
renee.madison
Użytkownik-
Postów
575 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez renee.madison
-
Ja rozumiem Ciebie stx, moi rodzice też nic nie wiedzą o nerwicy, bo to głównie przez nasze relacje. Natomiast moi przyjaciele wiedzą o chorobie, wiadomo, że łatwiej porozmawiać o tym z kimś komu ufamy. No ale ja jestem starsza więc pewnie to troszkę inaczej. A macie w szkole psychologa? Może z nim mógłbyś porozmawiać i to on mógłby później pogadać z nauczycielami o Twojej sytuacji?
-
moi drodzy, mam pytanie- docelowo mam brać 100 mg zoloftu, od miesiąca biorę 50, jutro chce zwiększyć dawkę, myślicie, żeby wejść najpierw na 75? czy od razu walnąć 100?:) Kilka lat temu brałam już 100, wtedy lekarz kazał mi wziąć od razu, miałam silne zawroty głowy i nie mogłam spać (pewnie dlatego,że bralam wieczorem... nic nie powiedzial mi, że trzeba rano), chcę się uchronic przed skutkami ubocznymi, a zapomniałam dopytać lekarza:)
-
No to w sumie już powinna działać, paro niby najsilniejsza na lęki,ale ja jestem bardzo zadowolona z sertraliny, więc pewnie co komu podpasuję. Moje natrętne myśli towarzyszą mi od wielu lat (leczyłam się już jakieś 4 lata temu, miałam terapię, leki- po roku odstawiłam- był względny spokój no i niedawno znów wszystko wróciło) dotyczą śmierci- jak czegoś nie zrobię (czasem baardzo głupiego- np wezmę tę, a nie inną łyżkę) ktoś bliski umrze, jeśli mój partner nie daje znać od godziny- w głowie mam najgorsze i najgłupsze scenariusze (rano spędzałam np godzinę przeglądając jakie były wypadki i czy ktoś bliski w nich nie uczestniczył), do tego doszła nerwica lękowa z napadami paniki (było ich kilkanaście dziennie- jeśli ktoś je kiedykolwiek przeżył, wie jaki to horror). Teraz biorę sertralinę i mianserynę (na sen) - napady paniki zniknęły, natrętne mysli nie do końca, ale jest duuużo lepiej. No to się rozpisałam Najlepiej poproś o wcześniejszą konsultację- chodzisz na nfz?
-
Powiem Ci, że ja mam zachowany krytycyzm wobec swoich natrętnych myśli, ale mimo to im się poddaję... ciężko o super radę. Ważne, że masz terapię- to terapeutka powinna Ci pomóc w zmianie nastawienia :) A tak poza tym długo już bierzesz paroksetynę?
-
Myślę że to co napisał ci: napisałA :) Dokładnie, raczej jeśli bierzesz to pod uwagę to schizofrenii nie masz- jestem obyta w temacie, moja ciocia miała schizofrenię.
-
Są różne rodzaje terapii, nie wiemy w jakiej terapii jesteś, poza tym Twoja psychoterapeutka pewnie wie, co robi :) Ja mogę opowiedzieć o terapi psychodynamicznej- bo tylko takową miałam (rezultaty kiepskie wg mnie), ale w niej terapeuta raczej milczy, samemu trzeba mówić i dochodzić do wniosków, nie ma wypytywania. Ale tak jak napisałam- każda terapia jest inna, musisz zaufać terapeucie:) Co do schizofrenii to może uspokoi Cię to, że osoba chora najczęściej nie wie o tym, neguje nawet swoją chorobę. Myślę, że masz problem z natrętnymi myślami, a dość często związane jest to z nerwicą. Jedni obsesyjnie myslą o chorobach jakie mają (np. ja) inni o diabłach itp. Mówiłaś o swoich obawach terapeutce? Co ona na to? Nie poddawaj się, pamiętaj, ze pozytywne nastawienie to klucz :)!
-
navi- a nie myślałaś może o zmianie klasy/szkoły?
-
Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy
renee.madison odpowiedział(a) na Waleria temat w Nerwica lękowa
Myślę, że to nerwica, dlaczego tak bardzo bronisz się przed pójściem do psychiatry? A na bolący kark polecam termofor z ciepła woda, albo lepiej- woreczek z grochem czy innymi ziarnami podgrzany w mikrofali. Ból mogą powodować napięte mięśnie. -
Nerwica czy borelioza? Mój problem.
renee.madison odpowiedział(a) na Schiza77 temat w Nerwica lękowa
*Wiola*- po pół roku na pewno zauważysz różnicę :) Wiem, że borelka to ciężka rzecz do przegonienia,ale warto myśleć pozytywnie! Trzymam kciuki za Ciebie :) Czekam na info po wizycie u lekarza ILADS. -
Nerwica czy borelioza? Mój problem.
renee.madison odpowiedział(a) na Schiza77 temat w Nerwica lękowa
Właśnie.. oddział zakaźny w PL to parodia leczenia, miałam wrażenie, że wiem więcej o boreliozie niż pani doktor.,a to nie jest dobry znak. Terapia ILADS kontrowersyjna, ale wg mnie skuteczniejsza niż 3 tygodnie z antybiotykiem, no, ale kolejki niesamowite... Powodzenia w leczeniu! Daj znać koniecznie co i jak :) Mam nadzieję, że za pół roku będziesz zdrowa zupełnie! -
Nerwica czy borelioza? Mój problem.
renee.madison odpowiedział(a) na Schiza77 temat w Nerwica lękowa
Miałaś szczęście w nieszczęściu, że badania wyszły pozytywnie. To otwiera Ci szansę do leczenia i wyleczenia. Chcę powtórzyć badania niedługo, ale w jakimś labie zagranicznym (tam wykonują więcej klas). Póki co nawet jesli to borelka, to w remisji (stawy nie bolą już jakiś czas, zawroty głowy mogą być też nerwicowe-i tego się trzymam). Jak na razie walczę z silną nerwicą lękową, nie wiem co gorsze, a pewnie jedno nakręca drugie. A Ty zaczełaś już leczenie antybiotykami? Objawy coś ustąpiły? -
Nerwica czy borelioza? Mój problem.
renee.madison odpowiedział(a) na Schiza77 temat w Nerwica lękowa
Miałam Elise i Western Blot (oba negatywne), niestety trafiłam na bardzo kiepską panią doktor, która zleciła WB tuż po antybiotykach, więc to mogło zafałszować wynik - jak się dowiedziałam później... Borelioze zasugerował chirurg onkolog po zauważeniu arytmii (ponoć to częsty objaw), byłam u niego w związku z podejrzewanym rakiem kości (puchła mi łydka), miałam silne bóle stawów- pojawiające się co jakiś czas- podczas bólu robiłam test z krwi na zapalenie stawów (nie pamietam nazwy) był w normie, miałam drętwienie czubka języka, teraz doszły silne zawroty głowy i ból. Mój pierwszy lekarz stwierdził, że to borelioza(miałam osłabioną reakcje nerwu - czy coś takiego i wg niego wszystkie objawy na to wskazywały, niestety odszedł na emeryturę i zastąpila go dr, która po negatywnym WB stwierdziła, że to nie borelioza. Nie upieram się przy boreliozie, ale nie wykluczam jej też, nie mialam siły,ani czasu na dalsze badania. Dodatkowo męczę się z nerwicą lękową i hipochondrią więc pewnie dla lekarzy jestem psychicznie chora i to ich diagnoza. -
Nerwica czy borelioza? Mój problem.
renee.madison odpowiedział(a) na Schiza77 temat w Nerwica lękowa
schiza77 Dokładnie, nie panikuj :) Na to się tak łatwo nie umiera ;p Ja mam jakąs 15,16 letnia, o ile, bo już sama nie wiem czy to borelka, czy nerwica, czy obie rzeczy. Jeden lekarz mnie leczył i powiedział,ze to na pewno borelioza, inny powiedział, że to na pewno nie borelioza... Więc do dziś nie wiem-ale jestem przewrażliwiona na tym punkcie i wiem jakie badania mam wykonać w razie powtórki z rozrywki :) Polecam zaznajomić się z tematem-poczytać artykuły, fora i działać :) No i podstawa Western Blot, jeśli bedzie pozytywne- sukces, wiesz co Ci jest. Jak negatywny- kiepsko, bo to wcale nie znaczy, że nie borelioza i jesteś w punkcie wyjścia. No cóz, wytrwałości życzę i spokoju! :) -
Nerwica czy borelioza? Mój problem.
renee.madison odpowiedział(a) na Schiza77 temat w Nerwica lękowa
Branie antybiotyków miesiąc ma sens (wg mnie oczywiście) jeśli Western wyjdzie negatywnie, a Ty będziesz coraz bardziej pewna, że to borelioza (albo zdesperowana) wtedy robi się miesięczne przeleczenie tetracyklina po tym część krętków kolokwialnie mówiąc zginie, a inne krętki się zaktywizują i mają szanse wyjść w Western Blocie zrobionym po ok 4 tygodniach od zakończenia leczenia antybiotykiem. Ta bakteria to naprawdę ciężka rzecz- umie się sprytnie zamaskować i nie wyjść w żadnym badaniu, także czasem taka miesięczna kuracja ma sens. Wg ILADS borelioza może być śmiertelna, ale generalnie sama w sobie nie jest - śmiertelne mogą być powikłania (wysiada serce itp). Ale to już jakieś rzadsze przypadki myślę. Co do przewkłej borelki to charakteryzują ją: niedowład, porażenie nerwów obwodowych, zaburzenia czucia, zaburzenia psychiczne, zaburzenia pamięci, zanikowe zapalenie skóry, bóle mięśniowo-stawowe, przewlekłe zmęczenie. więc pasuje do Twoich objawów - -- 11 maja 2013, 22:35 -- Wiola- wiadomo,że to teoria, ale nie zaszkodzi poobserwować siebie i zapisywać kiedy boli, czasem to cenna wskazówka :) -
Nerwica czy borelioza? Mój problem.
renee.madison odpowiedział(a) na Schiza77 temat w Nerwica lękowa
Schiza77 Real Time PCR jakościowo i ilościowo to ok 200 zł myślę (ale trzeba znaleźć dobry lab, nie pierwszy lepszy, bo niestety to czule badanie,ale wystarczy złe przechowanie próbki i wynik będzie błędny) Western Blott jest refundowany faktycznie. Przewlekła borelioza, to trwająca kilka lat (tzn że kleszcz mógł Cię ugryźć kilka lat temu), jest dużo trudniejsza i do wykrycia i do leczenia (krętki są uśpione przez co otrzymuje się fałszywie ujemne wyniki), co więcej możesz ich już wcale nie mieć w krwi (no, ale to już na dłuższy post;p). Są dwa rodzaje leczenia IDSA i ILADS, wg pierwszego podaje się antybiotyk ok 3 tyg, wg ILADS to za krótko( w Polsce leczą wg IDSA, wg ILADS leczy kilku lekarzy prywatnie), w przewlekłej boreliozie lekarze leczący wg ILADS podają zestaw kilku antybiotyków na raz przez nawet pół roku (zabójcze,ale skuteczne). Uważam, że leczenie 3 tyg to za krótko,żeby wybić (po wielu lekturach artykułów), leczenie końską dawką antybiotyków ma sens TYLKO wtedy kiedy mamy pewność, że to borelioza. Niestety żaden test nie jest w 100% pewny... Na Twoim miejscu zaintwestowałabym w dobre badania + założyła dziennik. Zapisuj kiedy masz bóle-jeśli występują w odstępach ok 4 tygodniowych z dość dużym prawdopodobieństwem można mówić o boreliozie. -
Nerwica czy borelioza? Mój problem.
renee.madison odpowiedział(a) na Schiza77 temat w Nerwica lękowa
Schiza77 -Ja leczyłam się na boreliozę, mam też nerwicę lękową. Jestem już prawdziwa specjalistka w tej dziedzinie- czytałam chyba wszystkie naukowe artykuły na ten temat (zagraniczne też- więc w razie pytań wal śmiało). Tak jak piszesz- granica jest płynna, cięzko czasem o dobrą diagnozę. Wielu boreliozowców odsyłanych jest do psychiatry. Bóle kości, stawów, głowy- to typowe objawy przewlekłej boreliozy. Kołatanie serce również (u mnie była arytmia). Na Twoim miejscu zrobiłabym Western Blott i Real Time PCR. Poszłabym również do specjalisty od boreliozy (nie polecam nic w ramach NFZ! Elisa? lepiej rzucić monetą ;p). Przypomnialo mi się też, że sporo osób leczono na SM,a miały boreliozę! U Ciebie też podejrzewano SM więc może borelioza to calkiem dobry trop... Skąd jesteś? -
Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy
renee.madison odpowiedział(a) na Waleria temat w Nerwica lękowa
Jesteś przebadany od stóp do głów. Ja stawiałabym na nerwice,ale diagnoze stawia lekarz- w tym przypadku powinieneś iśćdo psychiatry. Mogę zapytać czy robiłeś badania na własną rękę? Czy na wyrazne polecenie lekarza? -
Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy
renee.madison odpowiedział(a) na Waleria temat w Nerwica lękowa
Jeśli badania wykluczyły inne schorzenia to nerwica jest bardzo prawdopodobna. Czas najwyższy iść do psychiatry i z nim o tym porozmawiać:) -
Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy
renee.madison odpowiedział(a) na Waleria temat w Nerwica lękowa
Jak najbardziej to może być nerwica, szczególnie, że wspominasz o dużych przeżyciach i z tym wiązesz pojawienie się bólu. Poczytaj o kasku neurastenicznym- to dosc często objaw nerwicy. Ja miałam ucisk głowy przez pól roku, przeszło po lekach. Ale najpierw wyklucz problemy z szyjnym odcinkiem kręgosłupa- on też często daje podobne objawy- usick w potylicy, szyi itp. Najpierw RTG, później psychiatra :) Nie ma co się męczyć. -
Mam to samo. Tylko u mnie to stan permanentny- nie tylko po wysiłku. Wcześniej wydawało mi się, że coś stoi mi w gardle (kawalek jedzenia) teraz przeszło w uczucie puchnięcia. Cóż.. to nerwica.. tylko, albo aż.
-
Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy
renee.madison odpowiedział(a) na Waleria temat w Nerwica lękowa
Witam, jestem nowa na forum, ale widzę, że moje nerwicowe bóle głowy i zawroty są dość powszechne tu :) U mnie zaczęło się pół roku temu- silne bóle głowy, codziennie, rano słabsze, nasilające się w ciągu dnia.Wizyty u lekarza, badania, szpital, tomografia- głowa czysta, diagnoza: przewlekła migrena. Dostałam leki, na początku lepiej (siła sugestii?), później znow ból, nie tak silny,ale codziennie, uciskający-jakby coś chciało mi zmiażdzyć mózg, ból z tyłu i z przodu na czole, czasem po bokach. Doszły zawroty głowy, bałam się wychodzić z domu, w sklepach rezygnowalam z zakupów, bo czułam,ze zaraz się przewróce. Ciągle myślałam, że to tętniak, wystarczy, że mocniej zabolało i bach- napad paniki. Z każdym dniem było gorzej, miałam kilkanaście napadów paniki w ciągu dnia, ciągle rozmyślałam o tym co sie dzieje w moim ciele, o pękającym tętniaku, potrafiłam mierzyć ciśnienie po 20 razy dziennie, każdy wzrost ciśnienia brałam za zbliżającą się smierć- paranoja. Budziłam się napięta, stres nie schodził przez cały dzień. Dopiero wtedy pomysłalam o wizycie u psychiatry (leczyłam się kilka lat wcześniej na depresje z lękami- wiec powinnam skojarzyć,ale nie sądzilam,ze w nerwicy tak moze dać się we znaki głowa!). Dostałam leki i juz po kilku dniach poprawa, obręcz praktycznie zniknęła, ból jest coraz rzadszy- nasila sie gdy tylko pomysle o tym,ze go nie ma :) Napady lęku- rzadsze i mniej uporczywe. Nie jestem maniaczką farmakologii,ale nerwica sama nie przejdzie, wiem od lekarzy, że somatyzacja w nerwicy jest juz jej glebsza forma i ciezko zwalczyć tylko i wyłacznie pozytywnym mysleniem. Czy komuś się to w ogóle udało?