Skocz do zawartości
Nerwica.com

evvelinka

Użytkownik
  • Postów

    414
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez evvelinka

  1. To ja mam takie jak ty nerwa w jednym miejscu plus jeszcze takie czarne kropki i ich mam najwięcej. Generalnie cały obraz mam w różnych latających węzełkach, kropkach i robaczkach. Nie mogę znaleźć odpowiedniego obrazka.
  2. Ręce nie, ale nogi ciągle.. zwłaszcza jak je trochę ugnę w kolanach. Kilka dni temu obudziłam się z całkowicie zdrętwiałą prawą nogą od pośladków w dół. Czucie mi wróciło jak ją wyprostowałam. Czytam sobie teraz o problemach z kręgosłupem lędźwiowym.. ktoś pisał o niedowładzie pośladków.. ja nie wiem czy ja też czegoś takiego nie mam. Już kilka razy jak stałam w autobusie czy tramwaju i potem zaczęłam iść to jakbym nie czuła właśnie dołu pleców, w okolicy lędźwi. Ostatnio jak wysiadłam to aż się przestraszyłam i sobie tam zaczęłam dotykać i się zastanawiać co jest. Z raz to nie wiem czy mi się nie zdarzyło też takie zmniejszone czucie w pośladkach. księżniczka ja myślę, że to mało prawdopodobne, ale ja tam jak nic nie wykaże mi mri idę na western blot tak czy siak. Mam dość, muszę się zdiagnozować. Jeszcze jest trochę badań, których nie robiłam i jak wyjdą w porządku idę na terapię.
  3. Mi też wszystko strzela.. fazę na boreliozę miałam przed wizytą u endokrynologa, która zasugerowała, że moje bujania przy chodzeniu mogą być od kręgosłupa szyjnego i od tego czasu amen, myślę tylko o tym, że mam tak poważnie chory kręgosłup, że będę miała operację. NIe jestem w stanie normalnie chodzić. Wczoraj jak wracałam do domu to ze łzami w oczach tak mi nogi zesztywniały.
  4. A możesz więcej napisać o tych zawrotach, jak to dokładnie odczuwasz? Są jakieś zachwiania przy tym? Sztywnienia nóg, szyi? Pojawia się to rano czy przy dłuższym chodzeniu? Jest gorzej w jakichś pozycjach? Ja za cholerę nie wiem co mam od kręgosłupa, a co od nerwicy Może ktoś ma jakieś pomysły jak to odróżnić?
  5. No ja też kiedyś miewałam atak za atakiem np. w autobusie, a teraz sobie siedzę i się "relaksuję" tzn. zwykle myślę od czego mnie tak chwieje ciągle i jak temu zaradzić. Nikt nie wie jakie to okropne uczucie i to trzymające non stop. Oczywiście zdarzają się zawroty głowy, uciski, szybkie bicie serca i poty, ale mam to już w dupie, wiem, że przejdzie i sobie po prostu siedzę spokojnie. Wiem, że to nerwowe. Gorzej z tym pieprzonym chodzeniem, które ni cholery nie wiem czy jest pozostałością nerwicy czy jakimiś dolegliwościami związanymi z kręgosłupem.. nawet w domu to mam jak chodzę, buja mnie i chwieje non stop, masakra Czuję się takim klocem bezwartościowym i że mam bardzo poważnie uszkodzony kręgosłup wymagający już tylko operacji.
  6. A ja nie wiem czy u mnie jest. Wiem, że przez ten 1km miałam z 10 razy ochotę stanąć i dzwonić żeby ktoś po mnie wyjechał. Bałam się, że się tak zatrzymam już i nie będę mogła zrobić kroku dalej Gdyby nadjeżdżał autobus, a ja musiałabym podbiec w życiu bym tego nie zrobiła.. czułam jakby zblokowało mi nogi. Do tego ten ból kręgosłupa i całych nóg. A najgorzej mi się robi jak postoję trochę i zaczynam iść.. zawsze mówię w myślach "o jezu" takie to straszne uczucie.. buja mnie wtedy niesamowicie. Po wczorajszym dzisiaj czuję się znacznie gorzej, jakby mi się coś wczoraj nadwyrężyło/przestawiło w tym kręgosłupie znowu. Jestem jakaś przymroczona, dzwoni mi w uszach, mam napięciowe bóle głowy i szyi.. dopiero wstałam, a już chce mi się spać, czuję się jak wrak. Pojechaliśmy na chwilę do sklepu i od razu chciałam wracać tak dziwnie się czuję dziś. Już nie mogę się doczekać rezonansu, zapłacę tego tysiaka i będę miała spokój.. albo jakaś rehabilitacja albo terapia.
  7. O matko co za dzień. Ja dziś do innego miasta jechałam pociągiem, po mieście autobusami.. żyję, ale jestem załamana. Endokrynolog mnie dziś zapytała co mi najbardziej dokucza, powiedziałam, że chwiania i bujania jak chodzę, powiedziała żeby sprawdzić kręgosłup szyjny. Pod koniec dnia tak mnie napier%$ał dolny odcinek kręgosłupa i nogi, że nie wiem. Non stop mnie bujało na wszystkie strony. W autobusie, pociągu, na spotkaniu super.. mogę się odprężyć, zrelaksować, a jak tylko zaczynam chodzić masakra. Dziś jak już wysiadłam z autobusu i szłam do domu myślałam, że już nie dojdę.. powoli, małymi kroczkami doczołgałam się jakoś, ale to była straszna tortura. Łzy mi ciekły po policzkach, w domu dostałam spazmów, że nie jestem w stanie normalnie funkcjonować jak człowiek, że nie jestem w stanie przejść kilku metrów.
  8. Addict ja od lat sama borykam się z zaburzeniami odżywiania i dla mnie nie jest to to samo. W czasie ataku kompulsywnego objadania się jedzenie jest bardzo przyjemne, w czasie gdy się je uwalniają się emocje, człowiek się uspokaja, a po ataku przychodzą koszmarne wyrzuty sumienia i złe samopoczucie wywołane przejedzeniem.. atak paniki jest bardzo nieprzyjemny, ale po nim za to przychodzi chwila ulgi czyli odwrotnie. Tutaj co prawda nie doszło do ataku, ale śmiem twierdzić, że emocje nie są tu aż tak wielkie jak w ataku lęku, przynajmniej u mnie.. jak nadchodzi kompuls można sobie wyjść na dwór, napić się wody, wziąć kąpiel; przy ataku paniki kiedy już nadejdzie nic się nie da zrobić prócz przeczekania go.. przynajmniej ja sobie nie wyobrażam wyjść na spacer w chwili kiedy robi mi się słabo i zbiera mi się na wymioty i czuję, że umieram, a jak mam ochotę się najeść i wyjdę to taki spacer jest nawet przyjemny.
  9. Mnie to w ogóle przeraża, że przecież nie da się zrobić nigdy wszystkich badań, przebadać wszystkiego.. zawsze są jakieś rzadkie choroby, jakieś mało popularne badania, że nigdy nie ma pewności.
  10. torbiele endometrialne na obu jajnikach. to był drugi raz, za pierwszym nastraszyli mnie nowotworem i że wytną mi wszystkie narządy kobiece :/
  11. U mnie kiedyś lekarz zobaczył mięśniaka i torbiel na prawym jajniku, drugi tylko torbiel i nie mógł znaleźć drugiego jajnika, trzeci nie widział mięśniaka a torbiele na obu jajnikach. Standard. Trzeba po prostu się trochę naszukać żeby znaleźć sensownego specjalistę. Jak w każdej dziedzinie.. jeden lepiej układa płytki w łazience inny jest partaczem.
  12. O to jak u mnie. Wszystko mi na maksa strzela.. nie tylko przy klękaniu, ale przy normalnym chodzeniu. Czasem trochę bardziej napnę pośladki i kręgosłup lędźwiowy mi strzela :/
  13. Ja wiem, że trzeba western blot.. sporo czytałam o tych badaniach i że elisa jest nieskuteczna, western blot też podobno może wyjść ujemny, a mimo to można mieć boreliozę. Dziś cały dzień mnie chwieje przy chodzeniu.. a większość czasu jestem w domu, nie denerwuję się.. :/ Najgorzej było jak szłam po markecie z wózkiem i musiałam trochę napiąć mięśnie jednej nogi żeby móc skręcić, bo jakoś dziwnie skręcał w druga stronę.. myślałam, że zaraz mi się nogi zaplączą i upadnę. Tak.. borelioza i sm to czołówka :)
  14. Ja mam często sztywność karku, tak mi się wydaje, że to to.. jedna pani neurolog powiedziała, że to klasyka nerwicy.
  15. O kurcze, ja mam -0,5 i kiepsko widzę, zastanawiam się jak to jest mieć -1, nie mówiąc o -2, -3 i więcej. Nerwa też mam schizy z tym kręgosłupem. Już nie mogę się doczekać rezonansu. Mam niby skierowanie, ale chyba nie wytrzymam i pójdę prywatnie.
  16. To ja pierwsze i ostatnie też mam, ale żeby co miesiąc było gorzej to nie wiem.. może musiałabym większą uwagę na to zwracać. Czytałam za to ostatnio o różnych akcjach z nogami typu ciężkość, drętwienie - zwłaszcza jednostronne, a u mnie zwykle tak jest, mrowienia, że wiele osób z boreliozą to ma. No i w ogóle ja mam sporo objawów.
  17. Ja się jeszcze nie badałam choć miałam to zrobić już dawno. Mi już kilka osób wspominało o boreliozie. Pies ma teraz babeszjozę, cholera wie czy kiedyś mnie coś nie ugryzło co na niej siedziało.
  18. Ja przedwczoraj w nocy nie mogłam spać, bo mój chłopak jest chory. Martwiłam się, że tak jak ja trafi do szpitala z gorączką trwającą 4 dni niewiadomego pochodzenia. Oczywiście dostałam ataku duszności.. ja to nazywam duszności, ale to takie uczucie zatykania w klatce, które co chwila łapie i trzeba się poruszyć, bo czuje się taki ogromny dyskomfort. Wzięłam sobie valused bez recepty na uspokojenie. Po chwili dostałam ucisków w głowie i zawrotów. Wczoraj byliśmy na wizycie u lekarza, w poczekalni znowu mi coś zaczęło ściskać głowę, do tego w jednym miejscu w środku zrobiło mi się gorąco. Przez chwilę pomyślałam, że mi jakiś tętniak pękł, ale potem stwierdziłam, że znowu nerwica. Kurcze, ale to wszystko to taki lajcik. Kiedyś się takimi objawami strasznie denerwowałam i dostawałam ataków, a teraz są to są, nawet mnie to jakoś specjalnie nie obchodzi. Jedyne co to te chwiania, bujania i uczucie ciężkich nóg jak chodzę.. strasznie mi to utrudnia wszelkie spacery i wyjścia. Próbuję iść, chcę biec, a to mnie blokuje, że muszę wolniej stawiać nogi i za bardzo się nie da przyspieszyć kroku jak już coś takiego złapie.
  19. Ja to nie pamiętam żebym kiedykolwiek miała kleszcza. Wszyscy twierdzą, że to czuć i widać. Mi się nigdy nie zdarzyło, a i tak mam teraz fazę na tę przeklętą boreliozę zwłaszcza jak mój pies od 2 dni ma objawy choroby odkleszczowej i widziałam jak jej się nogi plątały przy chodzeniu przed rozpoczęciem leczenia.
  20. Ojejku ja też to mam, ale nie podejrzewałam nigdy wątroby. Kilka miesięcy temu robiłam próby i wyszły ok. Czytałam natomiast, że borelioza daje taki objaw.. po wypiciu troszeczkę człowiek się czuje jakby pół litra trzepnął. -- 21 mar 2014, 12:51 -- Co do chorób odkleszczowych. Mój pies ma babeszjozę. Zaczęło się przedwczoraj.. prawie w ogóle nie mogła chodzić. Jak tak na nią popatrzyłam jak jej się nogi plączą od razu widziałam siebie i już planuję kiedy pójdę na western blot. W każdym razie leczenie trwa 3 dni, diagnoza 5 minut.. zbadali na miejscu krew, brzuch i węzły chłonne.. jakby ludzi też nie mogli tak szybko diagnozować i leczyć.
  21. To co to był za rezonans, że aż 1200zł trzeba było płacić? W Lublinie rezonans głowy kosztuje około 600zł i to z kontrastem... No tak, ale każdy odcinek kręgosłupa to ok. 400zł, jak się chce wszystkie 3 to wychodzi 1200. angie jak tam poszukiwania specjalisty? A przy okazji masz problem z ciężkimi nogami w czasie chodzenia może? Z uczuciem gorąca i jakby opuchnięcia albo zdrętwienia w stylu mniejszego odczuwania np. dotyku?
  22. platek rozy to witaj w klubie.. ja mam wszystko ze sobą pozrastane, też ostatnie stadium. u mnie na początku straszyli nowotworem, a jak mdlałam z bólu w czasie okresu mówili, że wiele kobiet tak ma. jak mnie zaczął boleć jajnik, że nie mogłam spać sama poszłam prywatnie i domagałam się usg. Pierwszą operację miałam w centrum onkologii.. niezapomniane wrażenia do końca życia z tej umieralni. też planuję iść się przebadać w kierunku boreliozy.
  23. nerwa mnie tam boli i tak i tak, ale czasem to faktycznie potrafi zakłuć albo dać takie dziwne uczucie ciągnącego bólu aż się robi ciemno przed oczami i trzeba na chwilę przystanąć, poczekać aż minie.
  24. TylkoSteki ja tak miałam, identycznie. Zasypiałam i budziłam się po godzinie z mega atakiem.. i często tak, jak u ciebie prawie nie biło mi serce. Jak wali jak szalone to wiadomo, że nerwica, a tutaj ch^% wiedział. Teraz wiem, że to też były ataki. Bardzo ci współczuję, bo doskonale wiem przez co przechodzisz. Ja spałam wtedy jeszcze mniej niż ty.. może po 2 godziny. Marzyłam żeby usnąć, ale co się kładłam to zawroty głowy, mdłości, dreszcze i inne akcje, które sprawiały, że mimo iż bardzo zmęczona wstawałam na równe nogi. Trzymało mnie to dwa tygodnie.. ataki w dzień i w nocy. Potem już się w ogóle nie kładłam, bo się bałam. Miałam przy tym koszmary, drętwienia nóg, spazmy i ciągłe lęki. Całe noce kolorowałam kolorowanki i próbowałam się zdrzemnąć dopiero nad ranem jak już było widno - mniejszy strach.. spałam tak może 2 godziny znowu zryw na równe nogi. Przeszło mi samo jak już organizm chyba naprawdę nie dał rady znieść więcej. Pamiętam ostatni atak.. obudziło mnie w nocy łomotanie serca, ale byłam tak zmęczona nie spaniem przez 2 tygodnie, że mi to już było obojętne nawet jeśli bym naprawdę umierała. Te 2 tygodnie to był dla mnie szok.. nigdy mnie tak nie przetrzepało nic. Wieslaw ja nie wiem czy umiem się tak całkowicie zrelaksować.. byle głupota potrafi mnie wyprowadzić z równowagi. Jako introwertyk wszystko duszę w sobie, nie chcę innych obciążać i wszystkie skumulowane emocje wybuchają we mnie i tylko ja na tym cierpię i to tak, żeby inni nie widzieli i się nie martwili. Mój tata opowiadał ostatnio jak go nasza znajoma wymasowała i nie mógł wstać przez godzinę tak mu się rozluźniły wszystkie mięśnie :) Może to coś dla nas, tylko znając mnie gdybym tylko poczuła, że coś dziwnego się ze mną dzieję zaraz bym się zaczęła nakręcać i denerwować.
  25. Wiesław tak samo. Rano wstaję, jest super, trochę pochodzę, a jak muszę gdzieś wyjść to się zaczyna i tak do wieczora. A te chwile po ataku były jak po zwymiotowaniu.. mdli cię, mdli, wymiotujesz i nagle takie chwilowe super samopoczucie.
×