Skocz do zawartości
Nerwica.com

libertynka

Użytkownik
  • Postów

    1 892
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez libertynka

  1. nie jem słodyczy, chleba, ziemniaków, kaszy, ryżu, makaronu, oczywiście mięsa i wszystkich produktów zwierzęcych nabiału itp :) nie, nie ciągnie mnie :) nie pije tez kawy ani herbaty, tylko wodę i soki samodzielnie wyciśnięte. przyznam, że nie jest do dieta dla każdego aaaaaale to tylko 6 tygodni
  2. spalanie wewnętrzne wszystkich "śmieci", więc nie sposób czuć się dobrze, choć miałam i takie dni, że tryskałam energią -- 29 sie 2013, 20:25 -- jaki lekarz? :) lekarz to tą dietę ułożył, jem same warzywa i niektóre owoce, nic mi nie będzie
  3. Mushroom, robię 6-tygodniową półgłodówkę (dr Dąbrowskiej) i na ruch za specjalnie nie mam siły, to jest właściwie dieta oczyszczająca a efekt odchudzający przy okazji, tylko że ludzie na tym i 20kg chudną, a ja się wcześniej zdrowo odżywiałam więc takich wyników nie mam
  4. schudłam jakieś 4-5kg ale to tragicznie mało jak na moją dietę w ostatnich 3 tygodniach, pojutrze będzie półmetek bo całość planuję na 6tyg dziś zjadłam 2 różyczki kalafiora, 2 grejpfruty, 4 jabłka i wypiłam szklankę soku z jabłek, cytryny i zielonej papryki :)
  5. kasiątko, myślisz, że Twoje psiaki by chciały oddawać krew? ja bym swoich zwierzaków nigdy nie zmuszała do czegoś takiego
  6. może nie chodzi o przywiązywanie wagi do zdania rodziców tylko o to, że oni mu dają dach nad głową i jedzenie, czasem lepiej nie iść na wojnę z rodziną, jak się jest od niej zależnym
  7. miałam na myśli, że dowiedzą się po latach, jak przyjdzie czas na refleksję nad swoim życiem, może sam im wygarniesz za 10-20 lat :) w końcu nie są bez winy
  8. nie chcą przyjąć do wiadomości, że mają chorego syna, i to się może kiedyś obrócić przeciwko nim, a podejrzewam, że swoja postawą bardzo wpłynęli na Twój obecny stan zdrowia. może im to ktoś kiedyś brutalnie uświadomi.
  9. to im by się przydało leczenie, a przynajmniej porządna terapia przykre to co piszesz
  10. Ale jakbyś dostał skierowanie do szpitala to by musieli ten fakt uznać, może jakiś lekarz przetłumaczyłby im, że potrzebujesz pomocy? to przykre, że jesteś z tym sam, może zapisz się do jakiejś grupy wsparcia?
  11. Marcin20.04, a co jak się dowiedzą? czemu to ukrywasz? może by Ci pomogli? ktoś powinien Cię jakoś sprawdzać, w sensie czuwać nad sytuacją, jesteś chory a musisz sobie radzić ze wszystkim sam, ciężko tak
  12. Marcin20.04, czemu szpital odpada? miałbyś z głowy, lekarze byliby wtedy odpowiedzialni za Twoje czyny, komfortowa sytuacja, przestałbyś się bać, że coś zrobisz
  13. albo weź go zabierz na zakupy i niech sam wybierze jakieś ubranie, może nawet nie jest świadom tego, co mu się podoba, bo nigdy nie miał możliwości decydowania (najpierw matka, teraz żona) niech sam spróbuje coś wybrać, i do ubrania i do jedzenia i do spędzenia wolnego czasu.
  14. pozwolę sobie wkleić: Kolczatka powodując ból wzmaga irytację psa, a poprzez warunkowanie pies zaczyna kojarzyć ból z tym, co widzi, kiedy ból się pojawia. Pies widzi innego psa, chce do niego podejść, więc ciągnie na smyczy (bo nikt wcześniej nie nauczył go chodzenia na luźnej smyczy), człowiek szarpie kolczatką, żeby pies przestał ciągnąć… a pies? A pies czuje ból w chwili, kiedy intensywnie jest zainteresowany innym psem. Łatwo kojarzy, że widok innego psa powoduje ból szyi. Więc aby szyja nie bolała i nie było szarpania nie może być w pobliżu obcych psów. A zatem, kiedy pojawi się na horyzoncie jakikolwiek pies, nasz pies w kolczatce zaczyna szaleć, szczerzyć zęby, skakać i miotać się na smyczy. To wszystko po to, aby wystraszyć obcego psa i aby ten zniknął. I nasz kolczatkowy pies przy pomocy swojego opiekuna kretyna osiąga efekt – opiekun kretyn szarpiąc psa kolczatką ucieka w spokojne pozbawione psów miejsce, a na spacery zaczyna wychodzić w nocy, kiedy nie może spotkać innych psów. I tak właśnie sam właściciel psa używając kolczatki doprowadza do agresywnych zachowań swojego psa.
  15. borderline.kowalsky, ja na prawdę nie mam nic do tego, że używasz kolczaki bo masz akurat takie psy. bardziej mi chodzi o to, że dużo ludzi używa kolczatki bezmyślnie, bo pies duży to trzeba kolczatkę i to na każdy spacer, a krok dalej jest obroża elektryczna według mnie kolczatka powinna być sprzedawana przez weterynarzy lub trenerów po odbyciu szczegółowej rozmowy z właścicielem psa i stwierdzeniu, że w tym konkretnym wypadku jest potrzebna. i to jest moje zdanie. koło mnie mieszka malamut, który chodzi na luźnej smyczy bez kolczatki. można? można. a inna sprawa, że wiele ludzi kupuje kolczatki i zakłada kolcami do góry (bo fajnie wygląda??) a potem puszcza psa żeby się pobawił z innymi. moja Lola kiedyś została poraniona takimi kolcami jak się 3 razy większy pies na nią zwalił.
  16. pamiętam jak parę lat temu była taka sytuacja w Warszawie, że były ogłoszenia, żeby nie pić wody z kranu bez przegotowania bo jest zanieczyszczona czymś tam, jakimiś bakteriami kałowymi czy coś, no i przecież nie każdy się od razu dowiedział, do niektórych dotarło kilka dni po ogłoszeniu, ja nie mam telewizora i dowiedziałam się od sąsiadów parę dni po fakcie, w ogóle rozniosło się bardziej poczta pantoflową bo nie widziałam żadnych oficjalnych ogłoszeń. i jak tu pić taką wodę? nawet jak jest stale badana i przez wiele miesięcy jest ok, to nagle może coś się stać i powiedzmy zanim oczyszczą to przez tydzień woda jest z bakteriami. woda, podstawa życia, a nie ma dobrego rozwiązania. albo kranówa albo plastikowe butelki. wolałabym chyba kupować w szklanych, zwrotnych butelkach, płacić grosze za samą wodę a nie koszt wyprodukowania i utylizacji plastikowej butelki. kurde do czego ten świat zmierza. toniemy w śmieciach i mało kto się tym przejmuje.
  17. _ewa_, a słyszałaś o szelkach zapinanych z przodu, które również służą do tego, żeby pies nie ciągnął? ale nieee lepiej kolczatkę założyć przecież to psa nie boli tylko łaskocze. u nas w psiej szkole jakby ktoś przyszedł z kolczatką albo dławikiem to by go wyrzucili. i nigdy by mi nie przyszło do głowy szarpać psa, ani wymuszać różne pozycje przy nauce, ale widocznie mamy różne podejścia. borderline.kowalsky, a kto to Wally?
  18. wierzę, ale jednak widok psa w kolczatce bez znajomości jego sytuacji jest przykry, ja bym mojej Loli nigdy kolczatki nie założyła
  19. borderline.kowalsky, ok, rozumiem, że działa. co nie znaczy, że jest dla psa przyjemne. czyli sprawiasz psu dyskomfort żeby nie pozagryzał innych, wszystko jasne. ale jak wrzucasz takie zdjęcia z kolczatką to zawsze się komuś nie spodoba.
  20. kolczatka, narzędzie tortur stosowane przez ludzi, którzy nie nauczyli swoich psów nie ciągnąć na smyczy
  21. Kendrick, nic, nic, nic, 3 dni w pracy po 11 godzin
  22. dziewczynka24, w Warszawie pełno jest willi bogaczy, którzy sami nic w domu nie zrobią i mają sztab pomocy domowych, ale jak się boisz to są też oferty opieki nad dzieckiem, osobą starszą z zamieszkaniem, tylko wtedy pewnie mniejsza wypłata, możesz też zapisać się do agencji pomocy domowych/opiekunek i wtedy taka agencja sprawdza klientów i wszystko można im zgłaszać.
×