata ogląda te bajki a mama się z niego śmieje ha ha. To były wspaniałe czasy a jak leci to głupie Power Rengers (czy jakoś tam) to nie pozwalam tego dzieciom oglądać przecież to jest nie do zniesienia te ich nieszczęsne walki i teraz niby jak dzieci mają wyrosnąć na normalnych ludzi? napewno nie oglądając te głupie bajki!!!
-
Aha zapomniałam Wam coś napisać. Nie wiem czy pamiętacie ale mam działkę warzywną i na niej mam króliczki hodowlane. No i po tym jak okazało się że moja króliczka okociła się ale miała 2 martwe maleństwa postanowiłam drugą samiczkę dać do chłopca i stało się cos fantastycznego!!!! Okociła mi się i to ma aż 14 maluszków HUURAA!!! Maleństwa są śliczne i takie malutkie ale jak podrosną i będą miały juz futerko to są śliczniutkie. Będę je wtedy rozpieszczała i ściskała hi hi Kurcze tylko teraz żeby mamusia je odchowała bo taka gromadkę odchować to juz coś