Skocz do zawartości
Nerwica.com

finalriot

Użytkownik
  • Postów

    115
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez finalriot

  1. Moim jedynym marzeniem jest mieć normalny dom. Nie wiem czy to się w ogóle spełni bo ładuję się w same relacje z problemami. Chyba odbiło mi kompletnie że chcę zbawiać świat i ciągnie mnie tam gdzie mnie krzywdzą. Jak chodziłam do psychologa to usłyszałam że jest to podświadome wybieranie tego co złe, gdyż to dobro i szczęście jest nieznane, stąd lepiej tkwić w bagnie ale znanym, niż być szczęśliwym i nie wiedzieć jak żyć. Do tego babcia miała męża alkoholika, mama ma męża alkoholika... Coraz częściej myślę o tym żeby w ogóle nie zakładać rodziny bo im jestem starsza, tym jest ze mną gorzej. Wychodzi ze mnie dzieciństwo które zostało mi zabrane... Nie nadaję się do dorosłego życia.
  2. Mam wszystkiego dosyć. Nie zrobiłam nic złego a on mnie tak potraktował. Zawsze chciałam dla niego jak najlepiej. I co? I przychodził do mnie tylko wtedy gdy nie miał fajek i gdy jego znajomi wyjechali. Bo przecież oni nie rozmawiali z nim o nim, o jego uczuciach. Był ze mną dwa razy, to on mnie zostawił, więc za co? Za co? Co ja takiego mu zrobiłam? To nie jest okej. Zawsze go broniłam, musiałam stanąć sama przeciwko całemu światu który mówił mi jaki on jest. Tyle dla niego zrobiłam, a z jego znajomych pewnie najbardziej dostaję po ryju obojętnością. Piszę teraz z kilkoma osobami. Łzy mi ciekną po polikach a w moich wiadomości wyglądają mniej więcej tak: "super! :DD". Zupełnie nie mam z kim pogadać, mam dosyć udawania. Facet z którym się spotykam i w którego ramionach czułam się ostatnio tak bezpieczna bo było mi zimno a on się mną zajął, zapewne ucieknie gdy dowie się jaka śmierdząca przeszłość się za mną ciągnie. Za kilka dni matura a ja jestem w takim stanie. Wszystko mnie boli, nie mogę spać, chcę schować się gdzieś głęboko pod kołdrą i czekać aż umrę. Nienawidzę samej siebie. Nawet nie wiem za co, tak po prostu. Może dlatego że nikt mnie nie rozumie, nikt nie chce zrozumieć. Czy to był taki problem wpisać w google hasło: "depresja" i trochę o niej poczytać, a nie wmawiać mi że jestem nienormalna? Oni wiedzieli, pomagałam im i tak bardzo się zawiodłam. Nienawidzę tego życia.
  3. nazywam się niewarto, ale coś się stało czy po prostu miałaś natłok negatywnych myśli? Mimo wszystko walcz dalej i nie poddawaj się! :)
  4. depresyjny86, kurde, napisałam że często tak jest. Oczywiście istnieją wyjątki od reguły, ale to że facet nie pisze, wcale nie musi oznaczać że mu nie zależy. Faceci też nie chcą wyjść na zdesperowanych i za bardzo się angażować na początku, tak mi się wydaje.
  5. nazywam się niewarto, dlaczego?
  6. Oj nie zawsze, często faceci sprawdzają jak dana dziewczyna się zachowa. Jeżeli jest obojętna a wcześniej go zaintrygowała to napisze, na facetów często lepiej niż słowa, działa brak kontaktu bo tracą grunt pod nogami i czują że tej dziewczynie aż tak nie zależy i żyje swoim życiem, przez co automatycznie zaczyna im zależeć. Dla mnie nie ma to zupełnie sensu, no ale dowiedziałam się że tak to właśnie bywa.
  7. finalriot

    Rymujemy :)

    spadek - obiadek chmura
  8. Co do wstrętu do dzieci, zawsze odnosiłam wrażenie, że jest to konsekwencja odrzucenia w dzieciństwie. Według mnie często tak jest że osoba, która np: została porzucona, bita, czuła się niekochana, nie otrzymywała dostatecznej ilości ciepła i uwagi (być może przez młodsze rodzeństwo na którym uwaga została skupiona), w konsekwencji nienawidzi dzieci i nie może na nie patrzeć. Taka tam moja teoria, nie wiem jak to jest, wymagałoby to głębszych badań na grupie osób, może kiedyś się tym zajmę.
  9. Skoro odczuwasz potrzebę pójścia do specjalisty to jest to dobry pomysł. Do psychiatry czy psychologa nie trzeba chodzić prywatnie, tym bardziej że występuje problem z pieniędzmi, a na NFZ nie będziesz musiał się martwić że nie możesz iść na wizytę gdyż nie masz pieniędzy. Schizofrenia jest chorobą dziedziczną, ale to nie jest wszystko, na schizofrenię składa się wiele czynników. To że brat ma taką chorobę, nie oznacza że Ty też będziesz ją miał, więc spokojnie. Myślę że to przez problemy domowe zaczęły się Twoje problemy z narkotykami, zapewne była to Twoja ucieczka w "lepszy" świat. To tak jak z tą kobietą, nie potrafiłeś sobie poradzić, więc odruchem obronnym przed myślami i bólem była amfetamina. Na czym polega ten Twój egocentryzm i myślenie tylko o sobie? Jest to ważne, ponieważ możesz mieć wyrzuty sumienia z powodu czegoś co wcale nie jest "złe", myślenie tylko o sobie jest często ratowaniem samego siebie. Problemy z poczuciem odrzucenia, zmianami nastroju, brakiem pewności siebie czy nieufnością wcale nie oznaczają, że narkotyki zaburzyły działanie Twojego mózgu, zapewne wzięły się z problemów rodzinnych i osobistych, które Ciebie dotknęły. Terapia byłaby świetnym rozwiązaniem. -- 25 kwi 2013, 18:51 -- Patryk29, a jakie masz objawy tej "depresji" i jak długo ten stan trwa? Często ludzie mylą pojęcia i uważają że jak dwa dni mają gorszy humor to już jest depresja, a nie jest.
  10. Gratulacje! U mnie miesiąc już.
  11. Widocznie szukały pomocy. Ja też mam problem z samookaleczaniem, ale walczę, za dwa dni będzie miesiąc jak jestem "czysta" i staram się wspierać dziewczyny jak tylko mogę.
  12. borderline26 powodzenia w terapii, trzymam kciuki! A sytuacją z okaleczeniem aż tak się nie przejmuj, mam na myśli to żebyś się nie poddawała i walczyła o siebie bo warto. Stasia60, kto tu kogo namawia? Jak radzimy to chyba odwrotnie, żeby dana osoba tego nie robiła, wcale nie piszemy: "tak, idź się potnij jeszcze bardziej!". Nikt nikogo tutaj nie uczy jak sobie robić krzywdę bo forum jest po to by sobie pomagać, a nie ciągnąć innych na dno i podsuwać im nowe pomysły. Najbardziej denerwuje mnie to że jest tyle "dobrych duszyczek", które z całego serca chcą pomóc. Tylko że pisanie "nie dociera to do was" a potem "chcę wam pomóc" moim zdaniem się wykluczają. Chcecie pomagać za wszelką cenę, ale żeby pomóc to najpierw dana osoba musi chcieć, trzeba ją wysłuchać i próbować zrozumieć. Dopiero coś takiego ma sens.
  13. finalriot

    Pomogę Wam !

    Ale klasa i inteligencja. Tak chcesz pomagać? No to gratulacje, ale do pomagania to się nie nadajesz.
  14. Też mnie to zawsze wkurzało. Szczególnie jak na próbnej maturze z matmy ściągał ode mnie jeden koleś. Byłam wściekła, tym bardziej jak się chwalił, że zdał z samych zadań zamkniętych i miał tak dużo dobrze rozwiązanych zadań, a ledwo ślizgał się z klasy do klasy jeżeli chodzi o matematykę.
  15. finalriot

    Pomogę Wam !

    Czasem mają łatwiej. Aktualnie to mi nie pomaga, wręcz przeciwnie gdyż w kościele nie mówi się o osobach z zaburzeniami, a jak słyszę że chrześcijaństwo nie jest religią smutasów, no to miło, ostatnio miałam wrażenie że nie pasuję, taki chwilowy kryzys. I stwierdziłam że depresja z wiarą w Boga jest bardzo trudna do pogodzenia, przynajmniej dla mnie. Modlitwa jest osobistą sprawą każdego człowieka. Jak chcesz porozmawiać o Bogu i modlitwie to jest odpowiedni wątek o Bogu i stosunku do wiary. Mnie takie próby nawracania na siłę strasznie zniechęcają, więc uwierz że niewierzącego czy osobę która się pogubiła, tylko wkurzysz i jeszcze bardziej zniechęcisz. Do tego podsyłanie książek nie jest dostateczną pomocą gdyż osobiście potrzebuję rozmowy, a nie jakiejś książki. Mimo że człowiek ma dwa doktoraty, jeżeli tego nie przeżył to nie zrozumie tego jak możemy się czuć, być może wie to tylko z książek, które kiedyś przeczytał. Do tego próbujesz to robić na siłę. Może komuś to pomoże, aczkolwiek sądzę że większość osób w ogóle do tego nie zajrzy. Cóż, być może się mylę.
  16. finalriot

    Pomogę Wam !

    Hahaha, dobre. Ja też za pomoc dziękuję, chyba jakoś sobie poradzę. Nie jestem przekonana co do takich książek i cudownych technik które miałyby mi pomóc. Mimo tak długiej wiadomości, jakoś mnie nie przekonałeś. Co do wiary, osobiście jestem wierząca, ale nie każdy musi wierzyć, więc jakieś teksty: "Nie zapominajcie o Bogu" są moim zdaniem nie na miejscu. Wkurza mnie to, że osoby wierzące tak narzucają swoją wiarę innym, każdy ma prawo wyboru.
  17. Wiecie, chyba znowu do tego wrócę. Dziś powstrzymuje mnie tylko to, że jutro muszę iść do lekarza. Muszę coś zrobić, za dużo myśli, za dużo emocji. Coś co jest sensem życia innych - miłość, przyjaźń, dla mnie w ogóle nie istnieją.
  18. Niektóre utwory naprawdę ciężko jest zrozumieć. Moja opinia jest taka, że np. Mickiewicz wspomagał się jakimiś używkami bo tego człowieka to ja w ogóle nie rozumiem. Ale takie lektury jak: "Zbrodnia i kara", "Lalka", "Granica" są świetne i nie trzeba wiele rozumieć.
  19. Vett, ja tak miałam gdy skończyłam czytać Chłopów, stwierdzam że to była strata czasu.
  20. Jakoś moja mama uważa, że wszyscy się uczą do matury, tylko nie ja. A co tam, będę się z nią kłócić, gdzieś muszę rozładować przedmaturalny stres.
  21. I tak powinno być, przecież wiem co robię. Jakoś argument: "pójdziesz na imprezę i nie zdasz matury" do mnie nie dociera bo raczej przez jedno wyjście nie zawalę matury, litości. Dziś wystawili nam wszystkie oceny, a ja mam siedzieć w domu? Co do nauki to nie widzę sensu wkuwania czegokolwiek teraz, skoro i tak do tych matur wszystko zapomnę (szczególnie lektury z języka polskiego), więc dla mnie jest to strata czasu. I jeszcze mamusia denerwuje się, że zajmuję się tylko matematyką którą już umiem, ale chyba zapomniała że mam zamiar zdać najlepiej z całej szkoły. Na imprezę mogę iść po maturach, czyli do 21 maja mam siedzieć z tyłkiem w domu bo na pewno zmobilizuje mnie to do nauki!
  22. to że nie mogę iść na imprezę bo: "nie zdasz matury, nie dostaniesz się na studia a ja utrzymywać cie nie będę". Czyli mam siedzieć w domu i wpadać na głupie pomysły, cudownie.
  23. cześć, też jestem z Bydgoszczy
  24. Wiesz, nie możesz przestać się ciąć dla innych, tylko dla samej siebie. Ludzie raz są, potem ich nie ma. Tak samo z tym życiem, najpierw musi mieć dla Ciebie znaczenie, żeby miało też dla innych. Musisz pokazać jak wiele jesteś warta i że walczysz o siebie. Jeżeli Ty uwierzysz w siebie, to inni automatycznie zobaczą, że jesteś wspaniałą osobą i będziesz ich do siebie przyciągać. Niestety tak to działa, wszystko zaczyna się w naszej głowie.
  25. nazywam się niewarto, czemu zrobiłaś sobie krzywdę?
×