-
Postów
591 -
Dołączył
Treść opublikowana przez White Rabbit
-
Luktar, no cóż, nie wnikam.
-
Luktar, trochę niefajnie, że facet sobie używa na kobietach, ubliża. Czekam na moderację.
-
ktoś ukradł tatusiowi cukierki z prądem
-
i ściągnąłeś mnie do tematu. kara będzie sroga. Fizli, po co ta bierno-agresywna postawa? Lubisz, jak Cię biją? turcotte, przeżywa, jak mrówka okres, a Ty się łapiesz.
-
ale on nie szuka miłości, nieboszczyk. za miłość się nie płaci.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
White Rabbit odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
facet nie jest w ciężkim stanie, jeśli potrafi sobie skołować rozrywkę na całą noc -
Czy Ty coś w ogóle czujesz? Płaczesz czasem? Coś Cię rozśmiesza? Coś Cię bulwersuje? Kiedy ostatnio zaśmiałeś się tak spontanicznie? Co Cię irytuje? Jakieś wzruszenia? Rusza Cię krzywda dzieci z terenów objętych działaniami wojennymi? Łorewa? (Co zrobiłbyś rodzicom? ) -- 16 sie 2014, 15:54 -- "Czy Ty coś w ogóle czujesz?". Zabrzmiało, jak oskarżenie, mea culpa. Zespół nadpobudliwości, więc skracam myśli do niezbędnego minimum. Chodzi mi o to, czy czasem wyraźnie czujesz jakąś emocję?
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
White Rabbit odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
pan26xyz, myślisz, że od psychologa się tego dowiesz? Psycholog to nie psychoterapeuta, chyba, że terapeutę masz na myśli. On też Ci nie powie. Chłopie, Tobie się nie da pomóc, bo Tobie jest wystawiana ręka, a Ty ją gryziesz. Musisz upaść bardzo nisko, o wiele niżej, niż jesteś teraz, wtedy zaczniesz błagać i się korzyć. Jak już nie będziesz miał żadnego koła ratunkowego w zanadrzu, bo wszystko się zdeklasuje, wtedy zaczniesz się leczyć. -
Ania - fatuma03 vel scarlett33 nie żyje
White Rabbit odpowiedział(a) na werewolf temat w Forum NERWICA.com
No, też myślę, że to nie miejsce na rozpatrywanie scenariuszy, sama tez nie pisałam tego, w charakterze domniemania, ot, pociągnęłam temat. end. -
Ania - fatuma03 vel scarlett33 nie żyje
White Rabbit odpowiedział(a) na werewolf temat w Forum NERWICA.com
Jeszcze jest propranolol. Jego się nie łączy z alko ze względu na powikłania sercowe, jego też się nie bierze na pusty żołądek, jak leje się wódkę. Może nastąpić zgon. -
Wieki temu, ale mam praktykę w czytaniu prywatnych listów mojej siostry. Znalazłam pliczek, gdy dotarłam do kolekcji pocztówek w rogu nieużywanej szuflady w pokoju, do którego nikt, oprócz mnie nie ma dostępu. W których momentach zwalniasz tempo czytania?
-
Ania - fatuma03 vel scarlett33 nie żyje
White Rabbit odpowiedział(a) na werewolf temat w Forum NERWICA.com
Nie wiedziałam, że Scarlett piła. Nie wiedziałam też, że miała tu kiedyś już życie. Nie sądziłam, że może odejść. Nie sądziłam też, że tak łatwo jest przedawkować. Niedawno chciałam napisać koledze, że raczej alkoholem i barbi się zabije, niż benzodiazepinami. Być może winien jest chyba trzeci etap w uzależnieniu, tzw. słabej głowy (po mocnej głowie), wtedy jest łatwiej o zejście śmiertelne. Nie wierzę w piekło, więc wiem, że nie cierpi. Współczuję dzieciakom, nie wszystkie są pewnie w wieku około 4 lat. Gdzieś pisała, że miała ciężkie dzieciństwo. Zdaje się, że była oczkiem w łańcuszku pokoleń. Jakoś nie jest mi to obcy temat. -
Tosia, ok. Chętnie przeczytam. Teraz akurat czuje się fatalnie, obiecuje rewanż potem. Napiszę, skąd w ogóle moje przemyślenia.
-
Też wolałabym zostac wyskrobana. Miewałam bolesne operacje, powiem więcej, krótko po urodzeniu walczono o moje życie, umieralam, nic nie pamiętam z bólu. A potem wychowanie z chamem i prostakiem, obleśnym, który do dziś mnie obrzydza. I moja matka, jak dziwka, sprzedawała się za upominki, wykupująca swoje wybawienie pseudoświętością. I parę dzieci zrytych do szczętu. I parę dorosłych z wykolejonym życiem. I parę siostrzeńców, wnucząt, niewinnych ogniwek łańcuszka. Mamusiu, nie płacz. Mamusia płacze w słuchawkę, bo ma zaburzenia lękowe i nic jej nie pomaga, bordera ma, bulimię, depresję. Ciocia po drugiej stronie mówi, że też nie chce żyć. Ojciec co prawda mówił, że trzeba było nas potopić, ale nikt z dorosłych nie będzie brał przecież jego słów na poważnie, on tak tylko gadaa. Mama nosi koronę zwycięstwa - całe życie walczyła z wrogimi mocami Szatana (nie poradził jej ściągnąć na złą drogę, to rodziną ją smaga) - wybaczyła tatusiowi, że zniszczył jej dzieci. Chwalebna postawa. A ja Wam powiem.. D.ogasam. Zabijanie historii, zabijanie tożsamości, to (dopiero) boli.
-
A nie dostrzegacie, że sami posługujecie się szablonami? Jestem wariatem, nie latam po mieście, nie strzelam do ludzi. Dziękuję. btw, co jest złego w byciu wariatem? Stereotyp to ograniczone postrzeganie. Wszyscy jesteśmy w to wpętani, dopóki nie zdobędziemy maksimum informacji. [Niedoczekanie.] Tylko tyle.
-
Myślałam, że naturę Boga. Tosia, są różne teologie. Trochę się tym interesuję i antytrynitarianie to nie są ludzie, którzy całkiem upadli na głowę. Nadal nie wiem, który werset jest większy: Jeśli oba są sobie równe (tzn. tyle, że oba są ważne, a usunięcie lub dodanie chociaż litery do słów objawionych to przekleństwo), to po co ta zbędna zbędność. Skoro ta "większość" Ojca jest zmyłkowa. Ponoć żadne słowo nie zaistniało w Biblii z przypadku.
-
Pytanie do psychologa
White Rabbit odpowiedział(a) na zujzuj temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Będąc zdiagnozowaną jako borderline mam ten stan niemal codziennie od wielu lat i to w sporym nasileniu. Mam wrażenie, że BPD to przewlekły stan suicydalny i jeden wielki alarm.. Nie jest tak? Trwam kilka lat w regularnej terapii i farmakoterapii (ustawionej w szpitalu), pod okiem specjalistów, którzy dobrze wiedzą o moim stanie i pewnie przyjmują jako nieodłączny objaw zaburzenia. Nie wiem, co to jest dzień bez chociażby przelotnej myśli samobójczej oraz tydzień bez chwil, gdy cały wysiłek idzie na pohamowanie się od nie nałykania się leków.. W każdym razie - idąc tropem tych kryteriów i zalecenia natychmiastowego kontaktu z psychiatrą musiałabym być 24h w szpitalu dzień w dzień albo codziennie dzwonić do mojego lekarza co nie miałoby sensu przecież. Oczywiście są okresy dużej poprawy i widzę duże postępy w terapii, ale i one okupione są w/w objawami. Mimo tego wszystkiego na ogół mam jednak ciągle nadzieję, mam wsparcie bliskich.. Ech, chyba napisałam tu dlatego, bo mi tak strasznie przykro, że objaw uważany za wymagający natychmiastowej interwencji, czyli nieobecny (?) u przeciętnej osoby, jest moim stałym udziałem Ha! Wreszcie ktoś to napisał. Zawsze zastanawiam się, co takiego potwornie dramatycznego jest w tych myslach samobójczych, skoro ludzie wchodzą w wątek do tego przeznaczony i zaznaczają: "Są Znowu ". Ale potem dociera do mnie, że najbardziej boli nas łamanie granic, nie sam pobyt na określonym, znienawidzonym pułapie. Myśli s to mój chleb powszedni, jak druga ja. Bardzo trudno jest być borderem. Nic dziwnego, że większość jednak popełnia udane samobójstwo. Wszak to nieprawdopodobne cierpienie. Zawsze, jak ktoś wpada w wątek o osobowości chwiejnej emocjonalnie: typ borderline i zapytuje z przerażeniem, czy to, że ma chwiejny nastrój może świadczyć, że ma bpd, to czuję niemałą konsternację. Pisać, nie pisać. Ostatecznie liczę do dziesięciu i wychodzę. -
Tosia, ale co przedstawiać?
-
tosia_j, Ja i Ojciec jedno jesteśmy (Jn 10:30) = ...gdyż Ojciec jest większy niż ja (Jn 14:28) ? Który werset jest większy?
-
Oczywiście, że tak, bo zakładają, że nie można swobodnie migrować od grupy grożących/alarmujących do konsekwentnych. Przynależność nie jest dana dożywotnio. Krzyczalam. Nikt nie słyszal. Spróbowalam popełnić samobójstwo.
-
BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie
White Rabbit odpowiedział(a) na sbb88 temat w Socjologia
Wybacz, refren, że dopiero dziś się odnoszę do Twoich słów i wracam do naszej rozmowy, ale nie zawsze mogę odpisać tego samego dnia. Ponadto w nastroju jest na tyle zle, że trudno mi się zebrać w sobie. Ja miałam z dwoma do czynienia. Nie nagabywałam nigdy nikogo na wiarę, raczej podpytywałam z potrzeby podzielenia się swoimi wątpliwościami lub utożsamienia się z kimś. I właśnie te wątpliwości pokazały mi, że "tlący knot", to "tlący knot", jakby to powiedziała Biblia. Ja jestem chwiejna w tej materii, no bo, ..nie jestem ślepa. Nie jestem pewna. Moim zdaniem na logikę więcej jest do zyskania. Tylko, że zaraz się odzywa głos "musiałbyś się zmienić, tak wielu rzeczy wyrzec, że życie byłoby nie do zniesienia". I ten głos to chyba nie jest zimna logika. I sama logika nie jest raczej możliwa, gdy chodzi o coś ważnego w naszym życiu. Nie można mieć do swojego życia absolutnego dystansu. Osoba homoseksualna od urodzenia (nejczęściej gej), albo lesbijka po wykorzystaniu seksualnym / przemocy, przechodząca katusze z powodu oddania się Bogu, Jego prawa, zakazującego jej - powiedzmy szczerze - kochać, samotna - znowu, powiedzmy szczerze - miłość chrześcijańska? dziewczyna nie będzie miala nikogo, w pewnym wieku ma sie potrzebę więzi z drugim człowiekiem, homoseksualizm to nie sam seks! wszyscy wracaja do siebie, a ona zostaje sama, zastaje puste mieszkanie i kota, depresja murowana; zaczynająca mieć obsesję na punkcie Boga, swojej grzeszności, swoich brudnych, złych potrzeb. Urywam tutaj, chociaż chcialabym napisać więcej, ale wena nie ta. Zastanawiająca się, czy Bóg w ogóle ją kocha. Bóg, który ma wszystko, czy ją kocha, jeśli życzy sobie od niej stanu samotnego i zabiera jej to, co sam jej dał. Naprawdę lekkie? To znaczy? To wszystko, bez odsiewania, co powinien spełniać, czego powinien się wystrzegać chrześcijanin: seks po ślubie, a zawarcie związku pary heteroseksualnej, brak seksu, brak miłości dla homo, rozwody tylko w sytuacji zdrady współmałżonka, powściąganie się od masturbacji, nawet pomimo braku męża/żony itp., czyli to, co widnieje w starym i nowym testamencie. I emocje i rozum są potrzebne, nie jednostronność. To jasne. Ale, jeśli spytam moją koleżankę, gwałconą w dzieciństwie przez dorosłego mężczyznę, gdzie był Bóg, to powie "nie było". Ja mam podobne odczucia..... Nie oszukujmy się, ludzie widzą, słyszą i.. czują.. To boli, że Go nie było. Przepraszam, jeśli brzmie zaczepnie, jeśli tak jest, zrzuć to, prosze, na karb fatalnego samopoczucia. Naprawde sie bardzo zle czuję. -
Nie daje rady od cierpienia.. Nie daje rady od cierpienia...
-
Związek ze starszą od siebie kobietą
White Rabbit odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
bajerujesz, kokietujesz, wdzięczysz się. -
Związek ze starszą od siebie kobietą
White Rabbit odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
a, to jednak sztuka dla sztuki. -
Związek ze starszą od siebie kobietą
White Rabbit odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Odwiń się ojcu, zafunduj rodzicom wakacje, albo zwiedzanie globu, by dać sobie przywilej do wiercenia im dziury, śmiałość czynu, nie słowa, Chłopie