Skocz do zawartości
Nerwica.com

antracyt

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia antracyt

  1. dziękówa za dobre słowo, oczywiscie masz kompletną rację, muszę poczekac troche na efekty i oddac sie swoim zainteresowaniom, a amfetamia i marihuana to ewidentnie syf, przez ktory mam problemy, wyczulem tez u siebie osobowosc narcystyczną, nawet moja kobieta mi o tym mowi, a z tym nie wiem kompletnie jak sobie poradzic. O witaminy dbam, magnezwit b6 potas cynk i generalnie zdrowe odzywianie, i jeszcze te papierosy, zatruwają mi samopoczucie, a ciezko rzucic. Ps. do stypendium mi troche brakuje (ciezki kierunek) Aha, jeszcze jedno, duze jest prawdopodobienstwo ze jest w rodzinie wystepowaly choroby psychiczne (schizofrenia) to ja tez bede mial ?
  2. Witam wszystkich ! jestem nowy na forum i szukam tutaj jakiegokolwiek wsparciapsychicznego, moj stan jest conajmniej fatalny. od czego by tu zacząć, moze od tego ze mam ogromne problemy z osobowoscia, neurotycznosc, narcyzm, nerwica, depresja, podejrzenia o schizofrenie, fobia spoleczna, lęki, ogromny stres Jako ze ciazko mi wyrywkowo pisac, napisze od poczatku swojahistorie Wiec, w wieku 4 lat stracilem ojca, popelnil samobojstwo, od dziecka jestem nadwrazliwyi podatny na krytyke, przewazaja u mnie czarne mysli,moj brat ma schizofrenie i obawiam sie ze ja tez moge miec, mam lęki przed ludzmi, obawiam sie ze wszyscy traktuja mnie z gory jako dziwnego czlowieka, i faktycznie tak jest (to widać, a glupi nie jestem). Gdy mialem podjac nauke w gimnazjum, wpadlem w fatalne towarzystwo, teraz mam 19 lat, a przez poprzednie piec lat zazywalem narkotyki glownie marihuana i amfetamina(nie za czesto z ta amfetamina bo mialem zjazdy przekosmiczne). Generalnie od dluzszego czasu wiem ze cos ze mna nie tak,a obudzilem sie zeby cos z tym zrobic w pazdzierniku tego roku, gdy niepowiodlo mi sie z kobieta i znowu wzielem amfetamine, co zrujnowalo moj swiatopoglad, jestem strasznie nie ufny co do innych ludzi, boje sie odrzucenia i krytyki, a z tm sobie kompletnie nie radze, caly czas mysle tylko o sobie, skrajny egocentryzm, popadam w skrajnosci nadmiernie czesto, mam zachwiania nastroju nawt kilka razy na dzien, boje sie ze te narkotyki calkowicie zrujnowaly mi OUN i funkcjonowanie mozgu, chociaz w nauce nie mam problemow bo jestem piatkowym uczniem, tylko wlasnie czesto mnie napadaja stany depresyjne i mysle wtedy ze towszystko nie ma sensu. Chce udac sie do psychiatry i psychoterapeuty tylko czekam na pieniadze, a bieda niestety tez mnie dotyczy(czesto nie ma co jesc). Przez to wszystko zamykam sie w sobie, popadam w nastemna skrajnosc mianowicie komputer, bo nie umiem nawiazywac kontaktu z ludzmi, czuje sie samotny jak paleci jest mi z tym strasznie źle, czasem nawet wariuje i jestem strasznie agresywny i impulsywny bo wiem ze cos ze mna nie tak i zawszystko sie obwiniam. cale zycie wychowywala mnie matka, z ktora nie dalo sie porozmawiac o czymkolwiek, a ja mam wrazenie ze spadam na same dno, nie raz probowalem zmienic styl zycia i znajomych, ale to wszystko na nic przez moje problemy psychiczne. Nie raz mam tez mysli samobojcze, ale jakos nie zrobilbym tego, wiem ze zycie jest piekne, ale moj stan calkowicie to przyslania. Pomożcie coś proszę. chcialbym jeszcze dodac ze jestem wysportowanym czlowiekiem, mam mnostwo zainteresowan i jestem bardzo aktywny fizycznie( w ktorych nie widze sensu przez moje problemy) i dosc inteligentnym, nie jedna osoba mi to powiedziala, a moje poczucie wartosci jest kompletnie zdegradowane, czuje sie nikim, jedyne co mi baardzo pomagalo kiedys to bieg na 4 kilometry szybkim tempem czulem sie innym czlowiekiem, jednak na chwile po kilku godzinach znow to samo, a jak mam negatywne mysli to stres mnie lapie i nie dam rady biegac bo mi serce dziwnie pracuje.szlag wszystko trafi
×