-
Postów
670 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Mooni
-
ja też bardzo bym chciała powtórzyć terapię no i wogóle tez jestem dumna z ciebie, że dałaś radę przyjechac. To duuży krok. No i musi być replay
-
cześć Magnolia, gratuluję rzucenia palenia Niestety, pierwsze dni sa ciężkie i musisz to jakoś przeżyć. Ja kopcę dalej, pomimo, ze rzucałam parę razy. Nie ma to jak słaba silna wola
-
heeelp! mnie podajcie coś na kacora. Może mnie tez ktoś pogłaskać po głowie i podrapać po plecach.
-
jak mu przeszkadza, to niech sprzątnie tez jestem w innym wymiarze, bo wczoraj wróciłam do domu o 3 nad ranem i w stanie wskazującym, tak więc dzisiaj mam małe, czerwone, parszywe oczka patrzące mętnie w nieokresloną dal, nieswieżą cerę, zwolnione reakcje no i spać się chce jak cholera [ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:19 pm ] Zmorciu, zabierz mnie ze sobą!!! Obiecuję, że będę cicho siedzieć w plecaku
-
a ja nawet nie mogę się zdobyć, żeby iść na prawo jazdy. Zresztą pisałam już kiedys o tym. Jak pomyslę o prowadzeniu auta, o jeżdzie po ruchliwej ulicy, od razu mi słabo. Cholera, zazdroszczę wam. dlaczego go oczerniasz? przecież dwa minusy dają plus On chce dla was dobrze gratulacje, że się udało
-
denerwujesz się szkołą. Zastanów się, co cie tam tak naprawdę stresuje. A może wogóle ci ten kierunek nie odpowiada? Trudno powiedzieć, ale zauwazyłam, że za każdym razem piszesz o tych objawach. Pomyśl nad tym.
-
Piotruś, czy to ja awansowałam? w zasadzie czemu nie Pracowałam kiedys w takiej roli, może sobie przypomnę, jak było Z racji, że jest 9.11 z rańca, zapodam wam tylko po kawie, środki na kaca, papieroska i puszeczke piwa. Reszta wieczorkiem. Z tym, że musze włączyć barmana automatycznego, bo mnie nie będzie. Mamy spotkanko forumowych nerwusków z Katosów :)
-
plany to się utworza na miejscu. Jedyny pewnik to to, że pod skarbkiem
-
widzę, że jesteś zdecydowana sobie pomóc. To już duzy krok, bo wiesz, co dla ciebie, no i dla maleństwa, jest dobre. Myslę jednak, że powinnaś może tez wspomóc się psychoterapią. W ciąży różnie bywa z nastrojami, bo przecież zmienia się poziom hormonów itd. Co prawda od mojej minęło już ponad 10 lat, ale pamiętam ten stan doskonale. W każdym razie pamiętaj, że m.in. od twojego nastroju zależy dobry rozwój dziecka. Trzymaj się cieplutko
-
mia, niestety, ale tu trzeba cierpliwości no i chcenia przede wszystkim [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:53 pm ] poprosze kawałek
-
też tak miałam, ale zmieniam sposób myslenia na swój temat (zresztą pisałam już o tym parę postów wcześniej). To tylko nasze kompleksy i urojenia na temat naszego nieudacznictwa. w rzeczywistości jest inaczej. Pomysl sobie, co ty sama myslisz na temat wykonywania swoich obowiązków w pracy. Czy można się do czegoś przyczeić? myslę, ze nie, że to tylko twoja znerwicowana wyobraźnia. Zmorek fajnie o tym napisał: i z tym trzeba walczyć, ale nie złością tylko sposobem no i tu się moje myslenie podobne właczyło, bo wydaje mi się, że się wymądrzam. Cóż.....
-
no to może jeszcze potańczymy
-
ja tez się z tym borykam, chociaz idzie mi już dużo lepiej. Przestałam się zastanawiać, co inni o mnie myslą. Wręcz mam to gdzieś. I tak mi dobrze. A to zasługa mojej psychoterapeutki. Fakt, że do całkowitej przemiany jeszce daleko, ale widzę, że jestem na dobrej drodze, czego i tobie życzę. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:26 pm ] no to jakiś sześciopaczek poprosimy prz okazji Smutasku, nie łam się! Może spróbuj poszukać oddzielnego lokum, skoro nie możesz wytrzymać?
-
jak będziemy w tym wieku, załozymy nowy temat na forum: moje słodkie zycie na nerwicowej emeryturze :)) [ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:07 pm ] jak ładnie! Czekamy na relacje. No i zycze wszystkiego, co najlepsze
-
no dobra Olimp, namówiłeś mnie polewam
-
no to się upijmmy. Ale może wolniutko, a przy tym porozmawiajmy sobie troszkę Może by pry okazji jakiś seansik filmowy zaliczyć? Proponuję "czarny kot, biały kot" - poprawia humor jak żaden inny! A potem, zreszta jak już kiedyś proponowałam, walka na poduchy!!!!!
-
uuups, się mi rozjechało. Sorki! [ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:50 am ] a wogóle coś mi chlupie w głowie tak dziwnie
-
dawno zaden dorosły facet mi tego nie powiedział hehe [ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:42 am ] zazdroszcze powera! przyjde do ciebie na kurs asertywności antyfacetowej! proszki niczego nie rozwiążą! musisz nad sobą pracować! a wiem, że potrafisz Wiolka, Mia, na pewno jestescie mile widziane, więc piszcie dalej Jaśkowa ja tez mam przewaznie kaca po psychoterapii. Wczoraj byłam, poryczałam się. Zreszta od paru dni nie jest najlepiej, ale to pewnie efekt moich problemów z synem. W każdym razie nastawiam się na pełną "resocjalizację" swojej osoby.
-
zrób wszystkie badania szybko, wtedy się wyjasni. Nie martw się na zapas. To tylko skutkuje lękami. Trzymam kciuki, żeby wszysko było ok. Zmorciu, przestań opowiadać takie rzeczy. Dziś np. wniosłeś bardzo dużo energii (i dody przy okazji)
-
wiem, że łatwo powiedzieć: nie martw się. Ale spróbuj odwrócić to na swoją korzyść. Pewnie nie będzie łatwo tych parę dni, ale siadaj, przygotuj cv i szukaj nowej pracy. Przezyjesz! to nie katastrofa. Traktuj to raczej jak początek czegoś nowego Tak miało być, żebyś zaczęła szukać czegoś lepszego! Ja walnęłam poprzednią pracą i tez trzęsłąm portkami jak to będzie. Ale miałam już dość. No i dobrze zrobiłam. Teraz mam lepszą Mysle, że sobie poradzisz.
-
zawsze się znajdą jakieś świnie, nie ma rady. Po prostu rób swoje i nie przejmuj się. Jesli dobrze wykonujesz swoje obowiązki, to będzie to twoim atutem w razie czego. Olej bande krótkowzrocznych baranów! Trzymaj się
-
Polina, trzymam za ciebie, żebyś się szybko pozbierała. Jak będziesz miała ochotę, odezwij się.
-
może po prostu musisz jeszcze poczekać. Miałam to samo. Nic na siłę, bo zrobisz sobie tylko krzywdę [ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:52 pm ] no to już jest podstawa do dalszych zmian. Jesli widzisz swoje pozytywne cechy, łatwiej sobie poradzisz z niesmiałością
-
ech, ja też już sama nie wiem. Was starałam się pocieszyć i mówiłam, że macie się nie nastawiać negatywnie, a sama przegrywam z nerwicą znów.
-
po co go wynajmować za grubą kasę? lepiej ukarać siebie i zyć dalej! Mam dokładnie to samo co ty, raz lepiej, raz gorzej, falowanie i spadanie. tylko kurna nie widać nigdzie słońca.... nawet jednego promyczka, że będzie lepiej. Moje falowanie to rozpacz - smutek - obojętność - wqrw - złość - lęk - benadzieja - płacz i tak w kółko.