-
Postów
394 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Tornado
-
comuś, Może niektóre z opisanych mu objawów bardzo mu pasowało pod tą chorobę. Nie możesz mu mieć za złe. A jeśli jednak zostaniesz przy opcji zmiany psychologa - może warto spisać jednak to, co tak przeszkadza i boli, by nie musieć wszystkiego przeżywać jeszcze raz, a dać do przeczytania tak, jak ja to zrobiłam? Są też plusy spisania tego, co nam się w nas nie podoba i co nam przeszkadza w codzienności. Taka kartka czytana co jakiś czas może nam pokazać co się u nas zmienia. Może w którymś nawet momencie da się stwierdzić: zaraz, ale to akurat jest już nieaktualne. Obok warto też zrobić listę tego, co nam się w nas podoba - choć taką listę stworzyć już trudniej... Ale później czytana sprawi, że w gorszym momencie będzie można się choć trochę podbudować. Jedno jest najważniejsze - byłaś szczera z samą sobą i masz czyste sumienie
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Tornado odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Lepiej nie nastawiać się, jak będzie, po prostu być i pracować nad powrotem do zdrowia Rozmawiałam z mężem - co nas tak poróżniło? Dlaczego nie potrafimy się dogadać? Wciąż wyścigi, kto lepszy, kto gorszy... Przedszkole. Normalnie przedszkole. -
Korba, mnie również dziś radość sprawiło forum, a szczególnie Coma ze swoim (wydaje mi się mocnym) postanowieniem.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Tornado odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Czemu mówisz o jutrze, skoro jest dzisiaj? Nie można się tak nastawiać, bo wtedy samemu się na siebie ściąga złe nastroje, a nawet pogorszenie samopoczucia. Jest dzisiaj okropnie, ale jutro na pewno będzie choć trochę lepiej, w końcu przecież będę robić coś dla siebie - pójdę do psychologa... - preferuję osobiście takie podejście - i zawsze pomagało. inny świat - nie wiem, jakie masz preferencje i w czym się najlepiej czujesz. Jestem informatykiem. Moja praca polega głównie na kontakcie z ludźmi, rozwiązywaniu ich problemów, instalowaniu i konfigurowaniu oprogramowania do obsługi magazynu, księgowości, kadr... Wiem, że w mojej branży są też prace, które może łatwiej niż moja obecna wykonuje się osobom z dużymi problemami "wytrzymania" w pracy - jak np. obsługa allegro (odpowiedzi na maile, wystawianie przedmiotów) czy też administracja stroną internetową - wykonuje się je z domu i nie wymagają pracy koniecznie w jakiś godzinach - byle działało i szło do przodu... ale to w mojej branży. Każdemu co innego pasuje i łatwiej też każdemu wychodzi co innego, więc ciężko coś doradzić. halenore - widzę tu dużą dawkę zniecierpliwienia. Leczenie naprawdę wymaga czasu - i warto być cierpliwym. Wiem coś o tym -
coma, Cieszę się z Twojej postawy. Będzie dobrze
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Tornado odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Owszem, będzie lepiej, ale małymi kroczkami. Nic na siłę, bo prowadzi to do huśtawek emocjonalnych. Bardzo dziwnie się dziś czuję. Nie mogłam się zwlec z łóżka, do pracy się spóźniłam 8 minut... full rzeczy na raz a ja... cóż - póki rozmawiam z klientem - jeszcze coś zdziałam. Ale potem urywa mi się wątek jeden, drugi, trzeci i nie wiem co ja robię tu, za co mam się zabrać... Oby przeszło w miarę szybko, bo zbiera się trochę zaległości. ...tak tylko se narzekam, pewnie nic poważnego. Może zmęczenie psychiczne? Za dużo ostatnio myślę o swoich problemach z mężem. -
Jeju ja mam schizy na punkcie wylewu......boje sie ze ktos tak o mnie napisze...:OOOOBOJE SIE;/ Chyba zwariuje zaraz....moze miala ona cos z cisnieniem,ze stale wysokie albo krwiak,bo mam nadzieje ze nie umarla ot tak bo jej sie podwyzszylo raz nagle Boje sie............. Kochany Ty mój. Przez tyle lat się męczysz zamiast choć trochę wrzucić na luz. Nie zapanujesz nad wszystkim i nie masz na wszystko wpływu. Trzeba się poddać dryfowi naszego życia, próbować w tym dryfie pracować nad sobą, ale przesada w żadną stronę nie jest dobra. Ja mogłabym mieć większe schizy, bo mam tętniaka na sercu. Kardiolodzy uspokajają, że tętniak niegroźny, całkowicie zamknięty, że to taka uroda mojego serca - ale nigdy nic nie wiadomo. Ale mam go i tyle - Bóg chciał, bym go miała, to czemu mam z tego powodu cierpieć? To samo ze śmiercią. Póki my nie jesteśmy jej sprawcę - nie mamy na nią wpływu - i nie jest to powód do paniki. Jesteśmy (jak to już gdzieś pisałam) tylko i aż ludźmi. A śmierć nie przychodzi ot tak - na zawołanie. Chcę umrzeć, więc jutro już się nie budzę, odchodzę. Nie mamy takiej władzy nad życiem i śmiercią. Owszem, możemy stać się zabójcami i siebie lub kogoś zabić, ale wymagałoby to konkretnych czynów, których w opisanym przypadku nie było. Spokojnie człowieku nerwica. Nic złego się nie dzieje. Śmierć jest smutna i często wiąże się z bólem, ale nie jest zła. Nie wiem, czy jesteś wierzący, czy nie - w życie po życiu niebo i piekło czy cokolwiek innego co proponują różne religie, ale... wierz lub nie, procesy naturalne nie mogą być czymś złym! Korba, maksinek, olinelka - to co tak nam w życiu codziennym przeszkadza nie będzie trwać wiecznie. Czas, praca nad sobą i wytrwałość... ...przepraszam, ale jestem tak dziś rozkojarzona, że uciekł mi wątek. Wymienione wyżej trzy elementy potrzebne są do wyleczenia się - nie wiem, jak chciałam to ująć, ale o to mi mniej więcej chodziło... Zaczęłam mieć straszne problemy z zebraniem myśli w tej chwili. Nie wiem, jak, nie wiem co chcę napisać, więc zanim zacznę bredzić post skończę. Chciałabym tylko powiedzieć - trzymajcie się. Jesteśmy w stanie poradzić sobie z o wiele większymi rzeczami, niż ludzie "zdrowi", bo mamy doświadczenie, więc i z aktualnymi problemami sobie poradzimy. Zgadzam się z Comą
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Tornado odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Niestety bywa, że w takich stanach mamy bardzo osłabione organizmy i efektem jest pogotowie. Ale mimo to, powtarzanie sobie - nawet codzień - pewnych sformułowań ułatwia uwierzenie, że będzie lepiej. Jestem wartościowa, drzemie we mnie siła, uda mi się... Kwestią czasu, kiedy ta siła się zacznie budzić, wartość nasza wręcz zakwitnie i będzie lepiej. Nie można się poddawać tylko z powodu słabości organizmu, który po prostu nie wytrzymał presji i paniki. Jesteśmy TYLKO i AŻ - ludźmi. -
Jestem w stanie przyznać rację poprzednikowi Brid we wszystkim co pisze. Ale mimo wszystko patrząc na niektóre wątki widzę jednak, że i są forumowe sukcesy. Mi nieraz też dzięki forum coś zaświtało w głowie. Może dlatego tak wiele smutku i użalania, bo głównie piszą osoby które akurat gorzej się czują, nie radzą sobie. Zwraca się też większą uwagę na te posty - bo chce się pomóc. A sprawiło mi radość parę postów właśnie z opisem zadowolenia, że coś się udało, poszło do przodu - tak trzymać! Oby takich postów było coraz więcej
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Tornado odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Śnieżko*, tylko spokój nas może uratować 10 głębszych wdechów i wydechów i powtarzamy: Jestem silna, dam sobie radę, pokonam lęki. - tak kilka razy pod rząd, a nawet kilkanaście. Jeśli nie pomorze, to wszystko od początku. -
Kochanie - leki tego typu, jak bierzesz, nie dają efektów od razu. Ich działanie widoczne jest dopiero po kilku tygodniach (mi lekarz mówił, że nawet po miesiącu jakąkolwiek zmianę poczuję - i miał rację. Pomogło z przesunięciem w czasie. ksiezycowa ola, popieram poprzedniczkę.
-
Cześć inny świat, witamy i czekamy na opis w innym dziale Nieraz ciężko uwierzyć, że jesteśmy silniejsi od naszych złych myśli, ale kiedy się uda, wszystko wydaje się prostsze w ogarnięciu i ujarzmieniu... Taka mała dygresja
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Tornado odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Właśnie miałam identyko I brałam ten syrop w sumie tylko w dni, kiedy nic zjeść nie mogłam... -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Tornado odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Mi, kiedy miałam taką wagę jak Ty sunset, pomógł syrop na łaknienie i codziennie banany... Niestety nie pamiętam nazwy tego syropu - w aptece poprosiłam po prostu o coś ziołowego na zwiększenie łaknienia. Po mniej więcej miesiącu zaczęłam nieco więcej jeść, a potem nawet nie zauważyłam, jak jeść zaczęłam normalnie. Waga co prawda zaczęła iść w górę dopiero po jakimś czasie, ale wróciłam do siebie. Nie miałam wtedy jednak takich bóli żołądka jak teraz (lekarka jak mi nacisnęła na żołądek myślałam, że kwiknę - wiedziała gdzie nacisnąć...) Stąd czekam na gastroskopię... -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Tornado odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
49 - tendencja spadkowa (przy wzroście 162) -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Tornado odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Ty jesteś głodna Helvetti, a ja mam bardzo często momenty, że jedzenie jest dla mnie katorgą. Nie wiem, co jest z tym moim żołądkiem. Zawsze mniej jadłam przy zbyt wysokim stresie w domu, ale teraz to nie kwestia stresu... A nasz kochany NFZ chce umawiać z dalekimi terminami na gastroskopię. A ja w tym czasie - cholercia - znów tracę na wadze i ciuchy ze mnie zwisają. Tak trudno mi ostatnio utrzymać odpowiednią wagę i nie potrafię wrócić do mojej wagi sprzed ciąży już drugi rok (po ciąży w swojej depresji w którą wtedy wpadłam schudłam strasznie)... Makabra. -
Gorzej, kiedy brak efektu jest (może być) spowodowany natręctwami. Ot - tak rozwód z powodu braku możliwości dogadania się? Nie, tu trzeba próbować pomóc... Choroba nie wybiera i nie powinna nikogo dyskryminować. A że pomoc bywa ciężka w realizacji - to już druga strona medalu. Kwestia tylko zbadania - czy on też chce sobie pomóc, czy nie zamierza zmieniać nic... To czas pokaże...
-
Tak to jest, kiedy nie pilnuję swoich emocji... Kiedy idę w ciągu dnia do pracy albo jest w domu dziecko i mąż - staram się pilnować emocje, by nie poddawać się słabościom i być silną w działaniu, kiedy tylko zajdzie taka potrzeba. Kiedy teraz na weekend byłam całkiem sama - wrzuciłam na luz... Stałam się jednak przewrażliwiona. Wiele przedmiotów, słów piosenek, wierszy, rysunków kojarzy mi się z różnymi sytuacjami, które tak bolą... Człowiek się stara, wychodzi wręcz z siebie - a tu... traktowany jest jak... szkoda słów. W sumie łez również szkoda - za mocno biorę do siebie zachowanie męża, za mocno się przejmuję, ale jak słowa potrafię zatrzymać, tak łez w tym momencie nie... Rodzina - najwyższa dla mnie wartość - rozpada się powoli
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Tornado odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
GG7, zapraszam do lektury na stronie post447729.html#p447729 Oczy już mnie pieką od płaczu. Ale zranione serce nie ma jeszcze dość żalu i nie daje mi spokoju -
mój dzisiejszy dzień - mimo wielu drobnych prac - polega głównie na płaczu
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Tornado odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Wiem, co masz na myśli... Niestety zostałam przymuszona do przyzwyczajenia się, że w moim życiu co rusz muszę się pogodzić z tym, co się nie stało mimo iż na to wcześniej czekałam... mąż mi zapewnia tę "rozrywkę" bardzo często... Chyba nawet przestałam już wierzyć we wszystko, co miałoby się stać.... Jestem zdana tylko i wyłącznie na własne siły i muszę czasem robić wszystko pod prąd, by realizować to, na czym mi zależy, na co bym liczyła, że się spełni, na co czekam. A i tak czasami on krzyżuje wszystko tak, bym tylko nie mogła zrobić tego, na co tak czekam... -
joakar4, czasami warto się wypłakać... Dzisiaj łzy same mi płynęły w rozmowie z jedną osobą...
-
A czy o takim stwierdzeniu powiedziałaś terapeucie? Nawet najlepsza terapia źle przez nas traktowana może zrodzić myśli, że robimy z siebie wariata. Naszym błędem jest to, że zbyt wiele chcemy w sobie ukryć, a potem sobie z tym nie radzimy i dochodzimy do bardzo dziwnych wniosków
-
Różne leki różnie na nas działają. Czasami trwa dopasowanie leku... Nie poddawaj się.
-
Rozmowa jest bardzo potrzebna na bieżąco. Nawet jak nam coś nie wychodzi, nawet jak pojawiają się jakieś nawroty... A właśnie taki nawroty zdarzają się wielu osobom na tym forum w przeróżnych sytuacjach - dopóki człowiek nie poradzi sobie ze wszystkimi problemami (nie zmierzy się ze wszystkim, co dolega, tylko coś zostanie schowane, zamknięte) prędzej czy później wyjdzie na wierzch. Dlatego wspomniałam o terapii...