Skocz do zawartości
Nerwica.com

kamil_88

Użytkownik
  • Postów

    137
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kamil_88

  1. kamil_88

    .

    Hej decadence, trochę ciężko trafić (wcelować się) w nazwę Twojego tematu Wiesz co, spróbuj może wybrać się do lekarza i tylko porozmawiać. Taka wizyta nie musi wiązać się z prochami. To (co jest pewnie bardziej istotne) możliwość popracowania nad samym sobą, nad swoimi problemami. Mi zwykłe pogadanki na jakiś czas prostowały trochę spojrzenie na życie. I jeśli pytasz czy walczyć i akceptować siebie, to tak tak Dobre zdanie o samym sobie jest potrzebne do możliwości odczuwania zadowolenia ze swojego życia. Jeśli chcesz o czymś powiedzieć, zapytać, czy pogadać, pisaj - wydaje mi się, że sporo ludzi tu na forum może sensownie coś napisać. p.s. masz już jakiś mini cel do realizacji jako przeciwdziałanie wycofaniu z życia?
  2. Dziś był mały własny rekordzik - 80 pompek w jednej serii Co prawda po 60, 70, 75, 78 były kilkusekundowe przerwy na wyprostowanych łapkach.. Ale jak na takiego leszcza jak ja
  3. kamil_88

    cześć wszystkim

    Jaki wstyd. Wstyd to byłby gdyby to było za załatwienie się w miejscu publicznym A tak.. mogłaś to pooptymalizować i zamiast przechodzić na czerwonym, przejść gdzieś obok, w miejscu niedozwolonym. O połowę niższa stawka Nie no, nie namawiam do złego. Co rysujesz?
  4. Cześć. Mogę się mylić, ale w moim przekonaniu najlepszym wyborem byłaby wizyta u psychiatry (pokierowałby co dalej; być może psychoterapia do przełamania barier; ewentualne leki przeciwlękowe doraźnie). Piszę to, bo wydaje mi się, że wczuwam się w sytuację - wycofanie z życia, stany lękowe, rezygnacja z bliskich relacji w oczekiwaniu na lepsze czasy (swoją drogą prawdopodobnie opisujesz jedno z zaburzeń osobowości - osobowość wycofana). I teraz pytanie czy uda się wyłącznie własnymi siłami sobie poradzić. Przezwyciężyć lęki, wyjść poza płaszczyznę przyjaźni na coś więcej. Jeśli czujesz, że tak, to bardzo dobrze, pewnie faktycznie jest szansa. Ja natomiast sam sobie z tym nie poradziłem. Nie potrafię się zająć tym co odłożyłem na przyszłość - budowa relacji na chwilę obecną jest u mnie niemożliwa, bo dostaję ataku paniki i nie potrafię tego kontrolować.. Zresztą nawet jeśli nie ma aż takich problemów, to taka wizyta nie zaszkodzi.
  5. kamil_88

    cześć wszystkim

    Fakt, ten pomnik to też znany smaczek Gdzieś na necie był znaleziony nawet jakiś inny, ale do pary Masz rację. Ludzie na złość Rostowskiemu zaczynają jeździć przepisowo, to szukają innych źródeł Znajomy pomagał przy zepchnięciu auta z ulicy, które zgasło przed przejściem. Doszedł do przejścia już po zmianie na czerwone, a po drugiej stronie kierowca sam próbował usunąć się z drogi. Więc znajomy wlazł na ulicę i pomógł. Traf chciał, że w pobliżu akcję widziały odpowiednie służby, które już zajęły się kumplem. Chwal się co przeskrobałaś!
  6. kamil_88

    cześć wszystkim

    Witaj kobietko z Rzeszowa :) Macie tam bardzo niedobrych policjantów. Znałem kiedyś pewną osobę stamtąd. Gdy dorobiłem się prawka, postanowiłem tam pojechać i.... dostałem swój pierwszy mandat. Aby się po nim pozbierać musiałem sprzedać telefon i do końca liceum ganiałem z nokią 3510.. ech
  7. kamil_88

    witam

    Witaj, ciekawe pierwsze doświadczenia ze zgonem, co? Nie przejmuj się tym na razie - jeśli masz sesję to pewnie to jest teraz priorytet i tym trzeba się zająć. Z drugiej strony przecież jest jeszcze kampania wrześniowa - a tak w ogóle z tego co kojarzę, także wtedy można próbować (przynajmniej po dogadaniu się z prowadzącym) oddawać projekty by być dopuszczonym do egzaminu. A wracając do tematu zgonu - chyba prawie każdy eksperymentował z % i przynajmniej raz zaliczył zgon z podobnymi okolicznościami. To nic szczególnie dziwnego - raczej zwykła ciekawość i nieznajomość własnych możliwości. I obrzydzenie po zgonie o którym mówisz, to dość częste zjawisko - "więcej nie piję". Jasne, nie jest to coś czym można się szczególnie chwalić, ale zdarzyło się niejednemu :) A poza tym łóżko/dywan powinny się doczyścić jakimiś płynami. Sam kiedyś w wynajmowanym mieszkaniu doprowadzałem do porządku A i jeszcze drobna sugestia jeśli mogę: wydaje mi się, że bardziej pomocne byłoby wynajmowanie np. pokoju w jakimś większym mieszkaniu - zawsze to obecność drugiego człowieka wypływa jakoś inaczej. W przypadku własnych zamkniętych 4 ścian faktycznie człowieka zaczynają nachodzić jakieś głupsze (w sensie filozoficzne) myśli czy doskierać samotność. Mogę napisać to na podstawie właśnych doświadczeń - kiedyś mieszkałem w kilka osób na mieszkaniu i chociaż mało to swoje wady, to często był też śmiech czy beka z czegoś. Natomiast aktualnie gdy przez kilka dni nie ma do kogo słowem się odezwać (np. przez weekend) to cieszy nawet głupia rozmowa w sklepie czy pracy w poniedziałek rano. I też kusi by w samotności wypić, choć tak naprawdę nie ma to nic wspólnego z klimatem picia w towarzystwie. W każdym bądź razie samotność w 4 ścianach nie jest chyba zdrowa. P.S. Nie żałuj na problem płynu do dywanów, kilka razy lej niech porządnie wsiąknie. Powinno zadziałać.
  8. kamil_88

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=QuAWL-4R-fE][/videoyoutube] A co do tekstów Kata - przypomniał mi się śmieszny/głupi motyw: Kiedyś lata temu, jak jeszcze łaziłem do gimnazjum, (jeszcze przed erą YouTube'ów; ale fora (dynamiczne strony) już były) dość powszechnie używało się Gadu-Gadu, gdzie ludzie w opisach rzucali cytaty, fragmenty piosenek. Słuchałem wtedy różnych cięższych brzmień, więc zdarzyło mi się wrzucić fragment "Głosu z ciemności" w opis GG: "zejdź, idzie armia, fallus wymię, zejdź w dół, wstąp do piekła." (Tam nikt nie musi tak jak ty w snach kląć a w życiu ślinić się) Rzecz w tym, że dopiero po zajęciach biologii dowiedziałem się co za rzeczy wrzucam w opis No ale..
  9. kamil_88

    Nowa twarz

    Witaj Taylo, rany, rany, nazbierało Ci się trochę trosk, co? Nie jestem znawcą tematu, a jedynie użytkownikiem tego forum, który sam szuka na nim pomocy. Niemniej wyglądasz na bardzo przybitą, dlatego pomyślałem, że może napiszę kilka zdań. Zdaję sobie sprawę, że to nie sprawi, że problemy z automatu nagle znikną. Sam pamiętam, jak przeżywałem czas matur, ale... Kojarzysz może serię demotów, gdzie pokazane były próby znanych postaci w tym co zaczynali robić? W sensie początki Michaela Jordana, czy Walta Disney'a? Chcę przez to powiedzieć, że każdy przecież w czymś zawodzi. To się zdaża, w ogóle popełnianie faili to cecha ludzka. Prezydent wali publicznie ortografy, kierowcy powodują wypadki. Programiści tworzą kod z błędami, co doprowadza korporacje do ponoszenia kosztów. Ja sam kiedyś prawie rozwaliłem prezentację u klienta przez swoją pomyłkę.. Niemniej to co się stało, to nie mamy już na to wpływu - dlatego niezdrowo jest w ogóle rozpamiętywać jakieś takie rzeczy. Moim zdaniem i tak wykonałaś kawał dobrej roboty. Nie dość, że podchodziłaś do tak (wg mnie) okropnych przedmiotów, to jeszcze z klasy o zupełnie innym profilu i zdałaś. To jest wyczyn. A, że nie poszłaś na żadne studia - ok, z medycyną akurat nie wyszło tym razem. Ale przecież na jakieś inne dostałabyś się, prawda? Dlatego nie łam się. Tak naprawdę, problem będą mieć ludzie, którzy poszli na różne dziwne/śmieszne kierunki, zmarnują 5 lat, a potem zostaną bezrobotnymi / pójdą do kasę / będą robić w życiu coś, czego nienawidzą. Czy właśnie to nie jest głupie? W każdym bądź razie po tej serii zmagań NALEŻY CI SIĘ odpoczynek. Wyciszenie po tym wysiłku umysłowym. Zaspokojenie własnych zachcianek, radości. I chyba najważniejsze jest uświadomienie sobie, że w tym całym "zamieszaniu" najważniejsza jesteś Ty, a nie tam jakaś matura. To Twoje życie, masz zaledwie 20 lat i dopiero w nie startujesz. Masz bardzo duże pole do manewru. To że pójdziesz na studia trochę później czy coś, to absolutnie nie powinien być problem. Uwierz mi, że ludzie w trakcie studiów nieraz skaczą z jednej uczelni na drugą, przeciągają te studia albo porzucają/zaczynają inne. W każdym bądź razie, proszę spróbuj skupić się na sobie, swoim wewnętrznym ja; weź pod uwagę, że KAŻDY popełnia jakieś błędy. To, że w chwili obecnej nie jesteś na studiach, w żaden sposób nie wpływa na to jak wartościowym jesteś człowiekiem (przecież możesz być dla kogoś całym światem bez względu szkołę). W każdym bądź razie nie martw się tak, bedzie dobrze To ja zabieram logo forum, wybieraj szybko co chcesz i uciekamy
  10. salami1 to chyba ona Witaj salami1. Mam nadzieję, że znajdziesz tutaj ludzi, których szukasz Jakby się zastanowić, to faktycznie jest w tym jakaś metoda na otworzenie się na zachcianki własnego 'ja'; na korzystanie z uroków życia bez narzucających się lęków, uprzedzeń, nabytego z wiekiem jako doświadczenie.. Nie jestem osobą, której szukasz, bo sam na co dzień taszczę ze sobą jakieś lęki; ale z przyznaję, że z takim 'wariatem', żaden przypał niestraszny. Czy to spacerowanie po mieście w biało-czerwonych krawatach "samoobrony" wykonanych z przed chwilą zerwanych ogrodzeń robót drogowych. Czy to bieg grupki osób wzdłuż ulicy, machając ramionami jak ptaki (miny ludzi w autach - bezcenne ). Z czasem człowiek chyba nabywa za dużo 'nie wolno', 'nie wypada'...
  11. kamil_88

    zadajesz pytanie

    Si, przez płytę CD. W myślach zwracasz się do siebie w pierwszej czy trzeciej osobie (po imieniu/jakimś określeniu)?
  12. kamil_88

    50 pytań

    1. Która jest godzina? 15:26 2. Twoje przezwisko? 3. dzien urodzin? 4. Jakiego koloru są spodnie, które masz akurat na sobie? czarne 5. Czego słuchasz w tym momencie? Synkro - Acceptance 6. Co ostatnio zjadła/es? ryż naturalny + 3 gotowane jajka 7. Jakie jest Twoje ulubione zwierzątko? miau! 8. Gdzie chciałabyś/-byś spędzić tydzień z ukochana osobą? gdziekolwiek? 9. Jaka jest teraz pogoda u Ciebie? gloomy day 10. Kto był ostatnią osoba, z którą telefonowalas/-es? rozmowa służbowa 11. Co zauważasz jako pierwsze u płci przeciwnej? spojrzenie, wyraz twarzy, oczy 12. Jak się dzisiaj miewasz? faza nakręcenia na działanie/motywacja 13. Jaki jest twój ulubiony napój? kawa 14. Ulubiony - alkoholowy - napój? warka strong 15. Masz piercing? nie, never 16. Masz tatuaż? nie, never 17. W jaki sposób jesz batonika - pawełka? W zasadzie unikam śmieciowego jedzenia; nie pamiętam kiedy ostatni raz miałem w rękach Pawełka. Ale najprawdopodobniej jem otworem gębowym z wspomaganiem zębowym. 18. Ulubiony sport do oglądania? wyścigi/rajdy 19. Jaką płytę kupisz sobie wkrótce? chyba Black Light Burns - Cruel Melody 20. Kolor oczu zielone 21. Nosisz soczewki ? nie, zoom'y (okulary) tak 22. Rodzeństwo i wiek? tak, 23. Ostatni film, jaki oglądałas/-es? Dzień Świra na tvn 24. Ulubiony dzień? sobota dzień kota 25. Czy jesteś nieśmiala/-y, żeby zaprosić kogoś na kolacje? zaledwie wyobrażając sobie w tej roli już się pocę 26. Miałas/-es już wypadek samochodowy? nie 27. Lubisz wesołe czy straszne filmy? wesołe 28. Twój ulubiony film? fnf 1 29. Twoje ulubione miejsce na urlop? garaż, ew. zielona trawka 30. Lato czy zima? lato 31. Przytulanki czy całuski? cholera wie, nie miałem okazji próbować 32. Związek czy przygoda na jedna noc? raczej 1 33. Czy miałaś/-es już taka osobę, przez którą wylałaś/-e łzy? sure 34. Twoja ulubiona knajpa Fast Food? Nie mam, nie gustuję w ich jedzeniu. Zresztą to przerażające tłoczne miejsca pełne prawie ludzi-zombie. 35. Twoja ulubiona książka? brak takiej mega mega, ale miło wspominam książki Niziurskiego 36. Ulubiona knajpa / dyskoteka / kafejka? jeśli kiedyś się wybiorę do jakiejś to chyba z jakimś c4 37. Ile razy oblałaś/-es egzamin na prawko? kat. A za drugim, kat. B od strzała 38. Gdzie widzisz sama/-ego siebie za 10 lat? widzę teraźniejszość + kilka miesięcy, w których wiem co zamierzam robić; nie potrafię sensownie wyobrazić sobie siebie za 10 lat 39. Od kogo był ostatni mail, którego dostałaś/-es? okazje allegro, sprawdź to.. 40. Zostałaś/-es kiedyś ukarany za złamanie jakiś przepisów? Tak, speeding ticket 41. Co robisz, kiedy jesteś znudzona/-y? Zazdroszczę ludziom, którzy mogą się nudzić. Chyba muszę pooptymalizować swoje algorytmy efektywnego zarządzania czasem.. 42. Jakie fazy są dla Ciebie typowe? W zasadzie w dowolnym punkcie czasowym stan dałby się opisać jedną z 2 faz: Faza I. jest motywacja!, ogromna wola działania, zapier..my, piękny dzień, sky's the limit, trance, progressive trance, problemy rozwiązują się jeden po drugim, jest moc! Faza II ludzie to są skur.., ja ich wszystkich zaj.., łoimy serie, pompki, my dying bride, ciężko ugryźć/ogarnąć jakiś problem, zastój 43. Jaka/-i przyjaciel/-ciółka mieszka najdalej od Ciebie? Jeśli chodzi o przyjaciół - brak; no chyba, że to tłumaczenie z ang. gdzie friend nie ma tak bliskiego charakteru.. 44. Co by było najgorsze, co by mogło Ci się przydarzyć? posiadanie świadomości + brak kontroli nad organizmem 45. Kiedy jest Twój-Czas-Do-Łóżka? 00:00 46. Co jest obecnie najlepsze w Twoim życiu? honda 47. Chciałabys/-bys, żeby Twoi przyjaciele Ci odpowiedzieli? Jak rozumiem, to kiedyś był mailowy quiz z długim łańcuszkiem znajomych w cc? 48. W jakim sklepie wykorzystałabys/-bys kartę kredytowa do maksimum? empik / motoryzacyjny 49. Kto najprawdopodobniej nie odpowie na tego maila? Nieaktualne, patrz p. 47 50. A kto pierwszy odpowie? Nieaktualne, patrz p. 47 51. A kto odpowie jako ostatni? Nieaktualne, patrz p. 47
  13. kamil_88

    [Kraków]

    Park Jordana? Czy w ramach spotów robicie jakieś mecze w siatę?
  14. Mycie komory silnika w ten ciepły, słoneczny dzień. W tym czasie zapomniałem o całym otaczającym świecie.
  15. kamil_88

    Cześć, jestem nowy

    psycholog hubert, dziękuję za sugestię. Wygląda na to, że masz rację - sam raczej sobie z tym nie poradzę. Wydaje mi się, że mój problem opisuje jedno z zaburzeń osobowości (spełnione wszystkie kryteria wg ICD10). A tutaj potrzebna jest psychoterapia + ewentualnie doraźnie leki.
  16. kamil_88

    Cześć, jestem nowy

    Witam, zarejestrowałem się na tym forum, bo wydaje się być bardzo dobrym źródłem informacji na temat lęków i depresji. Poszukuję informacji na temat radzenia sobie z tymi problemami, Waszych doświadczeń. W sumie samym takim bodźcem do wzięcia się teraz za siebie chyba było trafienie pewnej bliskiej osoby na oddział psychiatryka. Chyba nie ma co zlewać tematu, bo to mogą nie być żarty.. Generalnie z 7 lat temu u mnie pojawiły się stany lękowe/nerwice. Były wtedy pogadanki u psychologa, były zomireny/neurole do momentu, gdy któregoś bardziej ponurego dnia nie zjadłem większej ilości; więcej tego specyfiku już mi nie przepisano. W każdym bądź razie jakiś czas był spokój. Niestety jakiś czas temu zaraza wróciła i robi ze mną co chce. W nocy przytłacza i powoduje, że człowiek miewa te durne myśli; planuje na 100 sposobów gdzie zostawić po sobie klucze do domu, a gdzie do auta; w dzień znowu te muśli brzmią śmiesznie.. Ale za to w dzień miewam jakieś durne napady paniki. Trzęsie mną, wykręca. Czuje się jakby każdy chciał mnie zaatakować. Jeśli jest dużo ludzi, muszę wyjść. Płakać mi się chce i gdyby ktoś wtedy zaczepił mnie np. z pytaniem o godzinę, to mógłbym się rozpłakać.. Ja tego po prostu czasem nie kontroluję.. O tym, że czasem w zdenerwowaniu nie potrafię wysłowić; jąkam się albo dokładam jakieś niepoprawne, nieodmienione słowa, to już nie wspomnę. Oczywiście to tylko w jakichś dziwnych nerwowych sutacjach. Z grubsza tak to wygląda. Trochę tu poczytam. Pozdrawiam
  17. Ze swojej strony mogę podrzucić taką pozycję jak: Shirley Trickett, "Lęk i depresja" Prawdę mówiąc nie mam na razie punktu odniesienia, jak poważna jest to pozycja względem innych w tym temacie. Jednak nieobeznani z tematem (jak ja) powinni znaleźć sporo rzeczowych informacji związanych z tą zarazą; prawa czy mechanizmy tym rządzące.
×