Skocz do zawartości
Nerwica.com

renee.madison

Użytkownik
  • Postów

    575
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez renee.madison

  1. jak tam Wasze samopoczucie przedświąteczne? oj na pewno przygarnę, moja przybłęda jest najlepszym psiakiem pod słońcem-niestety gdy się wynajmuje mieszkanie+mieszka poza polską (gdzie są inne zasady-nie można psiaka zostawić samego, trzeba go zaprowadzić do psiego przedszkola :)=fajna sprawa, ale koszty...) to perspektywa posiadania zwierzaka się oddala
  2. Dzień dobry wszystkim! (dalej chora rene ) kasiątko, a ja zazdroszczę piesków! bardzo mi brakuje mojego i chciałabym mieć obok kogoś dla kogo zawsze się jest najważniejszą osobą :)
  3. pozdrowienia od chorej rene dla wszystkich :)
  4. czy ktoś z Was zaczął leczenie od oryginalnego leku, a później przerzucił się na zamiennik i odczuł jakąś różnicę? kilka lat na zolofcie wykańcza mnie finansowo, zawsze bałam się zamienników (bo oryginał dobrze działa) i to nawet nie strach, ale paranoja. dodatkowo biorę zapas leków na pół roku więc to też powstrzymuje mnie przed podjęciem decyzji o zmianie.
  5. mimo wszystko zawsze warto zrobić ksero recepty przed wykupieniem leków-dla własnego spokoju :)
  6. aaaach-zapomnialam o grupie na fb :) zaraz nadrobię, ale idę zająć się swoim mężczyzną, bo i on nerwicy dostanie bawcie się tu dobrze i grzecznie! :*
  7. platek, dziękuje :* a ja nie wiem jak wyglądacie!
  8. jestem, jestem, ale dyskusja tu tak ożywiona, że ledwo nadążam! dziękuje za miłe słowa- na chwilę fotę wrzuciłam cobyście wiedzieli z kim rozmawiacie :)
  9. nerwa, a sama jesteś tam gdzie jesteś? masz kontrakt do maja-a do tego czasu wszystko jeszcze się może zdarzyć- daj sobie czas :)
  10. czasy nam faktycznie nie służą, najgorsze że niby dostęp do lekarzy, terapii jest, to jednak wiadomo jak to wygląda- prywatnie sporo kasy, nfz- terminyyyy
  11. PJT, nie widzę zaproszenia hm.. gosiulek, opowiedz nam lepiej czy już prezenty wybrałaś :)
  12. gosiulek, pisz tu! nie myśl tylko rozmawiaj z nami :) a prezenty kupione? Ja w tym roku wszystko przez internet i nie trzeba będzie tego wozić do polski, wizja tłumów w sklepach mnie przeraża
  13. nerwa, o to to-dokładnie :) ja się próbuje zmusić do nauki, ale cięęęężko, szczególnie po skończonych studiach, a i tak wieczorami mam wyrzuty sumienia, że dzień zmarnowany i tak codziennie
  14. hania33, hej :) nerwa, to super, pozazdrościć pracy tak elastycznej :) ja niestety do stycznia siedzę w domu, co dodatkowo wpływa negatywnie na moje samopoczucie... czasem pracowałam w domu, ale to złe wyjście dla mnie gosiulek, a rozmawiałaś z lekarzem o tym, że boisz się leków? PJT, a co studiujesz? fejsbukami powiadasz... :)
  15. gosiulek, wyrzuć ciśnieniomierz! :) ja tak zrobiłam i od sierpnia nie wiem jakie mam ciśnienie
  16. PJT, fotę już usunęłam, dałam na chwilę, żeby wiadomo było z kim się rozmawia, w sumie chyba nawet z miesiąc wisiała :) Mimo, że napadów lękowych już nie mam, to wciąż nerwica daje o sobie znać- często boję się wyjść z domu, albo inne mniej lub bardziej dające się we znaki myśli. Od kilku dni np. jestem sztucznie pobudzona, taki niepokój i notorycznie myślę o tym, żeby zrobić sobie krzywdę- siedząc tu i pisząc jakoś zajmuję umysł :)
  17. platek, to Twój pierwszy lek? Ataki najgorsze- one dopiero potrafią zniechęcić do życia, ja dopiero po 100 sertry odżyłam - mam też zaburzenia hipochondryczne i wcześniej nie miałam jak funkcjonować w życiu- cały dzień spędzałam czytając medyczne artykuły (po polsku, angielsku, czesku), chodząc do lekarzy, w szczytowym okresie choroby potrafiłam mierzyć sobie ciśnienie 30-50 razy dziennie... jak sobie o tym przypomnę to mimo wszystko wolę kiepskie samopoczucie teraz, niż lęki. a jak radzicie sobie z codziennością? pracą, szkołą?
  18. platek, tak, o nerwicy w sumie zapomniałam, została depresja i brak chęci, ale lepsze to niż "umieranie" kilka razy dziennie :) a Ty się leczysz? Leki, terapia?
  19. PJT, już na szczęście nie mam lęków (miałam napady lękowe po kilka dziennie), bałam się zasnąć-teraz pod tym względem ok nie,nie to nie ja, to jane z breaking bad :) chociaż jak dodałam zdjęcie w "ludziach z forum" to ktoś mówił, że ją przypominam więc to takie alter ego ;-) platek, od lat walczyłam najpierw z depresją teraz z depresją lękową, lękiem napadowym, uogólnionym, NN, bólami psychogennymi- jest tego trochę Fajnie, że jest taki wątek dla lękowców!
  20. właśnie widzę, że sympatycznie tu u Was :) Chyba zostanę tu dłużej pytanie do mnie było? :) mój lekarz mówi, że to mała dawka przy tak mocnych zaburzeniach-tak więc to względne ;p raz czuję się lepiej, ale raczej tendencja spadkowa-mam dość silne myśli w kierunku samookaleczania dlatego tu jestem- zajmę czymś umysł ;-)
  21. hej ho! pierwszy raz tu jestem i nie wiem co napisać, ale czuję dobrą energię
  22. Gdy leczyłam się po raz pierwszy, kilka lat temu, wiedzieli o tym rodzice, siostra, bliscy znajomi. Niestety rozniosło się to po całej rodzinie, byłam obiektem drwin (nie dla wszystkich oczywiście), mama, mimo, że dość pozytywnie podchodziła do tematu terapii, to ciągle namawiała do odstawienia leków ("chyba nie będziesz do końca życia brać?"- a brałam dopiero 3,4 miesiące?). Teraz już nie wtajemniczam rodziny (tylko siostrę do której mam 100% zaufania). To, że wiedzieli, nie pomogło ani mi, ani im-wręcz było pewną barierą w naszych kontaktach. Oczywiście mój chłopak, z którym mieszkam, wie, wie też większość znajomych- tu akurat nigdy się nie zawiodłam-nie było głupich tekstów w stylu "wymyślasz", ani pocieszania na siłę. Z każdym mogłam o tym pogadać, a jedna z moich przyjaciółek sama po rozmowach ze mną poszła do psychiatry i zaczęła terapię.
  23. czy ktoś z Was miał problemy z jedzeniem na wyższych dawkach sertraliny? I wcale nie na początku przyjmowania? Od miesiąca mam ogromne problemy żeby cokolwiek zjeść. Niby jestem głodna, mam ochotę na konkretne rzeczy, ale jak już stoi przede mną talerz to jadłowstręt. Zmuszam się do jedzenia, ale robię to mechanicznie- zero radości, zero jakiegokolwiek smaku. Często zdarza mi się wymiotować. Sertra zawsze osłabiała apetyt, ale nigdy do tego stopnia. Dodatkowo miansa niby ma go zwiększać (tak było na początku). Co robić? Jestem już taka osłabiona, że ledwo do łazienki dochodzę, a później muszę pół godziny odpoczywać- jak stara baba normalnie. Wizyta u lekarza za 2 tygodnie, a przed-święta, w które chciałabym coś zjeść...
×